To nie chodzi o godziny pracy ani lata szkolenia, chodzi o to jakie alternatywy mają obie strony. Jeśli właściciel statku może znaleźć innych mechaników którzy zrobią to taniej albo poczekać aż własna załoga to naprawi - może negocjować w dół. Jeśli mechanik ma masę zleceń na których może zarobić lepiej - może negocjować w górę. Nikogo nie obchodzi jak długo i jak ciężko pracowałeś, a wykonawcy nie obchodzi jaki to ładny statek - liczy się tylko czy i kiedy możesz sobie pozwolić by odejść od negocjacji mówiąc "powodzenia beze mnie"
Ten greps jest starszy niż najstarsi górale. Był opowiadany w latach pięćdziesiątych i dotyczył traktora. Mówią, że jeszcze przed II wojną światową go opowiadali. Dziś nie ma zastosowania. Nie ta technika, żeby z młotkiem do niej startować.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 maja 2021 o 20:49
@F18_hornet - zdziwiłbyś się - tydzień temu moja Roomba zaczęła szwankować - akumulator się nie ładował. Na początek poszło podstawowe: zresetowanie ustawień, sprawdzenie akumulatora, styków itd. Potniej kontakt z serwisem, który zalecił dokładnie to samo, co już wcześniej zrobiłem. Na koniec, dla żartu, postanowiłem wypróbować metodę z młotkiem. No może nie do końca z młotkiem, bo zamiast młotkiem delikatnie kopnąłem sprzęt. I zadziałało :D
@Zetar Naprawdę? Nie wiedziałam, że ktoś może sobie nie poradzić z tak prostą czynnością jak resetowanie ustawień w roombie:) Pewnie w serwisie mieli z ciebie niezłą bekę, bo taka wyjątkowa jednostka chyba jeszcze im się nie zdarzyła.
@Zetar Myślę, że jednak cokolwiek się zagalopowałeś z tymi inwektywami. Nie wydaje mi się, aby nieumiejętność zresetowania prostego urządzenia była aż tak stresogenna, żeby nie panować nad językiem. Bez odbioru!
@F18_hornet - inwektywy? Raczej stwierdzenie faktów, że nie jesteś w stanie przeczytać kilku zdań ze zrozumieniem. Nie potrafisz, co potwierdzasz kolejnym wpisem, gdzie ponownie piszesz bzdury, że nie zresetowałem sprzętu, pomimo iż dwukrotnie napisałem ci, że to zrobiłem.
Idź, dziecko drogie, poskarż się i na ten wpis, bo tylko to potrafisz :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
6 maja 2021 o 20:43
Byłoby to spoko, gdyby tak działało. Ale nie działa.
Bo po pierwsze, pomimo że możesz wiele umieć, wiele potrafić i mieć olbrzymie doświadczenie, to musi się jeszcze znaleźć ktoś, kto będzie chciał ci tyle zapłacić. A tu niestety jest problem. To trochę tak jakbyś biednym ludziom w Afryce, chciał sprzedać obraz Da Vinci. Jest wiele wart, ale nikt tam nie zapłaci tyle ile jest on wart.
Poza tym, fakt że ktoś ma olbrzymie doświadczenie nie oznacza od razu że jest dobrym specem, bo technologie się zmieniają. 30 lat temu nikt nie słyszał o rurach zgrzewanych. W modzie były rury stalowe, względnie miedziane.
Tak samo, 30 lat temu, silnik naprawiało się bez komputera. Dziś jest to prawie niewykonalne, bo nie da się choćby skasować błędów.
tak, dokładnie tak działa rynek,
dlatego 80 letni szewc montujący nowy obcas w kozaczku pani Eugenii bierze za robotę 20 000 euro a młody ziutek tylko 5 zł
Ehhh nie aktualne, tera trza wiedzieć który kabel wyciągnąć aby to ustrojstwo zresetować
Też nieaktualne, teraz żeby zarobić trzeba mieć dużo lajków i odsłon i subskrypcji.
Taaa ....to teraz hydraulik z 30 letnim stażem za przepchanie kibla weźmie 30 tyś, bo 1000 za każdy rok doświadczenia i wie gdzie wsadzić spirale. :)
Ja ostatnio tak miałem.
Kilka kliknięć , 10 minut roboty , rachunek na co łaska 200 i wielkie zdziwienie za co aż tyle :-)
Gdzie wsadzić spiralę to wie małe dziecko. Jest tylko jeden otwór. Hydraulikowi płacisz za sprzęt i poświęcenie do babrania się w gównie
To nie chodzi o godziny pracy ani lata szkolenia, chodzi o to jakie alternatywy mają obie strony. Jeśli właściciel statku może znaleźć innych mechaników którzy zrobią to taniej albo poczekać aż własna załoga to naprawi - może negocjować w dół. Jeśli mechanik ma masę zleceń na których może zarobić lepiej - może negocjować w górę. Nikogo nie obchodzi jak długo i jak ciężko pracowałeś, a wykonawcy nie obchodzi jaki to ładny statek - liczy się tylko czy i kiedy możesz sobie pozwolić by odejść od negocjacji mówiąc "powodzenia beze mnie"
A nie dało się poprawnie zapisać rozmowy, nie?
Ten greps jest starszy niż najstarsi górale. Był opowiadany w latach pięćdziesiątych i dotyczył traktora. Mówią, że jeszcze przed II wojną światową go opowiadali. Dziś nie ma zastosowania. Nie ta technika, żeby z młotkiem do niej startować.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 maja 2021 o 20:49
@F18_hornet - zdziwiłbyś się - tydzień temu moja Roomba zaczęła szwankować - akumulator się nie ładował. Na początek poszło podstawowe: zresetowanie ustawień, sprawdzenie akumulatora, styków itd. Potniej kontakt z serwisem, który zalecił dokładnie to samo, co już wcześniej zrobiłem. Na koniec, dla żartu, postanowiłem wypróbować metodę z młotkiem. No może nie do końca z młotkiem, bo zamiast młotkiem delikatnie kopnąłem sprzęt. I zadziałało :D
@Zetar Naprawdę? A mnie wystarcza wyjęcie akumulatora:)
@F18_hornet - brawo, właśnie potwierdziłeś, że jesteś analfabetą funkcjonalnym :)
@Zetar Naprawdę? Nie wiedziałam, że ktoś może sobie nie poradzić z tak prostą czynnością jak resetowanie ustawień w roombie:) Pewnie w serwisie mieli z ciebie niezłą bekę, bo taka wyjątkowa jednostka chyba jeszcze im się nie zdarzyła.
@Zetar Myślę, że jednak cokolwiek się zagalopowałeś z tymi inwektywami. Nie wydaje mi się, aby nieumiejętność zresetowania prostego urządzenia była aż tak stresogenna, żeby nie panować nad językiem. Bez odbioru!
@F18_hornet - inwektywy? Raczej stwierdzenie faktów, że nie jesteś w stanie przeczytać kilku zdań ze zrozumieniem. Nie potrafisz, co potwierdzasz kolejnym wpisem, gdzie ponownie piszesz bzdury, że nie zresetowałem sprzętu, pomimo iż dwukrotnie napisałem ci, że to zrobiłem.
Idź, dziecko drogie, poskarż się i na ten wpis, bo tylko to potrafisz :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 maja 2021 o 20:43
Łokrutnie leciwe.
Słyszałem o puknięciu maczugą.
Byłoby to spoko, gdyby tak działało. Ale nie działa.
Bo po pierwsze, pomimo że możesz wiele umieć, wiele potrafić i mieć olbrzymie doświadczenie, to musi się jeszcze znaleźć ktoś, kto będzie chciał ci tyle zapłacić. A tu niestety jest problem. To trochę tak jakbyś biednym ludziom w Afryce, chciał sprzedać obraz Da Vinci. Jest wiele wart, ale nikt tam nie zapłaci tyle ile jest on wart.
Poza tym, fakt że ktoś ma olbrzymie doświadczenie nie oznacza od razu że jest dobrym specem, bo technologie się zmieniają. 30 lat temu nikt nie słyszał o rurach zgrzewanych. W modzie były rury stalowe, względnie miedziane.
Tak samo, 30 lat temu, silnik naprawiało się bez komputera. Dziś jest to prawie niewykonalne, bo nie da się choćby skasować błędów.
tak, dokładnie tak działa rynek,
dlatego 80 letni szewc montujący nowy obcas w kozaczku pani Eugenii bierze za robotę 20 000 euro a młody ziutek tylko 5 zł
prawda najprawdziwsza
Stary, zydowski kawal :)
Praca jest warta tyle, ile osób umie ją wykonywać. Nie jest przy tym ważne to czy jest ciężka czy nie, oraz to ile czasu ktoś poświęcił na jej naukę.