Powiedz to np spawaczowi. Oni nie dosc ze przepoceni to jeszcze przegrzani. Albo pracownikom huty. Kierowcom latem w aucie bez klimatyzacji... pierwszy raz lekarze doswiadczaja wysilku w swojej pracy
@rafik54321 Kiedyś lekarze leczyli bez względu na wszystko, bo taki był ich obowiązek. Teraz jest internet, muszą płakać i narzekać jak to im źle, jak ciężko pracują (tak jakby tylko lekarzom było ciężko). Niektórzy z nich chyba myśleli, że zrobią studia i będą wygodnie siedzieć i pobierać pensję jak najmniej przy tym pracując.
@zdemotywowany1 "Ja tam już kombinezonu nie używam, nawet na covidowni." - po komentarzach wnioskuję, że mógłbyś tam co najwyżej sprzątać. Także pohamuj konie wyobraźni.
xD nosz przecież nic tylko klękać i kwiczeć! Specjalista od wszystkiego po komentarzach określa, kto ma a kto nie ma wstępu na "covidownie". Nawet, jeśli on tam sprząta to co z tego? Nadal widzi i wie więcej, niż ty, internetowy krzykaczu i łgarzu. Poza tym czy to ujma sprzątać w szpitalu? Kolega nawet nie wspomniał, co tam robi, ale tobie już się włączył guzik wywyższania nad innymi, a jakże.
@elefun Wyobraź sobie, że przez lata ćwiczyłeś sztuki walki. Czy teraz będziesz chętnie przechadzać się dzielnicą, w której za każdym zakrętem jest ryzyko napaści? Chętnie będziesz ryzykował codziennie? Przecież umiesz walczyć i masz duże szanse wyjścia żywo z walki.
@LowcaKomedii to jakaś schizofrenia czy po prostu twoja wrodzona tępota? Może ty masz jakieś zwidy? Czy ja coś napisałam o zdjęciu?
Nie. Jednak stwierdzam że schizofrenia. Wydaje ci się że jesteś kimś kompetentnym do oceny tego co jest społecznie szkodliwe. Wieczorami przebierasz się za Napoleona?
Hahaha xD co się będziesz zastanawiał czy pozwalają czy nie pozwalają, skoro możesz tam iść i sprawdzić?? Podobno miałeś łgarzu tyłu chorych konających znajomych to niech ci powiedzą. Albo poszukaj w tv, jeszcze w zeszłym roku widziałam wywiad z takiego oddziału z lekarzem oczywiście w kombinezonie, ale w kadr na nieszczęście realizatora weszła stara piguła w zwykłym białym fartuchu i coś poprawiała przy łóżku jednego chorego.
Co do mojego rzekomego bajkopisarstwa - myśl sobie i wierz w co chcesz, dopóki nie udowodnisz mi że mówię nieprawdę to możesz sobie swoimi wypocinami wytrzeć tyłek. Ja Tobie udowodniłam nie raz, nie dwa.
@7th_Heaven Karyno, ale ja ci tłumaczę, że on w ogóle nie musi pracować w "służbie zdrowia". To, że coś takiego sobie napisał, to o niczym nie świadczy. Dlaczego też ci pokazuję, że to nawet jego śmieszne zdjęcie nie świadczy o niczym. W dodatku historyjki, które opisuje i brak elementarnej wiedzy świadczy, że raczej pływa w ocenia wyobraźni.
Powiedziałbym, że tak samo jak twoje historyjki o znajomych twoich znajomych, znajomych lekarzach, którzy ci coś powiedzieli, znajomych ratownikach, którzy coś mówili itp.
"Co do mojego rzekomego bajkopisarstwa - myśl sobie i wierz w co chcesz, dopóki nie udowodnisz mi że mówię nieprawdę" - szurianno, ty chyba nie wiesz co to znaczy udowodnić i na kim leży ciężar dowodu. Twoje historyjki o tym, że ktoś ci rzekomo coś powiedział, to ŻADEN dowód. Dowody anegdotyczne i to jeszcze tak idiotycznie i ogólnie opisane, nie są ŻADNYM dowodem.
To na tobie leży ciężar dowodu, kiedy coś z siebie wypluwasz, a nie na innych, by to obalić. Najpierw dostarcz jakichkolwiek dowodów, dopiero później można brać te twoje rzygowiny na poważnie.
"Ja Tobie udowodniłam nie raz, nie dwa." - od kiedy stwierdzenie, że znajomy coś ci powiedział, jest mylone z dowodem? Ktoś coś?
@elefun Nie, szczepionka to nie jest magiczna tarcza. Ona jedynie trenuje nasz organizm w zwalczaniu danego szczepu wirusa lub czegoś mu podobnego. Jest dokładnie tym samym, co trenowanie określonych sztuk walki. Nadal się zarazisz, ale tym razem organizm zdąży to zwalczyć zanim się rozniesie i narobi bałaganu. Zazwyczaj, raz pójdzie mu z tym lepiej, raz gorzej, raz pojawi się bardziej znany wariant, raz jakaś nieco inna mutacja. Nadal ryzykujesz, ale masz dużo większe szanse wyjścia z tego bez większego uszczerbku na zdrowiu. No i co najważniejsze, szczepieni nadal zarażają. Może krócej, może słabiej, może rzadziej, gdy uda im się zwalczyć zanim zacznie się wirus rozsiewać. Tak samo, jak osoby zarażone bezobjawowo. Nie czują choroby, ale ją rozsiewają i inni już mogą poczuć.
I ten pan doktor zapewne jest zdania, że ten kombinezon zapewnia mu bezpieczenstwo, przed chorobą, która jest dla niego groźniejsza niż skutki długotrwałego noszenia tego kombinezonu... Cóż, życzę mu, żeby go przynajmniej nie obwiało.
Phi, tak się w Indiach wygląda odsłownie po 30 minutach od wyjścia z samolotu i to bez żadnego kombinezonu, a co dopiero po "wielogodzinnych zmianach"...
Powiedz to np spawaczowi. Oni nie dosc ze przepoceni to jeszcze przegrzani. Albo pracownikom huty. Kierowcom latem w aucie bez klimatyzacji... pierwszy raz lekarze doswiadczaja wysilku w swojej pracy
@rafik54321 Kiedyś lekarze leczyli bez względu na wszystko, bo taki był ich obowiązek. Teraz jest internet, muszą płakać i narzekać jak to im źle, jak ciężko pracują (tak jakby tylko lekarzom było ciężko). Niektórzy z nich chyba myśleli, że zrobią studia i będą wygodnie siedzieć i pobierać pensję jak najmniej przy tym pracując.
Podobno wszyscy lekarze są już zaszczepieni, więc po co im kombinezony?
@zdemotywowany1 "Ja tam już kombinezonu nie używam, nawet na covidowni." - po komentarzach wnioskuję, że mógłbyś tam co najwyżej sprzątać. Także pohamuj konie wyobraźni.
xD nosz przecież nic tylko klękać i kwiczeć! Specjalista od wszystkiego po komentarzach określa, kto ma a kto nie ma wstępu na "covidownie". Nawet, jeśli on tam sprząta to co z tego? Nadal widzi i wie więcej, niż ty, internetowy krzykaczu i łgarzu. Poza tym czy to ujma sprzątać w szpitalu? Kolega nawet nie wspomniał, co tam robi, ale tobie już się włączył guzik wywyższania nad innymi, a jakże.
@elefun Wyobraź sobie, że przez lata ćwiczyłeś sztuki walki. Czy teraz będziesz chętnie przechadzać się dzielnicą, w której za każdym zakrętem jest ryzyko napaści? Chętnie będziesz ryzykował codziennie? Przecież umiesz walczyć i masz duże szanse wyjścia żywo z walki.
@ZONTAR Fajne porównanie, ale szczepiona ma odizolować od Ciebie ryzyko ataku, a nie kazać Ci walczyć za każdym rogiem.
@7th_Heaven Karyno, po pierwsze, takie zdjęcie może sobie wstawić każdy:
https://www.google.pl/search?hl=pl&tbs=simg:CAESogIJIxalRaACOB0algILELCMpwgaOwo5CAQSFPIdkyKfJ_1Yaqh3bHIQJ7jnvPoEwGhtAIxe3wWYE2YI7fDjug9H8DcSo7KtKvW-2aHsgBTAEDAsQjq7-CBoKCggIARIEHhHnMQwLEJ3twQkatQEKIAoNY2FyZGJvYXJkIGJveNqliPYDCwoJL20vMDc1bmhmCiUKEmJsdWUtY29sbGFyIHdvcmtlctqliPYDCwoJL20vMDFrcTNmCiMKEHBhY2thZ2UgZGVsaXZlcnnapYj2AwsKCS9tLzAxZDc0MwohCg1zdXJnaWNhbCBnb3du2qWI9gMMCgovbS8waDhrMW4xCiIKDm1lZGljYWwgc3VwcGx52qWI9gMMCgovbS8waDhscnYwDA&q=cardboard+box&tbm=isch&sa=X&ved=2ahUKEwjw1NTu2a3wAhXnl4sKHULlDB4QjJkEegQIBhAB
Po drugie, łgarza sobie poszukaj w tych twoich historyjkach o znajomych twoich znajomych, którymi tak chętnie każdego karmisz.
Po trzecie, jego wpisy są społecznie szkodliwe.
Po czwarte, już widzę jak pozwalają mu chodzić po oddziale covidowym bez kombinezonu... Bajkopisarstwo twojego pokroju.
@LowcaKomedii to jakaś schizofrenia czy po prostu twoja wrodzona tępota? Może ty masz jakieś zwidy? Czy ja coś napisałam o zdjęciu?
Nie. Jednak stwierdzam że schizofrenia. Wydaje ci się że jesteś kimś kompetentnym do oceny tego co jest społecznie szkodliwe. Wieczorami przebierasz się za Napoleona?
Hahaha xD co się będziesz zastanawiał czy pozwalają czy nie pozwalają, skoro możesz tam iść i sprawdzić?? Podobno miałeś łgarzu tyłu chorych konających znajomych to niech ci powiedzą. Albo poszukaj w tv, jeszcze w zeszłym roku widziałam wywiad z takiego oddziału z lekarzem oczywiście w kombinezonie, ale w kadr na nieszczęście realizatora weszła stara piguła w zwykłym białym fartuchu i coś poprawiała przy łóżku jednego chorego.
Co do mojego rzekomego bajkopisarstwa - myśl sobie i wierz w co chcesz, dopóki nie udowodnisz mi że mówię nieprawdę to możesz sobie swoimi wypocinami wytrzeć tyłek. Ja Tobie udowodniłam nie raz, nie dwa.
@7th_Heaven Karyno, ale ja ci tłumaczę, że on w ogóle nie musi pracować w "służbie zdrowia". To, że coś takiego sobie napisał, to o niczym nie świadczy. Dlaczego też ci pokazuję, że to nawet jego śmieszne zdjęcie nie świadczy o niczym. W dodatku historyjki, które opisuje i brak elementarnej wiedzy świadczy, że raczej pływa w ocenia wyobraźni.
Powiedziałbym, że tak samo jak twoje historyjki o znajomych twoich znajomych, znajomych lekarzach, którzy ci coś powiedzieli, znajomych ratownikach, którzy coś mówili itp.
"Co do mojego rzekomego bajkopisarstwa - myśl sobie i wierz w co chcesz, dopóki nie udowodnisz mi że mówię nieprawdę" - szurianno, ty chyba nie wiesz co to znaczy udowodnić i na kim leży ciężar dowodu. Twoje historyjki o tym, że ktoś ci rzekomo coś powiedział, to ŻADEN dowód. Dowody anegdotyczne i to jeszcze tak idiotycznie i ogólnie opisane, nie są ŻADNYM dowodem.
To na tobie leży ciężar dowodu, kiedy coś z siebie wypluwasz, a nie na innych, by to obalić. Najpierw dostarcz jakichkolwiek dowodów, dopiero później można brać te twoje rzygowiny na poważnie.
"Ja Tobie udowodniłam nie raz, nie dwa." - od kiedy stwierdzenie, że znajomy coś ci powiedział, jest mylone z dowodem? Ktoś coś?
@elefun Połowa. Reszta jakoś się do tego nie pali.
@elefun Bo się boją swoich przełożonych że wylecą z roboty a tamci z kolei boją się polityków bo odetną źródełko kasiorki, czego tutaj nie rozumieć.
@elefun Nie, szczepionka to nie jest magiczna tarcza. Ona jedynie trenuje nasz organizm w zwalczaniu danego szczepu wirusa lub czegoś mu podobnego. Jest dokładnie tym samym, co trenowanie określonych sztuk walki. Nadal się zarazisz, ale tym razem organizm zdąży to zwalczyć zanim się rozniesie i narobi bałaganu. Zazwyczaj, raz pójdzie mu z tym lepiej, raz gorzej, raz pojawi się bardziej znany wariant, raz jakaś nieco inna mutacja. Nadal ryzykujesz, ale masz dużo większe szanse wyjścia z tego bez większego uszczerbku na zdrowiu. No i co najważniejsze, szczepieni nadal zarażają. Może krócej, może słabiej, może rzadziej, gdy uda im się zwalczyć zanim zacznie się wirus rozsiewać. Tak samo, jak osoby zarażone bezobjawowo. Nie czują choroby, ale ją rozsiewają i inni już mogą poczuć.
To może niech już przestanie pajacować i weźmie się za robotę, którą powinni wykonywać lekarze.
I ten pan doktor zapewne jest zdania, że ten kombinezon zapewnia mu bezpieczenstwo, przed chorobą, która jest dla niego groźniejsza niż skutki długotrwałego noszenia tego kombinezonu... Cóż, życzę mu, żeby go przynajmniej nie obwiało.
sexi
dobrze że sobie stylowo rękawy podwiną, przynajmniej mu chłodniej w tym kombinezonie było. Naprawdę chcą żebyśmy łykali takie brednie.
Dla spawacza to norma
Phi, tak się w Indiach wygląda odsłownie po 30 minutach od wyjścia z samolotu i to bez żadnego kombinezonu, a co dopiero po "wielogodzinnych zmianach"...