@egoiste - niech nie inwestują i nie produkują. W czym problem?
Nadal będą gry i projekty robione przez maniaków, czego doskonale dowodzą produkty oparte na tzw. wolnym oprogramowaniu. Rynek nie lubi próżni, więc i tak nadal będą "gry" robione, ale już nie takie i nie w takiej skali.
Zwykły ciąg przyczynowo skutkowy - jeśli nie możesz na czymś zarobić, to podejmujesz się już tego tylko i wyłącznie dla własnej przyjemności, lub satysfakcji.
@Lulus A no właśnie, będą protezy, tak jak większość wolnego oprogramowania. Rynku w to nie mieszaj, o rynku możesz mówić właśnie w przypadku biznesu a nie hobby.
@egoiste - nie tylko w przypadku biznesu. Rynek mam na myśli pewien sektor dóbr, czy usług, gdzie na tego typu usługi jest zapotrzebowanie. I możesz go próbować zaspokoić "z dobrego serca", lub zaspokoić przy pomocy biznesu, by czerpać z tego konkretne korzyści.
Tyle w teorii, bo o skuteczności zaspokajania potrzeb w przypadku porównywania obu tych rozwiązań, to chyba obydwoje wiemy, które skuteczniejsze i jak to się skończy :D
Napisanie programu komputerowego (bo tym są gry) to praca.
Gra aktorów dubbingujących gry to praca.
Napisanie scenariusza gry to praca.
Napisanie książki będącej kanwą scenariusza to praca.
Za pracę należy się wynagrodzenie. Czego, кurwa, nie rozumiesz?
Najpierw coś, matołku, stwórz. Jak już stworzysz dzieło, w które zainwestujesz kupę czasu, kasy i własnej energii i spróbujesz to sprzedać to podetkam ci pod nos ten demotywator. Nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć jak radośnie będziesz dołączał do swego dzieła tę 'licencję'.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
3 maja 2021 o 21:06
jakby co, ta głupia "licencja" nie jest mojego autorstwa. Znaleziona gdzieś w necie.
I jakby co nie namawiam do piracenia.
I jakby co nr. 3: wielu z tych co "piracą" gry, potem je kupują jeśli są tego warte. Sam tak robię. Nigdy nie kupuję gr/filmu w ciemno. Jeśli nie będę mieć możliwości wypróbowania pirackiej wersji przed zakupem, to zakupu żadnego nie zrobię :-)
No to wtedy na pewno ktoś zainwestuje 200 mln dolarów w wyprodukowanie gry.
@egoiste - niech nie inwestują i nie produkują. W czym problem?
Nadal będą gry i projekty robione przez maniaków, czego doskonale dowodzą produkty oparte na tzw. wolnym oprogramowaniu. Rynek nie lubi próżni, więc i tak nadal będą "gry" robione, ale już nie takie i nie w takiej skali.
Zwykły ciąg przyczynowo skutkowy - jeśli nie możesz na czymś zarobić, to podejmujesz się już tego tylko i wyłącznie dla własnej przyjemności, lub satysfakcji.
@Lulus i właśnie przez takie działanie i myślenie rynek gier idzie w mikroplatności i pay to win
@Lulus A no właśnie, będą protezy, tak jak większość wolnego oprogramowania. Rynku w to nie mieszaj, o rynku możesz mówić właśnie w przypadku biznesu a nie hobby.
Ja nie mam problemu z zapłaceniem za cudzą pracę.
@egoiste - nie tylko w przypadku biznesu. Rynek mam na myśli pewien sektor dóbr, czy usług, gdzie na tego typu usługi jest zapotrzebowanie. I możesz go próbować zaspokoić "z dobrego serca", lub zaspokoić przy pomocy biznesu, by czerpać z tego konkretne korzyści.
Tyle w teorii, bo o skuteczności zaspokajania potrzeb w przypadku porównywania obu tych rozwiązań, to chyba obydwoje wiemy, które skuteczniejsze i jak to się skończy :D
Napisanie programu komputerowego (bo tym są gry) to praca.
Gra aktorów dubbingujących gry to praca.
Napisanie scenariusza gry to praca.
Napisanie książki będącej kanwą scenariusza to praca.
Za pracę należy się wynagrodzenie. Czego, кurwa, nie rozumiesz?
Złodzieje zawsze wybiorą sobie jakiś powód. Im te gry się "po prostu należą!"
Najpierw coś, matołku, stwórz. Jak już stworzysz dzieło, w które zainwestujesz kupę czasu, kasy i własnej energii i spróbujesz to sprzedać to podetkam ci pod nos ten demotywator. Nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć jak radośnie będziesz dołączał do swego dzieła tę 'licencję'.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 maja 2021 o 21:06
jakby co, ta głupia "licencja" nie jest mojego autorstwa. Znaleziona gdzieś w necie.
I jakby co nie namawiam do piracenia.
I jakby co nr. 3: wielu z tych co "piracą" gry, potem je kupują jeśli są tego warte. Sam tak robię. Nigdy nie kupuję gr/filmu w ciemno. Jeśli nie będę mieć możliwości wypróbowania pirackiej wersji przed zakupem, to zakupu żadnego nie zrobię :-)