Jeszcze do niedawna zwiększone zużycie energii elektrycznej było nie ekologiczne. Jest akcja godzina dla ziemi - wyłącz prąd w trosce o nasza planetę itp. Tymczasem auta elektryczne są ok. Gdzie tu logika. Produkcja i utylizacja akumulatorów, których auto elektryczne potrzebuje bardzo dużo jest cholernie nie ekologiczna. Tyle się trąbiło o zmniejszaniu zużycia energii elektrycznej o wyłączaniu urządzeń bo w trybie stand-by też pobierają prąd itd. W Polsce i tak najwięcej zanieczyszczeń powietrza pochodzi z indywidualnych pieców do ogrzewania domów/mieszkań. Auta w pełni elektryczne to tymczasowy sposób na lepsze dojenie dotacji publicznych zanim koncerny nie udoskonalą napędu wodorowego.
@wieczniemlodyduchem: W przypadku elektryków jedyne co jest na plus dla lokalnego środowiska to przeniesienie rury wydechowej do najbliższej elektrowni. Lokalnie jest poprawa ale czy globalnie...
@1986Andy We Francji 3/4 energii jest z elektrowni atomowych. Wiec kominy są niepotrzebne. Gdyby w Polsce ok 2010 roku rozpoczęto budowę przynajmniej 1 EA, dziś mielibyśmy ją już wybudowaną lub na ukończeniu. A tak. To jest właśnie u nas. Przeniesienie rury wydechowej z końca pojazdu na dach elektrowni.
... a gdyby tak wymienić przyczepkę i akumulatory na na znaczenie lżejszy i tańszy silnik diesla, który na baku zrobi 1000km i nie ma problemu z utylizacją baterii? ;)
ekologia ... pieniadze sie licza a nie ekologia ... lepiej niech zasadza wiecej drzew albo niech sie do azji wybiora tam niech sie wezma za ekologie ...
Elektryczne samochody och, ach, a potem takie kwiatki lub brak infrastruktury i dupa blada... No i prąd, który bierze się z powietrza. Ale przecież się nie bierze...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 maja 2021 o 11:14
Może jestem jakiś dziwny ale od początku uważałem, że żeby pomysł samochodów elektrycznych w ogóle wypalił to koncepcja musi być oparta o wymienne baterie. Takie jak np. we wkrętarkach akumulatorowych. Oczywiście odpowiednio większe. Wymieniasz na stacji i jedziesz dalej. Ale to tylko ja i moja chora głowa...
Podoba mi się logika "ekologów" (cudzysłów, bo nauka o ochronie środowiska to SOZOLOGIA): ekologiczna skóra, bo z plastku, ale ekologiczna torba bo ze ściętego drzewa; opalanie drewnem jest złe, chociaż cała emisja zostanie naturanie przetworzona na kolejną porcję paliwa, za to energia elektryczna jest dobra mimo toksycznych związków emitowanych podczas jej wytważania i używanych w bateriach; ekologiczne jest kupienie nowych samochodów elektrycznych i złomowanie starych, ale równocześnie mam nie zaśmiecać planety. Podczas wojny były podobne samochody z generatorami holzgazu na przyczepach, bo nie było normalnego paliwa. Były też tramwaje, które były napędzane energią bezwładności ogromnego obrotowego dysku rozkręcanego do ogromnych obrotów na zajezdni. Dziś też można się tak wygłupiać, tylko po co?
Jak widać, Francuzi nadal nie opanowali elektryki w swoich autach :P
@zowk_sjookoski przy tak dużych akumulatorach nie wiedzę ekologii, ich produkcja i utylizacja jest bardzo szkodliwa dla środowiska...
W Chinach są "stacje" gdzie wymienia się baterie na naładowane, proste, skuteczne rozwiązanie.
Co jak co ale w FURGONETCE chyba znalazłoby się miejsce na trochę większy akumulator...
@Antykaczka Wymiana takiej przyczepki jest wygodniejsza dla przedsiębiorstwa. Nie muszą stać i czekać na załadowanie.
Jeszcze do niedawna zwiększone zużycie energii elektrycznej było nie ekologiczne. Jest akcja godzina dla ziemi - wyłącz prąd w trosce o nasza planetę itp. Tymczasem auta elektryczne są ok. Gdzie tu logika. Produkcja i utylizacja akumulatorów, których auto elektryczne potrzebuje bardzo dużo jest cholernie nie ekologiczna. Tyle się trąbiło o zmniejszaniu zużycia energii elektrycznej o wyłączaniu urządzeń bo w trybie stand-by też pobierają prąd itd. W Polsce i tak najwięcej zanieczyszczeń powietrza pochodzi z indywidualnych pieców do ogrzewania domów/mieszkań. Auta w pełni elektryczne to tymczasowy sposób na lepsze dojenie dotacji publicznych zanim koncerny nie udoskonalą napędu wodorowego.
@wieczniemlodyduchem logika jest taka, że to się będzie psuło i trzeba będzie kupić nowe.
@wieczniemlodyduchem: W przypadku elektryków jedyne co jest na plus dla lokalnego środowiska to przeniesienie rury wydechowej do najbliższej elektrowni. Lokalnie jest poprawa ale czy globalnie...
@1986Andy We Francji 3/4 energii jest z elektrowni atomowych. Wiec kominy są niepotrzebne. Gdyby w Polsce ok 2010 roku rozpoczęto budowę przynajmniej 1 EA, dziś mielibyśmy ją już wybudowaną lub na ukończeniu. A tak. To jest właśnie u nas. Przeniesienie rury wydechowej z końca pojazdu na dach elektrowni.
Dorze, że nie agregat prądotwórczy :-)
... a gdyby tak wymienić przyczepkę i akumulatory na na znaczenie lżejszy i tańszy silnik diesla, który na baku zrobi 1000km i nie ma problemu z utylizacją baterii? ;)
ekologia ... pieniadze sie licza a nie ekologia ... lepiej niech zasadza wiecej drzew albo niech sie do azji wybiora tam niech sie wezma za ekologie ...
Elektryczne samochody och, ach, a potem takie kwiatki lub brak infrastruktury i dupa blada... No i prąd, który bierze się z powietrza. Ale przecież się nie bierze...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 maja 2021 o 11:14
Może jestem jakiś dziwny ale od początku uważałem, że żeby pomysł samochodów elektrycznych w ogóle wypalił to koncepcja musi być oparta o wymienne baterie. Takie jak np. we wkrętarkach akumulatorowych. Oczywiście odpowiednio większe. Wymieniasz na stacji i jedziesz dalej. Ale to tylko ja i moja chora głowa...
Podoba mi się logika "ekologów" (cudzysłów, bo nauka o ochronie środowiska to SOZOLOGIA): ekologiczna skóra, bo z plastku, ale ekologiczna torba bo ze ściętego drzewa; opalanie drewnem jest złe, chociaż cała emisja zostanie naturanie przetworzona na kolejną porcję paliwa, za to energia elektryczna jest dobra mimo toksycznych związków emitowanych podczas jej wytważania i używanych w bateriach; ekologiczne jest kupienie nowych samochodów elektrycznych i złomowanie starych, ale równocześnie mam nie zaśmiecać planety. Podczas wojny były podobne samochody z generatorami holzgazu na przyczepach, bo nie było normalnego paliwa. Były też tramwaje, które były napędzane energią bezwładności ogromnego obrotowego dysku rozkręcanego do ogromnych obrotów na zajezdni. Dziś też można się tak wygłupiać, tylko po co?
Najlepsze są póki co auta hybrydowe Toyoty.
Miejsce może by się znalazło ale z dmc do 3.5t może być już problem. Ładowność spadnie prawie do zera.
Debilne. Ale humanistom się podoba.