Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
733 765
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
L laylarose
+9 / 11

@adamis62 czyli jednak jest sens wysyłać dzieci na kilka dni przed końcem roku do szkoły?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Slayed
+9 / 13

@laylarose Dzięki temu PiS nie poniesie konsekwencji nauki zdalnej, po prostu nauczyciele mają w miesiąc nadrobić to, czego się nie dało przerobić na zdalnych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Brandom
+3 / 3

@adamis62 Przecież dzieci w wieku szkolnym nie miały jeszcze nawet możliwości się zaszczepić. Wydaję mi się, że szczepionka która leży w zamrażarce w pobliskiej przychodni ich nie ochroni xD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamis62
0 / 0

@laylarose , nie o tym pisałem, tylko o tym, że jest różnica pomiędzy możliwością zakażenia wówczas a obecnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamis62
0 / 0

@Brandom ,dzieci przenoszą wirusa, najczęściej same nie będąc przez niego dotknięte. Szczepienia zmniejszają w znacznym stopniu występowanie wirusa w społeczeństwie tym samym więc maleje możliwość przenoszenia go przez dzieci. Ich zaszczepienie ma tu marginalne znaczenie, bo jeśli starsi są zaszczepieni, albo nabyli odporność poprzez chorobę to chyba logicznym jest, że wpływ wirusa przyniesionego do domu przez dziecko będzie dla dorosłych znikomy albo żaden. Dlatego autor demota popisał się zwyczajnym brakiem logiki i podstawowej wiedzy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V vetulae
+7 / 17

Rozumiem, że nauczycielom jest fajnie ściemniać na zdalnej, uczniom jest fajnie ściemniać na zdalnej, ale reszcie nie jest fajnie, bo nie może normalnie pracować i zarabiać na swoje utrzymanie i utrzymanie swoich rodzin.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Elathir
+8 / 12

Jak na moje chcą nabić zarażeń przed wakacjami by mieć argument za nie luzowaniem obostrzeń zbytnio oraz postraszyć ludzi by więcej chciało się szczepić.

Bo powiedzmy sobie szczerze, jaki jest sens wysyłać dzieci do szkoły na miesiąc przed końcem roku szkolnego?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lockplace
+6 / 8

Logiki? Niedzielski nie wie co mówi, nie ma takich badań. Migalski też nie wie co mówi. Obaj się mylą albo alternatywą jest zniszczenie wszystkiego co znamy: szkolnictwa, służby zdrowia, społeczeństwa, więzi rodzinnych itp.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
U uderz_w_stol
0 / 2

No przecież naukowcy wiedzą lepiej co dla nas dobre :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
7 konto usunięte
+1 / 5

Ja nie rozumiem dlaczego zakładasz, że minister zdrowia ma w czymkolwiek rację. Skąd on niby wie, że akurat dzieci w szkołach są przyczyną jakiejś fali? Z fusów wywróżył? Skoro w kościołach nie było masowych pomorów, to szkoły tym bardziej są bezpieczne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pawel1481
0 / 2

@7th_Heaven
Z tym stwierdzeniem, że nie było masowych pomorów w kościołach, to byłbym ostrożny. Bo dość sporo ze śmiertelnych zarażeń, to efekt łażenia starych bab i chłopów do kościołów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
7 konto usunięte
0 / 0

@pawel1481 tak samo jak minister zdrowia nie ma podstaw do takich stwierdzeń, tak samo nie masz ich ty. Nikt z nas tego nie wie, gdzie i jak najbardziej się zaraża, możemy tylko sobie gdybać. Jak dla mnie sam fakt lockdownów jest dużym motorem napędowym zachorowań i zgonów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pawel1481
0 / 0

Czemu niby nie mam ?? Ty masz w tej sprawie tyle samo do gadania co i ja ?? Jesteś specjalistą, czy jak ?? Na jakiej zasadzie moją praktyczną wiedzę, chcesz negować swoim widzimisię ?? Znam przynajmniej jedną osobę, która zmarła przez Covida złapanego w kościele (bo nigdzie indziej nie łaziła). A to tylko 1 kościoł.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L luki0609
+3 / 3

Tak główną przyczyną były dzieci... A nie polscy brytyjczycy sprowadzeni na święta bez żadnego testowania, obowiązkowej kwarantanny itp? A zakłady pracy nie zdalnej gdzie na 1m2 dwóch pracowników?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dncx
0 / 0

O ile z druga falą bym się zgodził., o tyle z 3 zupełnie NI. Bo dzieci chodziły do szkoły tylko z klas 1-3. Reszta siedziała w domu. Więc 80% dzieci siedział ow domach. A zatem nie przenosiło wirusa. A jednak fala wiosenna była o wiele silniejsza. I nie ma to nic wspólnego z dziećmi (albo nie tak jak jak opisano). 2/3 zarażeń jest w domach i zakładach pracy, gdzie z różnych powodów nie można nosić maseczki i zachowanie dystansu. I teraz pytanie. Jak dzieci, które nie chodziły do szkoły zaraziły swoich domowników?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem