Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
1:50

Ksiądz na mszy z okazji Pierwszej Komunii Świętej mówi, że rodzice mają prawo dać dziecku klapsa, żeby otrzeźwiało

- Do niektórych dochodzi się przez mózg, a do innych przez inną część ciała - naucza duchowny w Parafii św. Jerzego w Czerwionce-Leszczynach, w dzielnicy Dębieńsko na Śląsku

www.demotywatory.pl

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar polm84
-5 / 29

Moze oni gwalcac dziecie poprostu chca do nich "dotrzec"... ja pidoe...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P konto usunięte
-4 / 30

A polacy dalej tej sekcie przytakują

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
+4 / 10

@piter1984 O ile jestem przeciwny KK z wielu powodów, to z tą konkretną tezą tego księdza się zgadzam. Jeżeli tłumaczenia, prośby, zakazy ani inne kary nie skutkują, wszystkie środki zostały wcześniej wykorzystane, w tej kolejności jaką podałem, nie przynoszą efektu, to jestem zwolennikiem kar cielesnych.

Zwłaszcza od czasu kiedy krótko byłem nauczycielem, i żadna z powyższych metod nie skutkowała, próba zainterosowania tematem, nawet poprzez grę, która działała na wszystkich innych, nie skutkowała, i chłopak lat 8 bez ustanku naśladował postacie z telewizji, oraz z wielkim zadowoleniem na twarzy, wykrzykiwał hasła "zamknij mordę!", oraz "jestem głupkiem!"
W tym przypadku, jak najbardziej byłem zwolennikiem solidnego lania.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 maja 2021 o 19:32

L Lusja
0 / 4

@Prally Bezdzietni, lub dzietni z dziecmi-aniolami, chyba cie nie lubia. ;) 8-latek moich znajomych wrzeszczy, ze nienawidzi wszystkich, i wszystko i wszystkich ma gdzies. Podnosi reke na opiekunow, jest glosny, wstretny i roszczeniowy. Bachor, ktoremu marzy sie strzelic w doopsko tak, by echo ponioslo sie do ksiezyca.

Wszystkich przekonanych, ze ZADNYCH dzieci nie nalezy karac cielesnie, pytam, co robic?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Puolalainen
+2 / 2

@Lusja

wychowac. Tylko to wymaga zaangazowania, konsekwencji i troche pracy. A tu sie wielu nie chce, bo latwiej jest machnac reka niz cos zrobic a potem jest problem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
0 / 0

@Puolalainen Jeżeli oboje rodzice muszą pracować, a realia przeważnie są takie że muszą, to ten czas na wychowanie jest już mocno ograniczony.

Trzeba też umieć rozróżnić klapsa, czy nawet bata paskiem, od katowania. Jest bardzo wielu ludzi którzy dostawali klapsy, kilka razy dostali paskiem, i nie uważają się za katowanych. Są sytuacje kiedy dziecku nie przetłumaczysz, albo wychowanie poszło niezgodnie z planem. I co wtedy? Zwrócić dziecko do sklepu?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Puolalainen
0 / 0

@Prally

Nigdy nie bylo duzo czasu na wychowanie. Ludzie zawsze pracowali. Bicie paskiem oznacza porazke rodzica.

Czesto rodzice sa problemem. Brak zasad, konsekwancji, rozmowy.
I co wtedy? Trzeba rozwiazac problem. Przemoc nie jest moim zdaniem rozwiazaniem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P piotrKrokodyl
+36 / 40

Kiedyś ktoś wrzucił ciekawego demota o wychowaniu:
"dziewczynka ciągnęła kota za ogon. Rodzice mówili, że tak nie wolno. Dziecko miało to gdzieś. Rodzice więc stosowali kary typu "zakaz słodyczy" itp. Dziewczynka mimo to wciąż znęcała się nad zwierzakiem gdy miała okazje. Gdy dziewczynka znowu pociągnęła kota za ogon do akcji weszła babcia. Pociągnęła dziewczynkę mocno za włosy. Potem babcia zapytała się dziewczynki czy bolało. Dziecko potwierdziło i już nie ciągnęło kota za ogon."
- co sądzicie o powyższej sytuacji i zastosowanej metodzie wychowawczej?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 maja 2021 o 11:53

E Elathir
+16 / 24

@Bihar powodzenia w tłumaczeniu 3-latkowi w amoku.

Połowa dorosłych nie używa na tyle rozumu by dało im się cos wytłumaczyć a oczekują tego od zdenerwowanego dziecka.

Po prostu nie wolno mylić klapsa z katowaniem dziecka. Najważniejsza jest postawa, kara nie może krzywdzić, musi być wymierzona na chłodno a nie w złości i w taki sposób by dziecko zrozumiała za co i dlaczego jest karane. W rezultacie zwykły klaps (mowa o klapsie dłonią na tyle słabym by nawet siniak się nie pojawił a nie laniu pasem) może się okazać lepszy niż np. wydzieranie się na dziecko, czego człowiek mimochodem bywa świadkiem czy nawet inne zakazy. Oczywiście jak jest możliwość innej kary w danej sytuacji to należy z niej skorzystać jak też jest skuteczna metodą wychowawczą.

Najważniejsze to tak dobrać metody by nie skrzywdzić dziecka. Sam lanie dostałem może 3 czy 4 razy przez całe życie i nie narzekam. Rozumiem, że w tamtych sytuacjach było koniecznością.

Podsumowując, klapsy to jest coś czego należy unikać jednak moim zdaniem, ale są sytuacja, w których mogą się okazać najlepszą metoda wychowawczą z punktu widzenia dobra dziecka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 17 maja 2021 o 12:03

B Bihar
-1 / 5

@Elathir dokładnie, i jak dziecko będzie już nastolatkiem to ani mu nie dasz klapsa, ani nie będziesz umiał z nim rozmawiać. Do tego to prowadzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y yankers
+9 / 9

@Bihar i @Elathir - Niektórzy rodzice nie odróżniają klapsa od katowania. Niektórzy zamiast rozmawiać, po prostu zawsze stosują klapsa.

@Bihar - Do nastolatka klapsem nie dojdziesz, jedynie rozmowa. Zresztą, nastolatek po pierwsze potrafi oddać, po drugie jak chcesz żeby cię znienawidził to stosuj klapsa :)

Niektórzy rodzice zapominają że na szacunek trzeba sobie zasłużyć, nie można go wymuszać, na niego trzeba zasłużyć. To że ktoś jest starszy, nie oznacza że z automatu należy mu się szacunek. Ja jestem z pokolenia "wychowywanego klapsami", które w rezultacie było katowane pasami, kablami, kijami od mioteł, rurami od odkurzaczy itd. Bo rodzice wiedzieli że mogą stosować klapsy ale to zawsze prowadziło tylko do eskalacji. Rodzice po prostu z upływem lat zamiast przejść z klapsów na rozmowę, przechodzili na coraz mocniejsze kary fizyczne.
Dzisiaj wielu nie stosuje klapsów, bo za dziecka byli właśnie tak wychowywani a w rezultacie byli po prostu katowani.
12 czy 15-latka klaps nie rusza, tutaj zadziała tylko mocniejsze uderzenie a to już będzie po prostu katowanie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 maja 2021 o 14:14

E Elathir
+2 / 4

@yankers ależ oczywiście.

Tylko chcialbym zauważyć, ze dziecko można katowac na wiele sposobów, mozna krzykiem, można poniżaniem go, można niesprawieliwymi karami itd. A takie zranienia psychiczne wcale nie sa lepsze of fizycznych, mogą być nawet bardziej dotkliwe. Zamiast czepać się klapsa należy zwrócić uwagę na postawę.

Osoba, dla której metoda wychowawcza jest krzywdzenie dziecka nie potrzebuje do tego fizycznego udeżenia (kilka miesięcy temu czytalem artykuł o katowaniu krzykiem i problemach jakie rodzi), a ta która chce je wychować, wymierza karę na spokojnie dla jego dobra również i klapsem go nie skrzywdzi. Oczywiście jak już wpomniałem każe musi zawsze towarzyszyć wytłumaczenie czemu dziecko ją otrzymuję. W takim wypadku przy malym dziecku po rozmowie, która kończy się klapsem często wystarczy delikatne pacnięcie, którego normalnie dziecko w zabawie nawet by nie zauważyło. Po prostu jest świadomość czynu i kary.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 17 maja 2021 o 14:59

avatar johnyrabarbarowiec
+5 / 5

@piotrKrokodyl Normalna metoda wychowawcza, zaczynasz powoli, u mnie w domu też są dwie kotki, na początku córce tłumaczyliśmy, żeby nie szarpała za sierść, uszy i nie wkładała palców do oczu kota. Jedna kotka wzięła sprawy we własne ręce i ją podrapała, nie zrobiliśmy nic bo kotka miała rację, ona się tylko broniła. Zdarzyło się to kilka razy i od tego momentu do jednej kotki córka podchodzi z dystansem i delikatnością, druga kotka to trochę sado maso więc się pozwalała szarpać, ugniatać, ciągnąć, zwykle samo mówienie, żeby nie szarpała kotki wystarczało, czasami jednak trzeba było krzyknąć. Dzisiaj córka ma półtora roku i bardzo szanuje obie kotki, w zasadzie ta druga zgarnia cały czas buziaki od córki, na dodatek obie się bardzo lubią.
Dziecko to człowiek, nie maszyna, nie ma jednego idealnego środka który zawsze zadziała, nawet kary fizyczne działają jak terror w zarządzaniu, początkowo działa świetnie, ale szybko przestaje działać więc trzeba to robić w totalnej ostateczności kiedy nie ma innego wyjścia. Jednak do dziecka dotrzeć dość łatwo, najpierw mówisz, potem krzyczysz, a potem pozwalasz na działanie bodźca bólu jeśli wcześniejsze metody zawiodły, większość dzieci już przy nawet nie krzyczeniu, a podniesieniu stanowczego głosu odpuszcza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Bihar
-1 / 1

@Elathir "po rozmowie, która kończy się klapsem" - czy ty czytasz co piszesz?

@yankers no to właśnie o tym napisałem. Rodzic będzie szedł na łatwiznę i będzie dawał "klapsy" małemu dziecku, a jak dziecko będzie miało naście lat to ani rodzic ani dzieciak nie będą potrafili ze sobą rozmawiać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
+2 / 4

@Bihar Bzdura. Umiejętność rozmowy czy bliskie relacje nie mają nic wspólnego z klapsami, ani nawet z solidnym laniem. Dopiero permanentne katowanie może tu zaszkodzić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
+3 / 3

@yankers Też byś się zdziwił. Są, pamiętam to ze szkoły doskonale, tacy nastolatkowie dla których solidny wp e rrdol w bójce to jedyna metoda na wyrobienie sobie szacunku i chęci do wysłuchania. Znałem takie i podobne przypadki.

Mieliśmy też przypadek, że nauczycielowi który próbował rozmawiać, tłumaczyć, dotrzeć na wszelkie możliwe sposoby, w końcu puściły nerwi i wdał się w bójkę z uczniem, takim który leciał na samych dwójach, złe zachowanie było dla niego powodem do dumy, i dla rozrywki bił innych.
Cała szkoła była zachwycona i po stronie nauczyciela, i nawet "poszkodowani" zaczęli mówić o nim z jakimś szacunkiem, a wcześniej bezczelnie kłamali że ów nauczyciel się masturbuje na lekcji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Bihar
0 / 0

@Prally i na jakiej podstawie wysnuwasz takie wnioski? Bo Pudzianowski tak miał i wyszedł na ludzi to wszyscy tak mogą mieć? Każdy człowiek jest inny, każdy ma inną psychikę. Jeden wytrzyma i się zdyscyplinuje, a drugi zamknie się w sobie i będzie się bać. Nie mierz wszystkich swoją miarą, bo to, że być może ty dostawałeś "solidne lanie" i nie wpłynęło to w żaden sposób na twoje relacje z rodzicami nie oznacza, że ktoś miał tak samo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
0 / 2

@Bihar Tak, każdy człowiek jest inny, i dlatego chcesz zakazać metody stosowanej z sukcesami przez tysiące lat?

Odróżniasz w ogóle karę cielesną od katowania?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Bihar
-2 / 2

@Prally lanie pasem - metoda stosowana z sukcesami przez tysiące lat XDDDD

Gdyby ludzkość myślała w ten sam sposób co ty to nadal siedzielibyśmy w jaskiniach. Bo po co zmieniać coś co działa, nie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
+2 / 2

@Bihar Jak przeczytasz parę monografii o poszczególnych cywilizacjach, to zrozumiesz że zmieniają się ideologie, zmieniają się systemy rządów, ale pewne rozwiązania pozostają niezmienione. Nieważne, dobre czy złe. Natomiast jeżeli w każdej trwałej cywilizacji jakieś rozwiązanie istnieje, to trzeba nie lada tupetu żeby twierdzić że jest złe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Bihar
-1 / 1

@Prally w każdej trwałej cywilizacji istnieje rozwiązanie działań zbrojnych na terenach innych państw. Jakimś wielkim pacyfistą nigdy nie byłem, ale i tak dla mnie (i dla wielu) to za złe rozwiązanie. Rozumiem, że ty uważasz to za święte dobro cywilizacji?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
+1 / 1

@Bihar Wojna to osobny temat, chodziło mi raczej o zwyczaje panujące w społeczeństwie. Że np. na jakąś górę nie wolno wchodzić, zakazane jest kazirodztwo itd. Jeżeli taki zwyczaj się utrzymuje się przez stulecia, to może stać za nim jakaś słuszna racja. W przypadku wchodzenia na górę, mogło chodzić o to że ludzie po prostu tam ginęli. W przypadku kazirodztwa, chyba nie muszę tłumaczyć.

Odpowiednikiem zachowania w przypadku wojny, jest to czy bierze się w niej udział. Cywilizacja w której prowadzenie wojny jest zakazane, po prostu by nie przetrwała. A były i w Polsce XVIwiecznej takie grupy całkowicie potępiające udział w działaniach zbrojnych. Potem to racjonalizowali, np. dopuścili udział w wojnie obronnej, bo doszli do takiego absurdu że nie mogli bronić się przed napadem bandyckim.

Wojna agresywna też może być uzasadniona, jeżeli ma charakter prewencyjny. Gdyby Władysławowi IV pozwolono na realizację jego planów wojennych, prawdopodobnie nigdy nie wybuchłoby Powstanie Chmielnickiego, ani nie doszło do tzw. Potopu szwedzkiego. W konsekwencji nie doszłoby też do najazdu rosyjskiego w 1654. Gdyby plan zaledwie dwóch agresywnych wojen został zrealizowany, uniknęlibyśmy potwornych katastrof wojennych porównywalnych pod względem strat z II Wojną Światową. Ba wystarczyłoby żeby wypalił plan rozszerzenia rejestru i przywilejów Kozackich oraz wojny z Chanatem Krymskim i Turcją, bo poza Potopem, wszystkie późniejsze wojny były skutkiem tego że tej jednej wojny nie rozpoczęto, a ewentualny najazd Szwedzki napotkałby na opór znacznie silniejszy i lepiej zorganizowany.
Prawdopodobnie nie wybuchłaby też wojna polsko-turecka w 1672, która była wynikiem naszej słabości i konfliktu z Kozakami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 maja 2021 o 18:38

avatar Arekkera13
+4 / 16

Nie istotne czy mówi to ksiądz, nauczyciel, baba czy chłop ma rację! Klaps to nie przemoc

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Quant
+1 / 9

Ciekawe ile klapsów trzeba by wymierzyć księdzu, aby on otrzeźwiał? Chętnie bym sprawdził ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y yankers
+2 / 4

@BlackDevon Wiesz dlaczego takie wychowanie przestało istnieć? Bo ci którzy byli katowani, nie chcą tego samego robić własnym dzieciom. Jestem z tego pokolenia które opisałeś. Ojciec wychowywał mnie pasem, choć na początku były klapsy. Mam prawie 60 lat, od 18 roku życia nie odezwałem się do niego a gdy dowiedziałem się że zdechł to z radości się napiłem.
Katowanie to nie wychowanie. To po prostu nieradzenie sobie z emocjami i wychowywaniem dziecka. Osoby bijące pasami, kablami i pięściami własne dzieci to jednostki aspołeczne które nie nadają się do życia w społeczeństwie.

Ale nie no, kurła kiedyś to było super. Było ekstra, mężowie bili żony dla "zasady", rodzice bili dzieci bo nie potrafili rozmawiać z nimi, dzieci zabijały rodziców bo nie wytrzymywały tego, 5% dzieci nie dożyło 18-tego roku życia, bo popełniło samobójstwo. W czasach PRL 2,3% dzieci zostało zabite przez własnych rodziców, bo ci chcieli dać tylko klapsa a w rezultacie rozbili głowę o ścianę, tak przez przypadek. Jak ojciec katował dziecko, to milicja miała jedyne słuszne rozwiązanie, oddać dziecko do dziadków tak aby nie powstawał konflikt. Było EKSTRA!

Ciesz się że nie żyłeś w tamtych latach i nie byłeś wychowywany metodami które uznajesz za słuszne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 17 maja 2021 o 14:19

P Prally
+1 / 1

@yankers Nie byłem katowany, ale byłem bity i uważam to za słuszną metodę "ostatniego resortu".
Jest to ostatnia metoda jakiej bym użył, ale gdyby wszystkie inne zawiodły, użyłbym bodźca bólowego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C konto usunięte
+2 / 2

@yankers
Trochę przesady w tym co wypisujesz !
Ja zapytam Ciebie ? Jakie poważanie ma dzisiaj rodzic, nauczyciel ?
Dzieciaki mogą Tobie przysłowiowo " nasrać na głowę " i co ? Nic nie zrobisz/ nic nie możesz - zatkało kakao.
Jesteś 60 latkiem i piszesz ojciec zdechł !
Ja cierpię dolę

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P paul123
+8 / 12

dzisiejsza młodzież myśląca że może robić wszystko bez poniesienia konsekwencji, niszcząca mienie publiczne, robiąca gówno-pranki krzywdzące innych, wchodząca rolnikom na pola przynosząc szkodę, chodząca na protesty i w starciu z policją oburzająca się że dostali wpierdziel albo zostali skuci to właśnie pokolenie wychowane "bez klapsa". pokolenie roszczeniowe, bez szacunku do innych, oderwane od rzeczywistości.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P konto usunięte
-3 / 7

Ale katopolaczki minusuja nieprzechylne komentarze. Pewnie ksiądz im kazał bo inaczej nie będzie rozgrzeszenia

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sceptykiem_sie_urodzic
-4 / 4

Świnie mogę dać klapsa księdzu jeslibgwalcibmoje dziecko? Dla otrzeźwienia.

Pod pojęciem klaps mam na myśli siekierę odcinająca penisa ....

Popieram.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pluszczek
-1 / 3

Lać ile wlezie, a nie jakieś klapsiki pedofilskie :-);-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pawelkolodziej
+1 / 1

Następny klecha, który chyba dekalogu nie przeczytał.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem