@rafik54321 Dlatego napisałem również :-). Bo oczywiście regał nie służy do chodzenia po nim ale nie wiemy czy o drabinkę pracodawca nie zadbał czy się pani nie chciało po nią iść? Wiemy za to, że regał nie był prawidłowo przymocowany.
@pslodo Po tym jak się składa można zdecydowanie tak wnioskować. Każdy regał ma podaną maksymalną wagę przypadającą na półkę, ją się wylicza na podstawie nośności jednej nogi i ilości półek. Przy takim towarze jak ten nawet obliczenie na oko w przybliżeniu ile on waży nie jest wielkim problemem.
Pracownik w tym wypadku powinien być ubezpieczony od głupoty pracodawcy i osób zarządzajacych w firmie oraz naruszania przepisów BHP .
- regał nie zakotwiony do ścian ani do podłogi , na chybotliwych nogach przy breku usztywnienia pułkami prawie do połowy wysokości i obciążony na najwyższych półkach co przy takich nogach jest ponad miarę i co powoduje przy lekkim odgięciu wygięcie kątownika i utratę sztywności
- składowanie przedmiotów wysoko i wydanie pracownikowi polecenia zabrania ich nie dostarczając mu narzędzi pracy w postaci drabiny przez co musi improwizować.
podsumowując za ten wypadek w 100 procentach odpowiada pracodawca .
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
17 maja 2021 o 22:30
@killerxcartoon Zgadzam się, że pracodawca stworzył warunki grożące wypadkiem, ALE dlaczego ma za to odpowiadać? Przecież pracownica też ma mózg. Mogła dostrzec niekorzystne warunki i dostosować się.
Czy jak pada śnieg, to obwiniamy pogodę za wypadek samochodowy, czy może kierowcę, który nie dostosował prędkości do warunków?
@Adamowitch94 - @killerxcartoon ma 100% racji - przepisy bhp jasno określają co i jak ma być zrobione. Pracodawca doprowadził do stworzenia niebezpiecznych warunków pracy i to on odpowiada. A pracownik ma od pracodawcy otrzymać wyraźnie instrukcje jak ma pracować i ma się ściśle trzymać tych instrukcji. Nie ma nic robić "po swojemu", "na skróty" itp.
Jeżeli pracownik przez głupotę zrobi sobie krzywdę to w pierwszej kolejności kontrola bhp sprawdza, czy nie było żadnych uchybień w przygotowaniu miejsca pracy i jeśli były to winny jest pracodawca. W tym konkretnym przypadku 100% winy pracodawcy - taki regał może sobie stać gdzieś u kogoś w piwnicy a nie w miejscu pracy. Po pierwsze powinien być przymocowany do podłogi i do ściany, po drugie obciążenie powinno być rozłożone odpowiednio do konstrukcji regału, po trzecie powinna być zapewniona drabinka lub inne narzędzie umożliwiające dosięgnięcie towaru z górnych półek. Tutaj nie została spełniona żadna z tych trzech zasad. Pomijam formalności w postaci np. atestu, który taki regał powinien posiadać i potwierdzenia, że został zamontowany przez osobę z odpowiednimi uprawnieniami.
A żeby odnieść się bezpośrednio do Twojego przykładu o pogodzie: czy my ustalamy pogodę przepisami bhp i regulaminem stanowiskowym? Nie, więc nie ma tu żadnej analogii.
Podsumowując: przepisy bhp to bardzo szczegółowy biurokratyczny bełkot, który jednak powstał (i nadal przybywa w nim nowych zapisów) po to, by do minimum ograniczyć prawdopodobieństwo wystąpienia jakiegokolwiek wypadku w miejscu pracy lub zminimalizowania jego skutków. I w razie kontroli przepisy egzekwowane są z maksymalną surowością. Możesz zapłacić sporą karę nawet za taką pierdołę jak źle zamontowana listwa na progu, o którą ktoś się może potknąć.
Reguluje to Prawo Pracy jeśli osoba miała taką umowę bo pracodawca odpowiada za organizacje pracy nie pracownik i ponosi pracodawca odpowiedzialność za osoby jakie pracują pod jego ndzorem
albo reguluje to kodeks cywilny jeśli miał umowę cywilno prawną lub pracował na kogoś polecenie polecenie.
A teraz wyobraź sobie że pracodawca daje ci do porąbania drewno i daje źle osadzoną siekierę. Możesz a wręcz powinieneś odmówić pracy niesprawnym narzędziem bo tak stanowią przepisy BHP, ale jak pracodawca si zagrozi że cię zwolni .. robisz taką siekierą. co jak spadnie i kogoś rani.. pracownik ma odpowiadać? No chyba żartujesz - pracodawcza. I dokładnie tak samo jest z tym regałem.
Gdyby ten regał był z profili zamkniętych nie zlożyl by się. Ba nawet jak by był T-ownik też by się nie złożył kątownik niestety ma niemiłą cechę do składania się jak delikatnie zegnie się jedna ścianka traci sztywność
@RomekC Przyczynił się do wypadku, ale nie był bezpośrednim sprawcą. To pracownica przyłożyła siłę ręką w niewłaściwym miejscu, która przekrzywiła regał.
@Adamowitch94 "Przyczynił się do wypadku, ale nie był bezpośrednim sprawcą."
Ale ponosi winę. Np. jestem pracodawcą. Mam urządzenie elektryczne które jest niesprawne. Pracownik korzysta z niego i ulega wypadkowi. Ja-pracodawca przyczyniłem się do wypadku, ale nie byłem bezpośrednim sprawcą. Ponoszę winę.
W sytuacji z demota widać, że regał nie jest zabezpieczony. (Nie będę się rozpisywał bo inni mnie wyręczyli) Pracownica wspinając się jedynie się tego regału uchwyciła i z niewielką siłą podciągnęła. Ani nie stanęła na niego. Ani gwałtownie nie uderzyła. Ani nie zadziałała z dużą siłą.
To jest odpowiedź na pytanie "dlaczego ma za to odpowiadać?"
Nie jest to tak oczywiste. Czy pracownik był prawidłowo przeszkolony? Czy regał był prawidłowo obciążony? Czy w magazynie był dostępny prawidłowy sprzęt, np drabinka? Czy regał był prawidłowo zamontowany? Jest wiele czynników, które mogą sprawić, że pracownik niczemu winien tutaj.
Wszystkie takie regały mimo dużego i prawidłowego obciążenia, można przewrócić. Jedynie przytwierdzenie do ściany/sufitu gwarantuje mu stabilność. https://www.youtube.com/watch?v=hZ82jLqKp_c
@Krisiek44 Sufity w takich halach to raczej wielkie GW. Czy pewnym rozwiązaniem nie byłoby stosowanie swego rodzaju stabilnych "przekładek" które tworzyłyby (w trzech wymiarach) stabilną barierę dla rozprzestrzeniania takich "fal zniszczenia" w ogromnym magazynie gdzie wartość zgromadzonych towarów bywa ogromna?
@Morda_Lewiatana Problem z przekładkami jest taki, że musiały by być wyliczone pod obciążenie statyczne wielokrotnie większe niż jeden regał, a o dynamicznym już wolę nie myśleć. W innym przypadku zamiast usztywniać dodatkowo konstrukcję miały by tendencje do łatwiejszego przenoszenia sił na sąsiednie regały, a w ekstremalnym przypadku mogłyby spowodować zawalenie całej hali. Dodatkowo byłby to kolejny wystający element o który łatwo zawadzić i utrudniający przenoszenie towaru na najwyższych kondygnacjach regałów.
@Centopower Myślałem raczej o takich które wchodziłyby w już istniejące regały (np, o poszerzoną przerwę między sekcją czy poprzeczne umieszczone pod półkami) i byłyby najlepiej usztywnione przez ściany do elementów kotwiczących na zewnątrz budynku (złapanie tego w podłodze wymagałoby działań już na etapie projektowania fundamentu). To jest do zrobienia ale spektakularne wypadki jak na nagraniu zdarzają się na tyle rzadko że nikt takich konstrukcji nie tworzy. Swego rodzaju TAMY blokujące rozprzestrzenienie się takiego kataklizmu na większy obszar magazynu i ograniczające go do najbliższego otoczenia. Wszystko można zrobić tylko to kosztuje. Masz rację że sprzęgnięcie ze sobą wszystkich rzędów zwiększa ryzyko totalnej katastrofy. Dziękuję za komentarz.
jeszcze blondynka, a te półki to i tak były przeciążone
Może i tak ale w tym konkretnym wypadku winę ponosi również pracodawca, bo jak widać regał był zupełnie nie zabezpieczony.
@tomekbydgoszcz no i przydałaby się drabina XD... I ten regał wygląda na zbyt mocno obciążony.
@rafik54321 Dlatego napisałem również :-). Bo oczywiście regał nie służy do chodzenia po nim ale nie wiemy czy o drabinkę pracodawca nie zadbał czy się pani nie chciało po nią iść? Wiemy za to, że regał nie był prawidłowo przymocowany.
@tomekbydgoszcz i zdecydowanie przeładowany
@pslodo Po tym jak się składa można zdecydowanie tak wnioskować. Każdy regał ma podaną maksymalną wagę przypadającą na półkę, ją się wylicza na podstawie nośności jednej nogi i ilości półek. Przy takim towarze jak ten nawet obliczenie na oko w przybliżeniu ile on waży nie jest wielkim problemem.
Jest dodatkowa dopłata za blond?
Jesteś @Kokokoko0912?
@RomekC
Czasami jestem
@Kokokoko0912 Teraz rozumiem Twoje pytanie ;-)
Regał przeładowany. Nie powinien się tak złożyć po lekkim chwycie
A nie byłoby rozsądnie zainwestować w porządne półki, zamiast takiego dziadostwa?
@rafik54321 tego czy drabina jest czy jej nie ma nie wiemy. Mogła gdzieś być, ale bez niej jest "szybciej".
Co do tego regału to masz 100% racji.
Pracownik w tym wypadku powinien być ubezpieczony od głupoty pracodawcy i osób zarządzajacych w firmie oraz naruszania przepisów BHP .
- regał nie zakotwiony do ścian ani do podłogi , na chybotliwych nogach przy breku usztywnienia pułkami prawie do połowy wysokości i obciążony na najwyższych półkach co przy takich nogach jest ponad miarę i co powoduje przy lekkim odgięciu wygięcie kątownika i utratę sztywności
- składowanie przedmiotów wysoko i wydanie pracownikowi polecenia zabrania ich nie dostarczając mu narzędzi pracy w postaci drabiny przez co musi improwizować.
podsumowując za ten wypadek w 100 procentach odpowiada pracodawca .
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 maja 2021 o 22:30
@killerxcartoon Zgadzam się, że pracodawca stworzył warunki grożące wypadkiem, ALE dlaczego ma za to odpowiadać? Przecież pracownica też ma mózg. Mogła dostrzec niekorzystne warunki i dostosować się.
Czy jak pada śnieg, to obwiniamy pogodę za wypadek samochodowy, czy może kierowcę, który nie dostosował prędkości do warunków?
@Adamowitch94 - @killerxcartoon ma 100% racji - przepisy bhp jasno określają co i jak ma być zrobione. Pracodawca doprowadził do stworzenia niebezpiecznych warunków pracy i to on odpowiada. A pracownik ma od pracodawcy otrzymać wyraźnie instrukcje jak ma pracować i ma się ściśle trzymać tych instrukcji. Nie ma nic robić "po swojemu", "na skróty" itp.
Jeżeli pracownik przez głupotę zrobi sobie krzywdę to w pierwszej kolejności kontrola bhp sprawdza, czy nie było żadnych uchybień w przygotowaniu miejsca pracy i jeśli były to winny jest pracodawca. W tym konkretnym przypadku 100% winy pracodawcy - taki regał może sobie stać gdzieś u kogoś w piwnicy a nie w miejscu pracy. Po pierwsze powinien być przymocowany do podłogi i do ściany, po drugie obciążenie powinno być rozłożone odpowiednio do konstrukcji regału, po trzecie powinna być zapewniona drabinka lub inne narzędzie umożliwiające dosięgnięcie towaru z górnych półek. Tutaj nie została spełniona żadna z tych trzech zasad. Pomijam formalności w postaci np. atestu, który taki regał powinien posiadać i potwierdzenia, że został zamontowany przez osobę z odpowiednimi uprawnieniami.
A żeby odnieść się bezpośrednio do Twojego przykładu o pogodzie: czy my ustalamy pogodę przepisami bhp i regulaminem stanowiskowym? Nie, więc nie ma tu żadnej analogii.
Podsumowując: przepisy bhp to bardzo szczegółowy biurokratyczny bełkot, który jednak powstał (i nadal przybywa w nim nowych zapisów) po to, by do minimum ograniczyć prawdopodobieństwo wystąpienia jakiegokolwiek wypadku w miejscu pracy lub zminimalizowania jego skutków. I w razie kontroli przepisy egzekwowane są z maksymalną surowością. Możesz zapłacić sporą karę nawet za taką pierdołę jak źle zamontowana listwa na progu, o którą ktoś się może potknąć.
@Adamowitch94
Reguluje to Prawo Pracy jeśli osoba miała taką umowę bo pracodawca odpowiada za organizacje pracy nie pracownik i ponosi pracodawca odpowiedzialność za osoby jakie pracują pod jego ndzorem
albo reguluje to kodeks cywilny jeśli miał umowę cywilno prawną lub pracował na kogoś polecenie polecenie.
A teraz wyobraź sobie że pracodawca daje ci do porąbania drewno i daje źle osadzoną siekierę. Możesz a wręcz powinieneś odmówić pracy niesprawnym narzędziem bo tak stanowią przepisy BHP, ale jak pracodawca si zagrozi że cię zwolni .. robisz taką siekierą. co jak spadnie i kogoś rani.. pracownik ma odpowiadać? No chyba żartujesz - pracodawcza. I dokładnie tak samo jest z tym regałem.
Gdyby ten regał był z profili zamkniętych nie zlożyl by się. Ba nawet jak by był T-ownik też by się nie złożył kątownik niestety ma niemiłą cechę do składania się jak delikatnie zegnie się jedna ścianka traci sztywność
@Adamowitch94 "pracodawca stworzył warunki grożące wypadkiem" i "dlaczego ma za to odpowiadać?"
Wybierz jedno ;-)
@RomekC Przyczynił się do wypadku, ale nie był bezpośrednim sprawcą. To pracownica przyłożyła siłę ręką w niewłaściwym miejscu, która przekrzywiła regał.
Ty się czepiasz i ja się czepiam :)
@Adamowitch94 "Przyczynił się do wypadku, ale nie był bezpośrednim sprawcą."
Ale ponosi winę. Np. jestem pracodawcą. Mam urządzenie elektryczne które jest niesprawne. Pracownik korzysta z niego i ulega wypadkowi. Ja-pracodawca przyczyniłem się do wypadku, ale nie byłem bezpośrednim sprawcą. Ponoszę winę.
W sytuacji z demota widać, że regał nie jest zabezpieczony. (Nie będę się rozpisywał bo inni mnie wyręczyli) Pracownica wspinając się jedynie się tego regału uchwyciła i z niewielką siłą podciągnęła. Ani nie stanęła na niego. Ani gwałtownie nie uderzyła. Ani nie zadziałała z dużą siłą.
To jest odpowiedź na pytanie "dlaczego ma za to odpowiadać?"
Regał był za słaby i tyle. Do trzymania bombek i choinki w piwnicy, a nie flaszek czy puszek z zawartością.
Nie jest to tak oczywiste. Czy pracownik był prawidłowo przeszkolony? Czy regał był prawidłowo obciążony? Czy w magazynie był dostępny prawidłowy sprzęt, np drabinka? Czy regał był prawidłowo zamontowany? Jest wiele czynników, które mogą sprawić, że pracownik niczemu winien tutaj.
Wszystkie takie regały mimo dużego i prawidłowego obciążenia, można przewrócić. Jedynie przytwierdzenie do ściany/sufitu gwarantuje mu stabilność. https://www.youtube.com/watch?v=hZ82jLqKp_c
@Krisiek44 Sufity w takich halach to raczej wielkie GW. Czy pewnym rozwiązaniem nie byłoby stosowanie swego rodzaju stabilnych "przekładek" które tworzyłyby (w trzech wymiarach) stabilną barierę dla rozprzestrzeniania takich "fal zniszczenia" w ogromnym magazynie gdzie wartość zgromadzonych towarów bywa ogromna?
@Morda_Lewiatana Problem z przekładkami jest taki, że musiały by być wyliczone pod obciążenie statyczne wielokrotnie większe niż jeden regał, a o dynamicznym już wolę nie myśleć. W innym przypadku zamiast usztywniać dodatkowo konstrukcję miały by tendencje do łatwiejszego przenoszenia sił na sąsiednie regały, a w ekstremalnym przypadku mogłyby spowodować zawalenie całej hali. Dodatkowo byłby to kolejny wystający element o który łatwo zawadzić i utrudniający przenoszenie towaru na najwyższych kondygnacjach regałów.
@Centopower Myślałem raczej o takich które wchodziłyby w już istniejące regały (np, o poszerzoną przerwę między sekcją czy poprzeczne umieszczone pod półkami) i byłyby najlepiej usztywnione przez ściany do elementów kotwiczących na zewnątrz budynku (złapanie tego w podłodze wymagałoby działań już na etapie projektowania fundamentu). To jest do zrobienia ale spektakularne wypadki jak na nagraniu zdarzają się na tyle rzadko że nikt takich konstrukcji nie tworzy. Swego rodzaju TAMY blokujące rozprzestrzenienie się takiego kataklizmu na większy obszar magazynu i ograniczające go do najbliższego otoczenia. Wszystko można zrobić tylko to kosztuje. Masz rację że sprzęgnięcie ze sobą wszystkich rzędów zwiększa ryzyko totalnej katastrofy. Dziękuję za komentarz.
Niestabilny regał, brak schodków/drabinek, nieprawidłowo ułożony towar etc. etc. ... ewidentne problemy z zarządzaniem pracą