Wszystko zależy od punktu widzenia. Są trzy grupy ludzi:
1. tacy którzy pracują, płacą podatki i prawie nic nie korzystają z ulg, 500+, itp.,
2. tacy którzy pracują, płacą podatki i odzyskują to co wpłacili w postaci ulg, 500+, itp., (albo przynajmniej większość),
3. jest też taka grupa która w ogóle nie pracuje, nie płaci podatków i utrzymuje się tylko z socjalu.
I Ci ostatni dostają właśnie za darmo.
@Teuwil To pół biedy, dla mnie najgorsza jest grupa, która utrzymuje się z podatków i jeszcze utrudnia ci życie. Oczywiście mam na myśli urzędników, ludzi "mądrzejszych" niż fachowcy w danych dziedzinach.
@Teuwil Grupa trzecia też płaci - kosztem jest w gruncie rzeczy płaska egzystencja, bierność, pasywność, patologiczny stan umysłu, nieszczęście, niespełnienie w życiu. Wydaje im się, że żerowanie jest dla nich dobre i właściwe, ale to nie prawda.
Każdy bezrobotny pasożyt zaznałby większego szczęścia, gdyby coś się działo w jego życiu.
@Teuwil Ja bardzo przepraszam ale w dobie gdy większość rzeczy jest opodatkowana 23% VAT trudno uznać, że ktokolwiek w tym kraju nie płaci podatków. To raz.
Pkt. 2 jest mrzonką - nawet jeśli "odzyskujesz" 500 PLN to wpierw musisz wpłacić 600 lub 700 gdyż obsługa tych wszystkich systemów pociąga pewne koszta.
Generalnie aktywność podatkowa państwa powinna być ograniczona do niezbędnego minimum (libertarianie w ogóle odrzucają konieczność istnienia państwa).
@amroth7 Dlatego zastanawiam się czy demokracja to rzeczywiście najlepszy ustrój. Jak powiedział Alexis de Tocqueville: "Demokracja skończy się wtedy, kiedy rząd zauważy, że może przekupić ludzi za ich własne pieniądze."
Większość haseł jest kłamliwa. To prawda że Państwo daje tylko tyle ile zabiera (za dług też trzeba płacić). Kluczowe w tym przypadku jest celowe i ciągłe pomijanie faktu że jednym zabiera/daje więcej innym mniej. Taki "detal" który całkowicie zmienia obraz rzeczywistości.
@Morda_Lewiatana Państwo nie może dawać tyle, ile bierze, gdyż jest to kalkulacyjnie niemożliwe.
Aparat państwowy ogromną część podatków traci na wielu etapach gospodarowania:
1. utrzymanie aparatu państwa - urzędnik nie pracuje za darmo a urzędy same się nie zbudują.
2. defraudacja - urzędnicy kradną pieniądze podatników
3. niegospodarność - urzędnicy wydają podatki na coś, co wprawdzie jest potrzebne, ale nie aż tak potrzebne, jak to, czego każdy podatnik indywidualnie potrzebuje najbardziej (ja np. zamiast stadionu piłkarskiego wołałbym zachować swoje podatki i kupić w końcu mieszkanie!)
@Adamowitch94 Bardzo ładnie. Ja bym jeszcze do tego dorzucił prawo Misesa wg którego żadna działalność w której państwo ma monopol (np. służba zdrowia) nie może działać efektywnie gdyż nie wytwarza informacji cenowej niezbędnej do podejmowania racjonalnych decyzji. Mises ukuł to prawo w pierwszej połowie XX w., nikt z lewicowych ekonomistów nie zdołał go odeprzeć do tej pory - a praktyka demoludów pokazała że się nie mylił.
@Adamowitch94 1. Moje uproszczenie. Chodziło mi o to że nie może dać więcej ani nawet tyle samo bo istnieją koszty operacyjne (które w dużej mierze są stałe). 2i3. Urzędnicy kradną pieniądze podatników. Przedsiębiorcy kradną czas pracowników i pieniądze klientów. Każdy każdego okrada tyle że wyroków skazujących praktycznie nie ma (bo sędziowie to kasta która żyje z łapówek). Jest tego znacznie więcej ale odpuśćmy sobie rozwijanie. Wspólnota kosztuje, różne grupy społeczne mają inne zapotrzebowanie na usługi państwowe więc obrona interesów klas wyższych w narzędziach typu demotywatory jest jak najbardziej zrozumiała. Co ciekawe BRAK PAŃSTWA również kosztuje tyle że trudno takie koszty ocenić więc łatwo je pomijać i oczywiście najszybciej kosztuje ono najbiedniejszych a dopiero po latach koszty zaczynają dotykać bogatych. 3. Niegospodarność - tu trzeba być piajanym aby to łyknąć ale postaram się dostosować poziomem. Państwo jest ZBĘDNE. Wolałbym moje podarki zachować, kupić broń i zabić kilku bogaczy - państwo przeszkadza mi w życiu i gdyby go nie było byłbym znacznie szczęśliwszy. Oczywiście przesadzam. Państwo jest niezbędne jedynie w takim zakresie aby majątek gromadzić i pomnażać - reszta jest całkowicie zbędna. Państwo powinno służyć tylko temu ponieważ całą resztę można sobie (nie każdy SOBIE może ale to już problem biedoty) zapewnić indywidualnie. Takie wypłaszczone postrzeganie rzeczywistości w której żyjemy i próby jej zmiani wg tak jednowymiarowego elementu uważam za szkodliwe. żyjemy na rynku ideii i muszą istnieć wciskacze liberalizmu jak również ich przeciwnicy
[a]dr_E_Konom: Żaden człowiek nie działa efektywnie i żaden rynek nie działa efektywnie ponieważ nie żyjemy w świecie idealnym czy teoretycznym gdzie kontrolujemy każdy element rzeczywistości (pomijam tu filozoficzne aspekty bo można czytać kolejne książki i ciągnąć dyskusję do końca świata). Szczęście (i czasem nieszczęście) ludzi polega na tym że EFEKTYWNOŚĆ jest tylko jedną z wielu cech które biorą pod uwagę dokonując wyboru i często w sprawach zasadniczych ustępuje miejsca "miękkim" cechom stawianym znacznie wyżej owa efektywność. Więc stosowanie mechanizmu ekonomicznego mniej efetywnego niż możliwy dostępny nie jest czymś niezwykłym ANI NEGATYWNYM (oczywiście nie w mniemaniu ludzi którzy widzą świat i życie jako środek do generowania zysku/bogactwa).
@Morda_Lewiatana "Przedsiębiorcy kradną czas pracowników i pieniądze klientów" - ??????? Pracownik zawiera dobrowolna umowę, pracuje i dostaje wynagrodzenie. Gdzie tu kradzież?
Klient przychodzi do sklepu, wybiera produkt, płaci przy kasie i wychodzi. Gdzie tu kradzież?
@Adamowitch94 Dokładnie tam gdzie Państwo na podstawie przepisów pobiera podatki i opłaty od obywateli. Nikt nie zmusza aby prowadzić działalność gospodarczą. Zawsze można działalność zamknąć albo przenieść. Szef przychodzi i mówi że to ma być zrobione na pojutrze i koniec. Jak spędzasz swój czas wolny (po 8h pracy) to Twoja prywatna sprawa. Naprawdę trzeba być zjeEM aby myśleć w ten sposób i jeszcze być z tego dumnym. W końcu NIKT NIKOGO DO PRACY NIE ZMUSZA a że warunki do zmiany pracy są takie a nie inne to już nie wina szefa... W jaki sposób kradną pieniądze klientów? Przez produkowanie towarów o krótszym czasie życia i zmuszając klientów do częstszego kupowania swoich produktów, jeden ze sposobów. Oczywiście biedni producenci NIECHCOM ALE MUSZOM bo skazują ich na to ustanawiający Dyrektywy politycy inspirowani przez lobbystów z Szuflandiii finansowanych przez Krasnoludki.
Wcale nie jest darmowy. Myszy płacą życiem.
@Erniklb Do momentu zapłaty myszom wydaje się darmowy
Jakoś mi się przy tym temacie przypomniała fabuła filmu Kingsman" - podobny wątek "darmochy" się tam pojawia. Polecam
Wszystko zależy od punktu widzenia. Są trzy grupy ludzi:
1. tacy którzy pracują, płacą podatki i prawie nic nie korzystają z ulg, 500+, itp.,
2. tacy którzy pracują, płacą podatki i odzyskują to co wpłacili w postaci ulg, 500+, itp., (albo przynajmniej większość),
3. jest też taka grupa która w ogóle nie pracuje, nie płaci podatków i utrzymuje się tylko z socjalu.
I Ci ostatni dostają właśnie za darmo.
@Teuwil To pół biedy, dla mnie najgorsza jest grupa, która utrzymuje się z podatków i jeszcze utrudnia ci życie. Oczywiście mam na myśli urzędników, ludzi "mądrzejszych" niż fachowcy w danych dziedzinach.
@Teuwil Grupa trzecia też płaci - kosztem jest w gruncie rzeczy płaska egzystencja, bierność, pasywność, patologiczny stan umysłu, nieszczęście, niespełnienie w życiu. Wydaje im się, że żerowanie jest dla nich dobre i właściwe, ale to nie prawda.
Każdy bezrobotny pasożyt zaznałby większego szczęścia, gdyby coś się działo w jego życiu.
@Teuwil Ja bardzo przepraszam ale w dobie gdy większość rzeczy jest opodatkowana 23% VAT trudno uznać, że ktokolwiek w tym kraju nie płaci podatków. To raz.
Pkt. 2 jest mrzonką - nawet jeśli "odzyskujesz" 500 PLN to wpierw musisz wpłacić 600 lub 700 gdyż obsługa tych wszystkich systemów pociąga pewne koszta.
Generalnie aktywność podatkowa państwa powinna być ograniczona do niezbędnego minimum (libertarianie w ogóle odrzucają konieczność istnienia państwa).
@amroth7 Dlatego zastanawiam się czy demokracja to rzeczywiście najlepszy ustrój. Jak powiedział Alexis de Tocqueville: "Demokracja skończy się wtedy, kiedy rząd zauważy, że może przekupić ludzi za ich własne pieniądze."
Większość haseł jest kłamliwa. To prawda że Państwo daje tylko tyle ile zabiera (za dług też trzeba płacić). Kluczowe w tym przypadku jest celowe i ciągłe pomijanie faktu że jednym zabiera/daje więcej innym mniej. Taki "detal" który całkowicie zmienia obraz rzeczywistości.
@Morda_Lewiatana Państwo nie może dawać tyle, ile bierze, gdyż jest to kalkulacyjnie niemożliwe.
Aparat państwowy ogromną część podatków traci na wielu etapach gospodarowania:
1. utrzymanie aparatu państwa - urzędnik nie pracuje za darmo a urzędy same się nie zbudują.
2. defraudacja - urzędnicy kradną pieniądze podatników
3. niegospodarność - urzędnicy wydają podatki na coś, co wprawdzie jest potrzebne, ale nie aż tak potrzebne, jak to, czego każdy podatnik indywidualnie potrzebuje najbardziej (ja np. zamiast stadionu piłkarskiego wołałbym zachować swoje podatki i kupić w końcu mieszkanie!)
Jest tego więcej, ale nie chce mi się pisać.
@Adamowitch94 Bardzo ładnie. Ja bym jeszcze do tego dorzucił prawo Misesa wg którego żadna działalność w której państwo ma monopol (np. służba zdrowia) nie może działać efektywnie gdyż nie wytwarza informacji cenowej niezbędnej do podejmowania racjonalnych decyzji. Mises ukuł to prawo w pierwszej połowie XX w., nikt z lewicowych ekonomistów nie zdołał go odeprzeć do tej pory - a praktyka demoludów pokazała że się nie mylił.
@Adamowitch94 1. Moje uproszczenie. Chodziło mi o to że nie może dać więcej ani nawet tyle samo bo istnieją koszty operacyjne (które w dużej mierze są stałe). 2i3. Urzędnicy kradną pieniądze podatników. Przedsiębiorcy kradną czas pracowników i pieniądze klientów. Każdy każdego okrada tyle że wyroków skazujących praktycznie nie ma (bo sędziowie to kasta która żyje z łapówek). Jest tego znacznie więcej ale odpuśćmy sobie rozwijanie. Wspólnota kosztuje, różne grupy społeczne mają inne zapotrzebowanie na usługi państwowe więc obrona interesów klas wyższych w narzędziach typu demotywatory jest jak najbardziej zrozumiała. Co ciekawe BRAK PAŃSTWA również kosztuje tyle że trudno takie koszty ocenić więc łatwo je pomijać i oczywiście najszybciej kosztuje ono najbiedniejszych a dopiero po latach koszty zaczynają dotykać bogatych. 3. Niegospodarność - tu trzeba być piajanym aby to łyknąć ale postaram się dostosować poziomem. Państwo jest ZBĘDNE. Wolałbym moje podarki zachować, kupić broń i zabić kilku bogaczy - państwo przeszkadza mi w życiu i gdyby go nie było byłbym znacznie szczęśliwszy. Oczywiście przesadzam. Państwo jest niezbędne jedynie w takim zakresie aby majątek gromadzić i pomnażać - reszta jest całkowicie zbędna. Państwo powinno służyć tylko temu ponieważ całą resztę można sobie (nie każdy SOBIE może ale to już problem biedoty) zapewnić indywidualnie. Takie wypłaszczone postrzeganie rzeczywistości w której żyjemy i próby jej zmiani wg tak jednowymiarowego elementu uważam za szkodliwe. żyjemy na rynku ideii i muszą istnieć wciskacze liberalizmu jak również ich przeciwnicy
[a]dr_E_Konom: Żaden człowiek nie działa efektywnie i żaden rynek nie działa efektywnie ponieważ nie żyjemy w świecie idealnym czy teoretycznym gdzie kontrolujemy każdy element rzeczywistości (pomijam tu filozoficzne aspekty bo można czytać kolejne książki i ciągnąć dyskusję do końca świata). Szczęście (i czasem nieszczęście) ludzi polega na tym że EFEKTYWNOŚĆ jest tylko jedną z wielu cech które biorą pod uwagę dokonując wyboru i często w sprawach zasadniczych ustępuje miejsca "miękkim" cechom stawianym znacznie wyżej owa efektywność. Więc stosowanie mechanizmu ekonomicznego mniej efetywnego niż możliwy dostępny nie jest czymś niezwykłym ANI NEGATYWNYM (oczywiście nie w mniemaniu ludzi którzy widzą świat i życie jako środek do generowania zysku/bogactwa).
@Morda_Lewiatana "Przedsiębiorcy kradną czas pracowników i pieniądze klientów" - ??????? Pracownik zawiera dobrowolna umowę, pracuje i dostaje wynagrodzenie. Gdzie tu kradzież?
Klient przychodzi do sklepu, wybiera produkt, płaci przy kasie i wychodzi. Gdzie tu kradzież?
@Adamowitch94 Dokładnie tam gdzie Państwo na podstawie przepisów pobiera podatki i opłaty od obywateli. Nikt nie zmusza aby prowadzić działalność gospodarczą. Zawsze można działalność zamknąć albo przenieść. Szef przychodzi i mówi że to ma być zrobione na pojutrze i koniec. Jak spędzasz swój czas wolny (po 8h pracy) to Twoja prywatna sprawa. Naprawdę trzeba być zjeEM aby myśleć w ten sposób i jeszcze być z tego dumnym. W końcu NIKT NIKOGO DO PRACY NIE ZMUSZA a że warunki do zmiany pracy są takie a nie inne to już nie wina szefa... W jaki sposób kradną pieniądze klientów? Przez produkowanie towarów o krótszym czasie życia i zmuszając klientów do częstszego kupowania swoich produktów, jeden ze sposobów. Oczywiście biedni producenci NIECHCOM ALE MUSZOM bo skazują ich na to ustanawiający Dyrektywy politycy inspirowani przez lobbystów z Szuflandiii finansowanych przez Krasnoludki.
Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że wcześniej polskie myszy pakowały się w pułapkę nawet bez sera.
Pierwszy demot z tak dobrym przesłaniem który ja zarejestrowałem od bardzo długiego czasu.
Nobel dla autora