Ta dolina wodorowa nie jest wcale taka nierealna, jak się wydaje. Polscy naukowcy rzeczywiście mocno testują technologię. Jest w tym jednak pewien haczyk.
By to wszystko się udało, obywatele muszą w ramach dofinansowań z Unii Europejskiej zamontować na domach spore nadwyżki mocy z paneli fotowoltaicznych(jeszcze dużo więcej niż jest to obecnie). A państwo wspaniałomyślnie musi zmienić przepisy na niekorzyść tych osób, które zamontowały dużo fotowoltaiki na dachu.
A po zamknięciu granic, zdelegalizowaniu wolnych mediów i odcięciu dostępu do zagranicznych stron internetowych to w ogóle zaczęłyby się w Polsce dziać takie cuda jak w Korei północnej :).
Ta dolina wodorowa nie jest wcale taka nierealna, jak się wydaje. Polscy naukowcy rzeczywiście mocno testują technologię. Jest w tym jednak pewien haczyk.
By to wszystko się udało, obywatele muszą w ramach dofinansowań z Unii Europejskiej zamontować na domach spore nadwyżki mocy z paneli fotowoltaicznych(jeszcze dużo więcej niż jest to obecnie). A państwo wspaniałomyślnie musi zmienić przepisy na niekorzyść tych osób, które zamontowały dużo fotowoltaiki na dachu.
A po zamknięciu granic, zdelegalizowaniu wolnych mediów i odcięciu dostępu do zagranicznych stron internetowych to w ogóle zaczęłyby się w Polsce dziać takie cuda jak w Korei północnej :).