Coś mi to śmierdzi ostrym fejkiem. Bo każdy astmatyk doskonale wie, że leki musi mieć przy sobie i pilnować tego bardziej niż portfela. Więc te leki albo by miał w torbie bagażu podręcznego, albo po prostu w kieszeni.
Więc albo rodzic to skończony idiota, albo to jest fejk. To drugie jest bardziej sensowne.
@rafik54321 raczej nie fejk, dlaczego: Z tego co widzę to nie inhalator tylko komora inhalacyjna. To niebieskie coś to inhalator jednorazowy (coś jak pśikacz do nosa). Ściskając butelkę po poprzednim "wpsikaniu leku do niego"- wpompowywał lek do płuc dzieciaka to sugeruje że dzieciak świadomie nie umie korzystać z inhalatora, zakończenie kubeczkiem sugeruje że dziecko jest sporo poniżej 2 lat. Dla tak małych dzieci stosuje się kompresor elektryczny wraz z maseczką. Opowieść jest zbieżna z tym co na zdjęciu. Mogło też dojść do:
- pomyłki - wydano lek w atomizerze (niebieskie coś) zamiast w roztworze do inhalatora
- zapominalstwa
- głupoty (zabrano lek nie zabrano inhalatora i na odwrót).
Tak czy siak rodzice są debilami - mając astmatyka lecą 11km powyżej poziomu morza bez stukrotnego sprawdzenia czy mają przy sobie leki na co najmniej tydzień wraz z osprzętem do jego dawkowania. Żaden z nich widać jeszcze nigdy w życiu się nie podtopił i nie wie jak fajnie się dusić.
@sandalarz tak, siak czy owak, nie zmienia to faktu że rodzice tutaj wykazali się idiotyzmem, bo tak jak cukrzyk musi mieć przy sobie insulinę, tak astmatyk musi mieć inhalator. Jeśli dziecko jest zbyt małe i wymaga pomocy osoby dorosłej z jakimś dodatkowym sprzętem, to ten sprzęt powinien być w bagażu podręcznym. Specem nie jestem, więc nie będę mówił co jak się nazywa - to zresztą mało istotne.
pomyłka też średnio wchodzi w grę, z tego powodu że skoro dziecko ma astmę, to raczej nie od wczoraj i chyba rodzice by się skapnęli że lek który dostają tym razem jest zupełnie inny. Poza tym częściej spotykałem się z pomyłkami lekarzy, niż farmaceutów.
Nie wydaje mi się, aby jakikolwiek rodzic astmatycznego czy alergicznego dziecka zapomniał zapakować do podręcznego bagażu leków odczulających czy rozszerzających oskrzela.
Coś mi to śmierdzi ostrym fejkiem. Bo każdy astmatyk doskonale wie, że leki musi mieć przy sobie i pilnować tego bardziej niż portfela. Więc te leki albo by miał w torbie bagażu podręcznego, albo po prostu w kieszeni.
Więc albo rodzic to skończony idiota, albo to jest fejk. To drugie jest bardziej sensowne.
@rafik54321 raczej nie fejk, dlaczego: Z tego co widzę to nie inhalator tylko komora inhalacyjna. To niebieskie coś to inhalator jednorazowy (coś jak pśikacz do nosa). Ściskając butelkę po poprzednim "wpsikaniu leku do niego"- wpompowywał lek do płuc dzieciaka to sugeruje że dzieciak świadomie nie umie korzystać z inhalatora, zakończenie kubeczkiem sugeruje że dziecko jest sporo poniżej 2 lat. Dla tak małych dzieci stosuje się kompresor elektryczny wraz z maseczką. Opowieść jest zbieżna z tym co na zdjęciu. Mogło też dojść do:
- pomyłki - wydano lek w atomizerze (niebieskie coś) zamiast w roztworze do inhalatora
- zapominalstwa
- głupoty (zabrano lek nie zabrano inhalatora i na odwrót).
Tak czy siak rodzice są debilami - mając astmatyka lecą 11km powyżej poziomu morza bez stukrotnego sprawdzenia czy mają przy sobie leki na co najmniej tydzień wraz z osprzętem do jego dawkowania. Żaden z nich widać jeszcze nigdy w życiu się nie podtopił i nie wie jak fajnie się dusić.
@sandalarz tak, siak czy owak, nie zmienia to faktu że rodzice tutaj wykazali się idiotyzmem, bo tak jak cukrzyk musi mieć przy sobie insulinę, tak astmatyk musi mieć inhalator. Jeśli dziecko jest zbyt małe i wymaga pomocy osoby dorosłej z jakimś dodatkowym sprzętem, to ten sprzęt powinien być w bagażu podręcznym. Specem nie jestem, więc nie będę mówił co jak się nazywa - to zresztą mało istotne.
pomyłka też średnio wchodzi w grę, z tego powodu że skoro dziecko ma astmę, to raczej nie od wczoraj i chyba rodzice by się skapnęli że lek który dostają tym razem jest zupełnie inny. Poza tym częściej spotykałem się z pomyłkami lekarzy, niż farmaceutów.
@sandalarz szkoda ze niema linka do tego tzw źródło
https://abcnews.go.com/Health/doctor-channels-macgyver-asthmatic-toddler-aboard-transatlantic-flight/story?id=34013909
Podobny do bulbulatora...
Nie wydaje mi się, aby jakikolwiek rodzic astmatycznego czy alergicznego dziecka zapomniał zapakować do podręcznego bagażu leków odczulających czy rozszerzających oskrzela.
Przecież do bagażu można się dostać ....przynajmniej obsługa lotu mozę ...
Moc Macgyveryzmu wielka drzemie w nim...
Lecieć z astmatycznym bachorem i nie mieć przy sobie lekarstw? Lol, odważnie:D
ciekawe, jak zmajstrowal lekarstwa
@ff_1 niebieskie coś na zdjęciu to dozownik leku.
http://agropharm.com.pl/wp-content/uploads/2015/07/atrovent-inhalator.jpg
a gość złożył odpowiednik tego
https://sklep.sigmed.pl/5655-tm_thickbox_default/inhalator-do-podawania-lekow-wziewnych-psom-aerodawg.jpg
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 maja 2021 o 11:44
INŻYNIERIA SUCS!
MODLITWA RULEZZ!!