I jak ludzie mają w jakikolwiek sposób wierzyć choćby w niektóre nawet i sensowne rzeczy związane z covidem. Od ponad roku mamy totalny festiwal głupoty, a potem narzekanie że ludzie mają totalnie w doopie badania, naukowców, bo mają już dość patrzenia na oczywiste absurdy.
Jest pewna zasadnicza różnica. NA meczu ludzie zazwyczaj siedzą na miejscu. Nie tańczą podskakują, to samo w teatrze, kinie czy operze. NA koncercie raczej spokojnie nie jest (chyba ,ze to muzyka klasyczna). A poprzez dynamiczną publiczność, ich zachowanie powoduje, że silniej oddychają, wyziewy z usta są mocniejsze, a tym samym ruch powietrza jest spory. Ale.. o ile rozumiem zamknięte sale koncertowe i kluby, to na wolnym powietrzu, gdzie czystość powietrze a jest większa, jest dla mnie nie zrozumiałe.
Próba normalnego życia vs. przepisy.
On już jest w odwrocie, jego nie trzeba się już bać.
I jak ludzie mają w jakikolwiek sposób wierzyć choćby w niektóre nawet i sensowne rzeczy związane z covidem. Od ponad roku mamy totalny festiwal głupoty, a potem narzekanie że ludzie mają totalnie w doopie badania, naukowców, bo mają już dość patrzenia na oczywiste absurdy.
O! Byłem na tym meczu :)
Jest pewna zasadnicza różnica. NA meczu ludzie zazwyczaj siedzą na miejscu. Nie tańczą podskakują, to samo w teatrze, kinie czy operze. NA koncercie raczej spokojnie nie jest (chyba ,ze to muzyka klasyczna). A poprzez dynamiczną publiczność, ich zachowanie powoduje, że silniej oddychają, wyziewy z usta są mocniejsze, a tym samym ruch powietrza jest spory. Ale.. o ile rozumiem zamknięte sale koncertowe i kluby, to na wolnym powietrzu, gdzie czystość powietrze a jest większa, jest dla mnie nie zrozumiałe.