Demotywatory.pl

@Bubek18 którzy są na zasiłku

@Bubek18 ręcznie poukładać te bloczki jeden na drugim jest szybciej i bardziej efektywnie. Do przeniesienia sztapli na paletę zastosowanie maszyny jest OK.

@siditg Naprawdę? Może zrobisz zawody, w których będziesz się ścigać z taką maszyną jako ręczny układacz na palecie.

@J_R nie na palecie, ale pierwszą część, kiedy układa sobie z tego pobojowiska sztaple, zrobię szybciej niż maszyna.

@siditg No i dlatego robi się to jedną maszyną i jednym człowiekiem - jej operatorem. Wychodzi i szybciej i taniej w całokształcie.

@J_R Taka zabawa wychodzi dłużej i drożej. Taki sprzęt spala spore ilości paliwa, każda motogodzina kosztuje sporo, bo taki sprzęt serwisuje się regularnie, samo zużycie maszyny na poukładanie tych płytek kosztuje więcej niż praca człowieka. Już nie mówię o tym że do obsługi tego sprzętu trzeba wykwalifikowanego człowieka, do noszenia płyt chodnikowych nie. No ale samo zużycie sprzętu kosztuje tyle ile trzeba by zapłacić człowiekowi za pracę.
Jeden człowiek zrobiłby to taniej i dokładniej, jeśli chodzi o czas, zrobiłby to albo szybciej albo w podobnym czasie i mam na myśli poukładanie tych płytek na palecie która stałaby tam gdzie on ją później odstawił :)
Człowiek też nie zmęczyłby się zbytnio, dlatego że do transportu większych ilości na dystansie dłuższym niż 4 metry, stosuje się wynalazek zwący się taczka/wózek.

Jeśli takie układanie jak na filmiku byłoby tańsze i szybsze, uwierz że wtedy w taki sposób by się to robiło wszędzie, a nie robi się tego dlatego że to drogie i nieefektywne :)

Zmodyfikowano 5 razy. Ostatnia modyfikacja: 29 maja 2021 o 7:28

@yankers Masz rację wszędzie tam, gdzie ludzie gówno zarabiają. Ja mam rację wszędzie tam, gdzie pracownik zarabia tak, że da się z tego żyć.

@J_R Hmm, czy ja wiem. Płace ludziom tyle że mogą z tego żyć a i tak nie opłacałoby mi się takie układanie maszynami.
Możliwe że w krajach takich jak Norwegia itp. takie układanie byłoby nawet opłacalne.

@yankers No bo właśnie w Polsce się zarabia takie pieniądze, że nawet jak da się z tego żyć, to i tak jest dalekie od takiej Norwegii czy Niemiec (wydaje mi się, że tam też by się opłacało to robić maszyną).
Myślę, że twój przykład z konsekwencjami urzędniczych decyzji, z którymi się musisz mierzyć w dużej mierze tłumaczy, dlaczego pomimo upływu tylu lat w Polsce nie jest tak dobrze jak w takiej Norwegii. I nie wydaje mi się, żeby komuna sprzed 30 lat miała tu specjalnie wiele do gadania dzisiaj.