@Koszowy nie wyjdą na zero, każdy cymbał to widzi. Ropuchy dzięki zakazowi handlu w niedzielę przeżywały rozkwit i wyrosły jak grzyby po deszczu, na każdym rogu. W Kauflandzie wyrabiam kartę stałego klienta jeśli to przejdzie.
@adikc5 To że ja pójdę do kościoła, to pewne. Ale do tego nie są mi potrzebne zamknięte sklepy. Nie kupowałem w niedzielę i chodziłem do kościoła zanim to było modne. Dla mnie zakaz handlu nie ma związku z wiarą, a z tym, żeby rodziny mogły spędzać czas razem. Z powodu mnie to może być i środa. Byle dla wszystkich ludzi w kraju. Mam kolegę, którego żona pracuje w jednym ze składów budowlanych (obi czy ciastorama, może liroj, nieważne) i dzięki zakazowi handlu w końcu doczekali się dziecka i mogą spędzać czas razem. Wcześniej ona miała wolne w inny dzień niż on i mijali się tylko w drzwiach czasami.
@piter1984 Dostrzegam „delikatną” różnicę pomiędzy osobami dyżurującymi, aby jakieś kluczowe usługi się nie zawaliły, a wyzyskiem kobiet (w większości), których zadaniem jest sprzedawanie gorzały lokalnym menelom albo worka z cementem Jaśnie Państwu Co Nie Mogą Kupić W Sobotę.
@0lsen Zobaczymy. Wiadomo jaka klientela kupuje w ropuchach, wiadomo jaki personel sprzedaje w ropuchach i jak się człowiek dokładnie zainteresuje, to też wiadomo jak ta sieć franczyzowa dyma franczyzobiorców. A Kaufland już ma znaczne problemy z niedoborami personelu i jak zniechęcą kolejną część pracownikow, to skończą albo bez ludzi, albo z takim personelem, jak ropuchowy, a wtedy to nie wiem czy wystarczy im Jaśnie Państwa oraz Jaśnie Menelstwa do utrzymania tego biznesu. Żeby nie musieli się zwijać jak Tesco.
@Koszowy I to w twoich kompetencjach by odkreslic kto kiedy może co kupić. Jak ci pęknie wąż od wody, a może jedziesz coś naprawić babci mieszkającej 100-200km od ciebie i w niedzielę okazuje się że że jednak dodatkowo trzeba włącznik wymienić. Jak wracasz z delegacji w nocy i właściwie nie masz jak kupić bułek na śniadanie. Ehhh to takie polskie że wszyscy mają robić to co Janusz i Grażyna uważają za stosowne
@Koszowy widzę że szufladkujesz ludzi, otóż śpieszę z objaśnieniem, co do zasady kasjer w Kauflandzie czy innej Biedronce nie jest w niczym lepszy czy bardziej moralny od kasjera Żabki. Kaufland przeżyje dzięki temu renesans, zawsze znajdą się ludzie którzy wolą mieć wolny dzień w tygodniu (bo można wiele rzeczy pozałatwiać) niż w niedzielę. I nie ma nigdzie przymusu pracy w handlu.
@Koszowy Ale tu nie chodzi tylko o kluczowe usługi. W niedzielę normalnie pracują np. pracownicy KFC, bo to "restauracja", ale stanie za kasą w KFC niczym się nie różni od stania za kasą w markecie. W niedzielę pracują też stacje benzynowe, które zajmują się nie tylko sprzedażą paliwa, ale są małymi marketami często większymi od osiedlowych sklepików. Wreszcie w niedzielę pracują firmy stosujące czterobrygadówkę.I żaden z tych przypadków nie wywołuje kontrowersji i oburzenia, choć wszędzie tam pracują tacy sami ludzie jak w handlu. Ich rodzinami i ich "czasem spędzonym razem" nikt się nie interesuje, choćby nad pracownikami handlu wylewał rzewne łzy i zachwycał się że wreszcie doczekają się dziecka. Dopiero gdy zdasz sobie sprawę ze skali i powszechności pracy w niedzielę dojdziesz do wniosku że zakaz handlu nie jest wcale naprawianiem krzywd, ale niesłusznym przywilejem.
@piter1984
> I to w twoich kompetencjach by odkreslic kto kiedy może co kupić.
Nie, w moich kompetencjach leży moralna ocena tego, czy uważam, że pracownikom sklepów należy się dzień wolny z rodziną.
> Jak ci pęknie wąż od wody, a może jedziesz coś naprawić babci mieszkającej 100-200km od ciebie i w niedzielę okazuje się że że jednak dodatkowo trzeba włącznik wymienić.
No i? Ja jestem starej daty, wychowałem się w PRL, gdy wszystkie sklepy były zamknięte w niedziele (i nikt nie powie, że z powodów religijnych), a do tego zaopatrzenie było jakie było i nawet jak sklep był otwarty w tygodniu, to włącznika czy węża można było nie dostać, a żyliśmy. Śmieszy mnie Tragedia Na Miarę XXI Wieku: Włącznik mi wysiadł, a tu niedziela niehandlowa, więc olaboga! Jasne, ja też czasami miałbym potrzebę kupienia czegoś w niedzielę. Ale sobie mówię: Tam pracują ludzie. Im też się należy szacunek i wolność.
>Jak wracasz z delegacji w nocy i właściwie nie masz jak kupić bułek na śniadanie.
Trudno, zrobię sobie naleśniki. Albo nie zjem. Nie umrę od tego.
>Ehhh to takie polskie że wszyscy mają robić to co Janusz i Grażyna uważają za stosowne
Tak, to takie polskie, że Jaśnie Pan bułeczki po delegacji kupić koniecznie musi, więc Niska Warstwa Społeczna ma za ladą dyżurować. Zresztą nie tylko za ladą, bo Jaśnie Pan pewnikiem chciałby świeżo pieczone, a do tego świeżo rwany szczypiorek.
Myślisz, że Niemcom nie psują się węże czy włączniki? Albo bułeczki nie brakuje po delegacji?
@0lsen
>zawsze znajdą się ludzie którzy wolą mieć wolny dzień w tygodniu
Jakoś nie wierzę w to, że obecne problemy kadrowe w Kauflandach wynikają z wolnych niedziel, ale zobaczymy.
@Lomion
>Ale tu nie chodzi tylko o kluczowe usługi. W niedzielę normalnie pracują np. pracownicy KFC,
Ale piter pisał o elektrowniach i prądzie.
>bo to "restauracja", ale stanie za kasą w KFC niczym się nie różni od stania za kasą w markecie.
I tu już wchodzimy na obszary ani czarne ani białe. Wydaje mi się, że można próbować dążyć do zamknięcia takich punktów, z drugiej strony, w te wolne niedziele ludzie spacerują z rodzinami, jadą na wycieczki i budka z lodami czy budka z hamburgerami jest tu elementem wspomagającym takie wypady, więc nie jestem tak radykalny, jak w przypadku składu budowlanego.
> W niedzielę pracują też stacje benzynowe, które zajmują się nie tylko sprzedażą paliwa, ale są małymi marketami często większymi od osiedlowych sklepików.
Tak, to przykre. Z drugiej strony chyba ktoś wyszedł z założenia, że skoro i tak sprzedawca musi tam siedzieć i sprzedawać benzynę, to jednocześnie może sprzedać gorzałę czy fajki. Ale tak sobie myślę, że ograniczenie sprzedaży w niedzielę do paliwa i okolic (np. płyn do spryskiwaczy, płyn chłodniczy, żarówki, etc.) jest do przemyślenia. Z drugiej strony – jadąc z rodziną na wycieczkę, czasami coś chcemy się napić albo zjeść hot doga ze stacji, więc to częściowo taki obszar jak z restauracjami i budami z fastfoodem. Moje zdanie się waha i jest to szary obszar.
>Wreszcie w niedzielę pracują firmy stosujące czterobrygadówkę.
Nie znam się na przemyśle i nie wiem gdzie się to stosuje. Wiem, że są takie miejsca, gdzie się nie da nie pracować. Nie da się wygasić pieca hutniczego na niedzielę. Nie da się zatrzymać elektrowni, oczyszczalni ścieków itp. Co do innych, to moje zdanie jest takie: Jeśli można zatrzymać, to należy zatrzymać.
> I żaden z tych przypadków nie wywołuje kontrowersji i oburzenia, choć wszędzie tam pracują tacy sami ludzie jak w handlu.
Pytanie u kogo nie wywołuje. U mnie wywołuje od dawna. Ale mam świadomość, że nie da się wszystkiego na raz. Na pewno to, że komuś jest gorzej, to nie powód do pogarszania innym. Tak, wiem że nie tylko pracownicy Kaufland mają przerąbane. Ale to jest powód, żeby polepszać innym, a nie żeby pogarszać tym w Kauflandzie.
>Ich rodzinami i ich "czasem spędzonym razem" nikt się nie interesuje,
Uwaga na latające kwantyfikatory. Właś
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
29 maja 2021 o 19:36
@Koszowy wychowałeś się w prl dlatego chcesz by wszyscy inni mieli równie zjeb*** życie. Gratuluje. Jak ziemniaki polskie są źle to nauczą się jeść gorsze. Przez takich jak ty polską jest syfem że rzygam nią
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
29 maja 2021 o 20:27
@Koszowy Tu nie trzeba jakiejś specjalistycznej wiedzy - wystarczy przyjąć do wiadomości fakt że zawodów pracujących w niedzielę jest wiele, a ograniczenia w tym zakresie wprowadza się tylko dla handlu. I to już powinno być wystarczającym powodem do rozpoczęcia przemyśleń, czy aby napewno kierunku "aby w niedziele pracowało jak najmniej osób" jest tym właściwym. Nie wspominając o tym że z pewnością nie jest tym obecnie realizowanym, bo póki co nie widać u nas żadnej troski o osoby pracujące poza handlem.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
29 maja 2021 o 22:01
Od 15 lat pracuję we wszystkie niedziele, święta, długie weekendy. I to nie jest twoja sprawa. Nie tobie decydować, czy wolno mi w niedzielę pracować, ani ile czasu spędzam z rodziną. Twoim moralnym obowiązkiem jest pilnowanie własnej dupy, swoich niedziel i swojej rodziny.
@ajajaj2 Tyle, że pracownicy handu (i nie tylko handlu, jak zauważa @lomion) nie mają najczęściej wyboru. Pod okiem zagranicznego właściciela są współczesnymi niewolnikami.
Takie działania świat podejmuje od stuleci. Czy gdybyśmy żyli w dawnych wiekach, to kłóciłbyś się ze mną, że ty lubisz pracować razem ze swoimi dziećmi w kopalni po 16h dziennie? Świat zdąża do tego, żeby się żyło lepiej. Coraz częściej bogate kraje zaczynają eksperymentować ze skróceniem tygodnia pracy. Coraz częściej się mówi o tym, że 8h pracy to za dużo w wersji biurowej. A nieszczęśni pracownicy handlu nie dość, że robią po więcej niż 8h, że robią w weekendy, w okresach międzyświątecznych (ludzie jadą na majówkę, albo teraz na czerwcówkę, a handel 4 czerwca czy 2 maja działa) to jeszcze mają robić w niedziele?
Jeżeli twoim wzorem są Chiny, to sorry, ale ja się nie zgadzam z taką koncepcją.
@piter1984 Nie, właśnie odwrotnie. Sensowne życie. Bez niewoli.Tak jak tu nieraz pisano, Niemcy nie handlują w niedzielę, a mają ekstra gospodarkę i nie sądzę, żeby czuli się jak w PRL tylko dlatego, że w niedzielę nie mogą kupić worka cementu czy nawet bułeczki po delegacji. Ani nie sądzą, że mają z tego powodu „zjeb*** życie”. Mam wrażenie, że wielu polakom coś w życiu nie wyszło, więc tak się mszczą na innych.
@Lomion Nawet jeśli nie widać, to jest jedynie powód do działania aby zaczęło być widać, a nie do dawania kroku wstecz i zabierania w handlu dla społecznej równości z przemysłem.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
30 maja 2021 o 7:09
@piter1984 To prawda Janusz, choć czasami człowieki się zmieniają i pod wpływem argumentów przemyślą coś. Więc może i ty pomału ogarniesz, że system kastowy z Indii nie jest rewelacją i że kasta sprzedawców też ludzie i mają prawo do oddechu.
@piter1984 Jeżeli nie rozumiesz różnicy pomiędzy MOŻLIWOŚCIĄ a OBOWIĄZKIEM, to niestety już się tego nie przeskoczy. Muszę po prostu zaakceptować twoje ograniczenia.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
30 maja 2021 o 10:03
@Koszowy a kto kogo zmusza do pracy w handlu? Znam firmy które przez zakaz handlu zrezygnowały że stoiska, tak więc gratulacje twoje zje***ne podejście pozbawiło parę osob pracy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
30 maja 2021 o 10:07
Moim wzorem jest jest wolnosc wyboru. Nie ludz sie, ze ludzie nie potrafia zadbac o swoje sprawy. Przerobilam setki cv, gdzie na rozmowie okazywalo, ze kandydata interesuje tylko praca pn-pt od 9-17. Tylko ze zglaszali sie do lokalu otwartego 12-22 od pn-nd.
Mnostwo osob dorabia w weekendy. Sa studenci dzienni. Sa ludzie, ktorzy wola miec wolne w tygodniu, bo maja lekarzy, rehabilitacje, kursy, hobby, itd. Nikt nie powinien zakazywac pracy.
I nie mozna mowic, ze trzeba zadbac o ludzi, ktorzy nie maja wyboru. Wybor jest zawsze. Jesli ma sie za niskie kwalifikacje to sie podnosi, jesli sie narzeka dla samego narzekania, to bedzie sie narzekac na kazda prace bez wxgledu na godziny
@Koszowy To jeśli taki masz punkt widzenia, to nic nie stoi na przeszkodzie abyś zaczął od siebie - nie tylko nie rób zakupów, ale i nie chodź do kina, restauracji, nie oglądaj telewizji, nie tankuj samochodu, nie korzystaj z elektryczności itp. Lepiej wpływać na innych świecąc przykładem niż zmuszając ich do tego zakazami.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
30 maja 2021 o 17:54
@Lomion Tak też robię. Jak pisałem, od lat nie kupuję w niedzielę. Do kina nie chodzę jeszcze dłużej, nie tylko w niedziele, ale to z innego powodu. Telewizji nie oglądam już z 8 lat, choć to też bez związku z tematyką omawianą.
Samochód staram się tankować w tygodniu, w niedzielę wyłącznie na dalszych trasach rekreacyjnych. A elektryczność uważam za kluczową dla działania współczesnego świata, więc uważam, że dyżury w elektrowni są służbą taką samą, jak dyżury lekarskie, straży czy policji. Nie jest możliwe wyłączenie prądu na 1 dzień, a co więcej – nie jest możliwe wyłączenie elektrowni na 1 dzień, więc moje nieużywanie nic nie zmienia.
Restauracji rzadko używam, tylko w czasie wakacji, ale stanowią one właśnie wtedy element kultury, spędzania niedzieli i uważam, że pracownicy restauracji również pełnią służbę. Aczkolwiek tak, powinno to być regulowane tak, aby właśnie ograniczyć ich służbę do 1, maksymalnie 2 niedzieli w miesiącu.
> Lepiej wpływać na innych świecąc przykładem niż zmuszając ich do tego zakazami.
I tak i nie. Mój przykład nie wpłynie na Miliardera z Portugalii. Ba! Nawet jakby Pan z Portugalii był tak miły, to i tak musi otworzyć, jeżeli konkurencja otwiera, więc to jest błędne koło. Prawo ma to regulować, żeby właśnie wszystkim było dobrze. Sieci wyłamujące się lukami, jak Żabka czy Kaufland burzą niestety cały układ i przez to kolejni nie mają wyjścia, jak kombinować :(
Mój przykład ważny, ale on nie zmieni realiów rynku, ani nie przekona Milarderów Z Zagranicy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
30 maja 2021 o 19:53
@Koszowy No i bardzo słusznie, skoro postępujesz zgodnie z przekonaniami to rób tak dalej. Skoro jednak uważasz że pracownicy restauracji "pełnią służbę" przez co powinni mieć inne warunki pracy niż kasjerzy w sklepach, to nie wymagaj proszę od innych by podzielali ten pogląd. Uszanuj fakt że dla kogoś może to być praca taka sama jak w sklepie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
31 maja 2021 o 12:38
@Lomion Dlatego pisałem, że restauracje są dla mnie ani czarne ani białe i że nie mam jasnego stanowiska, ale tak, uważam, im również należy wyjść naprzeciw.
@Koszowy I super. Dla ciebie restauracje nie są czarne ani białe, a dla mnie sklepy nie są czarne ani białe. Ty masz swoją opinię, a ja mam swoją. Szanujmy się wzajemnie.
@Lomion Też szanuję, ale mojego zdania nie ustąpię. Sklepy powinny być w niedzielę zamknięte, chyba że będą samoobsługowe. I nie powinno być luk w prawie, jak Będę Placowką Pocztową.
@Koszowy Ale akurat do ustąpienia nikt cię nie zmusza. Jedynie do uznania że twoje zdanie nie jest w niczym lepsze od zdania innych i nie ma powodu byś je narzucał innym, tak samo jak nie ma powodu by inni narzucali swoje tobie.
@Koszowy To nie utopia tylko równość - twoje zdanie nie jest lepsze od mojego, więc nie ma powodu aby to twoja, a nie moja opinia była wprowadzona prawnie.
@Lomion Tak samo nie ma powodu, zeby twoja opinia była wprowadzona prawnie a nie moja. A że zdania są sprzeczne i nie ma 3 drogi, to jeden z nas wymusi swoją opinię prawnie.
@Koszowy Ano nie ma powodu, tak samo jak nie ma gwarancji że którakolwiek z naszych opinii stanie się prawem. Póki co np. prawem nie jest twoja opinia dotycząca słuszności rozszerzania zakazu. I póki opinia jest tylko opinią, nie ma powodu by sięgała do kogokolwiek więcej niż jej właściciela :)
@Turquoise94 czego, tego że mają pracę i jeszcze ich zawód nie został w pełni zautomatyzowany? Co innego będą robić ludzie o niskich kwalifikacjach? Pomyśl trochę zanim taką głupotę napiszesz.
@0lsen Najwyraźniej mają co robić, bo niedobory kadrowe w takich sieciach są od lat. A teraz się pogorszy jeszcze bardziej i za ladą zostanie już naprawdę najniższa warstwa społeczna.
@Koszowy dlaczego ma się pogorszyć? Gdzie powstają nowe miejsca pracy dla słabo wykwalifikowanych? W gastro, turystyce czy fintess? Wszystko wskazuje na to, że czeka nas zamordyzm i 10 fala kowida, praca w dyskoncie będzie jak złoto.
@0lsen Biorąc pod uwagę, że mamy chroniczny brak pracowników i musimy ich sprowadzać z zagranicy, to słabo wykwalifikowani będę naprawdę bardzo słabo wykwalifikowani, o czym właśnie piszę. To jest to, co widać na przykładzie Żabek, w których pracuje największa meneloza wśród sprzedawców albo dorabiający sobie uczniowie i studenci.
I nie, nie płacz, że obraziłem kogoś mądrego z Żabki. Mówię o statystyce. Żabki są jedyną znaną mi siecią, w której personel siedzi z fajką na schodkach i na widok nadchodzącego Klienta odkłada peta na murek, żeby wrócić do palenia po obsłużeniu. I taki widok jest powszechny w różnych Żabkach.
Kaufland cierpi na brak personelu. Makro od lat upada i nie ma tam już kto obsługiwać. Ukraincy nie bardzo się nadają do sklepów, bo wbrew temu, co piszesz, praca w sklepie wcale nie jest dla najniższej warstwy społecznej i wcale to nie tak, że nagle otworzy się świetlana przyszłość dla wszystkich niedorozwojów.
Kto chce, pracę w PL ma. Kolega prowadzi cukiernię połączoną z kawiarenką i od lat ma problem z personelem do lepienia i sprzedaży pączków. Sam ze swoją wiekową mamusią obrabia, bo nie ma chętnych. Inny znajomy ma pensjonat w budowie, 4 miliony utopione, i chce go sprzedawać, bo nie umie znaleźć personelu na pokojówki, recepcję, prace konserwatorskie. Pensjonat nad jeziorem, stadnina, cudowne miejsce – wszystko stoi, bo ludzi brak.
@Koszowy Pierwsza kwestia wolność wyboru polega na wyborze branży w której się pracuje, zatrudniając się akceptuje się specyfikę branży, dlatego pracownicy kin, restauracji, stacji benzynowych itp się nie buntują, że oni chcą mieć wolną niedzielę.Jak widać jest duży popyt na handel w niedzielę więc powinna być taka możliwość.Za pracę w niedzielę przysługuje dzień wolny w tygodniu, poza tym nie było tak, że pracownik wszystkie niedziele w miesiącu miał pracujące.Z relacji pracowniów wiem ze były zmiany, dodatki do płacy w niedziele i dzien wolny w tygodniu - w zaleznosci od sklepu. Druga kwestia, Niedługo problem kadrowy się sam rozwiąże, bo po sklepach jest coraz więcej kas samoobsługowych, jeszcze trochę i będą testować sklepy bez kasjerów (juz jakiś jest nawet w Polsce bodajże w Poznaniu sklep całkowicie samoobsługowy otwarty 24 h) I sprzedawcy będą mogli spędzać z rodziną 7 dni w tygodniu.
@0lsen Tak, to prawda, problemy kadrowe popychają sklepy do kas samoobsługowych. Niestety to wciąż rzadkość, dostępna jedynie w wybranych punktach. Mam nadzieję, że się będzie rozwijała. Na problemy kadrowe niedużo pomoże, bo taki całkowicie samoobsługowy sklep ktoś musi towarem zapełniać oraz nadzorować, żeby Jaśnie Państwo Polacy jednak worka z cementem nie wynieśli bez płacenia. Ale tak, to dobry kierunek i ogromna wygoda dla Klienta, szkoda że tak rzadko spotykana.
@Koszowy rzadko? to u mnie jest na odwrót np w Biedronce koło mnie jest z 5 kas samoobsługowych i tylko 1 otwarta z kasjerem jeżeli ktoś koniecznie chce płacić gotówką. W Rossmanie innych drogeriach to samo, mnóstwo kas samoobsługowych W Carrefour mnóstwo kas samoobłsugowych. Będą kamery i nawet nie trzeba ochroniarzy bo np w BioFamily ich niema. Twoje wątpliwości rozwiano już w sklepie Bio Family w Poznaniu -jest to sklep całkowicie bez personelu - wchodzi się chyba na aplikacji w telefonie. Możesz sobie przeczytać na business insider artykuł jeśli chcesz więcej szczegółów tytuł "Ta polska firma znalazła sposób na zakaz handlu. Byliśmy w sklepie Bio Family, który działa bez obsługi" Ten trend będzie się utrzymywał, powszechna jest robotyzacja i automatyzacja pracy bo to znacznie ograniczy koszty. Jaśnie państwo pracownicy będą mogli 7 dni w tygodniu spędzać z rodziną
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
31 maja 2021 o 10:35
@0lsen Może zależy od lokalizacji. Kaufland w Zabrzu ma kasy samoobsługowe ale już ten w Rybniku nie ma. Gliwicki nie wiem, bo nie byłem. Biedronki z kasami samoobsługowymi w ogóle nie widziałem, choć biedronek jak stonek pełno, wokoło mnie są 3 w zasięgu pieszej wycieczki. Lidla z kasami automatycznymi też nie widziałem. Rossmany owszem, chyba tak, bo na 2 mi znane, 2 mają kasy samoobsługowe. Ale w spożywce to raczej wielka rzadkość eksperymentalna niż częsty fakt. A i tak personel jest potrzebny, bo kasa z Kauflandu podczas jednego kasowania wymaga około 3-4 interwencji obsługi. Rozwiązania z Decathlonu są bardziej bezawaryjne, ale na spożywkę za drogie.
Więc kierunek słuszny, ale jeszcze nieprędko to będzie coś więcej niż Ciekawostka z Prasy. A do tego, cała masa społeczeństwa nie chce z tych kas korzystać (ja je uwielbiam, bo kolejka do nich jest zazwyczaj zerowa, ale większość narodu ciśnie do Baby Za Taśmą. Więc pewnie nieprędko pojawi się decyzja, żeby całkiem odrzucić babę za taśmą.
>Twoje wątpliwości rozwiano już w sklepie Bio Family w Poznaniu -jest to sklep całkowicie bez personelu - wchodzi się chyba na aplikacji w telefonie.
Super! Jak dla mnie idealne rozwiązanie. Głosuję na to! Oby wszędzie.
Powiem więcej – mi się marzy rozwiązanie, w którym sobie wyklikam towar i odbiorę, bez konieczności łażenia miedzy półkami. Niestety takie rozwiązania nie pozwalają na naciąganie klientów na zbyt duże zakupy, więc nawet pandemia nie spowodowała ich wysypu, a te co są, mają bardzo wąski asortyment lub specjalnie ograniczają takie zamówienia, jak Decathlon.
>Jaśnie państwo pracownicy będą mogli 7 dni w tygodniu spędzać z rodziną
Próbujesz przemycić kolejny raz podprogowo, jak to będą bezrobotni. Sęk w tym, że nie. Bo personel na kasie to siedzi z musu, a w tym czasie nie ma komu pracować na sklepie. Dlatego personel sam z własnej woli namawia wszystkich i kieruje do kas samoobsługowych, jak tylko się da! Dla personelu te kasy to wybawienie, tak samo jak dla Klienta, a nie problem. Ludzi na kasach jest wieczny niedobór. Jeden Lidl jakoś sobie radzi i tam kasy są w miarę otwierane. Ale i tak gdy tylko kolejka spada, to kasy się zamykają, a personel leci na sklep.
Sklepy robią bokami i obiecują czasami stawki z kosmosu, żeby tylko ktoś Raczył U Nich Pracować. Więc nie, nikt się nie zmartwi automatyzacją. Zwłaszcza że 100% to może będzie za 100 lat. Na pewno nie przez najbliższe 20.
@Koszowy to chyba na prowincji, w większych miastach jest pełno kas samoobsługowych.Ale to dotrze wszędzie prędzej czy później. Wiadomo, że wymaga to dopracowania ale już w tej dekadzie prawdopodobną jest całkowita automatyzacja sklepów, zwłaszcza jeżeli uda się wprowadzić walutę cyfrową (likwidacja gotówki) Juz jest cyfrowy chinski juan, są przymiarki na cyfrowe euro, jest to w fazie testów. Społeczeństwo będzie bezgotówkowe to po co kasy z kasjerami? To, że nie potrafisz sobie tego wyobrazić, nie wyklucza tego, że coś się może zadziać dużo wcześniej niż myślisz. Nie poznamy rzeczywistości w przyszłej dekadzie a może nawet już w tej.
Sprawdziłam z ciekawości dane i wychodzi na to, że
Biedronka ma już 3,5 tys. kas samoobsługowych, Auchan - 500, a Lidl zaraz będzie mieć tysiąc.np Auchanów w Polsce jest 74 a mają 500 kas.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
31 maja 2021 o 13:00
@0lsen
Przecież napisałem ci o Zabrzu, Rybniku i Gliwicach. Ja wiem, że dla Warszawy to pewnie prowincja, ale co to zmienia? Że kilka miast-molochów będą to miały? Większość kraju nie. Nawet jak sobie tą większość po warszawsku wykpisz.
>Ale to dotrze wszędzie prędzej czy później.
oby.
>Społeczeństwo będzie bezgotówkowe to po co kasy z kasjerami?
Ja jestem bezgotówkowy od 15 lat i co z tego? Nadal zacinająca się kasa w Kauflandzie wymaga interwencji człowieka.
> wychodzi na to, że Biedronka ma już 3,5 tys. kas samoobsługowych
A ile ma kas ogólnie? Albo ile ma kas z człowiekami? Bo to jest kluczowe. 3,5 tysiąca na całą Polskę to nie jest rewelacja, zwłaszcza że biedronki są co kilkaset metrów.
Ogólnie to z automatyzacją jest wciąż lipa. Bary McDonalda wprowadziły kioski z zamawianiem, ale nie potrafią wprowadzić aplikacji z zamawianiem. Bary KFC wprowadziły aplikację z zamawianiem, ale nie potrafią wprowadzić kiosków z zamawianiem. Orlen wprowadził aplikację z płaceniem przy dystrybutorze (kiepską, ale jest) i dlatego tankuję wyłącznie na Orlenie. A inni nie potrafią.
Mamy 2021 rok i nie umiemy się dorobić jednolitego formatu faktury elektronicznej. Całe stada klepaczy wklepują do systemów faktury drukowane. Całe biznesy powstają wokoło skanowania i OCRowania faktur (co jest mocno obciążone błędami), w wystarczyłby prosty ruch – jakiś xml-based format dla faktur. Ale nie, kroki są w drugą stronę. Już był moment gdy składy budowlane wysyłały mejlem PDFy (kiepskie, ale lepsze niż drukowane), to rząd zakazał i znów mam paragono-faktury drukowane na papierze, z którego znika od słońca i które muszę wklepywać ręcznie do systemu.
Ten świat się nie potrafi zautomatyzować tam, gdzie to jest banalne i dla wszystkich korzystne (jak te faktury), więc jakoś nie wierzę w automatyzację tam, gdzie masa osób jest przeciwna, a do tego wykonanie techniczne bardzo, bardzo skomplikowane (patrz ciągle wymagające interwencji człowieka kasy z Kauflandu)
@Koszowy
w Polsce jest około 2916 Biedronek, kas jest 3500 a powstają ciągle nowe.
Statystycznie na 1 sklep wypada ponad 1,2 kasy samoobsługowe może więcej bo nie mam danych z
bieżącego roku.
Auchan ma 74 sklepy kas samoobsługowych 500.
Co za bzdury piszesz, przecież e-invoicing dotarł już do Polski, czas zaktualizować dane ;)
Też u mnie w pracy ludzie mysleli ze czegos sie nie da zautomatyzować bo taki śmaki błąd wyskakiwał,
a jednak się dało.
@0lsen
No to Auchan jest liderem, ale to na razie i tak kropla w morzu.
>Co za bzdury piszesz, przecież e-invoicing dotarł już do Polski,
gdzie dotarł? Do biedronek? To ja wiem, że duże korpo ze swoimi dostawcami to sobie jakoś organizują. Ale ja, ja jako przedsiębiorca nie mogę nawet od posranych obi czy leroyów dostać sensownie faktury, tylko muszę te termo-tasiemce brać. W sektorze MŚP nie ma czegoś takiego jak faktury elektroniczne. Szczytem radości jest, jak dostawca-łaskawca prześle faktury PDF, bo nierzadko dostaję papierową wciśniętą gdzieś w towar, który w dodatku jedzie w całkiem inne miejsce niż moja firma (bo zdarza mi się zamawiać materiały od razu na adres robót) i potem fizyczni to gdzieś gubią i mam straty.
@Koszowy od 2023 faktury elektroniczne mają być już dla wszystkich przedsiębiorców. Polska ma popiericzone prawo i zawiłe przepisy więc i tutaj musi być pod górkę. W innych krajach jest to dużo lepiej rozwiązane.
A i mówiłam o dużych miastach niekoniecznie o tym największym. Duże miasto nie równa się z automatu Stolica.
@0lsen Ale mają być opcjonalne, czy obowiązkowe? Bo jak opcjonalne, to i tak nie przekonam dostawców, żeby mi takie robili :( Już przekonanie do PDFów graniczy z cudem?
I to mają być jakieś takie, co dadzą się automatem przetwarzać? Bo słyszałem o pomyśle z jakimś Rządowym Portalem. Ale jak działa Rządowy Portal to ja już wiem na przykładzie epuapu. Mam nadzieję, że się nie skończy tym, że trzeba będzie gdzieś wchodzić i pobierać, a wystawiać będą tylko ci, co łaskawie zechcą.
>A i mówiłam o dużych miastach niekoniecznie o tym największym. Duże miasto nie równa się z automatu Stolica.
No to ci podawałem za przykład Zabrze, Gliwice i Rybnik. Jeżeli to jest prowincja, to ograniczysz się do DC, Wrocławia, Krakowa, Szczecina i co jeszcze? Poznań?
@radhex Belgia: nie ma zakazu handlu w niedziele, istnieje natomiast obowiązek zamknięcia sklepu przez jeden dzień w tygodniu.
Portugalia: nie ma zakazu, gminy mogą jednak regulować godziny otwarcia sklepów i ograniczać je do określonych godzin w określonych dzielnicach. Większość gmin umożliwia jednak otwieranie sklepów w niedziele.
Słowenia: nie ma obowiązku zamykania sklepów, jednak w prawie pracy jest zastrzeżenie, że dany pracownik może pracować maksymalnie dwie niedziele w miesiącu (nie więcej niż 15 niedziel/rok)
Dania: sklepy mogą być otwarte od 10:00 do 17:00 w pierwszą niedzielę każdego miesiąca i każdą niedzielę grudnia (do 24 grudnia). Dodatkowo sklepy mogą być otwarte przez sześć dodatkowych niedziel w roku od 10:00 do 17:00 (dwie z nich muszą wypadać w terminie od 1 lipca do 1 września).
Francja: rada gminy ustala dwanaście niedziel w roku, w które sklepy mogą być otwarte. Lista musi zostać ustalona do 31 grudnia poprzedniego roku, data może zostać zmieniona na dwa miesiące przed pierwszym otwarciem.
Grecja: sklepy mogą być otwarte: w pierwszą niedzielę zimowych wyprzedaży, pierwszą niedzielę letnich wyprzedaży, pierwszą niedzielę maja, pierwszą niedzielę listopada. Jeżeli w którąś z wymienionych niedziel przypada święto państwowe wówczas sklep może być otwarty w Niedzielę Palmową lub jedną z dwóch niedziel przed świętami Bożego Narodzenia lub w ostatnią niedzielę roku.
Hiszpania: zakaz nie dotyczy określonych niedziel. Sklepy mają być jednak zamknięte minimalnie przez 10 do 16 niedziel rocznie (ustalają to dane gminy tzw. wspólnoty autonomiczne).
Malta: wszystkie sklepy mogą być otwarte między 1 listopada, a 7 stycznia w godzinach 4:00-22:00; natomiast od 8 stycznia do 31 października sklepy mogą być otwarte w godz. 7:00-17:00 pod warunkiem, że zgłoszą inny dzień, w którym sklep będzie nieczynny.
Wielka Brytania: duże sklepy (powyżej 280 m2) mogą być otwarte w godz. 10-18 na maksymalnie 6 godzin
Ponad to, w każdym z powyższych krajów w regionach turystycznych nie ma żadnych ograniczeń.
Stany Zjednoczone: brak ograniczeń.
Wskaż mi w takim razie co miałeś na myśli pisząc "cały zachód"....
@piter1984
Inwektywami i bezmyślnością rzeczywistości nie zaczarujesz, ten tekst jest dla ludzi umiejących czytać ze zrozumieniem, może spróbuj za jakiś czas, ale gwarancji nie ma że to coś da.
@radhex
Aha. Czyli taki np Aldi we Włoszech działa nielegalnie? Zrób zbliżenie na mapce to pojawią ci się godziny otwarcia. Podpowiem, ze niedziela po włosku to Domenica... https://www.aldi.it/puntivendita/
@radhex
Uwaga, może być trudne:
Rozróżniasz informację "W niedzielę większość sklepów jest zamknięta" od "W niedzielę obowiązuje zakaz handlu"? Byłem we Włoszech wielokrotnie i nigdy nie miałem problemu z zakupami w niedzielę. Owszem - większość sklepów pracuje krócej, ale od małych sklepików po wielkie hipermarkety nie ma problemów z zakupami niedzielnymi.
@radhex
I jeszcze jedno - ja właśnie przytaczam rzeczywistość (popartą dowodami w postaci godzin otwarcia dość dużej sieci handlowej czynnej 7 dni w tygodniu) - ty zaś urojenia, jakoby tylko w Belgii nie było - cytuję: "całkowitego zakazu w niedziele"!
@bazyl73
To może jeszcze napiszesz kiedy byłeś. https://belsole.pl/czy-we-wloszech-sa-otwarte-sklepy-w-niedziele-zakaz-handlu-w-2020-i-21/
1998-2011 był całkowity zakaz handlu. "Nie wiemy jeszcze co włoski Rząd zrobi w 2021 roku, możemy spodziewać się wszystkiego."
To wszystko pokazuje jedynie ze Ci co narzekają na zakazy u nas i uważają że to jakiś wyjątek europejski, żyją w świecie oderwania od rzeczywistości.
@piter1984
Tak samo u nas nie musisz zamykać w niedziele, wystarczy że sam staniesz za ladą a nie będziesz do tego zatrudniał obsługi. Dzięki temu mały sklepu mają wolność a zachodnie kolonie wyzyskujące pracowników mają ból d..py. Rozumie to twój gimbamózg ?
Weź kiedyś poproś rodziców, żeby cię wzięli gdzieś za granicę, popatrz, pomyśl, przenieś to na nasze warunki. Może zrozumiesz różnicę i pojmiesz dlaczego to ludzie uciekają z Polski a nie do Polski...
@bazyl73
Kolejny który ma problemy z czytaniem, jeszcze raz przeczytaj o jakim ja kraju pisze zanim zaczniesz komentować. Połowę Europy mam za sobą, Austria, Niemcy, zakupów w niedziele porządnych nie zrobisz, antypolskie młotki tego i tak nie pojmą, uciekają z Polski i robią za murzynów na zachodzie, ogłupieni propagandą sukcesu zachodu, sukcesu który opiera się na wyzyskiwaniu takich jak oni.
@piter1984
Pudło, od dawna nie chodzę to kościoła, i razem z normalnymi ateistami śmieję się z was wszystkich antykatolików co to s*aja w gacie przed tą religią i wszędzie widzą kościelne demony zła.
@piter1984
aha to już wszystko jasne, czyli to jednak nie problem genetyczny, zakazać tego nie można, ale miej odrobinę litości i nie wchodź po takich zabawach do internetu
@radhex Unia Europejska pod względem powierzchni jest równa "historycznym 13 koloniom", pod względem liczby ludności trochę lepiej. Zachód to nie EU, to także USA (brak ograniczeń), Kanada (brak ograniczeń), Australia (brak ograniczeń), Nowa Zelandia (brak ograniczeń), Japonia (brak ograniczeń) i tak dalej i tak dalej...
Nie wspominając o tym, ze nie ma zakazu handlu w niedzielę nawet w katolickiej Irlandii.
Nawet w UE tylko 9 z 28 państw zakazuje handlu w niedzielę. Więc to Twoje "wszędzie na zachodzie" to jestem ciekaw :D
Może i nie jest to jakiś wielki wyjątek europejski, ale już sama Europa jest niezłym wyjątkiem na tle reszty tzw. "pierwszego świata", a i tak mniejszość państw UE ma jakiekolwiek ograniczenia w niedziele.
@Syphar
A może warto czytać między wierszami, poziom propagandowy odpowiedzi dostosowany do poziomu postu (którego autor został zbanowany w tej dyskusji na marginesie). Inteligenty człowiek nie potrzebuje szczegółowych statystyk żeby zrozumieć że niektórzy lansuję Polskę jako zaściankową wyspę w oderwaniu od realiów życiowych, po prostu mają zakodowane w głowie propagandowe bzdury.
Brawo Kaufland, wolność wyboru a nie narzucać ludziom kiedy mogą zakupy zrobić. Zakupy zrobię wtedy kiedy chcę, kiedy jest najmniej ludzi i kiedy mam na to czas. W piątki i soboty ogólnie to jest dramat, przenoszę się zatem do Kauflandu w niedzielę. A pracownicy niech się cieszą, że są potrzebni i na ich usługi jest zapotrzebowanie. Gdzie znajdą inną pracę ludzie o niskich kwalifikacjach gdy zawód kasjera zostanie w pełni zautomatyzowany. Nie każdy ma takie same predyspozycje i może zostać np programistą.
@0lsen "nie narzucać ludziom kiedy mają zakupy robić" - no pewnie, lepiej narzucać pracownikom handlu kiedy mają pracować, prawda? A kaufland to jedni z największych zdzierców, i których nie warto kupować. Ja u nich nie kupuję bo raz że drogo, a dwa wyjątkowo chamska klientela - to jest sklep dla marginesu społecznego.
I tutaj pewne wyjaśnienie z mojej strony - w jednym zdaniu powiedziałem, że i drogo i że sklep dla marginesu społecznego. I podtrzymuję to zdanie. Już uzasadniam - Tanio to oni mają tylko to co jest w promocji - pseudo-piwne szczyny z góralem z ciupagą, albo ze zwierzęciem na puszce, jakaś cola z kosmiczną ilością cukru, tania kiełbasa z konserwantami, jakaś czekolada z filetową krową - TAK, to wszystko co w promocji jest niemal w cenach hurtowych. Ale jeśli chodzi o to co w promocji NIE JEST - UWAGA - tu już jest nawet drożej niż w małych osiedlowych sklepikach,
Krótko mówiąc - Kaufland jest opłacalny jeśli ktoś nie ma wymagań co do określonych marek produktów, i bierze zawsze to co jest akurat w promocji - wtedy się opłaca. W każdym innym przypadku się PRZEPŁACA.
@Wolfi1485 to nie pracownik handlu ustala reguły - to on się ma podporządkować a jeśli nie chce to nikt go nie zmusza pracować w tej branży. To tak jakby nagle hotelarze powiedzieli, że oni chcą mieć wolne w niedziele i święta. Jest to specyfika danej branży i przykro mi albo się dostosujesz albo szukaj innej pracy.
@radhex jest zakaz handlu w niedzielę w Niemczech, a raczej był, na podstawie prawa powojennego nazywającego się das Ladenschlussgesetz, ale z pewnymi wyjątkami i właśnie diabeł tkwi w tych wyjątkach. Np. w samym Berlinie 10 największych supermarketów jest usytuowana w rejonach dworcowych i są otwarte w niedzielę. I to nie jest tak, że tam "nie ma problemu" bo problem jest. Jest mnóstwo zwolenników otwarcia sklepów w niedzielę. W związku z tym jest duża szansa na to, że przepisy zostaną zmienione. Miało to nastąpić w zeszłym roku, ale nie chciano obciążać pracowników - jak to nazwano - wyczerpanych pandemią koronawirusa. W związku z tym, można się spodziewać, że radyklane przepisy stworzone zaraz po wojnie przejdą wkrótce do lamusa
@radhex osiągnijmy najpierw podobny poziom rozwoju gospodarki co Niemcy żeby móc się do nich porównywać. Niezmiernie bawią mnie komentarze w stylu a w Niemczech to jest X euro na dziecko
@0lsen
Jak nam Niemieckie koncerny oraz rząd zwrócą miliardy za zniszczenia wojenne, w których partycypowały, oraz przestaną drenować w kolonialny sposób rynek to osiągniemy.
@Koszowy skąd ta informacja zaczerpnięta z TVPIS? Niemcy to największa gospodarka w EU. A co do samego tempa rozwoju to większe mają choćby Indie, proponuję się tam przenieść z PL ;]
@radhex nie ruszysz do przodu jeśli będziesz babrał się w bagienku z przeszłości. Przeszłości nie da się zmienić a świat nie jest sprawiedliwy i nigdy nie był.Trzeba patrzec w przyszłość a nie przeszłość żeby jej nie zapsuć jakimś głupim użalaniem się nad losem co było a co mogłoby być. Trzeba iść do przodu a nie oglądać się do tyłu bo nigdy nie ruszysz z miejsca. Patrz np Hiroszima po ataku bombowym a Hiroszima dzisiaj, czy oni użalali się nad sobą? Podobnych przypadków hostoria zna mnóstwo to nie tylko Polska dostała w dvpę. Zakasali rękawy i do roboty. To ty gadasz bzdury.
@0lsen
Może wyjaśnisz skąd u ciebie manipulacyjna proniemiecka i antypolska retoryka, kampania pewnych kręgów aż tak ma silne macki? Komu Ty piszesz o zakasaniu rękawów, narodowi który w połowie zrównany z ziemią sam się odbudował w niezwykle szybkim czasie? Kogo wybielasz teoriami o niesprawiedliwości? zapewne tych co z 70 mld reparacji Polsce, która miała najwięcej zniszczeń przyznali 2% reszta poszła do Izraela, Stanów, Europy Zachodniej.
@0lsen
No tak jak nie umiesz samemu logicznie wnioskować tylko uciekasz w prześmiewcze schematy manipulantów, to nie mamy o czym dyskutować. A logika jest prosta jak konstrukcja cepa - kraj który ucierpiał nieporównywanie z innymi w czasie IIWŚ otrzymuje 2% reparacji. Jakieś zarzuty o użalaniu, kiedy sami odbudowujemy pół kraju. My nie robimy koloni gospodarczych ingerujących w rynek cudzych państw na dodatek rzucających nań ochłapy niesprzedające się u siebie - zarzut, mało zaradni i niewolnorynkowi. Należymy do państw które w swojej historii ma najmniejsza liczbę najazdów na inne kraje, a jak tylko dopominamy się o swoje to zarzut ksenofobii, warcholstwa, bo to nie na rękę różnym misternie uplecionym finansowym grupom wpływu.
@Pawel_S
Może a musi - oto różnica. Poczta również może być otwarta. W moim mieście jest poczta czynna 24/dobę (zamknięta chyba tylko w święta wymienione w ustawie jako wolne od pracy).
A może by tak wprowadzić stawkę za pracę w niedzielę na poziomie 200% bez możliwości oddania za to zwykłego dnia i po problemie. Jeśli kobiety z rodzicami będą chciały siedzieć w domu to będą siedziały a studenci chętnie sobie dorobią.
Nie kupuję w tym sklepie bo raz że drogo, a dwa to sklep dla marginesu społecznego, tanie są tam tylko pseudo-piwne siki typu harnaś i jabole, a ja się jeszcze aż tak nie zżuliłem żeby pić takie rzeczy.
Jak tylko w przepisie istnieje wyrażenie zaczynające się od słów "za wyjątkiem", to wystarczy spełnić warunek bycia "wyjątkowym" i natychmiast przepis wyparowuje.
Albo wszyscy są równi wobec prawa, albo są równi za wyjątkiem równiejszych.
P.S. Jestem przeciwnikiem zakazu handlu w niedziele. nikt nie zmusza nikogo do pracy w sklepie, a masa innych zakładów i usług funkcjonuje w niedzielę. Dlaczego sprzedawcy mają być zwodem uprzywilejowanym? Nikt nie zabrania dowolnemu szefowi innego przedsiębiorstwa niż sklep zobowiązać pracownika do wykonania pracy w niedzielę w zamian za otrzymanie dnia wolnego w tygodniu. Szef sklepu ma zakaz zobowiązać do tego swojego pracownika.
To bardzo dobrze. Będzie można w niedzielę iść na zakupy.
Wszystkie sklepy powinny tak zrobić.
Nareszcie wraca normalność!!! Brawo Kaufland! Macie stałego klienta!
@KatzenKratzen No to wyszli na zero, bo moja noga już tam nie postanie.
@Koszowy rozumiem że z prądu też nie będziesz korzystał wiecej. W końcu pracownicy elektrowni przez ciebie muszą pracować w niedzielę
@Koszowy nie wyjdą na zero, każdy cymbał to widzi. Ropuchy dzięki zakazowi handlu w niedzielę przeżywały rozkwit i wyrosły jak grzyby po deszczu, na każdym rogu. W Kauflandzie wyrabiam kartę stałego klienta jeśli to przejdzie.
@adikc5 To że ja pójdę do kościoła, to pewne. Ale do tego nie są mi potrzebne zamknięte sklepy. Nie kupowałem w niedzielę i chodziłem do kościoła zanim to było modne. Dla mnie zakaz handlu nie ma związku z wiarą, a z tym, żeby rodziny mogły spędzać czas razem. Z powodu mnie to może być i środa. Byle dla wszystkich ludzi w kraju. Mam kolegę, którego żona pracuje w jednym ze składów budowlanych (obi czy ciastorama, może liroj, nieważne) i dzięki zakazowi handlu w końcu doczekali się dziecka i mogą spędzać czas razem. Wcześniej ona miała wolne w inny dzień niż on i mijali się tylko w drzwiach czasami.
@piter1984 Dostrzegam „delikatną” różnicę pomiędzy osobami dyżurującymi, aby jakieś kluczowe usługi się nie zawaliły, a wyzyskiem kobiet (w większości), których zadaniem jest sprzedawanie gorzały lokalnym menelom albo worka z cementem Jaśnie Państwu Co Nie Mogą Kupić W Sobotę.
@0lsen Zobaczymy. Wiadomo jaka klientela kupuje w ropuchach, wiadomo jaki personel sprzedaje w ropuchach i jak się człowiek dokładnie zainteresuje, to też wiadomo jak ta sieć franczyzowa dyma franczyzobiorców. A Kaufland już ma znaczne problemy z niedoborami personelu i jak zniechęcą kolejną część pracownikow, to skończą albo bez ludzi, albo z takim personelem, jak ropuchowy, a wtedy to nie wiem czy wystarczy im Jaśnie Państwa oraz Jaśnie Menelstwa do utrzymania tego biznesu. Żeby nie musieli się zwijać jak Tesco.
@Koszowy I to w twoich kompetencjach by odkreslic kto kiedy może co kupić. Jak ci pęknie wąż od wody, a może jedziesz coś naprawić babci mieszkającej 100-200km od ciebie i w niedzielę okazuje się że że jednak dodatkowo trzeba włącznik wymienić. Jak wracasz z delegacji w nocy i właściwie nie masz jak kupić bułek na śniadanie. Ehhh to takie polskie że wszyscy mają robić to co Janusz i Grażyna uważają za stosowne
@Koszowy widzę że szufladkujesz ludzi, otóż śpieszę z objaśnieniem, co do zasady kasjer w Kauflandzie czy innej Biedronce nie jest w niczym lepszy czy bardziej moralny od kasjera Żabki. Kaufland przeżyje dzięki temu renesans, zawsze znajdą się ludzie którzy wolą mieć wolny dzień w tygodniu (bo można wiele rzeczy pozałatwiać) niż w niedzielę. I nie ma nigdzie przymusu pracy w handlu.
@Koszowy Ale tu nie chodzi tylko o kluczowe usługi. W niedzielę normalnie pracują np. pracownicy KFC, bo to "restauracja", ale stanie za kasą w KFC niczym się nie różni od stania za kasą w markecie. W niedzielę pracują też stacje benzynowe, które zajmują się nie tylko sprzedażą paliwa, ale są małymi marketami często większymi od osiedlowych sklepików. Wreszcie w niedzielę pracują firmy stosujące czterobrygadówkę.I żaden z tych przypadków nie wywołuje kontrowersji i oburzenia, choć wszędzie tam pracują tacy sami ludzie jak w handlu. Ich rodzinami i ich "czasem spędzonym razem" nikt się nie interesuje, choćby nad pracownikami handlu wylewał rzewne łzy i zachwycał się że wreszcie doczekają się dziecka. Dopiero gdy zdasz sobie sprawę ze skali i powszechności pracy w niedzielę dojdziesz do wniosku że zakaz handlu nie jest wcale naprawianiem krzywd, ale niesłusznym przywilejem.
@piter1984
> I to w twoich kompetencjach by odkreslic kto kiedy może co kupić.
Nie, w moich kompetencjach leży moralna ocena tego, czy uważam, że pracownikom sklepów należy się dzień wolny z rodziną.
> Jak ci pęknie wąż od wody, a może jedziesz coś naprawić babci mieszkającej 100-200km od ciebie i w niedzielę okazuje się że że jednak dodatkowo trzeba włącznik wymienić.
No i? Ja jestem starej daty, wychowałem się w PRL, gdy wszystkie sklepy były zamknięte w niedziele (i nikt nie powie, że z powodów religijnych), a do tego zaopatrzenie było jakie było i nawet jak sklep był otwarty w tygodniu, to włącznika czy węża można było nie dostać, a żyliśmy. Śmieszy mnie Tragedia Na Miarę XXI Wieku: Włącznik mi wysiadł, a tu niedziela niehandlowa, więc olaboga! Jasne, ja też czasami miałbym potrzebę kupienia czegoś w niedzielę. Ale sobie mówię: Tam pracują ludzie. Im też się należy szacunek i wolność.
>Jak wracasz z delegacji w nocy i właściwie nie masz jak kupić bułek na śniadanie.
Trudno, zrobię sobie naleśniki. Albo nie zjem. Nie umrę od tego.
>Ehhh to takie polskie że wszyscy mają robić to co Janusz i Grażyna uważają za stosowne
Tak, to takie polskie, że Jaśnie Pan bułeczki po delegacji kupić koniecznie musi, więc Niska Warstwa Społeczna ma za ladą dyżurować. Zresztą nie tylko za ladą, bo Jaśnie Pan pewnikiem chciałby świeżo pieczone, a do tego świeżo rwany szczypiorek.
Myślisz, że Niemcom nie psują się węże czy włączniki? Albo bułeczki nie brakuje po delegacji?
@0lsen
>zawsze znajdą się ludzie którzy wolą mieć wolny dzień w tygodniu
Jakoś nie wierzę w to, że obecne problemy kadrowe w Kauflandach wynikają z wolnych niedziel, ale zobaczymy.
@Lomion
>Ale tu nie chodzi tylko o kluczowe usługi. W niedzielę normalnie pracują np. pracownicy KFC,
Ale piter pisał o elektrowniach i prądzie.
>bo to "restauracja", ale stanie za kasą w KFC niczym się nie różni od stania za kasą w markecie.
I tu już wchodzimy na obszary ani czarne ani białe. Wydaje mi się, że można próbować dążyć do zamknięcia takich punktów, z drugiej strony, w te wolne niedziele ludzie spacerują z rodzinami, jadą na wycieczki i budka z lodami czy budka z hamburgerami jest tu elementem wspomagającym takie wypady, więc nie jestem tak radykalny, jak w przypadku składu budowlanego.
> W niedzielę pracują też stacje benzynowe, które zajmują się nie tylko sprzedażą paliwa, ale są małymi marketami często większymi od osiedlowych sklepików.
Tak, to przykre. Z drugiej strony chyba ktoś wyszedł z założenia, że skoro i tak sprzedawca musi tam siedzieć i sprzedawać benzynę, to jednocześnie może sprzedać gorzałę czy fajki. Ale tak sobie myślę, że ograniczenie sprzedaży w niedzielę do paliwa i okolic (np. płyn do spryskiwaczy, płyn chłodniczy, żarówki, etc.) jest do przemyślenia. Z drugiej strony – jadąc z rodziną na wycieczkę, czasami coś chcemy się napić albo zjeść hot doga ze stacji, więc to częściowo taki obszar jak z restauracjami i budami z fastfoodem. Moje zdanie się waha i jest to szary obszar.
>Wreszcie w niedzielę pracują firmy stosujące czterobrygadówkę.
Nie znam się na przemyśle i nie wiem gdzie się to stosuje. Wiem, że są takie miejsca, gdzie się nie da nie pracować. Nie da się wygasić pieca hutniczego na niedzielę. Nie da się zatrzymać elektrowni, oczyszczalni ścieków itp. Co do innych, to moje zdanie jest takie: Jeśli można zatrzymać, to należy zatrzymać.
> I żaden z tych przypadków nie wywołuje kontrowersji i oburzenia, choć wszędzie tam pracują tacy sami ludzie jak w handlu.
Pytanie u kogo nie wywołuje. U mnie wywołuje od dawna. Ale mam świadomość, że nie da się wszystkiego na raz. Na pewno to, że komuś jest gorzej, to nie powód do pogarszania innym. Tak, wiem że nie tylko pracownicy Kaufland mają przerąbane. Ale to jest powód, żeby polepszać innym, a nie żeby pogarszać tym w Kauflandzie.
>Ich rodzinami i ich "czasem spędzonym razem" nikt się nie interesuje,
Uwaga na latające kwantyfikatory. Właś
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 maja 2021 o 19:36
@Koszowy wychowałeś się w prl dlatego chcesz by wszyscy inni mieli równie zjeb*** życie. Gratuluje. Jak ziemniaki polskie są źle to nauczą się jeść gorsze. Przez takich jak ty polską jest syfem że rzygam nią
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 maja 2021 o 20:27
@Koszowy Tu nie trzeba jakiejś specjalistycznej wiedzy - wystarczy przyjąć do wiadomości fakt że zawodów pracujących w niedzielę jest wiele, a ograniczenia w tym zakresie wprowadza się tylko dla handlu. I to już powinno być wystarczającym powodem do rozpoczęcia przemyśleń, czy aby napewno kierunku "aby w niedziele pracowało jak najmniej osób" jest tym właściwym. Nie wspominając o tym że z pewnością nie jest tym obecnie realizowanym, bo póki co nie widać u nas żadnej troski o osoby pracujące poza handlem.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 maja 2021 o 22:01
Od 15 lat pracuję we wszystkie niedziele, święta, długie weekendy. I to nie jest twoja sprawa. Nie tobie decydować, czy wolno mi w niedzielę pracować, ani ile czasu spędzam z rodziną. Twoim moralnym obowiązkiem jest pilnowanie własnej dupy, swoich niedziel i swojej rodziny.
@ajajaj2 Tyle, że pracownicy handu (i nie tylko handlu, jak zauważa @lomion) nie mają najczęściej wyboru. Pod okiem zagranicznego właściciela są współczesnymi niewolnikami.
Takie działania świat podejmuje od stuleci. Czy gdybyśmy żyli w dawnych wiekach, to kłóciłbyś się ze mną, że ty lubisz pracować razem ze swoimi dziećmi w kopalni po 16h dziennie? Świat zdąża do tego, żeby się żyło lepiej. Coraz częściej bogate kraje zaczynają eksperymentować ze skróceniem tygodnia pracy. Coraz częściej się mówi o tym, że 8h pracy to za dużo w wersji biurowej. A nieszczęśni pracownicy handlu nie dość, że robią po więcej niż 8h, że robią w weekendy, w okresach międzyświątecznych (ludzie jadą na majówkę, albo teraz na czerwcówkę, a handel 4 czerwca czy 2 maja działa) to jeszcze mają robić w niedziele?
Jeżeli twoim wzorem są Chiny, to sorry, ale ja się nie zgadzam z taką koncepcją.
@piter1984 Nie, właśnie odwrotnie. Sensowne życie. Bez niewoli.Tak jak tu nieraz pisano, Niemcy nie handlują w niedzielę, a mają ekstra gospodarkę i nie sądzę, żeby czuli się jak w PRL tylko dlatego, że w niedzielę nie mogą kupić worka cementu czy nawet bułeczki po delegacji. Ani nie sądzą, że mają z tego powodu „zjeb*** życie”. Mam wrażenie, że wielu polakom coś w życiu nie wyszło, więc tak się mszczą na innych.
@Lomion Nawet jeśli nie widać, to jest jedynie powód do działania aby zaczęło być widać, a nie do dawania kroku wstecz i zabierania w handlu dla społecznej równości z przemysłem.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 30 maja 2021 o 7:09
@Koszowy za to Szwedzi to skur***ny które mszczą się na sobie wzajemnie mając otwarte w niedzielę.... Tak na pewno...
@piter1984 Widać jeszcze nie dojrzeli do sensownych decyzji. Co poradzisz… Zawsze trzeba patrzeć na lepsze a nie na gorsze wzory.
@Koszowy to że tobie się wydaje że jest sensowne nie znaczy że takie jest. No ale Januszowi nie przegadasz
@piter1984 To prawda Janusz, choć czasami człowieki się zmieniają i pod wpływem argumentów przemyślą coś. Więc może i ty pomału ogarniesz, że system kastowy z Indii nie jest rewelacją i że kasta sprzedawców też ludzie i mają prawo do oddechu.
@Koszowy dobra wystarczy. Zaraz porównasz mozliwosc prawcy w niedziele do niewolnictwa... Chociaż w sumie już to zrobiles
@piter1984 Jeżeli nie rozumiesz różnicy pomiędzy MOŻLIWOŚCIĄ a OBOWIĄZKIEM, to niestety już się tego nie przeskoczy. Muszę po prostu zaakceptować twoje ograniczenia.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 maja 2021 o 10:03
@Koszowy a kto kogo zmusza do pracy w handlu? Znam firmy które przez zakaz handlu zrezygnowały że stoiska, tak więc gratulacje twoje zje***ne podejście pozbawiło parę osob pracy.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 maja 2021 o 10:07
Moim wzorem jest jest wolnosc wyboru. Nie ludz sie, ze ludzie nie potrafia zadbac o swoje sprawy. Przerobilam setki cv, gdzie na rozmowie okazywalo, ze kandydata interesuje tylko praca pn-pt od 9-17. Tylko ze zglaszali sie do lokalu otwartego 12-22 od pn-nd.
Mnostwo osob dorabia w weekendy. Sa studenci dzienni. Sa ludzie, ktorzy wola miec wolne w tygodniu, bo maja lekarzy, rehabilitacje, kursy, hobby, itd. Nikt nie powinien zakazywac pracy.
I nie mozna mowic, ze trzeba zadbac o ludzi, ktorzy nie maja wyboru. Wybor jest zawsze. Jesli ma sie za niskie kwalifikacje to sie podnosi, jesli sie narzeka dla samego narzekania, to bedzie sie narzekac na kazda prace bez wxgledu na godziny
@Koszowy To jeśli taki masz punkt widzenia, to nic nie stoi na przeszkodzie abyś zaczął od siebie - nie tylko nie rób zakupów, ale i nie chodź do kina, restauracji, nie oglądaj telewizji, nie tankuj samochodu, nie korzystaj z elektryczności itp. Lepiej wpływać na innych świecąc przykładem niż zmuszając ich do tego zakazami.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 maja 2021 o 17:54
@Lomion Tak też robię. Jak pisałem, od lat nie kupuję w niedzielę. Do kina nie chodzę jeszcze dłużej, nie tylko w niedziele, ale to z innego powodu. Telewizji nie oglądam już z 8 lat, choć to też bez związku z tematyką omawianą.
Samochód staram się tankować w tygodniu, w niedzielę wyłącznie na dalszych trasach rekreacyjnych. A elektryczność uważam za kluczową dla działania współczesnego świata, więc uważam, że dyżury w elektrowni są służbą taką samą, jak dyżury lekarskie, straży czy policji. Nie jest możliwe wyłączenie prądu na 1 dzień, a co więcej – nie jest możliwe wyłączenie elektrowni na 1 dzień, więc moje nieużywanie nic nie zmienia.
Restauracji rzadko używam, tylko w czasie wakacji, ale stanowią one właśnie wtedy element kultury, spędzania niedzieli i uważam, że pracownicy restauracji również pełnią służbę. Aczkolwiek tak, powinno to być regulowane tak, aby właśnie ograniczyć ich służbę do 1, maksymalnie 2 niedzieli w miesiącu.
> Lepiej wpływać na innych świecąc przykładem niż zmuszając ich do tego zakazami.
I tak i nie. Mój przykład nie wpłynie na Miliardera z Portugalii. Ba! Nawet jakby Pan z Portugalii był tak miły, to i tak musi otworzyć, jeżeli konkurencja otwiera, więc to jest błędne koło. Prawo ma to regulować, żeby właśnie wszystkim było dobrze. Sieci wyłamujące się lukami, jak Żabka czy Kaufland burzą niestety cały układ i przez to kolejni nie mają wyjścia, jak kombinować :(
Mój przykład ważny, ale on nie zmieni realiów rynku, ani nie przekona Milarderów Z Zagranicy.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 30 maja 2021 o 19:53
@Koszowy No i bardzo słusznie, skoro postępujesz zgodnie z przekonaniami to rób tak dalej. Skoro jednak uważasz że pracownicy restauracji "pełnią służbę" przez co powinni mieć inne warunki pracy niż kasjerzy w sklepach, to nie wymagaj proszę od innych by podzielali ten pogląd. Uszanuj fakt że dla kogoś może to być praca taka sama jak w sklepie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 maja 2021 o 12:38
@Lomion Dlatego pisałem, że restauracje są dla mnie ani czarne ani białe i że nie mam jasnego stanowiska, ale tak, uważam, im również należy wyjść naprzeciw.
@Koszowy I super. Dla ciebie restauracje nie są czarne ani białe, a dla mnie sklepy nie są czarne ani białe. Ty masz swoją opinię, a ja mam swoją. Szanujmy się wzajemnie.
@Lomion Też szanuję, ale mojego zdania nie ustąpię. Sklepy powinny być w niedzielę zamknięte, chyba że będą samoobsługowe. I nie powinno być luk w prawie, jak Będę Placowką Pocztową.
@Koszowy Ale akurat do ustąpienia nikt cię nie zmusza. Jedynie do uznania że twoje zdanie nie jest w niczym lepsze od zdania innych i nie ma powodu byś je narzucał innym, tak samo jak nie ma powodu by inni narzucali swoje tobie.
@Lomion To akurat utopia :) Bo jeśli moje zdanie nie będzie wprowadzone prawnie, to jest to równoznaczne z wprowadzeniem prawnym twojego zdania.
@Koszowy To nie utopia tylko równość - twoje zdanie nie jest lepsze od mojego, więc nie ma powodu aby to twoja, a nie moja opinia była wprowadzona prawnie.
@Lomion Tak samo nie ma powodu, zeby twoja opinia była wprowadzona prawnie a nie moja. A że zdania są sprzeczne i nie ma 3 drogi, to jeden z nas wymusi swoją opinię prawnie.
@Koszowy Ano nie ma powodu, tak samo jak nie ma gwarancji że którakolwiek z naszych opinii stanie się prawem. Póki co np. prawem nie jest twoja opinia dotycząca słuszności rozszerzania zakazu. I póki opinia jest tylko opinią, nie ma powodu by sięgała do kogokolwiek więcej niż jej właściciela :)
Gratuluję pomysłu, czemu tak późno, kartę lojalnościową proszę bo będę często wpadał.
Współczuję pracownikom
@Turquoise94 czego, tego że mają pracę i jeszcze ich zawód nie został w pełni zautomatyzowany? Co innego będą robić ludzie o niskich kwalifikacjach? Pomyśl trochę zanim taką głupotę napiszesz.
@0lsen Najwyraźniej mają co robić, bo niedobory kadrowe w takich sieciach są od lat. A teraz się pogorszy jeszcze bardziej i za ladą zostanie już naprawdę najniższa warstwa społeczna.
@Koszowy dlaczego ma się pogorszyć? Gdzie powstają nowe miejsca pracy dla słabo wykwalifikowanych? W gastro, turystyce czy fintess? Wszystko wskazuje na to, że czeka nas zamordyzm i 10 fala kowida, praca w dyskoncie będzie jak złoto.
@0lsen Biorąc pod uwagę, że mamy chroniczny brak pracowników i musimy ich sprowadzać z zagranicy, to słabo wykwalifikowani będę naprawdę bardzo słabo wykwalifikowani, o czym właśnie piszę. To jest to, co widać na przykładzie Żabek, w których pracuje największa meneloza wśród sprzedawców albo dorabiający sobie uczniowie i studenci.
I nie, nie płacz, że obraziłem kogoś mądrego z Żabki. Mówię o statystyce. Żabki są jedyną znaną mi siecią, w której personel siedzi z fajką na schodkach i na widok nadchodzącego Klienta odkłada peta na murek, żeby wrócić do palenia po obsłużeniu. I taki widok jest powszechny w różnych Żabkach.
Kaufland cierpi na brak personelu. Makro od lat upada i nie ma tam już kto obsługiwać. Ukraincy nie bardzo się nadają do sklepów, bo wbrew temu, co piszesz, praca w sklepie wcale nie jest dla najniższej warstwy społecznej i wcale to nie tak, że nagle otworzy się świetlana przyszłość dla wszystkich niedorozwojów.
Kto chce, pracę w PL ma. Kolega prowadzi cukiernię połączoną z kawiarenką i od lat ma problem z personelem do lepienia i sprzedaży pączków. Sam ze swoją wiekową mamusią obrabia, bo nie ma chętnych. Inny znajomy ma pensjonat w budowie, 4 miliony utopione, i chce go sprzedawać, bo nie umie znaleźć personelu na pokojówki, recepcję, prace konserwatorskie. Pensjonat nad jeziorem, stadnina, cudowne miejsce – wszystko stoi, bo ludzi brak.
@Koszowy Pierwsza kwestia wolność wyboru polega na wyborze branży w której się pracuje, zatrudniając się akceptuje się specyfikę branży, dlatego pracownicy kin, restauracji, stacji benzynowych itp się nie buntują, że oni chcą mieć wolną niedzielę.Jak widać jest duży popyt na handel w niedzielę więc powinna być taka możliwość.Za pracę w niedzielę przysługuje dzień wolny w tygodniu, poza tym nie było tak, że pracownik wszystkie niedziele w miesiącu miał pracujące.Z relacji pracowniów wiem ze były zmiany, dodatki do płacy w niedziele i dzien wolny w tygodniu - w zaleznosci od sklepu. Druga kwestia, Niedługo problem kadrowy się sam rozwiąże, bo po sklepach jest coraz więcej kas samoobsługowych, jeszcze trochę i będą testować sklepy bez kasjerów (juz jakiś jest nawet w Polsce bodajże w Poznaniu sklep całkowicie samoobsługowy otwarty 24 h) I sprzedawcy będą mogli spędzać z rodziną 7 dni w tygodniu.
@0lsen Tak, to prawda, problemy kadrowe popychają sklepy do kas samoobsługowych. Niestety to wciąż rzadkość, dostępna jedynie w wybranych punktach. Mam nadzieję, że się będzie rozwijała. Na problemy kadrowe niedużo pomoże, bo taki całkowicie samoobsługowy sklep ktoś musi towarem zapełniać oraz nadzorować, żeby Jaśnie Państwo Polacy jednak worka z cementem nie wynieśli bez płacenia. Ale tak, to dobry kierunek i ogromna wygoda dla Klienta, szkoda że tak rzadko spotykana.
@Koszowy rzadko? to u mnie jest na odwrót np w Biedronce koło mnie jest z 5 kas samoobsługowych i tylko 1 otwarta z kasjerem jeżeli ktoś koniecznie chce płacić gotówką. W Rossmanie innych drogeriach to samo, mnóstwo kas samoobsługowych W Carrefour mnóstwo kas samoobłsugowych. Będą kamery i nawet nie trzeba ochroniarzy bo np w BioFamily ich niema. Twoje wątpliwości rozwiano już w sklepie Bio Family w Poznaniu -jest to sklep całkowicie bez personelu - wchodzi się chyba na aplikacji w telefonie. Możesz sobie przeczytać na business insider artykuł jeśli chcesz więcej szczegółów tytuł "Ta polska firma znalazła sposób na zakaz handlu. Byliśmy w sklepie Bio Family, który działa bez obsługi" Ten trend będzie się utrzymywał, powszechna jest robotyzacja i automatyzacja pracy bo to znacznie ograniczy koszty. Jaśnie państwo pracownicy będą mogli 7 dni w tygodniu spędzać z rodziną
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 31 maja 2021 o 10:35
@0lsen Może zależy od lokalizacji. Kaufland w Zabrzu ma kasy samoobsługowe ale już ten w Rybniku nie ma. Gliwicki nie wiem, bo nie byłem. Biedronki z kasami samoobsługowymi w ogóle nie widziałem, choć biedronek jak stonek pełno, wokoło mnie są 3 w zasięgu pieszej wycieczki. Lidla z kasami automatycznymi też nie widziałem. Rossmany owszem, chyba tak, bo na 2 mi znane, 2 mają kasy samoobsługowe. Ale w spożywce to raczej wielka rzadkość eksperymentalna niż częsty fakt. A i tak personel jest potrzebny, bo kasa z Kauflandu podczas jednego kasowania wymaga około 3-4 interwencji obsługi. Rozwiązania z Decathlonu są bardziej bezawaryjne, ale na spożywkę za drogie.
Więc kierunek słuszny, ale jeszcze nieprędko to będzie coś więcej niż Ciekawostka z Prasy. A do tego, cała masa społeczeństwa nie chce z tych kas korzystać (ja je uwielbiam, bo kolejka do nich jest zazwyczaj zerowa, ale większość narodu ciśnie do Baby Za Taśmą. Więc pewnie nieprędko pojawi się decyzja, żeby całkiem odrzucić babę za taśmą.
>Twoje wątpliwości rozwiano już w sklepie Bio Family w Poznaniu -jest to sklep całkowicie bez personelu - wchodzi się chyba na aplikacji w telefonie.
Super! Jak dla mnie idealne rozwiązanie. Głosuję na to! Oby wszędzie.
Powiem więcej – mi się marzy rozwiązanie, w którym sobie wyklikam towar i odbiorę, bez konieczności łażenia miedzy półkami. Niestety takie rozwiązania nie pozwalają na naciąganie klientów na zbyt duże zakupy, więc nawet pandemia nie spowodowała ich wysypu, a te co są, mają bardzo wąski asortyment lub specjalnie ograniczają takie zamówienia, jak Decathlon.
>Jaśnie państwo pracownicy będą mogli 7 dni w tygodniu spędzać z rodziną
Próbujesz przemycić kolejny raz podprogowo, jak to będą bezrobotni. Sęk w tym, że nie. Bo personel na kasie to siedzi z musu, a w tym czasie nie ma komu pracować na sklepie. Dlatego personel sam z własnej woli namawia wszystkich i kieruje do kas samoobsługowych, jak tylko się da! Dla personelu te kasy to wybawienie, tak samo jak dla Klienta, a nie problem. Ludzi na kasach jest wieczny niedobór. Jeden Lidl jakoś sobie radzi i tam kasy są w miarę otwierane. Ale i tak gdy tylko kolejka spada, to kasy się zamykają, a personel leci na sklep.
Sklepy robią bokami i obiecują czasami stawki z kosmosu, żeby tylko ktoś Raczył U Nich Pracować. Więc nie, nikt się nie zmartwi automatyzacją. Zwłaszcza że 100% to może będzie za 100 lat. Na pewno nie przez najbliższe 20.
@Koszowy to chyba na prowincji, w większych miastach jest pełno kas samoobsługowych.Ale to dotrze wszędzie prędzej czy później. Wiadomo, że wymaga to dopracowania ale już w tej dekadzie prawdopodobną jest całkowita automatyzacja sklepów, zwłaszcza jeżeli uda się wprowadzić walutę cyfrową (likwidacja gotówki) Juz jest cyfrowy chinski juan, są przymiarki na cyfrowe euro, jest to w fazie testów. Społeczeństwo będzie bezgotówkowe to po co kasy z kasjerami? To, że nie potrafisz sobie tego wyobrazić, nie wyklucza tego, że coś się może zadziać dużo wcześniej niż myślisz. Nie poznamy rzeczywistości w przyszłej dekadzie a może nawet już w tej.
Sprawdziłam z ciekawości dane i wychodzi na to, że
Biedronka ma już 3,5 tys. kas samoobsługowych, Auchan - 500, a Lidl zaraz będzie mieć tysiąc.np Auchanów w Polsce jest 74 a mają 500 kas.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 maja 2021 o 13:00
@0lsen
Przecież napisałem ci o Zabrzu, Rybniku i Gliwicach. Ja wiem, że dla Warszawy to pewnie prowincja, ale co to zmienia? Że kilka miast-molochów będą to miały? Większość kraju nie. Nawet jak sobie tą większość po warszawsku wykpisz.
>Ale to dotrze wszędzie prędzej czy później.
oby.
>Społeczeństwo będzie bezgotówkowe to po co kasy z kasjerami?
Ja jestem bezgotówkowy od 15 lat i co z tego? Nadal zacinająca się kasa w Kauflandzie wymaga interwencji człowieka.
> wychodzi na to, że Biedronka ma już 3,5 tys. kas samoobsługowych
A ile ma kas ogólnie? Albo ile ma kas z człowiekami? Bo to jest kluczowe. 3,5 tysiąca na całą Polskę to nie jest rewelacja, zwłaszcza że biedronki są co kilkaset metrów.
Ogólnie to z automatyzacją jest wciąż lipa. Bary McDonalda wprowadziły kioski z zamawianiem, ale nie potrafią wprowadzić aplikacji z zamawianiem. Bary KFC wprowadziły aplikację z zamawianiem, ale nie potrafią wprowadzić kiosków z zamawianiem. Orlen wprowadził aplikację z płaceniem przy dystrybutorze (kiepską, ale jest) i dlatego tankuję wyłącznie na Orlenie. A inni nie potrafią.
Mamy 2021 rok i nie umiemy się dorobić jednolitego formatu faktury elektronicznej. Całe stada klepaczy wklepują do systemów faktury drukowane. Całe biznesy powstają wokoło skanowania i OCRowania faktur (co jest mocno obciążone błędami), w wystarczyłby prosty ruch – jakiś xml-based format dla faktur. Ale nie, kroki są w drugą stronę. Już był moment gdy składy budowlane wysyłały mejlem PDFy (kiepskie, ale lepsze niż drukowane), to rząd zakazał i znów mam paragono-faktury drukowane na papierze, z którego znika od słońca i które muszę wklepywać ręcznie do systemu.
Ten świat się nie potrafi zautomatyzować tam, gdzie to jest banalne i dla wszystkich korzystne (jak te faktury), więc jakoś nie wierzę w automatyzację tam, gdzie masa osób jest przeciwna, a do tego wykonanie techniczne bardzo, bardzo skomplikowane (patrz ciągle wymagające interwencji człowieka kasy z Kauflandu)
@Koszowy
w Polsce jest około 2916 Biedronek, kas jest 3500 a powstają ciągle nowe.
Statystycznie na 1 sklep wypada ponad 1,2 kasy samoobsługowe może więcej bo nie mam danych z
bieżącego roku.
Auchan ma 74 sklepy kas samoobsługowych 500.
Co za bzdury piszesz, przecież e-invoicing dotarł już do Polski, czas zaktualizować dane ;)
Też u mnie w pracy ludzie mysleli ze czegos sie nie da zautomatyzować bo taki śmaki błąd wyskakiwał,
a jednak się dało.
@0lsen
No to Auchan jest liderem, ale to na razie i tak kropla w morzu.
>Co za bzdury piszesz, przecież e-invoicing dotarł już do Polski,
gdzie dotarł? Do biedronek? To ja wiem, że duże korpo ze swoimi dostawcami to sobie jakoś organizują. Ale ja, ja jako przedsiębiorca nie mogę nawet od posranych obi czy leroyów dostać sensownie faktury, tylko muszę te termo-tasiemce brać. W sektorze MŚP nie ma czegoś takiego jak faktury elektroniczne. Szczytem radości jest, jak dostawca-łaskawca prześle faktury PDF, bo nierzadko dostaję papierową wciśniętą gdzieś w towar, który w dodatku jedzie w całkiem inne miejsce niż moja firma (bo zdarza mi się zamawiać materiały od razu na adres robót) i potem fizyczni to gdzieś gubią i mam straty.
@Koszowy od 2023 faktury elektroniczne mają być już dla wszystkich przedsiębiorców. Polska ma popiericzone prawo i zawiłe przepisy więc i tutaj musi być pod górkę. W innych krajach jest to dużo lepiej rozwiązane.
A i mówiłam o dużych miastach niekoniecznie o tym największym. Duże miasto nie równa się z automatu Stolica.
@0lsen Ale mają być opcjonalne, czy obowiązkowe? Bo jak opcjonalne, to i tak nie przekonam dostawców, żeby mi takie robili :( Już przekonanie do PDFów graniczy z cudem?
I to mają być jakieś takie, co dadzą się automatem przetwarzać? Bo słyszałem o pomyśle z jakimś Rządowym Portalem. Ale jak działa Rządowy Portal to ja już wiem na przykładzie epuapu. Mam nadzieję, że się nie skończy tym, że trzeba będzie gdzieś wchodzić i pobierać, a wystawiać będą tylko ci, co łaskawie zechcą.
>A i mówiłam o dużych miastach niekoniecznie o tym największym. Duże miasto nie równa się z automatu Stolica.
No to ci podawałem za przykład Zabrze, Gliwice i Rybnik. Jeżeli to jest prowincja, to ograniczysz się do DC, Wrocławia, Krakowa, Szczecina i co jeszcze? Poznań?
Wreszcie koniec tego kato-debilizmu
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 maja 2021 o 9:43
@piter1984
Cały zachód ma pozamykane sklepy w niedziele, ale antykatolicka kampania mózgi już wyprała.
@radhex cały zachód? Bzdury gadasz sprawdź a później się wypowiedz, zakładam że zasłyszane w kościele albo tvpis
@radhex Belgia: nie ma zakazu handlu w niedziele, istnieje natomiast obowiązek zamknięcia sklepu przez jeden dzień w tygodniu.
Portugalia: nie ma zakazu, gminy mogą jednak regulować godziny otwarcia sklepów i ograniczać je do określonych godzin w określonych dzielnicach. Większość gmin umożliwia jednak otwieranie sklepów w niedziele.
Słowenia: nie ma obowiązku zamykania sklepów, jednak w prawie pracy jest zastrzeżenie, że dany pracownik może pracować maksymalnie dwie niedziele w miesiącu (nie więcej niż 15 niedziel/rok)
Dania: sklepy mogą być otwarte od 10:00 do 17:00 w pierwszą niedzielę każdego miesiąca i każdą niedzielę grudnia (do 24 grudnia). Dodatkowo sklepy mogą być otwarte przez sześć dodatkowych niedziel w roku od 10:00 do 17:00 (dwie z nich muszą wypadać w terminie od 1 lipca do 1 września).
Francja: rada gminy ustala dwanaście niedziel w roku, w które sklepy mogą być otwarte. Lista musi zostać ustalona do 31 grudnia poprzedniego roku, data może zostać zmieniona na dwa miesiące przed pierwszym otwarciem.
Grecja: sklepy mogą być otwarte: w pierwszą niedzielę zimowych wyprzedaży, pierwszą niedzielę letnich wyprzedaży, pierwszą niedzielę maja, pierwszą niedzielę listopada. Jeżeli w którąś z wymienionych niedziel przypada święto państwowe wówczas sklep może być otwarty w Niedzielę Palmową lub jedną z dwóch niedziel przed świętami Bożego Narodzenia lub w ostatnią niedzielę roku.
Hiszpania: zakaz nie dotyczy określonych niedziel. Sklepy mają być jednak zamknięte minimalnie przez 10 do 16 niedziel rocznie (ustalają to dane gminy tzw. wspólnoty autonomiczne).
Malta: wszystkie sklepy mogą być otwarte między 1 listopada, a 7 stycznia w godzinach 4:00-22:00; natomiast od 8 stycznia do 31 października sklepy mogą być otwarte w godz. 7:00-17:00 pod warunkiem, że zgłoszą inny dzień, w którym sklep będzie nieczynny.
Wielka Brytania: duże sklepy (powyżej 280 m2) mogą być otwarte w godz. 10-18 na maksymalnie 6 godzin
Ponad to, w każdym z powyższych krajów w regionach turystycznych nie ma żadnych ograniczeń.
Stany Zjednoczone: brak ograniczeń.
Wskaż mi w takim razie co miałeś na myśli pisząc "cały zachód"....
@radhex - zachód jest bogaty.
@piter1984
Tylko Belgia bez całkowitego zakazu w niedziele, za to i tak inny dzień w tygodniu musi być zamknięte.
https://www.infor.pl/prawo/prawa-konsumenta/konsument-w-ue/778145,Zakaz-handlu-w-niedziele-w-Europie-lista-panstw-mapa.html
Ale jak się czyta tylko antykatolickie dm to co można wiedzieć o świecie.
@be4bee
Jak uprawia neokolonialna politykę to i jest bogaty.
@piter1984
Inwektywami i bezmyślnością rzeczywistości nie zaczarujesz, ten tekst jest dla ludzi umiejących czytać ze zrozumieniem, może spróbuj za jakiś czas, ale gwarancji nie ma że to coś da.
@piter1984
Boshe, heloł , czytamy zrozumieniem, a jak nie umiemy prosimy kogoś dorosłego żeby nam wytłumaczył.
@radhex
Aha. Czyli taki np Aldi we Włoszech działa nielegalnie? Zrób zbliżenie na mapce to pojawią ci się godziny otwarcia. Podpowiem, ze niedziela po włosku to Domenica...
https://www.aldi.it/puntivendita/
@bazyl73
https://www.podrozepoeuropie.pl/wlochy-informacje-praktyczne/
"W niedzielę większość sklepów oraz część restauracji jest zamknięta."
Nie wiem jak jeszcze trzeba antypolskim zakompleksionym ignorantom przytaczać rzeczywistość.
@radhex
Uwaga, może być trudne:
Rozróżniasz informację "W niedzielę większość sklepów jest zamknięta" od "W niedzielę obowiązuje zakaz handlu"? Byłem we Włoszech wielokrotnie i nigdy nie miałem problemu z zakupami w niedzielę. Owszem - większość sklepów pracuje krócej, ale od małych sklepików po wielkie hipermarkety nie ma problemów z zakupami niedzielnymi.
@radhex
I jeszcze jedno - ja właśnie przytaczam rzeczywistość (popartą dowodami w postaci godzin otwarcia dość dużej sieci handlowej czynnej 7 dni w tygodniu) - ty zaś urojenia, jakoby tylko w Belgii nie było - cytuję: "całkowitego zakazu w niedziele"!
@bazyl73
To może jeszcze napiszesz kiedy byłeś.
https://belsole.pl/czy-we-wloszech-sa-otwarte-sklepy-w-niedziele-zakaz-handlu-w-2020-i-21/
1998-2011 był całkowity zakaz handlu. "Nie wiemy jeszcze co włoski Rząd zrobi w 2021 roku, możemy spodziewać się wszystkiego."
To wszystko pokazuje jedynie ze Ci co narzekają na zakazy u nas i uważają że to jakiś wyjątek europejski, żyją w świecie oderwania od rzeczywistości.
@piter1984
Tak samo u nas nie musisz zamykać w niedziele, wystarczy że sam staniesz za ladą a nie będziesz do tego zatrudniał obsługi. Dzięki temu mały sklepu mają wolność a zachodnie kolonie wyzyskujące pracowników mają ból d..py. Rozumie to twój gimbamózg ?
@radhex
Tak. W Aldi, Lidlu stoi za kasa właściciel...
Albo takim Carrefourze na przykład... Z cała pewnościa w niedzielę obsługuje tam własciciel!
https://www.carrefour.it/punti-vendita/carrefour-express-milano-via-teano-6-2069.html
Weź kiedyś poproś rodziców, żeby cię wzięli gdzieś za granicę, popatrz, pomyśl, przenieś to na nasze warunki. Może zrozumiesz różnicę i pojmiesz dlaczego to ludzie uciekają z Polski a nie do Polski...
@piter1984
Na***ne masz ty i podobni tobie, bez zasad, bez moralności i etyki, byle tam gdzie więcej kasy.
@bazyl73
Kolejny który ma problemy z czytaniem, jeszcze raz przeczytaj o jakim ja kraju pisze zanim zaczniesz komentować. Połowę Europy mam za sobą, Austria, Niemcy, zakupów w niedziele porządnych nie zrobisz, antypolskie młotki tego i tak nie pojmą, uciekają z Polski i robią za murzynów na zachodzie, ogłupieni propagandą sukcesu zachodu, sukcesu który opiera się na wyzyskiwaniu takich jak oni.
@piter1984
Pudło, od dawna nie chodzę to kościoła, i razem z normalnymi ateistami śmieję się z was wszystkich antykatolików co to s*aja w gacie przed tą religią i wszędzie widzą kościelne demony zła.
@piter1984
to co się śmiejesz
@piter1984
Co za głąb, ale na razie ta rozmowa umówmy się jeszcze jest zabawna.
@piter1984
chory psychicznie, idź na terapie, forum nie dla ciebie
@piter1984
ale ja mówię poważenie, zrób coś z tym bo masz jakiś solidny problem w głowie
@piter1984
coraz gorzej, jedyne wyjście w kaftan i ubezwłasnowolnić
@piter1984
myślał myślał, 4 razy modyfikował a i tak jak zwykle palnął głupotę
@piter1984
ty nie musisz pisać nic, zrób tą przysługę światu
@piter1984
tak mają coś nie tak, skoro chce im się jeszcze konwersować z osobnikami patologicznymi
@piter1984
aha to już wszystko jasne, czyli to jednak nie problem genetyczny, zakazać tego nie można, ale miej odrobinę litości i nie wchodź po takich zabawach do internetu
@radhex Unia Europejska pod względem powierzchni jest równa "historycznym 13 koloniom", pod względem liczby ludności trochę lepiej. Zachód to nie EU, to także USA (brak ograniczeń), Kanada (brak ograniczeń), Australia (brak ograniczeń), Nowa Zelandia (brak ograniczeń), Japonia (brak ograniczeń) i tak dalej i tak dalej...
Nie wspominając o tym, ze nie ma zakazu handlu w niedzielę nawet w katolickiej Irlandii.
Nawet w UE tylko 9 z 28 państw zakazuje handlu w niedzielę. Więc to Twoje "wszędzie na zachodzie" to jestem ciekaw :D
Może i nie jest to jakiś wielki wyjątek europejski, ale już sama Europa jest niezłym wyjątkiem na tle reszty tzw. "pierwszego świata", a i tak mniejszość państw UE ma jakiekolwiek ograniczenia w niedziele.
@Syphar
A może warto czytać między wierszami, poziom propagandowy odpowiedzi dostosowany do poziomu postu (którego autor został zbanowany w tej dyskusji na marginesie). Inteligenty człowiek nie potrzebuje szczegółowych statystyk żeby zrozumieć że niektórzy lansuję Polskę jako zaściankową wyspę w oderwaniu od realiów życiowych, po prostu mają zakodowane w głowie propagandowe bzdury.
Będąc na studiach pracowałem głównie w niedzielę. Gdyby zakaz wprowadzono wówczas nie miałbym z czego żyć. Socjalizm to stan umysłu.
Brawo Kaufland, wolność wyboru a nie narzucać ludziom kiedy mogą zakupy zrobić. Zakupy zrobię wtedy kiedy chcę, kiedy jest najmniej ludzi i kiedy mam na to czas. W piątki i soboty ogólnie to jest dramat, przenoszę się zatem do Kauflandu w niedzielę. A pracownicy niech się cieszą, że są potrzebni i na ich usługi jest zapotrzebowanie. Gdzie znajdą inną pracę ludzie o niskich kwalifikacjach gdy zawód kasjera zostanie w pełni zautomatyzowany. Nie każdy ma takie same predyspozycje i może zostać np programistą.
@0lsen "nie narzucać ludziom kiedy mają zakupy robić" - no pewnie, lepiej narzucać pracownikom handlu kiedy mają pracować, prawda? A kaufland to jedni z największych zdzierców, i których nie warto kupować. Ja u nich nie kupuję bo raz że drogo, a dwa wyjątkowo chamska klientela - to jest sklep dla marginesu społecznego.
I tutaj pewne wyjaśnienie z mojej strony - w jednym zdaniu powiedziałem, że i drogo i że sklep dla marginesu społecznego. I podtrzymuję to zdanie. Już uzasadniam - Tanio to oni mają tylko to co jest w promocji - pseudo-piwne szczyny z góralem z ciupagą, albo ze zwierzęciem na puszce, jakaś cola z kosmiczną ilością cukru, tania kiełbasa z konserwantami, jakaś czekolada z filetową krową - TAK, to wszystko co w promocji jest niemal w cenach hurtowych. Ale jeśli chodzi o to co w promocji NIE JEST - UWAGA - tu już jest nawet drożej niż w małych osiedlowych sklepikach,
Krótko mówiąc - Kaufland jest opłacalny jeśli ktoś nie ma wymagań co do określonych marek produktów, i bierze zawsze to co jest akurat w promocji - wtedy się opłaca. W każdym innym przypadku się PRZEPŁACA.
@Wolfi1485 to nie pracownik handlu ustala reguły - to on się ma podporządkować a jeśli nie chce to nikt go nie zmusza pracować w tej branży. To tak jakby nagle hotelarze powiedzieli, że oni chcą mieć wolne w niedziele i święta. Jest to specyfika danej branży i przykro mi albo się dostosujesz albo szukaj innej pracy.
Czy to samo Niemcy zrobili u siebie, gdzie także jest zakaz handlu w niedziele?
@radhex jest zakaz handlu w niedzielę w Niemczech, a raczej był, na podstawie prawa powojennego nazywającego się das Ladenschlussgesetz, ale z pewnymi wyjątkami i właśnie diabeł tkwi w tych wyjątkach. Np. w samym Berlinie 10 największych supermarketów jest usytuowana w rejonach dworcowych i są otwarte w niedzielę. I to nie jest tak, że tam "nie ma problemu" bo problem jest. Jest mnóstwo zwolenników otwarcia sklepów w niedzielę. W związku z tym jest duża szansa na to, że przepisy zostaną zmienione. Miało to nastąpić w zeszłym roku, ale nie chciano obciążać pracowników - jak to nazwano - wyczerpanych pandemią koronawirusa. W związku z tym, można się spodziewać, że radyklane przepisy stworzone zaraz po wojnie przejdą wkrótce do lamusa
@radhex osiągnijmy najpierw podobny poziom rozwoju gospodarki co Niemcy żeby móc się do nich porównywać. Niezmiernie bawią mnie komentarze w stylu a w Niemczech to jest X euro na dziecko
@0lsen
Jak nam Niemieckie koncerny oraz rząd zwrócą miliardy za zniszczenia wojenne, w których partycypowały, oraz przestaną drenować w kolonialny sposób rynek to osiągniemy.
@0lsen Dawność waćpan za granicą nie był. Pod względem rozwoju PL już dawno jest na tym samym poziomie.
@radhex skończ z tą martyrolgią i cierpiętnictwem, Niemcy przegrały wojnę a są największą gospodarką EU
@Koszowy skąd ta informacja zaczerpnięta z TVPIS? Niemcy to największa gospodarka w EU. A co do samego tempa rozwoju to większe mają choćby Indie, proponuję się tam przenieść z PL ;]
@0lsen O co z tego, że największa? Nie mają potrzeb kupowania w niedzielę? Nic się im nie psuje, zapasy same się robią itp?
@0lsen
Chyba nie zdajesz sobie sprawy z faktów, więc nie gadaj bzdur o jakiejś martyrologii broniąc największego zła w historii ludzkości.
https://www.money.pl/gospodarka/unia-europejska/wiadomosci/artykul/reparacje-wojenne-polska,83,0,2353491.html
@0lsen
Nie porównuj kondycji Niemiec i Polski po II WŚ.
Do tego bez neokolonialnych zagrywek te wielkie gospodarki niewiele by miały.
@radhex nie ruszysz do przodu jeśli będziesz babrał się w bagienku z przeszłości. Przeszłości nie da się zmienić a świat nie jest sprawiedliwy i nigdy nie był.Trzeba patrzec w przyszłość a nie przeszłość żeby jej nie zapsuć jakimś głupim użalaniem się nad losem co było a co mogłoby być. Trzeba iść do przodu a nie oglądać się do tyłu bo nigdy nie ruszysz z miejsca. Patrz np Hiroszima po ataku bombowym a Hiroszima dzisiaj, czy oni użalali się nad sobą? Podobnych przypadków hostoria zna mnóstwo to nie tylko Polska dostała w dvpę. Zakasali rękawy i do roboty. To ty gadasz bzdury.
@0lsen
Może wyjaśnisz skąd u ciebie manipulacyjna proniemiecka i antypolska retoryka, kampania pewnych kręgów aż tak ma silne macki? Komu Ty piszesz o zakasaniu rękawów, narodowi który w połowie zrównany z ziemią sam się odbudował w niezwykle szybkim czasie? Kogo wybielasz teoriami o niesprawiedliwości? zapewne tych co z 70 mld reparacji Polsce, która miała najwięcej zniszczeń przyznali 2% reszta poszła do Izraela, Stanów, Europy Zachodniej.
@radhex haha antypolska retoryka, proniemiecka manipulacja, zapomniałeś jeszcze dodać, że to wszystko to wina Tuska.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 maja 2021 o 23:00
@0lsen
No tak jak nie umiesz samemu logicznie wnioskować tylko uciekasz w prześmiewcze schematy manipulantów, to nie mamy o czym dyskutować. A logika jest prosta jak konstrukcja cepa - kraj który ucierpiał nieporównywanie z innymi w czasie IIWŚ otrzymuje 2% reparacji. Jakieś zarzuty o użalaniu, kiedy sami odbudowujemy pół kraju. My nie robimy koloni gospodarczych ingerujących w rynek cudzych państw na dodatek rzucających nań ochłapy niesprzedające się u siebie - zarzut, mało zaradni i niewolnorynkowi. Należymy do państw które w swojej historii ma najmniejsza liczbę najazdów na inne kraje, a jak tylko dopominamy się o swoje to zarzut ksenofobii, warcholstwa, bo to nie na rękę różnym misternie uplecionym finansowym grupom wpływu.
dlaczego sklep z "uslugami pocztowymi" moze byc otwarty w niedziele, a placowka pocztowa nie?! :D
Bo sklep jest prywatny, a poczta państwowa.
@Pawel_S
Może a musi - oto różnica. Poczta również może być otwarta. W moim mieście jest poczta czynna 24/dobę (zamknięta chyba tylko w święta wymienione w ustawie jako wolne od pracy).
@bazyl73 a u mnie (tuz pod warszawa) poczta czynna 10-18
masakra! :(
Brawo oooo oby to była prawda
To znaczy że niemiecka agentura przejmuje Pocztę Polską dla swoich zysków. Brawo dla debili którzy tam kupują.
@kiju8 gruba rozkmina wielkiego myśliciela musi kryć się za tym "wnioskiem" xD
@kiju8 To na pewno sprawka niemieckich szpiegów! Oni zazdroszczą polakom dobrobytu!
@wykrywacz_glabow i twój pusty łeb od razu złapał się na prowokacyjny wpis. Trenuj dalej w wykrywaniu....
I dobrze. W Inter Marche podobnie.
A może by tak wprowadzić stawkę za pracę w niedzielę na poziomie 200% bez możliwości oddania za to zwykłego dnia i po problemie. Jeśli kobiety z rodzicami będą chciały siedzieć w domu to będą siedziały a studenci chętnie sobie dorobią.
@szachu1991 Po stokroć tak, najbardziej trafny komentarz w tym całym szambie powyżej.
Nie kupuję w tym sklepie bo raz że drogo, a dwa to sklep dla marginesu społecznego, tanie są tam tylko pseudo-piwne siki typu harnaś i jabole, a ja się jeszcze aż tak nie zżuliłem żeby pić takie rzeczy.
@Wolfi1485
Chcesz powiedzieć, że polski margines społeczny kupuje w drogim sklepie?
To świetnie:) Mam nadzieję, że więcej sklepów pójdzie w tym kierunku:)
A to poczty są otwarte w niedzielę? Od kiedy?
Bardzo dobrze. Kretyńskie przepisy są po to aby je omijać.
Jak tylko w przepisie istnieje wyrażenie zaczynające się od słów "za wyjątkiem", to wystarczy spełnić warunek bycia "wyjątkowym" i natychmiast przepis wyparowuje.
Albo wszyscy są równi wobec prawa, albo są równi za wyjątkiem równiejszych.
P.S. Jestem przeciwnikiem zakazu handlu w niedziele. nikt nie zmusza nikogo do pracy w sklepie, a masa innych zakładów i usług funkcjonuje w niedzielę. Dlaczego sprzedawcy mają być zwodem uprzywilejowanym? Nikt nie zabrania dowolnemu szefowi innego przedsiębiorstwa niż sklep zobowiązać pracownika do wykonania pracy w niedzielę w zamian za otrzymanie dnia wolnego w tygodniu. Szef sklepu ma zakaz zobowiązać do tego swojego pracownika.