Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar BrickOfTheWall
+5 / 13

@epuzer

A co w przypadku, jeżeli firma ma regulamin pracy (zapoznanie się z którym podpisali wszyscy pracownicy) w którym stoi jak byk:
"W sytuacji udowodnionego procederu świadomego przywłaszczenia lub niszczenia majątku firmy pracownik podlega natychmiastowemu zwolnieniu dyscyplinarnemu. Pracodawca może skierować zgłoszenie do odnośnych służb państwowych"

Sorry, ale tutaj mieliśmy "świadome przywłaszczenie"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 czerwca 2021 o 11:24

avatar RomekC
+8 / 8

@epuzer Ty na demotach nie podajesz swojego nazwiska a prosisz o nazwisko obcej osoby. I nie znając dobrze sytuacji chcesz je upowszechniać. A o RODO słyszałeś?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E epuzer
0 / 0

@RomekC
Nikt tu nie podaje bo jest to forum internetowe (o czym dobrze wiesz ale lubisz sobie czasami kogos pouczyć)... a ja osobiście nikogo w takiej sprawie bym nie zwolnił (co nie znaczy ze nie udzieliłbym upomnienia lub innej kary regulaminowej.
Jeśli chodzi o RODO - to stanowi u nas w kraju znakomitą przykrywkę dla różnych drani choć w tym przypadku napisanie że Maciej Ixiński skontrolował i zwolnił pracownice np.za dwie truskawki RODO by nie naruszyło - gdyby to była nieprawda to Maciej Ixiński mógłby łatwo sie obronić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E epuzer
0 / 0

@BrickOfTheWall
W każdym cywilizowanym kraju dowolny podmiot mający prawo do oceny, wymierzania upomnień i kar wykonuje swe uprawnienie uwzględniając okoliczności i oraz wielkość poniesionej straty. (słowa kluczowe: w cywilizowanym kraju)
...a propos "stoi jak byk" a po co ma tak stać... skoro w 10 przykazaniach stroi jak wół::nie kradnij

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tmsiwy
0 / 0

Dziwy jesteś.
Żeby to obejść to trzeba wyrzucić do kosza a potem wyciągnąć i powiedzieć że to było nikogo tylko z kosza wyjęte?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mike2206
+42 / 50

Niestety te procedury choc sa moralnie zle to wziely sie z tego ze pracownicy specjalnie nie wystawiali towarow by potem je dostac. Zona pracowala w cukierni jako kietowniczka i regularnie lapala ludzi na tym ze juz na poczatku zmiany mieli odlozone Co chcieli....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pasqdnik82
+25 / 35

bo się wywala opakowanie...11 lat pracy i tego nie wie? Się mówi wtedy że to własne truskawki z własnego ogrodu, albo że kupiło się je na targu. Kurde u mnie w robocie na stołówce często lądują np spłodycze z rozwalonych opakowań czy jakieś czekolady po terminie, czasami w sporych ilościach, ale to wszystko jest na miskach, talerzach... opakowania są "stratowane" i wywalane. Przyjechał raz regionalny i wlazł na stołówkę i się pyta co to... kierowniczka dyżurna się pulta... na co ja, akurat byłem na przerwie powiedziałem że mam urodziny i przyniosłem trochę słodyczy dla kolegów i koleżanek.. ten się mnie pyta gdzie paragon... a ja na to "a czy ja powiedziałem, że kupiłem tu u nas? i że paragonów z innych sklepów nie zbieram" Nawet troszkę złośliwie powiedziałem.. bo tego było dość sporo... że przecież pracuję w tym sklepie to mnie stać na duży poczęstunek :D zasada jest jedna.. najpierw towar się stratuje... potem się go daje do socjalnego.. opakowanie wywala do kontenera na straty.... 11 lat pracy i takich rzeczy nie wiedzieć.. a jak było bez opakowania to po prostu powiedzieć że to własne..... .bo jak to sprawdzi czy to te ze sklepu? na szypułkach mają logo sklepu, naklejki jakieś?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kata842
0 / 0

@Pasqdnik82 Pracuję w sklepie tej sieci i wiesz co to co piszesz tu się nie sprawdza.Pracownik z automatu jest traktowany jak złodziej.Na wszystko dosłownie wszystko musisz mieć dowód zakupu-czy to kawa,kubek,cukier ok może można kupić to w sklepie więc przy ich założeniu też ukraść ale dlaczego jak w moim przypadku musiałam udowodnić że długopis którym piszę nie jest kradziony(zaznaczam że był on nagrodą za staż pracy z poprzedniej firmy oznaczony logiem tamtej sieci z dedykacją z jakiej okazji był ofiarowany).dla pana z kontroli nie był to argument,przez tydzień byłam traktowana jak złodzej i każdemu musiałam się tłumaczyć z tej samej historii. Wszystko zależy od ludzi,wiem że są tam ludzie normalni ale jak wszędzie też tacy któży chcą się wykazać a nie myślą o tym czy kogoś tym nie ranią.
Jeśli chodzi o nie marnowanie żywności to jest tak że gdy weszła ustawa że sklepy powyżej 400metrów mają obowiązek oddawać żywność dla fundacji czy też schronisk mój sklep nie spełniał tego warunku(czyt.ma poniżej 400 metrów),ale gdy liczb klientó była zależna od metrażu nagle mieliśmy powyżej 400 m.Oczywiście żadna z kontroli policji czy też sanepidu nie wykazała uchybień a jeśli coś będzie nie tak to mandat płacą pracownicy bo sieć się na nas wypina.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Elathir
+21 / 21

Niestety ale takie jest prawo. Zgodnie z prawem podmiot sprzedający jeżeli chciałby w ten sposób wykorzystać produkt to musi odprowadzić podatek. Ponieważ tego nie zrobił to sklep byłby zagrożony gdyby sprawa dotarła do skarbówki dość znacznymi konsekwencjami i karami finansowymi.

Dlatego metoda z wywaleniem opakowania działa, bo skarbówka nie byłaby wstanie dowieść, że to produkt ze sklepu źle rozliczony. Opakowanie w śmietniku, inne truskawki też więc się nie doliczą czy jakiś brakuje itd.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E El_Pawulon
+10 / 12

@Elathir
bardzo sluszny komentarz. niestety wychowani w slusznie minionej epoce nadal uwazaja ze takie kombinowanie czy podkradanie pracodawcy to nie problem a wlasciwie to sie "nalezy" i jest przejawem sprytu i zaradnosci zyciowej...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Elathir
+13 / 13

@El_Pawulon mi się tam wydaje, że sklep miał by nawet w tyłku te truskawki i ich wartość, najwyżej by po premii pojechał, gdyby nie to, że przez takie akcje są zagrożeni naprawdę wysokimi karami finansowymi i upierdliwymi kontrolami.

Mało to mieliśmy przypadków gdy ktoś chciał dobrze i rozdawał wycofywaną żywność potrzebującym przez co skarbówka na niego siadła?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E El_Pawulon
+5 / 5

@Elathir
zgadza sie, tu sie nie rozchodzi o truskawki czy ich wartosc a o przepisy podatkowe i zachowanie pracownika.
relatywnie czyn nie szkodliwy - ale z punktu widzewnia skarbowki juz niekoniecznie. pracownik z wieloletnim stazem na pewno byl tego swiadomy a zwyczajnie mial to gleboko w powazaniu. druga sprawa jest taka ze poblazliwosc dla takich zachowan moze powodowac ze "sprytniejsi" pracownicy zaczna sobie na straty spisywac dobre pdorukty po to by pozniej je sobie przytulic.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S SmallPig
+8 / 12

To nadal kradzież chociaż chora takie prawo nie mówiąc że jak by się zatruły odpowiadała by cała firma sanepid na głowie itd

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BrickOfTheWall
+10 / 12

Trzy proste pytania:
1. czy właściciel może w dowolny sposób (o ile zgodny z prawem) dysponować swoją własnością?
2. KTO był właścicielem truskawek?
3. Jak nazywamy osobę która dysponuje czymś wbrew woli właściciela?

Sytuacja przypomina mi zdarzenie sprzed lat gdy jakiś menel włamał sie do piwnicy moich rodziców, wyniósł, sprzedał i przepił kilka, trzymanych tam, paczek kafelków łazienkowych a potem na rozprawie tłumaczył:
"Widziałem, że leży to tam od dawna, oni nie korzystali WIĘC im nie potrzebne. A mi się przydało..."

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 czerwca 2021 o 11:12

M marcinn_
+4 / 6

Ciekawe co by córcia mówiła gdyby tymi truskawkami ktoś się zatruł...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BrickOfTheWall
+7 / 7

@marcinn_

jak to co? "Krwawy kapitalista - krwiopijca podsunął zatrutą żywność ubogim, uczciwym, wykorzystywanym pracownikom a zwłaszcza kochanej mamusi - kobiecie zacnej i uczciwej"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 czerwca 2021 o 11:49

J jaroslaw1999
+7 / 7

Tutaj złożyło się kilka czynników i już wcześniej zostały wymienione. Pracownicy specjalnie potrafią wystawiać na przeterminowanie pożądane produkty i specjalnie je "wyrzucać" do swojego plecaka. Od lat kontrolerzy i kierownicy mają to powtarzane, bo od lat się takie sytuacje powtarzają. Trzeba je piętnować, bo kiedy przyjdzie do kradzieży czegoś, co niedługo będzie po terminie, ciężko będzie ocenić granicę pomiędzy "to jest złe", a "to jeszcze ujdzie". Po drugie, kontroler wewnętrzny jest po to, żeby nie musiał przyjść kontroler zewnętrzny. Nie można rozdawać pracownikom przeterminowanego towaru. Od lat urzędnicy państwowi wiedzą i od lat powtarza się taka sytuacja, że pracownicy "dostają" własność sklepu. Gdzie jest granica pomiędzy obdarowaniem truskawkami, a codziennym obdarowaniem ciastkami i później "obdarowaniem samochodem" jeśli podmiot sprzedaje samochody? Gdzie zaczyna się wyprowadzanie pieniędzy z firmy bez opodatkowania? Po wtóre, jeśli przeterminowany towar sprowadzi zagrożenie zdrowia lub życia pracownika odpowie za to kierownik. Poszukiwania winnego nie będą trwały długo. Sanepid od lat już widzi takie sytuacje i nic się nie zmienia, w pracy często dochodzi do zatruć, szczególnie w restauracjach i sklepach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Morda_Lewiatana
+1 / 1

Kontroler zwalniający pracownika? Yhm... Wygląda na fejka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sensibilty
+1 / 5

Taaa. Moja kierowniczka mi opowiadała, jak zwolnili dziewczynę co była zastępca kierownika. Wpadła bo zjadła cukierka na sklepie. Kierowniczka już po zwolnieniu jej broniła, a rejonowa ja uświadomiła że ona nie ma na sumieniu tylko cukierka. Kontrolerzy nie zwalniają, jak jest kontrola, oni mają instrukcję i zaznaczają czy coś jest zgodne z procedurą czy nie. Kierownik musi się z tym zapoznać i ewentualnie wyciągnąć konsekwencje. Może w przypadku Pani z posta, sytuacja z "niemarnowaniem jedzienia" zdarzały się nagminnie, i przymykali na to oko. Ale jak kierownik sklepu musiał się tłumaczyć z wyników kontroli wyżej, to miarka się przebrala

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A arthrawn76
+3 / 3

z drugiej strony przepisy mówią jasno...do kosza...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Krisiek44
0 / 0

Znajdzie sobie lepszą pracę i pokazać im środkowy palec.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V Vinyard
-1 / 5

Jakkolwiek rozumiem rozżalenie z powodu marnowania żywności to jednak prawo jest prawem. Żaden towar nie może opuścić sklepu bez dokumentu - paragonu, faktury lub protokołu zniszczenia/utylizacji tak samo, jak żaden towar bez odpowiedniego dokumentu nie może się w sklepie znaleźć.
Sytuacja opisana w democie jest niestety formą kradzieży. Bo nie chodzi o to, co "miało być zrobione" z tym towarem tylko o to, co "zostało zrobione". Innymi słowy towar "przeznaczony do utylizacji" to nie to samo co "towar zutylizowany".
Można "obchodzić" przepisy np. wyrzucając samo opakowanie - wtedy to nadal będzie kradzież ale już praktycznie nie do udowodnienia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B blejtran
-1 / 3

jak można być takim qtasem

Odpowiedz Komentuj obrazkiem