Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
1345 1362
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
E Elathir
+15 / 19

@jaroslaw1999 ale wiesz, ze to pisała zapewne osoba na etacie a nie działalności? W tym wypadku guzik zrobisz. Twoja zdolność kredytowa to 1/2 wynagrodzenia pomniejszona o istniejące obciążenia i koniec.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L logray
+8 / 10

Do tego jeszcze mieszkanie z żoną i dzieckiem w kawalerce za 200k. Obstawiam, że autor szukał czegoś większego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jaroslaw1999
-4 / 6

@Elathir zdolność kredytowa to między innymi to jaka umowa wiąże Ciebie z pracodawcą. PIT-38 nie dotyczy jedynie JDG, bo PIT-38 to pozostałe przepływy finansowe. Rozbraja mnie to, że ktoś mówi "jestem na etacie" i jakoby miało to taką osobę powstrzymywać przed tym, żeby mieć dodatkowe źródła, które przynoszą dodatkowe pieniądze. Akurat pisałem też o samym etacie, bo często odchodzą z kwitkiem bez kredytu osoby z umowami zlecenie. Okazuje się potem, że zamiast tytułować przelew np. "wynagrodzenie" to w tytule jest jakieś "szacher-macher". Wiele osób nie wie, że zdolność kredytową wylicza w dużej mierze system i to kwalifikuje niektóre przelewy jako pensję. Przy - tak jak piszesz - zdolności kredytowej 1/2 wynagrodzenia pomniejszona o obciążenia, większości - jak nie wszystkim wnoszącym o kredyt - powinna wystarczyć do zaspokojenia banku ratą na poziomie 1500 złotych brutto. Jeśli ktoś pisze (tak jak w democie) o miejscu w przedszkolu, należy domniemać, że chodzi o małżeństwo. W takim wypadku należy połączyć dochód żony i zwiększa to zdolność kredytową.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sebol1992
-1 / 11

@jaroslaw1999
Zdolność kredytowa to przede wszystkim historia w BIK i ona jest to wbrew pozorom najważniejsza.
Mało osób zdaje sobie sprawę, że powinniśmy budować historię kredytową od drobnych rzeczy branych na raty np: sprzęt agd czy rtv.
Co bankowi po twoich wysokich zarobkach jeśli nie masz historii kredytowej, mając bogatą historię bank zupełnie inaczej na ciebie patrzy nawet mimo niższych dochodów, może ci nawet zaproponować mniejsze oprocentowanie czy inne promocje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Elathir
-2 / 4

@Sebol1992 nie do końca. O wysokości oprocentowania decyduje głównie wysokość wkładu własnego. Historia w BIK to tylko niewielki ułamek i raczej może przeszkadzać gdy jest niekorzystna lub pomagać gdy jest korzystna.

MA ona większe znaczenie przy kredytach inwestycyjnych, ale tam tez gdzieś będą mieć raty za TV i raczej skupią się na większych kredytach. W wypadku hipoteki lokal jest wystarczającą gwarancją.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kamil1024
+1 / 3

@jaroslaw1999 Jak można mieć stratę i jednocześnie dochód?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+3 / 5

@amroth7
Tak, ale u mnie radca też zwrócił na to uwagę. Że nie miałem zadłużenia, ale też atutu, że coś brałem na raty i potem na czas spłacałem. Absurdy, ale tak jest.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
0 / 0

@kamil1024 gościu pogubił się w swoich myślach bo w jednym miejscu napisał przychód, a w drugim dochód. Wie, że gdzieś dzwoni, ale nie wie w którym kościele. Nie czepiaj się.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 czerwca 2021 o 18:49

J jaroslaw1999
-1 / 1

@kamil1024 prowadziłeś kiedyś działalność gospodarczą? może prowadzisz? Masz coś takiego jak KPiR? Są przepływy finansowe, których nie piszesz w KPiR, więc bank nie będzie ich dostrzegał jako przychód. Jednakowoż są one dochodem dla Urzędu Skarbowego, bo nie odliczasz od nich kosztów prowadzenia działalności

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jaroslaw1999
-1 / 1

@AIkanaro ja się pogubiłem? Ja dokładnie wiem co napisałem i wiem jak działają różne przepływy finansowe. Nie każde są uwzględniane w KPiR. Nie zarzucaj mi niewiedzy, bo polegniesz

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
+2 / 2

Czy głupie? Pożyczysz pieniądze człowiekowi obcemu czy takiemu, o którym coś wiesz więcej nad przykład to że spłaca zobowiązania.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kotobujca
0 / 0

@Sebol1992 troche gosciu odleciales bo nigdy nie mialem nic na raty bo zawsze mnie bylo stac a jak trzeba bylo kredyt na meiszkanie to patrza na zarobki w moim wypadku srednia z ostatnich 3 miesiecy i w jakiej branzy i w jak wielkiej firmie robisz i czekasz na pozytywna decyzje nawalilo... branie tv i radia i laptopa na raty obniza tylko twoja zdolnosc bo widza ze jestes biedny i ciagle swoje finanse obciazasz badziewiem czyli zamiast splacac kredyt pojdziesz wziasc pralke na raty XD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
0 / 0

@jaroslaw1999 Nie pogubiłeś się, a jednak popieprzyłeś dochód z przychodem... Przy czym nie twierdze, że nie masz racji w tym co tam ogólnie pisałeś. Ale jednak się pogubiłeś trochę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 czerwca 2021 o 2:45

avatar ZONTAR
0 / 2

@amroth7 Tak to działa i ma sens. Wolałbyś wynająć mieszkanie komuś ze znaną i dobrą historią regularnego opłacania rachunków i dbania o lokal, czy komuś bez jakiejkolwiek historii?

@Kotobujca To nie branie kredytów poprawia historię kredytową, a historia regularnych spłat. Przez dekadę miałem kartę kredytową, masa kasy się przez nią przewaliła, a nigdy nie zapłaciłem żadnych odsetek, zawsze spłacona regularnie przed naliczeniem czegokolwiek. To jest właśnie dobra historia kredytowa. Jak też się łatwo domyślić, zdolność kredytowa jest obniżana przez obecne zobowiązania. Jak idziesz po kredyt, to najlepiej spłacić wszelkie inne zobowiązania aby nie mieć sztucznie obniżonej zdolności. To jednak nie znaczy, że historia spłat zniknęła.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 czerwca 2021 o 4:14

S Sebol1992
-1 / 1

@Kotobujca
Bzdura do kwadratu. Budując zdolność kredytową biorąc pralkę czy tv na raty i regularnie spłacając o wiele łatwiej dostać później duży kredyt. Bez tej historii bank cię prześwietli i przemagluje, masę dokumentów czasem trzeba dostarczyć bo bank nie ma twojej historii i nie wie czy ci zaufać.
I nie prawdą jest, że biorąc coś drobnego na raty pokazujesz, że jesteś biedny banki tak na to nie patrzą.
Jeśli masz kilka kredytów na drobne rzeczy i przede wszystkim spłacasz bez opóźnień to nie pokazujesz, że jesteś biedny ale że dotrzymujesz zobowiązań ile by ich nie było.
Gdybyś nie spłacał w terminie albo nie spłacał w ogóle to wtedy pokazujesz, że jesteś biedny i zdolność spada.
Moja narzeczona robi dokładnie tak jak piszę i dostanie nawet 40.000 zł bez żadnych dodatkowych dokumentów czy zabezpieczeń.
Idąc do banku pierwszy raz i chcąc 40.000 zł chcieli masę dokumentów i innych pierdół.

Znam wielu ludzi co nigdy nic nie brali a mimo wysokich dochodów nie dostali kredytu z powodu braku historii kredytowej. Bo kredyt to też kwestia zaufania a nie tylko samych dochodów czy wyciągów z konta. Mało osób zdaje sobie z tego sprawę i myśli, że jak zarabia po 4000 zł to bank da im każdy kredyt. Srogo się czasem rozczarowywują.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 czerwca 2021 o 7:43

K kripszt
+1 / 1

Dlatego czasem można sobie skorzystać z tych ofert w sklepach o ratach 0% i wziąć coś np. Na kilka rat. Ja raz wziąłem rower z ciekawości na 3 raty

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@amroth7 To się nazywa wkład własny i jest wkalkulowany w koszta kredytu hipotecznego, a tej jest zazwyczaj przedmiotem dyskusji o kredytach na setki tysięcy. Mało kto dostanie tyle kasy do ręki bez zabezpieczenia.
Skoro ktoś kupił telewizor na raty i je sumiennie spłacił, to co za problem? Wolałbyś takiego, którego nie było stać i nie kupił? Czy takiego, który zaciskał pasa ile się da i ostatkiem sił kupił w gotówce? Kredyt jest odpowiedzialnością i to jej boją się ludzie, którzy unikają kredytów za wszelką cenę. No i to właśnie na to patrzą banki przyznając komuś kredyt. Tak samo przed kupnem wielkiego psa można kupić dziecku chomika i sprawdzić, czy potrafi się nim zajmować. Jak sobie radzi i robi to sumiennie, to wtedy można pomyśleć o czymś większym, co wymaga więcej czasu i pracy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@amroth7 Kredyt jest jak młodek. Możesz się nim walnąć w głowę, ale to nie młotek będzie tu głupi.
Przypomina mi to powszechne gadanie o tym, jak to biedni są bardziej oszczędni, rozważni i skromni. To jest gówno prawda. Biedni są biedni, oni muszą być oszczędni, życie nie dało im możliwości szpanowania czy rozrzutności. Kredyt właśnie do tego służy, szczególnie karty kredytowe. Daj komuś kartę z limitem na 10-20 tysięcy. Jak przez ileś lat ładnie jej używa i spłaca regularnie, nie nadużywa faktu posiadania kredytu, to wtedy można go nazwać rozważnym. Jak nie ma kredytu, to nie ma jak się zadłużyć, więc nijak nie wiesz, czy nie zrobi tego przy pierwszej okazji. Tak samo dziecko może jeździć ledwo zipiącym Cinquecento. Czy to znaczy, że dając mu Mustanga nie ryzykujesz, że zacznie szaleć? Przecież Cinquecento nie szalało. Sęk w tym, że nie miało wcześniej czym i trudno powiedzieć, czy będzie odpowiedzialne zmieniając brak możliwości na coś, co daje ich aż za wiele.
Bank nie ma tak dobrych informacji o naszym życiu, aby oceniać nasze potrzeby. Jeden bierze samochód dla szpanu, drugiemu pozwoli oszczędzić czas i zarobić więcej. Jeden kupuje sobie kino domowe dla rozrywki, inny kupuje taki sprzęt chociażby do pracy. Ja też przez pół roku byłem zadłużony na ponad 100k. Doszedłem do tego, że nie opłaca mi się kupować taniego samochodu na pół roku, żeby kupić sobie coś lepszego jak odrobię koszta przeprowadzki. Miałem możliwość takiego zadłużenia bez żadnych odsetek, więc taniej wyszło kupić od razu dobry samochód i spłacić w pół roku, niż koniecznie unikać zadłużenia i jeździć gruzem aż nie będę mógł kupić za gotówkę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
+4 / 8

Spokojnie, już nie długo nie będzie żadnej klasy średniej. Zupełnie jak w PRLu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P piotrek1212s
+2 / 14

przy rekrutacji do przedszkola nie ma nic o zarobkach...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Elathir
+2 / 6

@piotrek1212s w wypadku państwowych jest.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P panna_zuzanna_i_wanna
+17 / 21

Zbiera się punkty. I jest prawdą że patola (bezrobotni, niskie dochody, fikcyjne "samotne matki") mają znaczenie większą szansę dostania miejsca dla dziecka w państwowej placówce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P panna_zuzanna_i_wanna
+8 / 10

Od dawna powtarzam że zamiast kasy do łapy powinna być szeroko zakrojona pomoc dla rodziców z dziećmi. Nie 500+ które mogą wydać na swoje zachcianki a dziecko będzie żreć chleb z dżemem i chodzić w jednych spodniach 3 lata. Darmowe przedszkola, darmowe wyżywienie w szkołach, może nawet jakieś stypendia finansowe dla najzdolniejszych tak od liceum powiedzmy. Proszę bardzo, to bym nawet poparła. Nigdy pieniądze do ręki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A akam91
0 / 0

@Elathir jakos nie kojarzę tego punktu. Może nie w każdym. Hm zaraz sprawdzę, może coś się zmieniło

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marcin9922
-1 / 1

@panna_zuzanna_i_wanna no i juz minusy od patologii, chory kraj.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P konto usunięte
+2 / 2

@panna_zuzanna_i_wanna powinno, ale pamiętaj że celem 500+ jest przekupienie społeczeństwa ku jednej powszechnej i apostolskiej partii

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R RudaMaruda88
0 / 0

O zarobkach nie, ale prędzej miejsce dostanie dziecko gdzie 1 rodzic pracuje, a drugi nie niz w przypadku gdy oboje pracują. Dlaczego bo moze ta osoba niepracujqca bedzie chxiala isc do pracy i musi mieć czas na szukanie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
+1 / 1

Chyba jednak odwrotnie. Jak jeden z rodziców nie pracuje to się już krzywym okiem patrzą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+1 / 1

@panna_zuzanna_i_wanna Nie powinno być żadnej pomocy, ani żadnej kasy do łapy. To dzieci się robi dla pieniędzy? Niech sobie będą różne ulgi i niech ludzie sami dysponują swoimi finansami. Darmowe zawsze jest niczyje, a niczyjego się nie szanuje. Po co darmowe żłobki czy wyżywienie, od razu zabierać dzieci, niech państwo je wychowuje, skoro rodzice nie potrafią. Ustawowo, wszystkie! Do tego właśnie dążymy, całkowita likwidacja odpowiedzialności, wszystko ma zapewnić państwo. A kim jest to państwo i skąd ma na to pieniądze? Ano dzieci patoli będzie utrzymywać cała reszta społeczeństwa, bo patola sobie nie radzi lub nie potrafi dysponować zasobami. No super rozwiązanie. Kredyt też będziemy im spłacać, jak sobie wezmą coś niekorzystnego i zaczną płakać, że ich nie stać?
Jak przedszkola, a szczególnie żłobki będą dostępne i darmowe, to co druga bezrobotna matka odda dziecko tam, żeby mieć więcej czasu dla siebie, a to na pogaduszki z koleżankami, a to na tipsy. Skoro za darmo, to trzeba korzystać! Płatne sprawia, że ludzie jakoś myślą nad opłacalnością skorzystania z usługi i nie wybiorą jej, jeśli nie jest tego warta. Przy płatnych żłobkach w domu zostaną ci rodzice, którzy inaczej nie mają co robić. Przy płatnych studiach nie będzie popytu na kierunki, które nic nie dają. Po co się zadłużać na coś bezwartościowego? Przy płatnych wizytach u lekarza ludzie nie będą łazić z każdą pierdołą i będą bardziej dbać o swoje zdrowie. Dopłaty państwowe czy wszelkiego rodzaju wsparcie ma sens, ale nigdy darmowe. Zawsze musi być jakaś opłata aby nadal warto było zastanowić się nad sensem naszych działań. Dokładnie to samo jest z ciążą. Każda ciąża oznacza przynajmniej jakiś okres niezdolności do pracy, a ciąża jest raczej czymś planowanym. Nie powinna być więc płatna i nie powinna obciążać pracodawcy w żaden sposób. To nie jest wydarzenie losowe, to jest wydarzenie planowane. Owszem, dłuższa niezdolność, komplikacje i inne wpadki powinny być już traktowane jako nieszczęśliwy wypadek, ale nie sama ciąża i urodzenie dziecka. Jak ktoś nie jest w stanie przeżyć kilku miesięcy bez dochodu, to czy naprawdę powinien decydować się na dzieci? Czy zabezpieczenie się finansowo przed sprawieniem sobie potomstwa przerasta możliwości ludzi? Coraz bardziej staramy się zdejmować z ludzi odpowiedzialność, a później jesteśmy wielce zdziwieni, że są nieodpowiedzialni.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P panna_zuzanna_i_wanna
+1 / 1

@ZONTAR Ale ja się z Tobą zgadzam, naprawdę. Całym sercem jestem za tym, co napisałeś. I jeszcze niedawno w pełni głosiłam taką opinię. Niestety przy obecnej sytuacji do jakiej przyzwyczaiła ludzi władza (należy się wam!), głosząc takie teorie nic się nie uzyska. Od razu jest lament "moje dzieci będą pracować na twoją emeryturę!", "dzieci to jest wspólne dobro!", "jak nikt nie będzie chciał mieć dzieci to wymrzemy jako naród!". Dlatego takie twarde opinie "twoje dziecko-twoja sprawa" nie zyskają poparcia. Małe kroczki. Najpierw trzeba znieść tę patologię która jest teraz, gdy plebsowi wmówiło się że kraj jeszcze stoi bo oni trzepią bombelki. Potem można próbować nauczyć ludzi odpowiedzialności, zaradności, umiejętności podejmowania racjonalnych decyzji itp. Ale do tego jeszcze długa droga. P.S. darmowe przedszkola tylko i wyłącznie dla OBOJGA pracujących rodziców. Bezrobotna matka a bombelek w przedszkola bo musi "nabywać umiejętności społecznych" to jest kolejna patola. I jeszcze takie rodziny zazwyczaj mają właśnie pierwszeństwo przed obojgiem pracujących rodziców. Chore.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@panna_zuzanna_i_wanna Niestety, systemy polityczne są w ten sposób niestabilne. Zbyt biedny naród będzie głosował za socjalem, a politycy będą dbali o to, aby naród był odpowiednio biedny aby nadal na nich głosował. Podobny problem występuje chociażby w pracy. Im lepiej wykonujesz swoją robotę, tym mniej zauważalne są jej skutki. Czasem coś zawal i pozwól wszystkim odczuć jak jest źle, a później dzielnie to napraw i od razu wypadasz lepiej.
Wszystko zaczyna się niestety od polityków, a prości ludzie nie są w stanie spojrzeć na świat z szerszej perspektywy. Emerytury przede wszystkim powinny być oparte o zgromadzony kapitał, nikt na nie nie powinien specjalnie pracować. Nadwyżkę odbiera państwo o obliguje się spłacić zobowiązanie gdy przyjdą chude czasy. Ten moment właśnie nadchodzi. Poza tym człowiek człowiekowi nierówny. 10 nierobów da państwu mniej, niż jeden wykształcony i zaradny. Tu mi się nasuwa ten obrazek:
https://i.imgur.com/7tGTMRZ.png
1% najbogatszych ludzi w USA zarabia 21% wszystkiego i płaci 40% podatków. Idąc klasami, top 10% w USA to klasa wyższa, zarabia 47% wszystkiego i pokrywa 71% wpływów do budżetu. Znowu dolne 50% społeczeństwa zarabia 12% wszystkiego i pokrywa jedynie 3% wpływów budżetowych. Jeszcze lepiej wygląda inny wskaźnik, ale nie mogę go teraz znaleźć. Ta sama wizualizacja, ale uwzględniająca także socjale, wypłaty i benefity. W rzeczywistości dolne 50% społeczeństwa dużo więcej od państwa wyciąga pieniędzy, niż wpłaca, a górne kilka procent finansuje to wszystko. Jeśli kolejne dzieci mają zasilić szeregi tych najbiedniejszych, prostych pracowników, to nigdy się nie zwrócą, a jedynie bardziej obciażą kraj. To wszystko uda się osiągnąć dzięki podcinaniu skrzydeł tym, którzy próbują osiągnąć więcej.
Ja bym powiedział, że przedszkola powinny być po prostu płatne i nie ważne, czy ktoś jest samotnym rodzicem, czy ma 40 rozbójników w gospodarstwie domowym. Opłaca się - zapłacę. Nie opłaca się - zajmuję się sam. Samotne matki też nie biorą się z powietrza, ojcowie z resztą też. Jeśli dziecko było decyzją obojga rodziców, to ten odchodzący powinien pokrywać część kosztów wychowania i opiekun sam zdecyduje, czy przeznaczy to na przedszkole, czy będzie sam wychowywał i żył z tej pomocy. Jeśli decyzja została podjęta wbrew woli drugiego rodzica, to odpowiedzialność jest po stronie jednej osoby. Przynajmniej, jeśli chodzi o kraj z możliwością przeprowadzenia wczesnej aborcji. Jak matce się wpadło i nie chce żyć z facetem, ale chce dziecko - proszę bardzo, ale bez alimentów. Od początku wie, że facet nie przyjmuje odpowiedzialności za dziecko, więc albo aborcja, albo pełna jej odpowiedzialność. Tak, jak facet nie ma prawa zmusić kobiety do urodzenia czy przerwania ciąży, tak kobieta nie ma prawa faceta zmusić do opieki nad niechcianym dzieckiem. Jak na początku ciąży się zobligował prawnie do ojcostwa, wtedy bierze na siebie współodpowiedzialność do 18tki dzieciaka, czy będą żyć razem, czy nie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P piotrek1212s
0 / 0

@Elathir
nie ma.
punkty są za to że oboje rodziców pracuję ale nie ma nic o wysokości zarobków
miesiać temu zgłaszałem dziecko do pństwowego przedszkola

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Qrvishon
-4 / 14

To ile milionów kredytu na ten dom chciałeś? Bo znam ludzi którzy wzieli 300tys na mieszkanie zarabiając koło średniej krajowej i daleko im do klasy średniej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
+1 / 1

@Qrvishon Też znam takie osoby, ale w każdym znanym mi przypadku spełniali jeden warunek. Nie posiadali dzieci, albo dzieci były już powyżej osiemnastego roku życia (czyli dla banku nie istniały).
Sam fakt posiadania dziecka drastycznie obniża zdolność kredytową.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rademenes_82
+4 / 6

@Qrvishon Średniej krajowej (w zarobkach) daleko do klasy średniej? To ile według Ciebie zarabia "typowy" przedstawiciel klasy średniej?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R ruskm
+6 / 6

Klasa średnia zaczyna się od kilkunastu tysięcy. Przestańmy dawać sobie wmawiać, że wszyscy jesteśmy klasa średnią. Mam średnia krajową i za klasę średnią się nie uważam. Klasę średnia powino być stać na dom. Działkę nad jeziorem wakacje 2 razy w roku i dwa nowe auta co 3 lata.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E energizer19
+1 / 3

@rademenes_82 Klasa średnie w Polsce zaczyna się co najmniej od dwukrotności pensji średniej krajowej. Ci którzy zariabiają śrenią krajową to klasa robotnicza lub ludowa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rademenes_82
0 / 0

@ruskm Wychodzi na to, że dobrze ponad połowa Polaków to nawet nie klasa robotnicza, ale nędzarze, jeśli przyjmiemy podany przez Ciebie przelicznik.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@Qrvishon Jak wspomniała @Cascabel, zdolność kredytowa dotyczy ilości wolnej gotówki po odliczeniu kosztów życia, a te są znacznie wyższe, jeśli na utrzymaniu masz żonę i dzieci. Średnia krajowa dla singla i średnia krajowa dla czwórki to zupełnie inne widełki i przy tym drugim możesz liczyć najwyżej na kredyt na garaż lub schowek na miotły.

@rademenes_82 Najpierw zdefiniuj czym jest klasa średnia. Istnieje wiele wyznaczników.
1. Najprymitywniejszym wyznacznikiem jest przyjęcie zazwyczaj 50-60% populacji gdzieś po środku skali dochodów jako klasy średniej. Znaczy to tylko tyle, że są to osoby o średnich zarobkach z perspektywy kraju i nic więcej. To najczęściej do tej odwołuje się PiS w swoich populistycznych programach. Według tego wyznacznika do klasy średniej należysz zarabiając już koło 3 tysięcy, a powyżej 10k brutto jesteś w klasie wyższej.
2. Częściej uznawanym wyznacznikiem jest rodzaj pełnionej funkcji i wykształcenie. Osoby posiadające działalność czy pracujące na etacie, które mają czystą i wygodną pracę, najczęściej zarabiają intelektualnie i cechują się większą wiedzą czy doświadczeniem od proletariatu. Ta zazwyczaj wypada podobnie do tego pierwszego wyznacznika, ale jest bardzo szkodliwa. Według niej magister uczący w podrzędnej szkole za najniższą krajową też jest w klasie średniej.
3. Powszechnie uznawanym wyznacznikiem w krajach pierwszego świata jest ogólny poziom życia. Uwzględnia to zarówno rodzaj wykonywanej pracy i stabilność finansową, jak i ogólną siłę nabywczą. Mówiąc inaczej, klasa średnia w każdym kraju według tego wyznacznika jest porównywalna.

Jeśli chcemy łechtać swoje ego, to wystarczy przyjąć, że 55% społeczeństwa jest w klasie średniej i 15% w klasie wyższej, a pozostałe 30% to klasa niższa. Tak to mniej więcej teraz opisują. Nie mówi nam to zupełnie nic, bo większość naszej klasy średniej żyje gorzej niż przedstawiciele klasy niższej w wielu bogatszych krajach. Jeśli uwzględnimy rzeczywistą siłę nabywczą i poziom życia, to wygląda to mizernie.
Weźmy tu sobie dane oparte o Global Wealth Report z 2015 roku, wtedy było duże badanie na ten temat. Przyjęto, że klasa średnia w USA to osoby zarabiające $50k do $500k rocznie, przy czym uwzględnia to wszelkie koszta życia i siłę nabywczą pieniądza. Wyznaczniki dla innych krajów zostały oparte o różnice w kosztach życia i zostały znormalizowane tak, aby progi klasy średniej i wyższej odzwierciedlały taki sam poziom życia. Z tego wyłonił się taki oto obraz:
https://i.imgur.com/qfvR110.png
Najlepiej wypada Australia, 66% klasy średniej i 14% klasy wyższej. USA wypada w połowie stawki z 38% klasy średniej i 12% klasy wyższej. Średnia w Europie to 33% klasy średniej i 5% klasy wyższej. Indie to 3% klasy średniej i 0,2% klasy wyższej. Polska ma tylko 19,3% klasy średniej i 1% klasy wyższej. To znaczy tyle, że gdzieś w okolicach 9-10k zaczyna się rzeczywista klasa średnia w Polsce, a klasa wyższa jest gdzieś tam na poziomie 40k+, a nawet więcej. I to są realne wskaźniki. Na podstawie tych wskaźników można faktycznie porównywać ze sobą kraje.
Żyłem w Polsce dosyć długo i według PiSowskiej propagandy klasyfikowałem się do bogaczy. W końcu byłem gdzieś w górnych 3-4% najlepiej zarabiających w kraju. Według uniwersalnej klasyfikacji byłem raczej w dolnej części klasy średniej i tak też się czułem. Mogłem sobie pozwolić na odrobinę wygody, nie musiałem martwić się finansami, ale zakup samochodu czy jakiejś nieruchomości to już była poważna decyzja. Czy to brzmi jak życie bogacza? No chyba nie. Wyjechałem z kraju i teraz mieszczę się gdzieś poniżej połowy stawki w klasie średniej. Wypadam jednak dużo lepiej niż w Polsce i podobnie wygląda moje życie. Ten wyznacznik ma jak najbardziej sens. Inaczej każdy by emigrował do Polski, skoro z minimalną krajową zachodnich krajów będziesz już bogaczem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R ruskm
0 / 0

Tak jest. W sumie jak w każdym kraju. Jak w takim razie zdefiniowałbyś klasę wyższa? Bo dla mnie klasa wyższa nie musi pracować i jest w posiadaniu duzego kapitału i wielu nieruchomości. Z jakiegoś powodu ludzie mieszkający w wykupionym mieszkaniu i jeżdżący 10 letnim pasatem chcą się uważać za klasę średnią. Niestety to cały czas klasa pracująca.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Qrvishon
0 / 0

Klasa średnia to przedstawiciele średniego szczebla menadżerów, czy też prywatni przedsiębiorcy zatrudniający kilka osób. Dochody 10-20 tys.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kijaszek
0 / 2

3000 netto miesięcznie to nie jest klasa średnia

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar panmarian83
+4 / 6

Kiedy czytałem tego demota, łzy wzruszenia zalały mi oczy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P konto usunięte
+4 / 6

Polska klasa średnia: między minimalna krajowa 4000 a bogolem wg nowego wału 6500

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Quant
-3 / 7

Przypomina mi się numer, który wyciął rząd Tuska sędziom. Mianowicie dał sędziom podwyżkę w wysokości kilkudziesięciu złotych (bodajże 54 złote, ale mogę się mylić, bo nie pamiętam dokładnie) i w ten sposób sędziowie załapali się na wyższy próg podatku dochodowego. Dostali kilkadziesiąt złotych więcej pensji, ale podatek wzrósł im o ponad tysiąc złotych, więc wynagrodzenie netto wyszło im dużo mniejsze niż przed podwyżką. PiSowcy preferują metodę bardziej łopatologiczną - po prostu wprowadzają nowe podatki. Trzeba przyznać, że Platforma była jednak bardziej pomysłowa :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Big_John
+4 / 6

Nie wiesz nic o podatkach, to się nie kompromituj.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R ruskm
+4 / 6

Bzdura! Drugi próg wpada od nadwyżki ponad pierwszy próg.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Quant
-1 / 1

@Big_John - to może poraź mnie swoją wiedzą o podatkach. Czekam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R ruskm
+1 / 1

To może ja Ci odpowiem. Jeżeli pierwszy próg będziesz mieć do 5000zl, a zarabiasz 5200zl to nie płacisz drugiego progu od całości. Tylko pierwsza stawkę za 5000zl i druga za te 200zl nadwyżki. Dlatego to co napisałeś wyżej nie ma sensu. Bo dołożenie komuś ponad próg nie zmniejszy całej pensji netto. Więc piszesz bzdury i nie masz pojęcia o podatkach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Big_John
0 / 0

@Quant - wyjaśnił to już użytkownik ruskm w komentarzu wyżej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Maras78
0 / 2

@amroth7
Zgadzam się. Nigdy nic nie brałem na kredyt i okazuje się, że jestem niewiarygodny finansowo( sic! ). Okazuje się, że musisz pożyczać i spłacać, dając zarobić bankom, jednocześnie udowadniając, że jesteś uczciwy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
+2 / 2

Raczej neutralny finansowo. Niewiarygodny to wtedy gdybyś miał opóźnienia w spłatach albo windykację lub egzekucję. Natomiast banki nie są instytucją charytatywną oraz nie ma obowiązku brać coś na kredyt jeśli nie ma się na to gotówki. Natomiast irytują mnie reklamy banków i film pożyczkowych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kolczer
-1 / 1

Wniosek...? Jestem debilem? Jeszcze się popłacz będzie lepiej

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Peppone
-1 / 1

Ciekawe. Wrzucasz moje tłumaczenie rosyjskiego kawału z dopiskiem "polskiej" i udajesz, że to twoja historia. Nie żadna "polska klasa średnia" tylko polaczkowe złodziejstwo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F filarm
-1 / 1

I wlasnie to nie jest klasa srednia bo klasa srednia to ludzie ktorzy nie sa uzalrznieni od rzadowych dotacji i doplat i radza sobie sami. Ja np nie potrzebuje 500plus bo i bez niego dalbym rade i nie uzalezniam od tego moich finansow jest to biore jak nie bedzie to nic a przeciez jak bylo z ofe najpierw wybrac fundusz odkladac a potem byl przelew do zus tak samo bedzie z 500plus. I mamy z zona kredyt na dom nie zarabiajac sredniej krajowej a dzieci chodza do przedszkola bo nie ma kryteruim dochodowego jedynie wiek sie liczyl wiec mlodszy syn chodzil na poczatku prywatnie wszystko sie da wystarczy pracowac i nie patrzec ze pis da

Odpowiedz Komentuj obrazkiem