Policja z Łukowa opublikowała w sieci nagranie. Widać, jak 17-latek wchodzi na pasy. Nadjeżdżający biały mercedes jednak nie zwalnia. Po chwili pieszy znajduje się pod kołami samochodu.
Na szczęście 17-latek nie doznał poważnych urazów i mógł wrócić do domu, a kierowca został ukarany bardzo wysokim mandatem i dodatkowo otrzymał punkty karne
Noga ląduje na pasach w 3 sekundzie filmiku, uderzenie jest w 5 sekundzie więc można uznać to za Zabrania się:
1)
wchodzenia na jezdnię:
a) bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych,.
Kierowca + samochód potrzebują w sumie około 3 sekund na reakcję.
Przez to że na filmiku pieszy został rozmazany to nie widać czy spojrzał w ogóle czy coś jedzie a że szedł wzdłuż chodnika to nie rozumiem czemu tylko kierowca dostał mandat. Jak dla mnie oboje powinni dostać w sumie za to samo wykroczenie czyli nie zachowanie szczególnej ostrożności na przejściu/w pobliżu przejścia do pieszych.
Przez takie sytuacje jak tutaj właśnie kierowcy tak często zwracają uwagę na niesprawiedliwość policji w przypadku wypadków na przejściu i na to że statystyki odnośnie wypadków na przejściach kłamią, kierowca nie czyta w myślach pieszego i nawet przy nie wielkiej prędkości, a tutaj widać na filmiku i w opisie że prędkość była niewielka skoro nic poważnego się pieszemu nie stało, potrzebuje czasu aby zareagować.
Zapraszam do minusowania i ataków na mnie i moją opinie.
@kibishi Dokładnie. A jeszcze na dodatek jakiś debil zrobił pasy praktycznie na samym skręcie. A pomimo zamazania pieszego, widać wyraźnie, że nawet się nie obejrzał.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 czerwca 2021 o 10:40
@kibishi nie wiem jak jest teraz w PL, Bo w sumie jak ja uczylem sie jezdzic to tego nie uczyli, ale w UK na nauce jazdy ucza cie, aby zwalniac przed przejsciem I zwracac uwage na pieszych, Bo ma pierwszenstwo I moze wejsc co pod kola nawet jak nie powinien.
Poza tym co za kretyn robi przejscie na zakrecie albo zaraz po?! U mnie w miescie takie bylo I zajelo miastu "tylko" 10 lat I conajmniej 5 wypadkow aby he przeniesc o 3 merry w bezpieczniejsze miejsce.
@polm84 Dlatego że kierowca powinien zwracać uwagę na pieszych przy przejściu nie zrzuciłem całej winy na pieszego ale nadal nawet jak zwolnisz do 30km/g to w ciągu 3 sekund przejeżdżasz 25m jeżeli pieszy pakuje się na przejście mając 15m do samochodu to nie masz szans wyhamować a przecież jedziesz wolno.
Jak dla mnie powinno być w przepisach że pieszy musi się zatrzymać na 3 sekundy przed wejściem na przejście, raczej wątpię aby pieszego 3 sekundy zbawiły a dla kierowcy byłby to jasny sygnał że pieszy chce przejść.
@PMY Ciężko mi powiedzieć czy w momencie wejścia w kadr się nie ogląda, co nie zmienia tego że nie rozumiem czemu to kierowca według policji ponosi wyłączną winę za kolizje, takie zachowanie policji pokazuje że piesi mogą bezkarnie wchodzić na przejścia kiedy chcą nie patrząc nawet na jadące samochody, całe szczęście fizyka ma w poważaniu opinie policji.
@kibishi wiesz jak to jest. Przepisy SA bardzo czesto martwe, a w Polsce niestety z doswiadczenia wiem, ze dla kierowcow pieszy jak stoi na przejsciu to go nie przepuszcza, a jak wejdziesz na pasy to czesto nawet nie zwalniaja (nie wszyscy oczywiscie). Ale pieszy tez now powinien byc kretynem I sie poprostu pchac pod kola....
@kibishi Przyjrzyj się dokładnie zdjęciu. Kształt krawężnika w prawym dolnym rogu wskazuje, że jest to przejście dla pieszych w obrębie skrzyżowania. A jeżeli tak faktycznie jest to poszukaj sobie w przepisach co wywczas obowiązuje kierującego.
@esbek2 to samo obowiązuje pieszego przy wchodzeniu na przejście. Tylko przy tym umiejscowieniu przejścia, ani pieszy nie miał szans zobaczyć wozu, ani wóz pieszego - a ani pieszy nie biegł (a widać, jak obraca głowę w bok), ani wóz nie pędził - przypuszczalnie słupek zasłonił mu pieszego, jak wychodził z zakrętu, a dla bezpieczeństwa patrzył na chodnik, a nie przed siebie. Winny zarządca drogi, ale tego nie dowiedziesz. Dopiero ktoś musi zginąć, żeby to ogarnęli. To samo było w Katowicach na Witosa, gdzie przejście było metr od przystanku autobusowego koło szkoły - pół roku walczyłem, żeby przesunęli jedno, albo drugie, bo dzieciaki wychodziły zza autobusu przechodząc przez przejście. Urząd odpisywał, że nie mogą nic zrobić, bo stracą gwarancję na nawierzchnię. Policja nabrała wody w usta na pytanie, dlaczego nie wystawiają mandatów kierowcom autobusu, który zatrzymuje się z łmaniem przepisów mniej niż 10m od przejścia,
W końcu niestety ktoś dzieciaka potrącił - przechodzącego prawidłowo przez przejście, które zasłaniał autobus. Zrobiło się medialne halo i nagle okazało się, że da się zrobić zatoczkę w pobliżu. Więc tak to w Polsce wygląda, Jak zawsze moądry Polak po szkodzie. Oczywiście innych podobnych miejsc w mieście nie ruszyli. Czekają na kozła ofiarnego.
@polm84 Zdaje sobie sprawę że wiele przepisów jest martwych, niestety część nawet tych faktycznie potrzebnych. Powiem że mentalność kierowców się zmieniła względem tego co było 10 lat temu i dużo częściej przepuszczają pieszego stojącego przy przejściu o ile widzą go z odpowiedniej odległości co często utrudnia infrastruktura oraz styl ubierania się pieszych, Świetnie to widać tutaj https://www.facebook.com/DzienDobryTVN/videos/1814977505303569/ ten eksperyment był robiony na trasie mającej po 2 pasy w każdym kierunku i poza terenem zabudowanym ale wszędzie działa to tak samo.
@esbek2 Aby ustąpić komuś pierwszeństwa trzeba tą osobę widzieć co przy skręcaniu jest utrudnione bo tak jak już ktoś napisał słupek często zasłania i zdawać sobie sprawę z tego co ktoś chce zrobić, tutaj pieszy w żaden sposób nie pokazał że chce przejść i można było jedynie zgadywać czy będzie szedł wzdłuż czy przejdzie, no i pieszy zawsze ma swoje obowiązki odnośnie przechodzenia przez jezdnie nie zależnie czy to skrzyżowanie, łuk, prosta droga czy cokolwiek innego.
@falsen "W końcu niestety ktoś dzieciaka potrącił - przechodzącego prawidłowo przez przejście" Jeżeli tak jak piszesz dzieci wychodziły z za autobusu stojącego przy przejściu to nie przechodziły prawidłowo przez przejście:
Art. 14 prawo o ruchu drog.
Zabrania się:
1)
wchodzenia na jezdnię:
b) spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi;
Ten przepis dotyczy również przejść dla pieszych.
Sam mam w okolicy takie przejście które jest bezpośrednio za przystankiem autobusowym i już kilkukrotnie musiałem gwałtownie hamować z prędkości koło 30km/g bo pieszy wychodził z za stojącego autobusu, w moim przypadku mam tyle szczęścia że mam dobry czas reakcji więc za każdym razem udaje mi się wyhamować, no i na tyle rozumu że jak widzę autobus przy przejściu to zwalniam do tych 30km/g. podejrzewam że jeżeli kiedyś zdarzy mi się tam kogoś potrącić to i tak zostanę uznany za winnego mimo że to prawa fizyki nie dadzą mi szans na uniknięcie zderzenia.
to co piszesz, to są już niuanse dzieciakom nieznane i to dyskusyjne (musiałbyś zobaczyć tamto miejsce). Ten autobus zatrzymywał się na pasie jezdni przy przystanku, bo zatoczki nie było, więc piesi nie wchodzili na jezdnię spoza pojazdu, tylko przed pojazd - tak, jakby stał on przed przejściem dla pieszych (jakby normalnie się przed nim zatrzymał). A inne pojazdy wymijały autobus wujeżdżając na pas do skrętu w lewo, który się tam zaczynał, ale nie było to jeszcze skrzyżowanie. Więc wymijając go raczej przepisu nie łamali, bo nie jest zabronione wymijanie autobusu na przystanku. O tym, że za przystankiem jest przejście dla pieszych, nikt z jadących pojęcia nie ma, jak stoi tam autobus, bo wszystko zasłania. Widzą stojący na przystanku autobus, ktory można ominąć, a przejście dostrzegają 4 metry wcześniej. A dzieci grzecznie przechodzą przez przejście. Każda wynikające z tego sytuacja zagrożenia jest winą zarządcy drogi, bo dopuścił do jej zagospodarowania powodującego łamanie przepisów. Ale pewnie jak kogoś potrącisz, to ci policja powie, że nie zachowałeś ostrożności.
@kibishi jestem kierowcą jak i pieszym. Jak prowadzę zwracam uwagę na pieszych w pobliżu przejścia i z reguły zwalniam nawet jeśli nie widzę "wyraźnej chęci" wejścia na przejście dla pieszych bo już miewałem i byłem świadkiem różnych sytuacji gdy pieszy po prostu nagle wchodzi na przejście dla pieszych jakby tam była jakaś bariera która go chroni przed samochodami.. Jako pieszy.. rozglądam się, jak nic nie jedzie to idę.. jak jakiś samochód się zbliża ale jest jeszcze na tyle daleko by mogł zahamować to i tak zatrzymuję się i czekam chwilę co zrobi.. jak zwalnia to przechodzę.. jak nie.. to czekam aż przejedzie bo widać, śpieszy mu się.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 czerwca 2021 o 14:29
@kibishi
Kierowca, skręcając w boczną ulicę, ma obowiązek przepuścić pieszych, Widząc zbliżającego się przechodnia, powinien się domyśleć, że ten albo pójdzie prosto przez przejście dla pieszych, albo skręci w uliczkę. Kierowca tego samochodu, nawet nie zasygnalizował skrętu w prawo, więc pieszy jak najbardziej mógł przypuszczać, że pojedzie prosto.
@Pasqdnik82 Też uważam na pieszych, tak samo jak na kierowców bo wiem że nie wszyscy zawsze uważają na mnie, tak powinno się robić.
@BOFH Pewnie że ma obowiązek przepuścić pieszych, podejrzewam że w tym wypadku nie zauważył pieszego bo samochód ma ślepe punkty nawet z przodu i akurat musiał tak trafić że słupek go zasłonił, nikt specjalnie w pieszych nie wjeżdża, a pieszy przed wejściem na pasy ma obowiązek się upewnić że może bezpiecznie przejść a przez cały czas jak jest na przejściu ma zachować szczególną ostrożność, jak zwykle tłumaczę że winni są obaj zarówno kierowca jak i pieszy, ukarany został tylko kierowca i o to właśnie się czepiam, dlaczego mimo że 2 osoby nie dopełniły swoich obowiązków to w przypadku zderzenia tylko jedna została ukarana.
@kibishi
Ślepe punkty? Raczej ślepego kierowcę (a właściwie pewno zajętego komórką). Przechodzień nie znalazł się nagle na chodniku, tylko kierowca miał go cały czas przed sobą. Więc albo jest głupi, albo był zajęty czymś innym (chociaż jak zajęty czymś innym to znaczy, że głupi). Zauważ, że nie raczył nawet włączyć kierunkowskazu.
@BOFH Siedziałeś kiedyś w samochodzie? Jak nie zdajesz sobie sprawy z tego że masz kilka punktów których nie widzisz to nie wsiadaj do auta bo możesz być nawet bardziej niebezpieczny niż ten kierowca na filmiku, skoro chcesz się obrażać to możemy i tak, ja jednak wolę argumenty od wyzwisk.
Pieszy szedł wzdłuż chodnika i kierowca miał sporą szanse aby akurat go nie widzieć przez prawy przedni słupek, kierowca musi obserwować wiele punktów na drodze a nie tylko przejście dla pieszych, a jak zauważył pieszego to nie zdążył zareagować między wejściem pieszego na przejście a uderzeniem jest 2 sekundy, tyle średnio zajmuje reakcja kierowcy i układu hamulcowego. Pieszy to nie jest święta krowa i powinien uważać zarówno przed wejściem na przejście jak i w trakcie przechodzenia, dlatego uważam że powinien tak samo jak kierowca zostać ukarany za nie zachowanie szczególnej ostrożności.
@kibishi
Tak, mam prawo jazdy i jeżdżę od 28 lat i do tej pory nie udało mi się przejechać przechodnia. Nie zdarzyło mi się nie zauważyć przechodnia, z powodu zasłaniającego mi słupka jadąc na wprost, wzdłuż drogi. Pieszy ma to do siebie, że nie pojawia się na tej drodze nagle. Jadąc za nim widać go przez przednią szybę, już z odległości najmniej kilkudziesięciu metrów (a tak naprawdę kilkuset). Zasłanianie się tym, że się nie zauważyło przechodnia, bo słupek zasłonił to dziecinada i ściema, która nawet wstyd policjantowi sprzedawać, bo wyśmieje (żeby słupek rzeczywiście coś zasłonił, to, to coś musiałoby być albo bardzo cienkie, albo daleko).
@BOFH Jadąc na wprost to faktycznie ciężko aby zasłonił ale podczas skręcania to inna bajka. Zresztą nie ważne jest tutaj czemu kierowca popełnił błąd bo nikt nie mówi że było inaczej, kwestia całego mojego wywodu jest taka że nie tylko kierowca zrobił źle ale, że pieszy również nie zachował się prawidłowo.
@kibishi
Ale on najpierw jechał na wprost, więc _musiał_ widzieć osobę idącą chodnikiem, a właściwie usiałby widzieć, gdyby był skupiony na jeździe. On był zajęty czymś innym, bo nawet kierunkowskazu nie włączył. Co niewidoczności podczas skręcania, to gdyby to był słupek od znaku drogowego, to bym uwierzył, ale to jest człowiek, który ma trochę większą szerokość.
Nie można wymagać od pieszego, że będzie czekał, aż wszystkie samochody jadące główną drogą przejadą, bo poruszanie się pieszo w mieście, byłoby horrorem. Praktycznie, w godzinach szczytu, nie dałoby się przejść przez przejścia.
@BOFH Nie mówię że miałby czekać aż wszystkie samochody przejadą, sporo kierowców zatrzymuje się widząc pieszego stojącego przy przejściu, poza tym wystarczyło by aby zatrzymał się i spojrzał czy nic nie jedzie przed wejściem na przejście, jak dla mnie to nie widać dokładnie czy się rozejrzał ale na pewno nie zatrzymał się nawet na sekundę przed zmianą kierunku ruchu w stronę przejścia.
@kibishi
Ale nic nie jechało. Przynajmniej nic nie sygnalizowało skrętu w tę ulicę. Do kiedy miałby czekać? Aż się ktoś zatrzyma? A jak nikt tego nie zrobi?
Mi to wygląda na zjazd z ronda, Mercedes nie miał włączonego prawego kierunkowskazu więc pieszy mógł założyć, że nie skręci w ten zjazd i wszedł na pasy. Drugi samochód już miał włączony kierunek. Przy prostej drodze byłoby wtargnięcie pieszego ale na rondzie wina mercedesa bo nie sygnalizował opuszczenia ronda i taką sytuację prawo traktuje jako skręt w drogę prostopadłą.
A to ten autobus stoi poza jezdnią? Bo przepis dotyczy aktu wchodzenia na jezdnię (nie pas ruchu, nie poruszania się po przejściu wzdłuż przeszkody) spoza przeszkody. Gdzie musi się znajdować obiekt, aby postawić na jezdni stopę spoza niego, jak się jeszcze jest na chodniku?
@meeshoo Autobus jest na jezdni ale zasłania widoczność przejścia i okolicy, nie wydaje mi się aby "spoza przeszkody" oznaczało tylko obiekty poza jezdnią, równie dobrze za przeszkodę będącą na chodniku można uznać sam przystanek.
Praw fizyki się nie oszuka, nawet jadąc wolno jak nie masz szans zobaczyć przeszkody na czas to nie jesteś w stanie wyhamować.
I tu właśnie jest problem, bo orzeczenia widywałem i w jedną, i drugą stronę. Przypadek skrajny: wyznaczone legalne miejsce parkingowe w zatoczce tuż przed przejściem. W przypadku naszej fantazyjnej infrastruktury na moment bym się przed opisywanym przez Ciebie przejściem zatrzymał, bo na pewno w ramach postępowania sądowego zostałby użyty argument, że przy zatrzymaniu się autobusu na przystanku kierowca w ramach dochowywania szczególnej ostrożności powinien spodziewać się pieszych.
@PMY Z tymi pasami to trochę inna historia i to świadczy jak bardzo jesteśmy niewolnikami przepisów. Każdy zarządca drogi ma obowiązek zachować ciągłość wzdłuż drogi jeżeli chodzi o dostępność drogi w tym dla pieszych. Więc takie przejście musi się zmieścić w pasie drogowym danej drogi czyli praktycznie przy samym skrzyżowaniu. Przesunięcie go w głąb innej drogi ingeruje w kompetencję często innej instytucji drogowej z którą nie zawsze jest łatwo to załatwić. Takie przejścia z praktycznego punktu widzenia powinny być schowane ok 20 m (aby samochód bezpiecznie mógł zjechać i się schować w tym ciężarowy) ale przepisy tego nie regulują i jest jak jest.
@kibishi Twoja logika powala. Na polityka się nadajesz . Mało tego jeszcze Ci plusu inteligencja dała . Poziom idiotów. Dlaczego ?
Prędkość 40 km/h to ok 12 m/s czyli 5 sekund to odległość ok 60 metrów . No faktycznie 60 m to jest bezpośrednio przed autem . Przy takiej prędkości to trzeba ok 15 m na zatrzymanie auta. Święta Krowa powinna stracić prawo jazdy bo następnym razem zabije kogoś.
@ddarek Pieszy na filmiku wszedł niecałe 3 sekundy przed uderzeniem, przy takim czasie to zanim będzie reakcja kierowcy i układu hamulcowego zostaje 1 sekunda na faktyczne hamowanie, jeżeli potrzeba 15m jak napisałeś to jest to 3m za przejściem, co by się z filmikiem zgadzało. Czyja logika w tym wypadku powala?
pokłosie wprowadzenia durnowatych przepisów to raz dwa ludzka głupota. Pieszy nie jest tu też bez winy, niezależnie od przepisów na drodze panuje zasada ograniczonego zaufania.
Ta sytuacja nie ma nic wspólnego z nowymi przepisami. Art 26.2: Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pieszemu przechodzącemu na skrzyżowaniu przez jezdnię drogi, na którą wjeżdża. I tak jest w każdym kraju, który ratyfikował Konwencję Wiedeńską (tj. 56 krajów półkuli północnej). W Polsce od 1988 roku. Wszelkie lamenty na pieszego lub niesprawiedliwą Policję są w tym przypadku tylko usprawiedliwianiem niewiedzy i bandyterki drogowej.
A zasada ograniczonego zaufania głosi, że uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania, nie odwrotnie.
Ostatnio na przejściu ten na dalszym pasie ustąpił mi pierwszeństwa, natomiast ten z bliższego obrał sobie za cel, żeby zdążyć przejechać przede mną. Przyśpieszył. Dobrze, że chwilę poczekałem.
tylko głupi nie ogląda się jak wchodzi na pasy a takich nie brakuje..co z tego że prawo jest takie że trzeba się zatrzymać gdy widzimy zbliżającego się do pasów skoro zawsze znajdzie się ktoś kto cię na nich rozjedzie..jesteśmy tylko ludźmi i nawet wybitny kierowca może popełnić błąd.. oślepi go słońce , zamyśli się , ma brudna szybę a płynu do spryskiwaczy brakło, hamulce uległy awarii, jest wkurzony i się spieszy nie patrzy na nic, nie myśli rozważnie, deszcz nawala że słabo widać a mleko na gazie zostało, kupa ciśnie .. jesteśmy tylko ludźmi i dlatego każdy powinien zachować szczególną ostrożność..kierowca zawsze powinien się zatrzymać a pieszy zawsze powinien się obejrzeć bo z maską samochodu nie wygra..
W przypadku polskiego systemu nie ma czegoś takiego jak "bardzo wysoki mandat".
Co do wypadku to widać, że ani jeden ani drugi nie zachowali "szczególnej ostrożności", pieszy też powinien dostać mandat.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
12 czerwca 2021 o 8:41
Prawo jazdy od ponad 15 lat, setki tysięcy przejechanych km. Odpukać, czyste konto. Jak? Pierwsza zasada: nie widzę, nie jadę. Druga zasada: mam wyobraźnie co mnie może czekać na drodze i to przewiduję. Tak nas nauczyli na kursie: że kierowca to nie ten co ma prawko, tylko ten co umie przewidywać.
Czy miałem do tej pory szczęście? Nie! Miałem mnóstwo sytuacji kiedy ktoś wtargnął na jezdnię, nie tylko na przejściu itp. Jakim cudem się udało uniknąć zderzenia? Normalnie! Jak jadę to myślę nie tylko o sobie, ale też o innych uczestnikach ruchu. Czy są. Jak nie widzę czy są bo coś zasłania albo światło razi to zakładam, że są. Czy się poruszają i mogą przeciąć mój tor jazdy - no litości, trzeba było w szkole grać w piłkę a nie przynosić lewe zwolnienia z WF. Bardzo dobre ćwiczenie na przewidywanie możliwych manewrów innych osób. Idą piesi, zbliżają się do pasów. Co się może stać? No k* logiczne, że mogę przez nie chcieć przejść. Więc jestem w gotowości żeby ich przepuścić. Widzę osobę podejrzanie się zachowującą (zatacza się lub to dziecko) - nawet w teście na prawko było takie pytanie co wtedy robić!
Nie widzę nic bo korek zasłania przejście? To nie napi* 50km/h bo można tylko tyle, by móc wyhamować gdy ze stojącego w korku samochodu wyłoni się pieszy. To samo na osiedlu, gdzie nie widać nic bo są poparkowane auta. A jak komuś to przeszkadza bo mu się śpieszy niech mnie w d* pocałuje, raptem 10s opóźnienia, trzeba było wcześniej wyjść. Na parkingu, jak wsiadam do auta to się rozglądam czy w promieniu 10m są jakieś gówniarze i śledzę kątem oka. Tym sposobem 3x w życiu mi się udało uniknąć tragedii jak z tym 2-latkiem spod Lidla. W moich przypadkach rodzic zareagował, ale nawet nie musiał bo sam się zorientowałem.
Nauczcie się jeździć! Nie jest trudno odczytać intencje innego uczestnika ruchu. Wystarczy przeciętne IQ do tego i trochę wyobraźni. Jest taka metoda checklisty i skanowania przestrzeni. Piloci ją stosują. Bardzo łatwa w stosowaniu i bardzo dobrze wyrobić sobie nawyk. Checklist - lista punktów, które muszą być spełnione żeby ruszyć/wykonać manewr/jechać dalej. Skanowaie - przeskakiwanie wzrokiem: mój pas, sąsiedni pas, przeciwny pas, chodnik, lusterko, a przy zmianie kierunku jazdy to samo tylko +90 stopni więcej z każdej strony.
Mokra, śliska jezdnia... To ten łoś powinien patrzeć gdzie lezie, to auto waży blisko 2 tony, droga hamowania jest długa nawet na suchej nawierzchni, ale za to jakby jechał 20 km/h to by było, że wolno jeździ i że cipa z niego
A ja widzę jeszcze jeden ważny szczegół - pieszy zdążył zrobić dobre 4 kroki i przejść prawie 3m zanim samochód go potrącił. Jednocześnie widać, że reakcja kierowcy na tego pieszego jest żadna - nie zmienia toru jazdy, nie zwalnia - jakby go w ogóle nie widział. Pierwsze o czym pomyślałem to "gdzie patrzył kierowca, że nie widział pieszego dopóki ten nie pojawił się na środku maski?" Naturalne powinno być, że patrzy się wzdłuż toru jazdy i na boki - musiał go widzieć a jednak w ogóle do momentu uderzenia nie reagował...
@Vinyard Powiem Ci gdzie był pieszy i kierowca. Jeden i drugi był zasłonięty przez słupek. Różnica jest taka że jak nie dostrzeże Cię kierowca, to Ty masz przejechane, bo Ci 2 sekund było szkoda żeby stanąć na krawędzi, w imię pierwszeństwa.
@sukuremu to tym bardziej wina kierowcy. Ja, jeśli słupek zasłania mi wejście na pasy wychylam się, żeby przestał mi zasłaniać. To kierowca zna swoje auto i powinien sobie zdawać sprawę jakie ono posiada martwe strefy i zachowywać się za kierownicą tak, żeby je niwelować. Tym bardziej jeśli zbliża się do miejsca, w którym powinien widzieć jak najwięcej. Pieszy niekoniecznie jest kierowcą, niekoniecznie ma pojęcie o przepisach i niekoniecznie będzie się do nich stosował dlatego wg mnie to na mnie jako kierowcy spoczywa większa odpowiedzialność bo ja musiałem poznać przepisy żeby uzyskać uprawnienia do prowadzenia auta.
Naprawdę ciągle nie rozumiem usprawiedliwiania złego zachowania kierowców na pasach. Tak, to prawda, że pieszy zachował się niewłaściwie ale to kierowca prowadzi ponad tonę stali, która tego pieszego może zabić i tylko kierowca może temu zapobiec - jego zadaniem jest przewidzieć, że pieszy może zrobić coś głupiego i ma obowiązek się na tą ewentualność przygotować - nawet jeśli oznacza to "niepotrzebne" zatrzymanie przed pasami.
"Bardzo wysoki mandat i punkty karne" W normalnym kraju straciłby prawko na 18 mcy. i wloczyl nie po sadach z cywilnego powództwa, taka jazda odbijalaby mu nie czkawka jeszcze kilka lat. Polska to dziki kraj na skraju Europy.
Kierowcy i piesi chyba faktycznie chcą się nawzajem powykańczać. Facet wchodzi jak krowa na przejście, nawet nie raczy spojrzeć w lewo. Kierowca widząc pieszego wchodzącego na jezdnię nie zachował szczególnej ostrożności. Każdy każdemu chce udowodnić, że jest na drodze Panem - i kierowca i pieszy. A wystarczyłoby trochę rozsądku i logicznego myślenia, można by dzięki temu uniknąć wielu wypadków. Sama jako piesza nie byłam święta, ale odkąd prowadzę, to wyraźnie widzę to niezrozumienie na linii kierowca-pieszy. Kierowca sądzi, że go widać i nawet jak nie włączy kierunkowskazu, to przecież wiadomo że będzie skręcał. Pieszy sądzi, że skoro ma prawo to nic mu nie grozi - nie rozumie, że samochód nie zatrzyma się w miejscu. Na szczęście bardzo łatwo pogodzić ze sobą te dwie grupy użytkowników dróg jednocząc ich wobec pedalarzy - pedalarze wkurzają dosłownie wszystkich.
Może Kubica ze mnie żaden, ale ja tu widzę że pieszy wtargną pod samochód. Może ślepy, albo głu*i, ale widząc samochód wszedł pod koła. Mój wnuczek rowerka by nie zatrzymał, a co mówić samochód na mokrej nawierzchni. Martwa strefa? Być może, ale jak widzę pojazd, to nie pcham się jak kretyn. Ja bym sprawdził, ile takich zdarzeń miał ten pieszy. Mogę się mylić, ale widzę jak by spojrzał, i wlazł bezpośrednio pod pojazd.
Noga ląduje na pasach w 3 sekundzie filmiku, uderzenie jest w 5 sekundzie więc można uznać to za Zabrania się:
1)
wchodzenia na jezdnię:
a) bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych,.
Kierowca + samochód potrzebują w sumie około 3 sekund na reakcję.
Przez to że na filmiku pieszy został rozmazany to nie widać czy spojrzał w ogóle czy coś jedzie a że szedł wzdłuż chodnika to nie rozumiem czemu tylko kierowca dostał mandat. Jak dla mnie oboje powinni dostać w sumie za to samo wykroczenie czyli nie zachowanie szczególnej ostrożności na przejściu/w pobliżu przejścia do pieszych.
Przez takie sytuacje jak tutaj właśnie kierowcy tak często zwracają uwagę na niesprawiedliwość policji w przypadku wypadków na przejściu i na to że statystyki odnośnie wypadków na przejściach kłamią, kierowca nie czyta w myślach pieszego i nawet przy nie wielkiej prędkości, a tutaj widać na filmiku i w opisie że prędkość była niewielka skoro nic poważnego się pieszemu nie stało, potrzebuje czasu aby zareagować.
Zapraszam do minusowania i ataków na mnie i moją opinie.
@kibishi Dokładnie. A jeszcze na dodatek jakiś debil zrobił pasy praktycznie na samym skręcie. A pomimo zamazania pieszego, widać wyraźnie, że nawet się nie obejrzał.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 czerwca 2021 o 10:40
@kibishi nie wiem jak jest teraz w PL, Bo w sumie jak ja uczylem sie jezdzic to tego nie uczyli, ale w UK na nauce jazdy ucza cie, aby zwalniac przed przejsciem I zwracac uwage na pieszych, Bo ma pierwszenstwo I moze wejsc co pod kola nawet jak nie powinien.
Poza tym co za kretyn robi przejscie na zakrecie albo zaraz po?! U mnie w miescie takie bylo I zajelo miastu "tylko" 10 lat I conajmniej 5 wypadkow aby he przeniesc o 3 merry w bezpieczniejsze miejsce.
@polm84 Dlatego że kierowca powinien zwracać uwagę na pieszych przy przejściu nie zrzuciłem całej winy na pieszego ale nadal nawet jak zwolnisz do 30km/g to w ciągu 3 sekund przejeżdżasz 25m jeżeli pieszy pakuje się na przejście mając 15m do samochodu to nie masz szans wyhamować a przecież jedziesz wolno.
Jak dla mnie powinno być w przepisach że pieszy musi się zatrzymać na 3 sekundy przed wejściem na przejście, raczej wątpię aby pieszego 3 sekundy zbawiły a dla kierowcy byłby to jasny sygnał że pieszy chce przejść.
@PMY Ciężko mi powiedzieć czy w momencie wejścia w kadr się nie ogląda, co nie zmienia tego że nie rozumiem czemu to kierowca według policji ponosi wyłączną winę za kolizje, takie zachowanie policji pokazuje że piesi mogą bezkarnie wchodzić na przejścia kiedy chcą nie patrząc nawet na jadące samochody, całe szczęście fizyka ma w poważaniu opinie policji.
@kibishi wiesz jak to jest. Przepisy SA bardzo czesto martwe, a w Polsce niestety z doswiadczenia wiem, ze dla kierowcow pieszy jak stoi na przejsciu to go nie przepuszcza, a jak wejdziesz na pasy to czesto nawet nie zwalniaja (nie wszyscy oczywiscie). Ale pieszy tez now powinien byc kretynem I sie poprostu pchac pod kola....
@kibishi Przyjrzyj się dokładnie zdjęciu. Kształt krawężnika w prawym dolnym rogu wskazuje, że jest to przejście dla pieszych w obrębie skrzyżowania. A jeżeli tak faktycznie jest to poszukaj sobie w przepisach co wywczas obowiązuje kierującego.
@esbek2 to samo obowiązuje pieszego przy wchodzeniu na przejście. Tylko przy tym umiejscowieniu przejścia, ani pieszy nie miał szans zobaczyć wozu, ani wóz pieszego - a ani pieszy nie biegł (a widać, jak obraca głowę w bok), ani wóz nie pędził - przypuszczalnie słupek zasłonił mu pieszego, jak wychodził z zakrętu, a dla bezpieczeństwa patrzył na chodnik, a nie przed siebie. Winny zarządca drogi, ale tego nie dowiedziesz. Dopiero ktoś musi zginąć, żeby to ogarnęli. To samo było w Katowicach na Witosa, gdzie przejście było metr od przystanku autobusowego koło szkoły - pół roku walczyłem, żeby przesunęli jedno, albo drugie, bo dzieciaki wychodziły zza autobusu przechodząc przez przejście. Urząd odpisywał, że nie mogą nic zrobić, bo stracą gwarancję na nawierzchnię. Policja nabrała wody w usta na pytanie, dlaczego nie wystawiają mandatów kierowcom autobusu, który zatrzymuje się z łmaniem przepisów mniej niż 10m od przejścia,
W końcu niestety ktoś dzieciaka potrącił - przechodzącego prawidłowo przez przejście, które zasłaniał autobus. Zrobiło się medialne halo i nagle okazało się, że da się zrobić zatoczkę w pobliżu. Więc tak to w Polsce wygląda, Jak zawsze moądry Polak po szkodzie. Oczywiście innych podobnych miejsc w mieście nie ruszyli. Czekają na kozła ofiarnego.
@polm84 Zdaje sobie sprawę że wiele przepisów jest martwych, niestety część nawet tych faktycznie potrzebnych. Powiem że mentalność kierowców się zmieniła względem tego co było 10 lat temu i dużo częściej przepuszczają pieszego stojącego przy przejściu o ile widzą go z odpowiedniej odległości co często utrudnia infrastruktura oraz styl ubierania się pieszych, Świetnie to widać tutaj
https://www.facebook.com/DzienDobryTVN/videos/1814977505303569/ ten eksperyment był robiony na trasie mającej po 2 pasy w każdym kierunku i poza terenem zabudowanym ale wszędzie działa to tak samo.
@esbek2 Aby ustąpić komuś pierwszeństwa trzeba tą osobę widzieć co przy skręcaniu jest utrudnione bo tak jak już ktoś napisał słupek często zasłania i zdawać sobie sprawę z tego co ktoś chce zrobić, tutaj pieszy w żaden sposób nie pokazał że chce przejść i można było jedynie zgadywać czy będzie szedł wzdłuż czy przejdzie, no i pieszy zawsze ma swoje obowiązki odnośnie przechodzenia przez jezdnie nie zależnie czy to skrzyżowanie, łuk, prosta droga czy cokolwiek innego.
@falsen "W końcu niestety ktoś dzieciaka potrącił - przechodzącego prawidłowo przez przejście" Jeżeli tak jak piszesz dzieci wychodziły z za autobusu stojącego przy przejściu to nie przechodziły prawidłowo przez przejście:
Art. 14 prawo o ruchu drog.
Zabrania się:
1)
wchodzenia na jezdnię:
b) spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi;
Ten przepis dotyczy również przejść dla pieszych.
Sam mam w okolicy takie przejście które jest bezpośrednio za przystankiem autobusowym i już kilkukrotnie musiałem gwałtownie hamować z prędkości koło 30km/g bo pieszy wychodził z za stojącego autobusu, w moim przypadku mam tyle szczęścia że mam dobry czas reakcji więc za każdym razem udaje mi się wyhamować, no i na tyle rozumu że jak widzę autobus przy przejściu to zwalniam do tych 30km/g. podejrzewam że jeżeli kiedyś zdarzy mi się tam kogoś potrącić to i tak zostanę uznany za winnego mimo że to prawa fizyki nie dadzą mi szans na uniknięcie zderzenia.
to co piszesz, to są już niuanse dzieciakom nieznane i to dyskusyjne (musiałbyś zobaczyć tamto miejsce). Ten autobus zatrzymywał się na pasie jezdni przy przystanku, bo zatoczki nie było, więc piesi nie wchodzili na jezdnię spoza pojazdu, tylko przed pojazd - tak, jakby stał on przed przejściem dla pieszych (jakby normalnie się przed nim zatrzymał). A inne pojazdy wymijały autobus wujeżdżając na pas do skrętu w lewo, który się tam zaczynał, ale nie było to jeszcze skrzyżowanie. Więc wymijając go raczej przepisu nie łamali, bo nie jest zabronione wymijanie autobusu na przystanku. O tym, że za przystankiem jest przejście dla pieszych, nikt z jadących pojęcia nie ma, jak stoi tam autobus, bo wszystko zasłania. Widzą stojący na przystanku autobus, ktory można ominąć, a przejście dostrzegają 4 metry wcześniej. A dzieci grzecznie przechodzą przez przejście. Każda wynikające z tego sytuacja zagrożenia jest winą zarządcy drogi, bo dopuścił do jej zagospodarowania powodującego łamanie przepisów. Ale pewnie jak kogoś potrącisz, to ci policja powie, że nie zachowałeś ostrożności.
@kibishi jestem kierowcą jak i pieszym. Jak prowadzę zwracam uwagę na pieszych w pobliżu przejścia i z reguły zwalniam nawet jeśli nie widzę "wyraźnej chęci" wejścia na przejście dla pieszych bo już miewałem i byłem świadkiem różnych sytuacji gdy pieszy po prostu nagle wchodzi na przejście dla pieszych jakby tam była jakaś bariera która go chroni przed samochodami.. Jako pieszy.. rozglądam się, jak nic nie jedzie to idę.. jak jakiś samochód się zbliża ale jest jeszcze na tyle daleko by mogł zahamować to i tak zatrzymuję się i czekam chwilę co zrobi.. jak zwalnia to przechodzę.. jak nie.. to czekam aż przejedzie bo widać, śpieszy mu się.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 czerwca 2021 o 14:29
@kibishi
Kierowca, skręcając w boczną ulicę, ma obowiązek przepuścić pieszych, Widząc zbliżającego się przechodnia, powinien się domyśleć, że ten albo pójdzie prosto przez przejście dla pieszych, albo skręci w uliczkę. Kierowca tego samochodu, nawet nie zasygnalizował skrętu w prawo, więc pieszy jak najbardziej mógł przypuszczać, że pojedzie prosto.
@Pasqdnik82 Też uważam na pieszych, tak samo jak na kierowców bo wiem że nie wszyscy zawsze uważają na mnie, tak powinno się robić.
@BOFH Pewnie że ma obowiązek przepuścić pieszych, podejrzewam że w tym wypadku nie zauważył pieszego bo samochód ma ślepe punkty nawet z przodu i akurat musiał tak trafić że słupek go zasłonił, nikt specjalnie w pieszych nie wjeżdża, a pieszy przed wejściem na pasy ma obowiązek się upewnić że może bezpiecznie przejść a przez cały czas jak jest na przejściu ma zachować szczególną ostrożność, jak zwykle tłumaczę że winni są obaj zarówno kierowca jak i pieszy, ukarany został tylko kierowca i o to właśnie się czepiam, dlaczego mimo że 2 osoby nie dopełniły swoich obowiązków to w przypadku zderzenia tylko jedna została ukarana.
@kibishi
Ślepe punkty? Raczej ślepego kierowcę (a właściwie pewno zajętego komórką). Przechodzień nie znalazł się nagle na chodniku, tylko kierowca miał go cały czas przed sobą. Więc albo jest głupi, albo był zajęty czymś innym (chociaż jak zajęty czymś innym to znaczy, że głupi). Zauważ, że nie raczył nawet włączyć kierunkowskazu.
@BOFH Siedziałeś kiedyś w samochodzie? Jak nie zdajesz sobie sprawy z tego że masz kilka punktów których nie widzisz to nie wsiadaj do auta bo możesz być nawet bardziej niebezpieczny niż ten kierowca na filmiku, skoro chcesz się obrażać to możemy i tak, ja jednak wolę argumenty od wyzwisk.
Pieszy szedł wzdłuż chodnika i kierowca miał sporą szanse aby akurat go nie widzieć przez prawy przedni słupek, kierowca musi obserwować wiele punktów na drodze a nie tylko przejście dla pieszych, a jak zauważył pieszego to nie zdążył zareagować między wejściem pieszego na przejście a uderzeniem jest 2 sekundy, tyle średnio zajmuje reakcja kierowcy i układu hamulcowego. Pieszy to nie jest święta krowa i powinien uważać zarówno przed wejściem na przejście jak i w trakcie przechodzenia, dlatego uważam że powinien tak samo jak kierowca zostać ukarany za nie zachowanie szczególnej ostrożności.
@kibishi
Tak, mam prawo jazdy i jeżdżę od 28 lat i do tej pory nie udało mi się przejechać przechodnia. Nie zdarzyło mi się nie zauważyć przechodnia, z powodu zasłaniającego mi słupka jadąc na wprost, wzdłuż drogi. Pieszy ma to do siebie, że nie pojawia się na tej drodze nagle. Jadąc za nim widać go przez przednią szybę, już z odległości najmniej kilkudziesięciu metrów (a tak naprawdę kilkuset). Zasłanianie się tym, że się nie zauważyło przechodnia, bo słupek zasłonił to dziecinada i ściema, która nawet wstyd policjantowi sprzedawać, bo wyśmieje (żeby słupek rzeczywiście coś zasłonił, to, to coś musiałoby być albo bardzo cienkie, albo daleko).
@BOFH Jadąc na wprost to faktycznie ciężko aby zasłonił ale podczas skręcania to inna bajka. Zresztą nie ważne jest tutaj czemu kierowca popełnił błąd bo nikt nie mówi że było inaczej, kwestia całego mojego wywodu jest taka że nie tylko kierowca zrobił źle ale, że pieszy również nie zachował się prawidłowo.
@kibishi
Ale on najpierw jechał na wprost, więc _musiał_ widzieć osobę idącą chodnikiem, a właściwie usiałby widzieć, gdyby był skupiony na jeździe. On był zajęty czymś innym, bo nawet kierunkowskazu nie włączył. Co niewidoczności podczas skręcania, to gdyby to był słupek od znaku drogowego, to bym uwierzył, ale to jest człowiek, który ma trochę większą szerokość.
Nie można wymagać od pieszego, że będzie czekał, aż wszystkie samochody jadące główną drogą przejadą, bo poruszanie się pieszo w mieście, byłoby horrorem. Praktycznie, w godzinach szczytu, nie dałoby się przejść przez przejścia.
@BOFH Nie mówię że miałby czekać aż wszystkie samochody przejadą, sporo kierowców zatrzymuje się widząc pieszego stojącego przy przejściu, poza tym wystarczyło by aby zatrzymał się i spojrzał czy nic nie jedzie przed wejściem na przejście, jak dla mnie to nie widać dokładnie czy się rozejrzał ale na pewno nie zatrzymał się nawet na sekundę przed zmianą kierunku ruchu w stronę przejścia.
@kibishi
Ale nic nie jechało. Przynajmniej nic nie sygnalizowało skrętu w tę ulicę. Do kiedy miałby czekać? Aż się ktoś zatrzyma? A jak nikt tego nie zrobi?
Mi to wygląda na zjazd z ronda, Mercedes nie miał włączonego prawego kierunkowskazu więc pieszy mógł założyć, że nie skręci w ten zjazd i wszedł na pasy. Drugi samochód już miał włączony kierunek. Przy prostej drodze byłoby wtargnięcie pieszego ale na rondzie wina mercedesa bo nie sygnalizował opuszczenia ronda i taką sytuację prawo traktuje jako skręt w drogę prostopadłą.
@BOFH Po twoich komentarzach wnioskuje że z tym prawkiem to ściema, albo masz i nie jeździsz samochodem.
@kibishi
A to ten autobus stoi poza jezdnią? Bo przepis dotyczy aktu wchodzenia na jezdnię (nie pas ruchu, nie poruszania się po przejściu wzdłuż przeszkody) spoza przeszkody. Gdzie musi się znajdować obiekt, aby postawić na jezdni stopę spoza niego, jak się jeszcze jest na chodniku?
@meeshoo Autobus jest na jezdni ale zasłania widoczność przejścia i okolicy, nie wydaje mi się aby "spoza przeszkody" oznaczało tylko obiekty poza jezdnią, równie dobrze za przeszkodę będącą na chodniku można uznać sam przystanek.
Praw fizyki się nie oszuka, nawet jadąc wolno jak nie masz szans zobaczyć przeszkody na czas to nie jesteś w stanie wyhamować.
@kibishi
I tu właśnie jest problem, bo orzeczenia widywałem i w jedną, i drugą stronę. Przypadek skrajny: wyznaczone legalne miejsce parkingowe w zatoczce tuż przed przejściem. W przypadku naszej fantazyjnej infrastruktury na moment bym się przed opisywanym przez Ciebie przejściem zatrzymał, bo na pewno w ramach postępowania sądowego zostałby użyty argument, że przy zatrzymaniu się autobusu na przystanku kierowca w ramach dochowywania szczególnej ostrożności powinien spodziewać się pieszych.
@PMY Z tymi pasami to trochę inna historia i to świadczy jak bardzo jesteśmy niewolnikami przepisów. Każdy zarządca drogi ma obowiązek zachować ciągłość wzdłuż drogi jeżeli chodzi o dostępność drogi w tym dla pieszych. Więc takie przejście musi się zmieścić w pasie drogowym danej drogi czyli praktycznie przy samym skrzyżowaniu. Przesunięcie go w głąb innej drogi ingeruje w kompetencję często innej instytucji drogowej z którą nie zawsze jest łatwo to załatwić. Takie przejścia z praktycznego punktu widzenia powinny być schowane ok 20 m (aby samochód bezpiecznie mógł zjechać i się schować w tym ciężarowy) ale przepisy tego nie regulują i jest jak jest.
@kibishi Twoja logika powala. Na polityka się nadajesz . Mało tego jeszcze Ci plusu inteligencja dała . Poziom idiotów. Dlaczego ?
Prędkość 40 km/h to ok 12 m/s czyli 5 sekund to odległość ok 60 metrów . No faktycznie 60 m to jest bezpośrednio przed autem . Przy takiej prędkości to trzeba ok 15 m na zatrzymanie auta. Święta Krowa powinna stracić prawo jazdy bo następnym razem zabije kogoś.
@ddarek Pieszy na filmiku wszedł niecałe 3 sekundy przed uderzeniem, przy takim czasie to zanim będzie reakcja kierowcy i układu hamulcowego zostaje 1 sekunda na faktyczne hamowanie, jeżeli potrzeba 15m jak napisałeś to jest to 3m za przejściem, co by się z filmikiem zgadzało. Czyja logika w tym wypadku powala?
pokłosie wprowadzenia durnowatych przepisów to raz dwa ludzka głupota. Pieszy nie jest tu też bez winy, niezależnie od przepisów na drodze panuje zasada ograniczonego zaufania.
@rogeros123
Ta sytuacja nie ma nic wspólnego z nowymi przepisami. Art 26.2: Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pieszemu przechodzącemu na skrzyżowaniu przez jezdnię drogi, na którą wjeżdża. I tak jest w każdym kraju, który ratyfikował Konwencję Wiedeńską (tj. 56 krajów półkuli północnej). W Polsce od 1988 roku. Wszelkie lamenty na pieszego lub niesprawiedliwą Policję są w tym przypadku tylko usprawiedliwianiem niewiedzy i bandyterki drogowej.
A zasada ograniczonego zaufania głosi, że uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania, nie odwrotnie.
Ostatnio na przejściu ten na dalszym pasie ustąpił mi pierwszeństwa, natomiast ten z bliższego obrał sobie za cel, żeby zdążyć przejechać przede mną. Przyśpieszył. Dobrze, że chwilę poczekałem.
Ludzie to bezmózgi. Po obu stronach.
tylko głupi nie ogląda się jak wchodzi na pasy a takich nie brakuje..co z tego że prawo jest takie że trzeba się zatrzymać gdy widzimy zbliżającego się do pasów skoro zawsze znajdzie się ktoś kto cię na nich rozjedzie..jesteśmy tylko ludźmi i nawet wybitny kierowca może popełnić błąd.. oślepi go słońce , zamyśli się , ma brudna szybę a płynu do spryskiwaczy brakło, hamulce uległy awarii, jest wkurzony i się spieszy nie patrzy na nic, nie myśli rozważnie, deszcz nawala że słabo widać a mleko na gazie zostało, kupa ciśnie .. jesteśmy tylko ludźmi i dlatego każdy powinien zachować szczególną ostrożność..kierowca zawsze powinien się zatrzymać a pieszy zawsze powinien się obejrzeć bo z maską samochodu nie wygra..
W przypadku polskiego systemu nie ma czegoś takiego jak "bardzo wysoki mandat".
Co do wypadku to widać, że ani jeden ani drugi nie zachowali "szczególnej ostrożności", pieszy też powinien dostać mandat.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 czerwca 2021 o 8:41
Prawo jazdy od ponad 15 lat, setki tysięcy przejechanych km. Odpukać, czyste konto. Jak? Pierwsza zasada: nie widzę, nie jadę. Druga zasada: mam wyobraźnie co mnie może czekać na drodze i to przewiduję. Tak nas nauczyli na kursie: że kierowca to nie ten co ma prawko, tylko ten co umie przewidywać.
Czy miałem do tej pory szczęście? Nie! Miałem mnóstwo sytuacji kiedy ktoś wtargnął na jezdnię, nie tylko na przejściu itp. Jakim cudem się udało uniknąć zderzenia? Normalnie! Jak jadę to myślę nie tylko o sobie, ale też o innych uczestnikach ruchu. Czy są. Jak nie widzę czy są bo coś zasłania albo światło razi to zakładam, że są. Czy się poruszają i mogą przeciąć mój tor jazdy - no litości, trzeba było w szkole grać w piłkę a nie przynosić lewe zwolnienia z WF. Bardzo dobre ćwiczenie na przewidywanie możliwych manewrów innych osób. Idą piesi, zbliżają się do pasów. Co się może stać? No k* logiczne, że mogę przez nie chcieć przejść. Więc jestem w gotowości żeby ich przepuścić. Widzę osobę podejrzanie się zachowującą (zatacza się lub to dziecko) - nawet w teście na prawko było takie pytanie co wtedy robić!
Nie widzę nic bo korek zasłania przejście? To nie napi* 50km/h bo można tylko tyle, by móc wyhamować gdy ze stojącego w korku samochodu wyłoni się pieszy. To samo na osiedlu, gdzie nie widać nic bo są poparkowane auta. A jak komuś to przeszkadza bo mu się śpieszy niech mnie w d* pocałuje, raptem 10s opóźnienia, trzeba było wcześniej wyjść. Na parkingu, jak wsiadam do auta to się rozglądam czy w promieniu 10m są jakieś gówniarze i śledzę kątem oka. Tym sposobem 3x w życiu mi się udało uniknąć tragedii jak z tym 2-latkiem spod Lidla. W moich przypadkach rodzic zareagował, ale nawet nie musiał bo sam się zorientowałem.
Nauczcie się jeździć! Nie jest trudno odczytać intencje innego uczestnika ruchu. Wystarczy przeciętne IQ do tego i trochę wyobraźni. Jest taka metoda checklisty i skanowania przestrzeni. Piloci ją stosują. Bardzo łatwa w stosowaniu i bardzo dobrze wyrobić sobie nawyk. Checklist - lista punktów, które muszą być spełnione żeby ruszyć/wykonać manewr/jechać dalej. Skanowaie - przeskakiwanie wzrokiem: mój pas, sąsiedni pas, przeciwny pas, chodnik, lusterko, a przy zmianie kierunku jazdy to samo tylko +90 stopni więcej z każdej strony.
pieszy vs samochod 0-1, włącz myślenie przechodniu...
"pieszy ma pierwszeństwo" stosowane w praktyce przez pieszego.
Mi by nawet nie przyszło do głowy wejść na jezdnię w takiej sytuacji.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 czerwca 2021 o 10:57
Mokra, śliska jezdnia... To ten łoś powinien patrzeć gdzie lezie, to auto waży blisko 2 tony, droga hamowania jest długa nawet na suchej nawierzchni, ale za to jakby jechał 20 km/h to by było, że wolno jeździ i że cipa z niego
A ja widzę jeszcze jeden ważny szczegół - pieszy zdążył zrobić dobre 4 kroki i przejść prawie 3m zanim samochód go potrącił. Jednocześnie widać, że reakcja kierowcy na tego pieszego jest żadna - nie zmienia toru jazdy, nie zwalnia - jakby go w ogóle nie widział. Pierwsze o czym pomyślałem to "gdzie patrzył kierowca, że nie widział pieszego dopóki ten nie pojawił się na środku maski?" Naturalne powinno być, że patrzy się wzdłuż toru jazdy i na boki - musiał go widzieć a jednak w ogóle do momentu uderzenia nie reagował...
@Vinyard Powiem Ci gdzie był pieszy i kierowca. Jeden i drugi był zasłonięty przez słupek. Różnica jest taka że jak nie dostrzeże Cię kierowca, to Ty masz przejechane, bo Ci 2 sekund było szkoda żeby stanąć na krawędzi, w imię pierwszeństwa.
@sukuremu to tym bardziej wina kierowcy. Ja, jeśli słupek zasłania mi wejście na pasy wychylam się, żeby przestał mi zasłaniać. To kierowca zna swoje auto i powinien sobie zdawać sprawę jakie ono posiada martwe strefy i zachowywać się za kierownicą tak, żeby je niwelować. Tym bardziej jeśli zbliża się do miejsca, w którym powinien widzieć jak najwięcej. Pieszy niekoniecznie jest kierowcą, niekoniecznie ma pojęcie o przepisach i niekoniecznie będzie się do nich stosował dlatego wg mnie to na mnie jako kierowcy spoczywa większa odpowiedzialność bo ja musiałem poznać przepisy żeby uzyskać uprawnienia do prowadzenia auta.
Naprawdę ciągle nie rozumiem usprawiedliwiania złego zachowania kierowców na pasach. Tak, to prawda, że pieszy zachował się niewłaściwie ale to kierowca prowadzi ponad tonę stali, która tego pieszego może zabić i tylko kierowca może temu zapobiec - jego zadaniem jest przewidzieć, że pieszy może zrobić coś głupiego i ma obowiązek się na tą ewentualność przygotować - nawet jeśli oznacza to "niepotrzebne" zatrzymanie przed pasami.
"Bardzo wysoki mandat i punkty karne" W normalnym kraju straciłby prawko na 18 mcy. i wloczyl nie po sadach z cywilnego powództwa, taka jazda odbijalaby mu nie czkawka jeszcze kilka lat. Polska to dziki kraj na skraju Europy.
Kierowcy i piesi chyba faktycznie chcą się nawzajem powykańczać. Facet wchodzi jak krowa na przejście, nawet nie raczy spojrzeć w lewo. Kierowca widząc pieszego wchodzącego na jezdnię nie zachował szczególnej ostrożności. Każdy każdemu chce udowodnić, że jest na drodze Panem - i kierowca i pieszy. A wystarczyłoby trochę rozsądku i logicznego myślenia, można by dzięki temu uniknąć wielu wypadków. Sama jako piesza nie byłam święta, ale odkąd prowadzę, to wyraźnie widzę to niezrozumienie na linii kierowca-pieszy. Kierowca sądzi, że go widać i nawet jak nie włączy kierunkowskazu, to przecież wiadomo że będzie skręcał. Pieszy sądzi, że skoro ma prawo to nic mu nie grozi - nie rozumie, że samochód nie zatrzyma się w miejscu. Na szczęście bardzo łatwo pogodzić ze sobą te dwie grupy użytkowników dróg jednocząc ich wobec pedalarzy - pedalarze wkurzają dosłownie wszystkich.
Może Kubica ze mnie żaden, ale ja tu widzę że pieszy wtargną pod samochód. Może ślepy, albo głu*i, ale widząc samochód wszedł pod koła. Mój wnuczek rowerka by nie zatrzymał, a co mówić samochód na mokrej nawierzchni. Martwa strefa? Być może, ale jak widzę pojazd, to nie pcham się jak kretyn. Ja bym sprawdził, ile takich zdarzeń miał ten pieszy. Mogę się mylić, ale widzę jak by spojrzał, i wlazł bezpośrednio pod pojazd.
Tak będzie coraz częściej przez jeden durny przepis. Ustawą nie da się nauczyć kultury jazdy.
artykuł z 2019r. czyli sprzed zmian:
https://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/polski-kierowca/news-czy-wiesz-o-tym-ze-gdy-skrecasz-zawsze-musisz-przepuscic-pie,nId,2940946
już niemal 15 lat temu mój instruktor mi to wbijał. Po skręcie to pieszy ma pierwszeństwo.