Witaj w klubie. Osiągnięcia ignorowano. Nawet jak dostałem 5tkę w szkole, to słowa "aha" to było maks pochwały. Ale dostań jedynkę, uuu, zaczynała się jazda...
Bycie najlepszym było jedynym akceptowalnym minimum.
A może właśnie przeciwnie? Takie zdarzenie pokazuje, że swiat nie jest taki kolorowy i przygotowuje na gorsze dni w życiu dorosłym. Wsparcie po takiej sytuacji, a nie trzymanie pod kloszem.
@bwieczorek
Czyli przez 10 lat była wzorową babcią i dopero wtedy się jej odmieniło? Wolne żarty. Jak dziecko jest z tych bardziej wrażliwych, to przez 10 lat można już nieżle zryć mu psychikę. Zakładam, że jest na tyle małe, że da się to jeszcze naprawić, o ile nie doszło do czegoś naprawdę traumatycznego, ale to wymaga czasu i wysiłku, które można poświęcić na coś bardziej pozytywnego, jeśli dziecko nie będzie miało takich doświadc zeń.
Można dać babci szansę kilka razy, ale jak pokazuje, że się nie zmieniła, to won. Chyba że mieszkają razem i nie ma gdzie się wyprowadzić. Tak też niestety bywa. Wtedy jest dużo trudniej, bo nie da się dziecka całkowicie odizolować od toksycznej babci czy dziadka.
@El_Polaco Lepsze od chronienia jest właśnie nauczenie jak sobie radzić w takich sytuacjach i nauczenie dziecka tego by umieć nawigować w świecie. Sama babcia traumy nie zrobi jeśli będzie od czasu do czasu się stykać, a doświadczenie jest cenne pod warunkiem że jest dobrze wykorzystane. Może pomóc dziecku wyrobić "radar", który pozwoli jej wykrywać i unikać wchodzenia w bliskie związki z ludźmi narcystycznymi i widzieć świat w odpowiedniej perspektywie.
Witaj w klubie. Osiągnięcia ignorowano. Nawet jak dostałem 5tkę w szkole, to słowa "aha" to było maks pochwały. Ale dostań jedynkę, uuu, zaczynała się jazda...
Bycie najlepszym było jedynym akceptowalnym minimum.
Wszystko fajnie, ale potrzebowałaś takiej akcji, żeby to sobie przypomnieć i zacząć chronić córkę przed toksyczną babcią?
Powinnaś to robić od momentu jej narodzin.
A może właśnie przeciwnie? Takie zdarzenie pokazuje, że swiat nie jest taki kolorowy i przygotowuje na gorsze dni w życiu dorosłym. Wsparcie po takiej sytuacji, a nie trzymanie pod kloszem.
@bwieczorek
Czyli przez 10 lat była wzorową babcią i dopero wtedy się jej odmieniło? Wolne żarty. Jak dziecko jest z tych bardziej wrażliwych, to przez 10 lat można już nieżle zryć mu psychikę. Zakładam, że jest na tyle małe, że da się to jeszcze naprawić, o ile nie doszło do czegoś naprawdę traumatycznego, ale to wymaga czasu i wysiłku, które można poświęcić na coś bardziej pozytywnego, jeśli dziecko nie będzie miało takich doświadc zeń.
Można dać babci szansę kilka razy, ale jak pokazuje, że się nie zmieniła, to won. Chyba że mieszkają razem i nie ma gdzie się wyprowadzić. Tak też niestety bywa. Wtedy jest dużo trudniej, bo nie da się dziecka całkowicie odizolować od toksycznej babci czy dziadka.
@El_Polaco Lepsze od chronienia jest właśnie nauczenie jak sobie radzić w takich sytuacjach i nauczenie dziecka tego by umieć nawigować w świecie. Sama babcia traumy nie zrobi jeśli będzie od czasu do czasu się stykać, a doświadczenie jest cenne pod warunkiem że jest dobrze wykorzystane. Może pomóc dziecku wyrobić "radar", który pozwoli jej wykrywać i unikać wchodzenia w bliskie związki z ludźmi narcystycznymi i widzieć świat w odpowiedniej perspektywie.
Za wszystkie konflikty na linii, rodzice dzieci, zawsze odpowiadają rodzice.