Tyle że dzisiaj wojna nie wygląda jak 80 lat temu. To już nie są dwie armie strzelające do siebie z okopów albo prące na siebie i po spotkaniu naparzające się bagnetami. Dzisiejsze działania zbrojne to małe, świetnie przeszkolone i zorganizowane grupki zawodowych żołnierzy realizujące określone cele strategiczne. Zrzucają ich na terytorium wroga w punkcie A, wykonują szybko zadanie w punkcie B, zbierają ich w punkcie C. Do tego dochodzi rozwój technologiczny pozwalający wysłać broń masowego rażenia praktycznie na drugą stronę globu. Żołnierz siedzi sobie w bazie, żuje gumę, czyta komiks i naciska guzik i po chwili kilkaset kilometrów dalej rozpętuje się piekło. Do tego dochodzi wykorzystanie broni biologicznej czy zwykła wojna informacyjna. Serio. To tylko mokry sen kibica-narodowca, że wojna dzisiaj wygląda jak w latach czterdziestych ubiegłego wieku i machając szalikiem klubu piłkarskiego odbije rosyjską rakietkę.
Nie bądź śmieszny. Kto będzie chciał ginąć za polandię - skoro nawet obywatele nie będą chcieli. W dzień ogłoszenia wojny każdy będzie tylko myśleć, jak spjerdolić z tego kraju.
Polska powinna mieć przygotowane białe flagi na wypadek agresji Rosji bo inaczej kilka grzybków i nie ma nas. Autor tego mema nie zna realiów obecnej wojny. Ostatnia wojna w azejberdzanoe, czołgi nie maiły szans z atakami tanich dronow.
@AZA193
Wątpliwe żeby Rosja spuściła na nas choćby jedną atomówkę w razie konfliktu. Niezależnie od miejsca zrzutu naraziliby swoje własne terytoria na negatywne skutki plus na co im radioaktywne na kilkaset lat pustkowie w sąsiedztwie. Sama taka wodorowa car-bomba jak zdetonowano ją testowo 60 lat temu to wywoływała oparzenia trzeciego stopnia w odległości 100 km od miejsca detonacji. Pomyśl do czego jest zdolna dzisiejsza broń po tych 60 latach rozwoju.
@Lol7, ogólnie nie wiem po co ma nas ktoś atakować. A co do bomb atomowych to są głowice o małym zasięgu do niszczenia miast, wszystko zależy od ilości pierwiastka do rozszczepienia. Car bomba to był jednorazowy wybryk, który nie ma racji bytu. Teraz myślę że rakiety międzykontynentalne mają chyba do 24 głowic które po wyniesieniu trafiają precyzyjnie e małe cele typu miasta lub bazy wojskowe i po takiej jednej głowicy leżymy i kwi kwi.
Zapasy wąglika, które wytrują całą Europę i wroga w razie ataku też byłyby zabezpieczeniem, na tej samej zasadzie działa posiadanie broni atomowej (atakujesz = zdychasz)...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
24 czerwca 2021 o 20:27
Tyle że dzisiaj wojna nie wygląda jak 80 lat temu. To już nie są dwie armie strzelające do siebie z okopów albo prące na siebie i po spotkaniu naparzające się bagnetami. Dzisiejsze działania zbrojne to małe, świetnie przeszkolone i zorganizowane grupki zawodowych żołnierzy realizujące określone cele strategiczne. Zrzucają ich na terytorium wroga w punkcie A, wykonują szybko zadanie w punkcie B, zbierają ich w punkcie C. Do tego dochodzi rozwój technologiczny pozwalający wysłać broń masowego rażenia praktycznie na drugą stronę globu. Żołnierz siedzi sobie w bazie, żuje gumę, czyta komiks i naciska guzik i po chwili kilkaset kilometrów dalej rozpętuje się piekło. Do tego dochodzi wykorzystanie broni biologicznej czy zwykła wojna informacyjna. Serio. To tylko mokry sen kibica-narodowca, że wojna dzisiaj wygląda jak w latach czterdziestych ubiegłego wieku i machając szalikiem klubu piłkarskiego odbije rosyjską rakietkę.
Nie bądź śmieszny. Kto będzie chciał ginąć za polandię - skoro nawet obywatele nie będą chcieli. W dzień ogłoszenia wojny każdy będzie tylko myśleć, jak spjerdolić z tego kraju.
Tylko skąd wziąć tyle koni?
Polska powinna mieć przygotowane białe flagi na wypadek agresji Rosji bo inaczej kilka grzybków i nie ma nas. Autor tego mema nie zna realiów obecnej wojny. Ostatnia wojna w azejberdzanoe, czołgi nie maiły szans z atakami tanich dronow.
@AZA193
Wątpliwe żeby Rosja spuściła na nas choćby jedną atomówkę w razie konfliktu. Niezależnie od miejsca zrzutu naraziliby swoje własne terytoria na negatywne skutki plus na co im radioaktywne na kilkaset lat pustkowie w sąsiedztwie. Sama taka wodorowa car-bomba jak zdetonowano ją testowo 60 lat temu to wywoływała oparzenia trzeciego stopnia w odległości 100 km od miejsca detonacji. Pomyśl do czego jest zdolna dzisiejsza broń po tych 60 latach rozwoju.
@Lol7, ogólnie nie wiem po co ma nas ktoś atakować. A co do bomb atomowych to są głowice o małym zasięgu do niszczenia miast, wszystko zależy od ilości pierwiastka do rozszczepienia. Car bomba to był jednorazowy wybryk, który nie ma racji bytu. Teraz myślę że rakiety międzykontynentalne mają chyba do 24 głowic które po wyniesieniu trafiają precyzyjnie e małe cele typu miasta lub bazy wojskowe i po takiej jednej głowicy leżymy i kwi kwi.
Zapasy wąglika, które wytrują całą Europę i wroga w razie ataku też byłyby zabezpieczeniem, na tej samej zasadzie działa posiadanie broni atomowej (atakujesz = zdychasz)...
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 czerwca 2021 o 20:27