@darkwitcher ależ mam poczucie humoru, tylko że mało śmieszny dowcip oparty na czymś co się wydaje autorowi opowiadany po raz setny.
W sensie nie rozumiem, że to ma być żart oparty o dziwne przekonanie autora, że katastrofy naturalne są w jakiś sposób powiązane z grzechami i absurdalności takiego stwierdzenia. Tylko co w tym śmiesznego, że autor nabija się z absurdalnego stwierdzenia, które wszyscy za absurd uznają? Otóż najprawdopodobniej to, że autor jest przekonany, że bo ja wiem, masa ludzi uznaje takie powiązanie. Tylko, że tak nie jest. A wiec to trochę poziom dziwnych historyjek, jakie opowiadali sobie u nas za komuny ludzie o murzynach, co żadnego w życiu nie widzieli, ale od szwagra słyszeli, że podobno jedzą tylko banany i nic więcej. Albo innej tym podobnej bzdury.
I nie chodzi nawet o to, że mam jakiegoś kija w tyłku, bo dowcipy o duchownych choćby lubię wyśmiewające absurdy ich rzeczywistego zachowania.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
28 czerwca 2021 o 13:19
@Elathir
Akurat choroby, śmierć i inne nieszczęścia, w tym trąby powietrzne, to konsekwencje grzechu pierworodnego. W świecie bezgrzesznym wszystko byłoby jak Bóg chciał, a on nie życzyłby sobie śmiertelnych wypadków.
Akurat w wiejskim chrześcijańskim folklorze uznaje się wydarzenia naturalne za działanie Boga. Niejeden duchowny wiązał epidemię z karą za grzechy. Ikoniczny jest już pastor, co uważał powodzie za karę za homoseksualizm... I go zalało.
@Laufer pewnie są tacy ludzie, choć dziwi mnie trochę jak mogą uważać się za wierzących. Myślałem, patrząc po tych wierzących co znam, że takie myślenie to relikt przeszłości. Może za mało obracam się w środowiskach z wschodniej Polski.
Zarówno stary testament (prawie cała księga Hioba jest o tym) jak i nowy (liczne wzmianki w Ewangeliach) jasno i stanowczo odrzucają pogląd według którego nieszczęścia są kara za grzechy.
Wszystkie doświadczenia jakie nas spotykają, według nauki chrześcijańskiej mają służyć naszemu zbawieniu, gdzie za cierpieniem ma być ukryty jakiś sens.
Oczywiście świat jest tak skonstruowany, że konkretne czyny niosą swoje konsekwencje, stąd wszelkiej maści pojęcia jak karma jak i mądrości ludowe pokroju "Kłamstwo ma krótkie nogi" itd. Ale tutaj mówimy o jasnych i dających się opisać konsekwencjach czynów a nie działaniach w jakiś sposób nadprzyrodzonych.
@Elathir
Biorąc pod uwagę że ST przypisuje Bogu niszczenie całych miast za grzechy, a wielu wierzących broni tej tezy, uznając że uczynił to poprzez uderzenie meteorytu czy inny kataklizm...
Tyranozaury miały krótkie łapki. Czyli nie były w stanie się masturbować. Wynika z tego , że w czasach dinozaurów nie występowały trąby powietrzne. Tak wygląda "logika gimboateistów."
Czyli na południu więcej jest tego samogwałtu?
Od razu widać, że znawca wstawił demota :)
Jak widzę takie demoty to od razu wiem, że mam do czynienia z totalnym ignorantem.
Dziwna moda dzisiaj jest na chwalenie się swoją głupotą.
@Elathir https://www.youtube.com/watch?v=iENlPmDZQfQ Dziwna moda dzisiaj jest na chwalenie się swoim brakiem dystansu i poczucia humoru.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 czerwca 2021 o 10:21
@darkwitcher ależ mam poczucie humoru, tylko że mało śmieszny dowcip oparty na czymś co się wydaje autorowi opowiadany po raz setny.
W sensie nie rozumiem, że to ma być żart oparty o dziwne przekonanie autora, że katastrofy naturalne są w jakiś sposób powiązane z grzechami i absurdalności takiego stwierdzenia. Tylko co w tym śmiesznego, że autor nabija się z absurdalnego stwierdzenia, które wszyscy za absurd uznają? Otóż najprawdopodobniej to, że autor jest przekonany, że bo ja wiem, masa ludzi uznaje takie powiązanie. Tylko, że tak nie jest. A wiec to trochę poziom dziwnych historyjek, jakie opowiadali sobie u nas za komuny ludzie o murzynach, co żadnego w życiu nie widzieli, ale od szwagra słyszeli, że podobno jedzą tylko banany i nic więcej. Albo innej tym podobnej bzdury.
I nie chodzi nawet o to, że mam jakiegoś kija w tyłku, bo dowcipy o duchownych choćby lubię wyśmiewające absurdy ich rzeczywistego zachowania.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 28 czerwca 2021 o 13:19
@Elathir
Akurat choroby, śmierć i inne nieszczęścia, w tym trąby powietrzne, to konsekwencje grzechu pierworodnego. W świecie bezgrzesznym wszystko byłoby jak Bóg chciał, a on nie życzyłby sobie śmiertelnych wypadków.
Akurat w wiejskim chrześcijańskim folklorze uznaje się wydarzenia naturalne za działanie Boga. Niejeden duchowny wiązał epidemię z karą za grzechy. Ikoniczny jest już pastor, co uważał powodzie za karę za homoseksualizm... I go zalało.
@Laufer pewnie są tacy ludzie, choć dziwi mnie trochę jak mogą uważać się za wierzących. Myślałem, patrząc po tych wierzących co znam, że takie myślenie to relikt przeszłości. Może za mało obracam się w środowiskach z wschodniej Polski.
Zarówno stary testament (prawie cała księga Hioba jest o tym) jak i nowy (liczne wzmianki w Ewangeliach) jasno i stanowczo odrzucają pogląd według którego nieszczęścia są kara za grzechy.
Wszystkie doświadczenia jakie nas spotykają, według nauki chrześcijańskiej mają służyć naszemu zbawieniu, gdzie za cierpieniem ma być ukryty jakiś sens.
Oczywiście świat jest tak skonstruowany, że konkretne czyny niosą swoje konsekwencje, stąd wszelkiej maści pojęcia jak karma jak i mądrości ludowe pokroju "Kłamstwo ma krótkie nogi" itd. Ale tutaj mówimy o jasnych i dających się opisać konsekwencjach czynów a nie działaniach w jakiś sposób nadprzyrodzonych.
@Elathir
Biorąc pod uwagę że ST przypisuje Bogu niszczenie całych miast za grzechy, a wielu wierzących broni tej tezy, uznając że uczynił to poprzez uderzenie meteorytu czy inny kataklizm...
u mnie coś nie działa...
Tyranozaury miały krótkie łapki. Czyli nie były w stanie się masturbować. Wynika z tego , że w czasach dinozaurów nie występowały trąby powietrzne. Tak wygląda "logika gimboateistów."