Porsche od zawsze było znane z pedantycznego wręcz podejścia do produkcji aut. Zresztą mają na to dużo czasu, jako że ich projektanci są bardzo leniwi i 911 zmienia się niewiele. Za to inżynierowie mają duże pole do popisu i pod względem mechanicznym ulepszają samochód niemalże do perfekcji. Samochody tej firmy uchodzą za wzór doskonałości mechanicznej i niezawodności. Jednak włodarzom firmy to nie wystarcza. Chcą czegoś więcej. Chcą rekordu. Więc decydują się na radykalny krok. Stworzyć samochód, który będzie najszybszy na świecie. Oczywiście zatrudnili leniwych projektantów nadwozia (tych od 911), ale za to cała reszta to już inna para kaloszy.
Z zewnątrz można się było doszukiwać podobieństw do 911 i to wcale nie ujma dla tego auta, jako że sylwetka 911 jest ponadczasowa. Tył ozdobiono wielkim spojlerem, i nie bez powodu. W aucie zastosowano też bardziej aerodynamiczne zespolone zderzaki, nakładki na progi i poszerzone nadkola. Nadwozie zbudowano z aluminium i kevlaru. Wszystko w imię osiągów i lekkości oraz sztywności nadwozia.
W środku postawiono na luksus. Elektryczne sterowanie siedzeń, klimatyzacja, elektryczne sterowane szyb i lusterek (te ostatnie także podgrzewane), skóra i wysokiej klasy sprzęt audio. To wszystko było w standardzie. W opcji skórzana tapicerka i podgrzewanie siedzeń. Ponadto samochód był wygłuszony i wytłumiony bardzo przyzwoicie.
Przed sobą kierowca widział dużo zegarów, które informowały go o pracy podzespołów w aucie. Najważniejszy według Porsche to obrotomierz, bowiem silnik wkręcał się na obroty tak szybko, że kierowca musiał mieć pogląd kiedy zaczyna wchodzić na czerwone pole i należy zmienić bieg. Ale - jak wtedy twierdziło Porsche - wskaźników i zegarów nigdy za wiele i dlatego kierowca 959 miał ich przed oczami aż 9. I nie było wśród nich zegarka (zabrakło na niego miejsca). Zegarek został przeniesiony na tunel środkowy i umieszczony przed dźwignią zmiany biegów.
I co dziwne - wszystkie te gadżety są wykonane tak solidnie, że działają bezproblemowo po dziś dzień, a Porsche nie odnotowało zepsucia się żadnego z tych gadżetów. A propos gadżetów. W tym samochodzie jako w pierwszym na świecie zamontowano system kontroli ciśnienia w oponach, a także ABS i szczątkową kontrolę trakcji (ale tu już nie byli pierwsi na świecie)...
A teraz zajmiemy się mechaniką, bo tu jest o czym opowiadać. Skrzynia miała 6 biegów. I to także była absolutna nowość. Inżynierowie firmy, wiedząc jakie wady miała szybka 911 turbo postanowili im przeciwdziałać i wyposażyli 959 w napęd na 4 koła. Wskutek czego ten samochód prowadził się genialnie. No, ale nic by z tego prowadzenia nie wyszło, gdyby nie...
Silnik. A był on wręcz majstersztykiem. Chłodzony zarówno cieczą, jak i powietrzem (genialne rozwiązanie w aucie z silnikiem umieszczonym z tyłu, gdzie nie ma miejsca na duże chłodnice). Silnik to 6-cylindrowy boxer, mający 4 zawory na cylinder o pojemności 2,85 litra i mocy bagatela 450 KM i momencie obrotowym 500 Nm. Jak to możliwe? Oczywiście dzięki turbosprężarce. Dużej turbosprężarce. Ale miała ona swoje wady, czyli ogromną bezwładność, a co się z tym wiąże potężną turbodziurę. No ale inżynierowie Porsche to nie ludzie z ulicznej łapanki, a ludzie znający swój fach. Poradzili sobie i z tym. Wyposażyli auto w drugą turbosprężarkę. Malutką, która kręciła się od samego dołu. Obie sprężarki działały sekwencyjnie i były zaprojektowane w ten sposób, że gdy mała sprężarka osiągała szczyt swoich możliwości - zastępowała ją ta duża, która była już rozkręcona do obrotów pozwalających pompować powietrze bez turbodziury. Co ciekawe - mniejsza turbosprężarka obsługiwała tylko trzy cylindry po to, by działać efektywniej! Czy wysiłek inżynierów się opłacił? Luksus w połączeniu z lekkim dopracowanym aerodynamicznie nadwoziem i mocnym silnikiem dał niezwykłe rezultaty. Do setki auto przyspieszało w czasie 3,7 sekundy. Ćwierć mili pokonywało w czasie 11,8 sek, a kilometr ze startu zatrzymanego był pokonywany w czasie 20,6 sekundy. Ale co z prędkością maksymalną? Otóż wynosiła ona... 317 km/h. I tu jako pierwsi na świecie pokonali barierę 300 km/h w aucie produkowanym seryjnie.
Porsche triumfuje i ogłasza model 959 najszybszym samochodem na świecie, tym samym jawnie wyzywając konkurentów z Włoch do otwartej wojny, bowiem Porsche zagrał Ferrari na nosie i to w przededniu ich wielkiego święta...
A w chwili obecnej, te niegdysiejsze hiperauta, obejdziesz kombi, z żoną, dziećmi i bagażami na pokładzie
@Padre75 yyy, którym kombi? Bo oczywiście są kombi z silnikami V6, pojemnością rzędu kilku litrów i mocą po 400-500KM. Tylko takie kombi, z kombi ma wspólną tylko budę.
Jednak nie powiesz mi, że biorąc taką astrę kombi z silnikiem 2.0 TDI objedziesz stare porsche XD. I coś co może cię zaskoczyć. Stare auta bardzo często mają dużo lepsze prowadzenie od tych współczesnych. Zakładając oczywiście że są w pełni sprawne z porządnymi oponami. Bo auta które mają ponad 20 lat na karku, często nie grzeszą idealnym stanem ;( .
Bo musisz zrozumieć że motoryzację można podzielić na 2 grupy, tą "budżetową", masowe woły dla ludu, które mają spełniać swoje zadania oraz tą "zajebi***ą" aczkolwiek drogą, tą do której się wzdycha z zachwytu.
I niestety budżetowa współczesna masówka z powszechnymi silnikami nie ima się do super aut z lat 80tych. Pomimo lat, tamte auta i tak mają dwukrotnie wyższą moc, przy niższej wadze.
I znowu podkreślam - zakładam że to stare auto jest w bardzo dobrym stanie! To kluczowe.
Jest poro takich rodzinnych kombi.Np.Mercedes E klasy AMG,Audi RS 6,BMW M5(choć pewności nie mam czy w kombi występuje)
Ale, że Audi RS, E-Klasse AMG, to nie kombi? No patrz, to mnie oszukali...
A bardziej serio - mam dziesięcioletnie A6 RS i poza autami wyczynowymi, da się tym zloic w zasadzie wszystko, co zostało wyprodukowane przed 1990 rokiem. Ot, postęp techniczny...
PS. Na zlocie RS-owcow, obecny model, zrobił z mojego mokrą plamę
@Padre75 @rafik54321 czy każdy człowiek po 30stce zamienia auto na kombiaka?
@BlueAlien nie wiem. W każdym razie ja dobijam 30tki i ani myślę sobie kupić kombi. Jak dla mnie takie nadwozie to karawan XD. I tak trochę kombi to takie nadwozie średnio przydatne.
Bo jeśli masz dużą rodzinę i musisz ją upchać, to lepiej wziąć minivana. Elegancko cała rodzinka się zmieści i bagażnik dalej potężny. Jak chcesz auto które ma wyglądać, to bierzesz sedana albo coupe. Jak chcesz miks wszystkich cech, bierzesz liftbacka
https://m.autokult.pl/opel-vectra-liftback-170-6cf4421,750,470,0,0.jpg
Tu dla porównania, czerwone auto to sedan, a to drugie to właśnie liftback.
Kolega powyżej niestety pomylił usportowione kombi z zwykłym kombi. Bo na dobrą sprawę to i do malucha da się wepchnąć olbrzymi silnik i mieć małego potwora. Tylko jaki jest tego sens? Kombi to kombi, to się kupuje dla dużego bagażnika :/ .
Więc takie usportowione kombi, to jak dla mnie auta dla ludzi z kryzysem wieku średniego, których nie stać na super wóz, więc kupują takiego kombo-potworka. Ni to porządne kombi, ni to porządny wóz XD.
@rafik54321
Zauważyłam, że młodzi ludzie często mają takie małe zwinne bzitki (coupe, sportowe, małe) a jak zakładają rodzinę to kupują takie bezkształtne smutne auta xd ja wiem, że liczy się praktyczność, ale z drugiej strony smutne, że po założeniu rodziny rezygnują z pasji i hobby i zamieniają swoje życie w ciągłą walkę z samym sobą....
@BlueAlien tylko że właśnie nie musi tak być. Nadwozie liftback jest jak dla mnie po prostu genialne, bo łączy tak wiele najlepszych cech różnych aut że szok. Jak dla mnie to najbardziej niedocenione nadwozie.
Bo bryła jest bardzo podobna do klasycznego coupe, czyli jest po prostu ładne.
Dodatkowa para drzwi niczym w sedanie, dodaje mu praktyczności i wygody. Ogólny gabaryt auta jest zbliżony do sedana.
Jednakże tylna klapa otwierana razem z szybą, czerpie to co najlepsze z hatchbacka, możliwość łatwego i znaczącego powiększenia bagażnika, przy względnie niewielkich gabarytach pojazdu.
Ładowność liftbacka nie jest drastycznie niższa niż kombi. Jest mniejsza o jakieś 20%.
A jeśli jeszcze ktoś by tam załadował fajny silnik to czego chcieć więcej?
Wszelkiej maści kabriolety niestety u nas w Polsce to słaby pomysł przez zimy :/ . SUVy są wg mnie stanowczo zbyt duże i do niczego nie nadają się porządnie. Bo minivan oferuje więcej miejsca, wygląd jak dla mnie jest paskudny, w teren nie wjedzie...
Zawsze było tak, że to zapotrzebowanie kreowało nowe modele. I tak niestety ale nowe auta kupują głównie ludzie w średnim wieku. A ci wolą właśnie "dziadkowozy" i dlatego ich jest na pęczki :( .
Tylko że właśnie nie jest problem, praktyczny wóz, okryć szatą "fajności". Po prostu ludzie w średnim wieku tego nie chcą.
Fajnym powiewem fajności jest właśnie Civic X. Bardzo agresywna stylistyka, jest również moje ulubione nadwozie liftback, niesłusznie nazywane hatchbackiem.
I co ciekawe, całkiem sporo tego jeździ, widuję je częściej niż np nowe golfy.
Nie byłem pewny co do M5 w kombi.Więc nie jedź po mnie.
Mój drogi Rafiku,odeszliśmy od sedna sprawy.Czy stary sportowy klasyk,zostanie pokonany przez współczesne auto rodzinne(nie mówimy tu o mini vanach,vanach,ani o karavanach,ani o innych po...banych vanach.Uwierz mi nie jestem zajobem prędkości.Te auta które ci przedstawiłem,to są pełnoprawne auta rodzinne,foteliki isofix,klima,nawi,mnóstwo schowków.Nawet hak holowniczy na zamówienie.I te właśnie auta nie muszą,ale mogą wysłać w kosmos"na torze" klasyki.
@rafik54321 A czy klapa otwierana razem z szyba nie powoduje nagłego wzrostu podciśnienia we wnętrzu?
Dziadkowozy xd
Jeśli chodzi o wygląd to preferuję klasyki takie z lat około 70 xd
Jeśli chodzi o SUVy to ładnie się prezentuje Toyota CHR.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 lipca 2021 o 3:21
nie powoduje. Bo po pierwsze juz samo otwarcie klapy powoduje rozszczelnienie uszczelek, wiec juz ci sie podcisnienie nie robi, a poza tym zawsze w aucie masz male otwory ktore temu zapobiegaja, zwykle pod siedzeniami.
wyglad rzecz gustu. Tylko ze auta z lat 70tych choc dosc trwale beda kaprysne gdyz w wiekszosci byly oparte o gazniki :/ . A porzadnie wyregulowac gaznik to nie jest takie hop siup.
Mówisz audi RS6. Dobra, silnik 4.0 - czyli to NIE JEST silnik typowy dla kombi. To po prostu zwykły sportowy wóz z wyciągniętą du*ą. Nie myl tego.
To tak samo, jakbyś powiedział że kombi nadaje się na rajdy bo jest subaru impreza w kombi XD.
Dodatkowo, co ciekawe ferrari F40 z 92r
Już ma moc zbliżoną do twojego nowiótkiego audi, a jednak przyśpiesza szybciej i jest dużo lżejsze, dzięki czemu lepiej się prowadzi i to POMIMO mniejszej pojemności! To ferrari miało poj 3.0, a nie 4.0. Litr pojemności to olbrzymia różnica.
A jakby nie patrzeć, to ferrari ma już prawie 30 lat. Za to ferrari z 94r, czyli nieco tylko młodsze, ma aż 700KM z hakiem.
Przy tych danych, twoje audi niestety już nie jest "taki kocur"
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ferrari_F40
Weź sobie współczesnego civica z silnikiem 1.5 to też ci objedzie przedwojenne supersamochody XD. Bo wtedy trzeba było silnika 12.0, aby wykrzesać 100KM mocy i osiągnąć prędkość 120km/h haha.
Poza tym, w Top Gearze robili test starego auta sportowego, z współcześnie tunignowanym (chyba) golfem. Współczesny wóz był mocniejszy i szybciej przyśpieszał, ale ostatecznie, na okrążeniach przegrał z kretesem :) .
Jeśli dobrze kojarzę to sezon 7 odcinek 6ty.
Rafiku,demot mówi o autach sportowych 86.Współczesny kombiak rodzinny,jak ktoś tu słusznie zauważył,zdystansuje je na nurburgringu,czy innym ringu.I zauważ że te stare klasyki(są świetne) nie miały np.aktywnej szpery,lub dyfra,jak zwał,tak zwał.Myślę że zbyt wiele info.próbujesz ogarnąć.A propos Top gear .To świetny program moto,do 18 serii,później amen.
Ale wiesz o tym że porównujesz superauto z lat dziewięćdziesiątych ,do współczesnego auta rodzinnego :)).Błagam:))
A jaki silnik jest typowy dla kombi?
F40 fajne ale wolę Porshe jednak na stare lata jestem wygodny i chce mieć tapicerkę
a where Lambo Diablo które odebrało ten tytuł na roczek?