No nie byłbym taki pewien. Zobacz jak sie zachowuję, do tego sporych rozmiarów, koty są zdecydowanie mniejsze. A najważniejsze kot nie bawiłby się z panterą, poszedł by spać. Zdecydowanie to pies jest.
@zelalem a minusują tylko ci co znają zwierzęta tylko z gazet. Najistotniejsze jest wychowanie zwierzęcia. Pies musi mieć przewodnika stada - człowieka a nie na odwrót. Czasem niestety jak i w naturze zwierzę zaczyna próbować przejąć władzę nad stadem i trzeba go wtedy skarcić i uświadomić kto dowodzi. Brak tego powoduję że zwierzak "się rozkręca" i zaczyna wprowadzać "swoje rządy" A do czego to prowadzi to można zobaczyć w wiadomościach itp.
Znajomy ma Staffordshire Bull Terrier (rasa do walk) - ten pies dosłownie zaliżę cię na śmierć , a jak ją zaczniesz za uszkiem drapać to już całkiem jest twoja "do góry kołami". Pies reaguje błyskawicznie na komendy wydawane przez przewodnika (ale i również każdego trzymającego smycz). Zatem fakt jest dość oczywisty - zadbane ułożone zwierzę wyzbędzie się "instynktu agresora".
@sandalarz Całkowicie się zgadzam! Psy duże lub tzw "groźne" wymagają konsekwencji i wychowania. Ale rottweilery, jako bardzo stara rasa są przewidywalne. Są obrazy z XV i XVI w, na których używa się tych psów do ciągnięcia wózków z mięsem. Co świadczy o sile i zdyscyplinowaniu. Dość łatwo je wychować, a w ich naturze jest opieka nad stadem (rodzina) i zwalczanie agresji. Moja suczka robiła to tak, że jak synalkowie brali się za łby, to przebiegała pomiędzy nimi. Obaj grzecznie siadali na tyłkach. Podobnie reagowała na gryzące się psy, przebiegała. Ważyła zaledwie 55 kg, to jak rzut workiem cementu.
Ale oczywiście, zawsze można psa zepsuć.
To kot, na sto procent.
No nie byłbym taki pewien. Zobacz jak sie zachowuję, do tego sporych rozmiarów, koty są zdecydowanie mniejsze. A najważniejsze kot nie bawiłby się z panterą, poszedł by spać. Zdecydowanie to pies jest.
przez połowę myślałam, że mówisz serio, a okazało się, że to o psie ;-)
klaniam sie nisko... dalam minusa, zanim doczytalam :D
@YooRFacE *poszedłby
Każda pantera to kot, nie każdy kot to pantera :)
Ależ to jest kot, tylko taki trochę większy. Puma, albo czarna pantera.
To chyba czarna puma?
Ale słodki jest rottweiler, to kochane, kochające i opiekuńcze psy, którym kilku ludzkich bydlaków zrobiło złą sławę.
@zelalem a minusują tylko ci co znają zwierzęta tylko z gazet. Najistotniejsze jest wychowanie zwierzęcia. Pies musi mieć przewodnika stada - człowieka a nie na odwrót. Czasem niestety jak i w naturze zwierzę zaczyna próbować przejąć władzę nad stadem i trzeba go wtedy skarcić i uświadomić kto dowodzi. Brak tego powoduję że zwierzak "się rozkręca" i zaczyna wprowadzać "swoje rządy" A do czego to prowadzi to można zobaczyć w wiadomościach itp.
Znajomy ma Staffordshire Bull Terrier (rasa do walk) - ten pies dosłownie zaliżę cię na śmierć , a jak ją zaczniesz za uszkiem drapać to już całkiem jest twoja "do góry kołami". Pies reaguje błyskawicznie na komendy wydawane przez przewodnika (ale i również każdego trzymającego smycz). Zatem fakt jest dość oczywisty - zadbane ułożone zwierzę wyzbędzie się "instynktu agresora".
@sandalarz Całkowicie się zgadzam! Psy duże lub tzw "groźne" wymagają konsekwencji i wychowania. Ale rottweilery, jako bardzo stara rasa są przewidywalne. Są obrazy z XV i XVI w, na których używa się tych psów do ciągnięcia wózków z mięsem. Co świadczy o sile i zdyscyplinowaniu. Dość łatwo je wychować, a w ich naturze jest opieka nad stadem (rodzina) i zwalczanie agresji. Moja suczka robiła to tak, że jak synalkowie brali się za łby, to przebiegała pomiędzy nimi. Obaj grzecznie siadali na tyłkach. Podobnie reagowała na gryzące się psy, przebiegała. Ważyła zaledwie 55 kg, to jak rzut workiem cementu.
Ale oczywiście, zawsze można psa zepsuć.