Mówisz że w tych krajach ludzie smaruja się jogurtem by nie spalic skóry. Ciekawe.
W dawnych czasach zanim powstały kremy używało się rożnego rodzaju olejów do ochrony jak oliwa czy olej migdałowy. I pewnie do tej pory się używa.
A jogurtu czy maślanki używa się go do złagodzenia bólu gdy już skóra ulegnie słonecznemu poparzeniu.
@islandor W dawnych czasach ludzie byli przyzwyczajeni do słońca. Sam się teraz dziwię, że jako dzieciak mogłem cały dzień latać po górach, albo jeździć rowerem "topless" i nigdy żadnych poważnych poparzeń nie miałem. Trochę mi tylko skóra schodziła na ramionach. Teraz pewnie miałbym taki efekt po 30 minutach.
@daclaw kiedyś dzieci bawiły się na podwórku przez cały rok i skóra była stopniowo przyzwyczajana do słońca na wiosnę. Każda nagła ekspozycja daje oparzenie słoneczne.
@daclaw
Mój komentarz odnosi sie do demota bo autor palnął głupstwo.
Choć w sumie to i jogurt ochroni przed słońcem, najwyżej skwaśnieje ;-)
Za dzieciaka też nie zdarzało mi się spalić skóry ale jak byłem już starszy to tak Mniej na zewnątrz się bywało. Kiedyś używało się oliwy np. do pracy na polach.
Jak zwykle nie ma polska!
Mówisz że w tych krajach ludzie smaruja się jogurtem by nie spalic skóry. Ciekawe.
W dawnych czasach zanim powstały kremy używało się rożnego rodzaju olejów do ochrony jak oliwa czy olej migdałowy. I pewnie do tej pory się używa.
A jogurtu czy maślanki używa się go do złagodzenia bólu gdy już skóra ulegnie słonecznemu poparzeniu.
@islandor W dawnych czasach ludzie byli przyzwyczajeni do słońca. Sam się teraz dziwię, że jako dzieciak mogłem cały dzień latać po górach, albo jeździć rowerem "topless" i nigdy żadnych poważnych poparzeń nie miałem. Trochę mi tylko skóra schodziła na ramionach. Teraz pewnie miałbym taki efekt po 30 minutach.
@daclaw kiedyś dzieci bawiły się na podwórku przez cały rok i skóra była stopniowo przyzwyczajana do słońca na wiosnę. Każda nagła ekspozycja daje oparzenie słoneczne.
@daclaw
Mój komentarz odnosi sie do demota bo autor palnął głupstwo.
Choć w sumie to i jogurt ochroni przed słońcem, najwyżej skwaśnieje ;-)
Za dzieciaka też nie zdarzało mi się spalić skóry ale jak byłem już starszy to tak Mniej na zewnątrz się bywało. Kiedyś używało się oliwy np. do pracy na polach.