Dwa dni temu w Zatoce Meksykańskiej nastąpił wyciek metanu z podmorskiego rurociągu. Metan wydostając się na powierzchnię wody zapalił się i można było ujrzeć jedyny w swoim rodzaju obraz płonącego morza. Pożar udało się ugasić po pięciu godzinach. Według oficjalnych informacji nikt nie doznał obrażeń
Skoro metan jest o wiele bardziej cieplarnianym gazem niż dwutlenek węgla, to może lepiej, żeby spłonął, niż miał się wydostać do atmosfery?
wygląda jak filmik z jakiejś gry. portal do piekła
Niezłe. Morze polewali wodą.