nazwanie Boga zbrodniarzem i masowym mordercą też jest całkowicie zgodne z prawdą. Czczenie Hitlera to przy tym mały pikuś. On też uważał, że wszystkim zabitym w obozach się należało, a Bóg się nie rozdrabniał i rozszerzył kryteria - należało się wszystkim, bo tak, odpowiedzialność zbiorowa.
Jak zabijesz 60 milionów osób, to jesteś zbrodniarzem, jak zabilesz kilka miliardów, to jesteś "bogiem"...
Pytanie, jak nazwać kogoś, kto czci zbrodniarza i mordercę...
Dobra robota. Dziwi jedynie, że taki obkuty historycznie gość nie odróżnia chrześcijaństwa od katolicyzmu.
nazwanie Boga zbrodniarzem i masowym mordercą też jest całkowicie zgodne z prawdą. Czczenie Hitlera to przy tym mały pikuś. On też uważał, że wszystkim zabitym w obozach się należało, a Bóg się nie rozdrabniał i rozszerzył kryteria - należało się wszystkim, bo tak, odpowiedzialność zbiorowa.
Jak zabijesz 60 milionów osób, to jesteś zbrodniarzem, jak zabilesz kilka miliardów, to jesteś "bogiem"...
Pytanie, jak nazwać kogoś, kto czci zbrodniarza i mordercę...