Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
157 165
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Laviol
+2 / 8

Wszystko pięknie, tylko:
- co spaja ziemię, żeby dom nie uległ erozji wietrznej/wodnej i się nie rozsypał?
- ile energii pochłonęła produkcja drukarki?
- przy powszechności stosowania drukarek ilu budowlańców straci pracę?
Ekologiczny znaczy zgodny z procesami zachodzącymi w naturze. Co w domu zbudowanym przez drukarkę jest zgodnego z owymi procesami? W tym przypadku możemy mówić co najwyżej o jakiejś formie ochrony środowiska. Przestańcie mylić te pojęcia i dawać sobie wciskać kit.
Poza tym, żeby coś było dla nas dobre należy to rozpatrywać pod kątem wszystkich dziedzin naszego życia i skutków, które się w nich pojawią.
Gdyby stały się powszechne, to pracę stracą nie tylko budowlańcy różnych branż, ale także architekci, bo ograniczenia technologiczne ograniczą liczbę projektów domów, ale ( jak podano w artykule, niektóre elementy wyposażenia są zintegrowane z konstrukcją np. meble kuchenne) również producenci takiego wyposażenia. I nie, nie przekwalifikują się oni wszyscy na operatorów drukarek. W dodatku wielu z nich to przedsiębiorcy czyli klasa średnia, która się zmniejszy/zubożeje. Pieniądze, które obecnie płyną do tych wszystkich ludzi zostaną przekierowane do producentów takich drukarek i nielicznej obsługi potrzebnej do budowy, a to jeszcze bardziej zwiększy zróżnicowanie ekonomiczne społeczeństwa, co nigdy nie jest dobre.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 lipca 2021 o 11:09

avatar koszmarek66
+3 / 5

@Laviol Użyto wielu drukarek. Zużycie prądu to kwartał zasilania domku jednorodzinnego. Nic o problemach z przygotowaniem tworzywa (śmieci, kamienie...)
W środku pewno wszelkie media, klimatyzacja, dizajnerskie meble...
Fanaberia, nie ekologia

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rydzykant
+6 / 8

@Laviol
Półpłynne błoto podawane z dyszy drukarki samoczynnie spaja się z poprzednią, lekko już wysuszona warstwą. Całość schnie na słońcu i wietrze uzyskując jakąś tam odporność na czynniki zewnętrzne. Pytanie brzmi, jak taka konstrukcja zachowa się w czasie silnych, ulewnych deszczy?
No chyba, że rozwiązanie to jest odpowiedzią na ocieplenie klimatu. Jeśli we Włoszech warunki zmienią się na egipskie, budynek taki może przetrwać bardzo długo. Dowody można znaleźć w Luksorze w zespole świątynnym Karnak. Za Pierwszym Pylonem do dziś znajduje się konstrukcja z cegły mułowej, która 2 000 lat temu służyła jako rusztowanie budowlane. Jak widać to się sprawdza. Tylko że... na pustyni.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
+2 / 2

@koszmarek66, dokładnie. Niestety ludzie zachwycają się bez zadawania pytań.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
+1 / 1

@Rydzykant, byłam w Karnaku, widziałam :)
Dlatego zadałam pytanie co z erozją wodną/wietrzną. W dodatku tytuł jest mylący, ponieważ mówi o budowaniu z surowej ziemi. Każda dowolna ziemia - gleba się nie nadaje, ponieważ gleba składa się z części mineralnej i części próchnicznej, a ta ulega rozkładowi na skutek działania życia glebowego. W nazwie technologii jest słowo glina (clay), która nie występuje wszędzie, zatem albo nie wszędzie się da taki dom postawić albo trzeba ją transportować. Nie takie to cacko z dziurką jak twierdzą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y yankers
+3 / 3

@Rydzykant @koszmarek66 @Laviol
Na moje nieszczęście znam głównego inżyniera pracującego dla Mario a i czytałem wszystkie 14 prac naukowych związanych z budową tego "domu".

"- co spaja ziemię, żeby dom nie uległ erozji wietrznej/wodnej i się nie rozsypał?"
Niestety prawie nic, działa to na zasadzie dość nietypowej cegły mułowej. Miejsce budowy dobrano starannie, ponieważ podłoże stanowi ił a ten nie występuje wszędzie. Skład to 60% ziemia iłowa, 15% to dostarczony na miejsce osad aluwialny, 12% to glina również dostarczona na miejsce, 8% to bardzo rozdrobniona słoma, 4% to nici polipropylenowe, 1% to składniki pochodzenia naturalnego, korzenie trawy itp.

Wytrzymałość oszacowano na 5 lat, jako że dom znajduje się na podłożu iłowym, zastosowano fundamenty z bloczków betonowych, w innym przypadku ciężar konstrukcji spowodowałby jej szybkie osiadanie a w rezultacie zawalenie.
Przez to że drukarka nie jest w stanie podawać materiału wraz z nierozdrobnioną słomą, nie jest to konstrukcja tak samo wytrzymała jak podobne z cegły suszonej która jako główne spoiwo wykorzystuje właśnie słomę lub trawę.

"- przy powszechności stosowania drukarek ilu budowlańców straci pracę?"
Nikt, rozstawianie drukarek, ich ciągła obsługa, podawanie materiałów itd. wymagało ciągłej (jechali na dwie zmiany) pracy 23 osób z czego tylko 8 to wykwalifikowana obsługa.

Generalnie to tylko pokazówka. Mario stosuje w swoich projektach połączenie low i high techu, ten "dom" to przybudówka do ponad 300m2 parterowego domu w którym nie ma nawet klamek ponieważ drzwi otwiera się za pomocą aplikacji. Ekologia w całym projekcie jest zerowa.

Dom niestety nadaje się tylko i wyłącznie na pustynię, ulega szybkiej degradacji wskutek deszczu. Składa się on z 3 warstw, udział polipropylenu największy jest w zewnętrznej warstwie gdzie wynosi 27%. Dzięki prawie zerowej termoizolacji, całkowitej nieprzepuszczalności powietrza i zerowej odporności na wilgoć, dom nie może posiadać okien ani drzwi, musi być w nim ciągła cyrkulacja powietrza, ponieważ przy projektach w skali przy użyciu tej technologii oraz materiałów i zastosowaniu konstrukcji zamkniętej (z drzwiami, dachem i oknami), wskutek zawilgocenia grzybnia na wewnętrznej stronie ścian pojawiała się po 8 dniach.
W naszym klimacie to konstrukcja chwilowa, w dodatku mało funkcjonalna, nie wyobrażam sobie spania w zimę w domu który nie ma ani ogrzewania (dom nie posiada dachu ponieważ takie są ograniczenia konstrukcyjne) i w dodatku jest otwarty.

Projekt ciekawy choć bezużyteczny, no ale należy próbować, zatrzymać w miejscu się nie możemy.

Na dzień dzisiejszy nie istnieje żaden materiał nadający się do tego aby drukować z niego funkcjonalne domy, każdy który potencjalnie się nadaje ma więcej wad niż zalet.
Jest jeden uważany za materiał "idealny" do budowy domów z drukarek, jednak ma dwie wady, nazywa się celuloid i jest ekstremalnie łatwopalny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
+2 / 2

@yankers, super, dzięki za tak szczegółowe informacje.
"zatrzymać w miejscu się nie możemy."
- ludzie budowali domy od tysiącleci i robili to z materiałów lokalnych, łatwo dostępnych i odpowiadających klimatowi - cegła mułowa, drewno lub inny materiał roślinny, kamień czyli koszty ekologiczne były minimalne. W zasadzie nic nie trzeba wymyślać na nowo. Czasem, żeby ruszyć do przodu trzeba się cofnąć dwa kroki do tyłu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 lipca 2021 o 11:02

Y yankers
+1 / 1

@Laviol Spoko, mógłbym podać więcej ale komentarze na demotach są ograniczone znakowo :)

Masz zupełną rację, rozwiązania są już dostępne, kwestia aby ktoś kto myśli nieszablonowo zabrał się za to. Rozwój naszej cywilizacji to ciągłe sięganie do przeszłości i wykorzystywanie starych rozwiązań w nowy sposób.
W budownictwie jest już tak że sięga się po stare sprawdzone rozwiązania ale ze względu na jakąś wadę wycofane, zapomniane, wystarczy wyeliminować ową wadę aby stały się one na nowo funkcjonalne i wróciły do łask.
To samo stało się z domami z drzewa, przez 50 lat to były konstrukcje całkowicie zapomniane, nikt tego nie budował, wynalezienie nowych rozwiązań pozwoliło aby na nowo zaczęto wykorzystywać ten materiał z powodzeniem.

Niedawno widziałem projekty domów w skali wykonane w 100% z kartonu, użyto go w taki sposób że konstrukcja ma lepsze właściwości od konstrukcji w pełni drewnianej :)
Trwają też prace nad materiałem który jest połączeniem kartonu z nićmi polipropylenowymi ułożonymi w siatkę, wszystko pochodzące w pełni z recyklingu.

Sporo uczelni i firm dzisiaj skupia się na wynajdowaniu materiałów pochodzących z recyklingu. Mało kto prowadzi badania nad właśnie materiałami "dostępnymi na miejscu".
No ale dzisiaj naszym sporym problemem jest to że jako gatunek zanieczyściliśmy tą planetę i zabijamy powoli na niej życie. Przez to że jesteśmy chciwymi brudasami odpady niebiodegradowalne i potencjalnie groźne dla środowiska są wszechobecne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 lipca 2021 o 11:26

avatar Laviol
+1 / 1

@yankers, a nic nie mów. Mam wykształcenie przyrodnicze, w tym w zakresie ekologii i ochrony środowiska, bo swoimi działaniami staram się czerpać z ekologii i środowisko możliwie chronić, więc ręce mi często opadają, gdy widzę co ludzie jako gatunek robią.
Wszelkie zasady jakimi powinniśmy się kierować można znaleźć w naturze, a czego naucza ekologia. Jedna z nich to żyć i konsumować lokalnie. Dzięki nim życie na Ziemi trwa ok. 3mld lat. Nie ma trwalszego systemu i tam trzeba szukać rozwiązań, nie w kolejnych wysokich technologiach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rydzykant
+2 / 2

@yankers
Dzięki za te informację. Glina, rozdrobniona słoma i nić propylenowa - to wyjaśnia wiele wątpliwości dotyczących uzyskania spoistaości materiału.

"Wytrzymałość oszacowano na 5 lat."
We Wrocławiu, na Zalesiu pewien architekt w latach '60 ubiegłego wieku zaprojektował i zbudował dla siebie parterowy domek. Podmurówka solidna, natomiast cała reszta z bloczków gipsowych. Dom miał przetrwać około 10 lat. Jednak architekt wcześniej sprzedał działkę wraz z domem i wyjechał. A kolejni właściciele udoskonalali to co mieli. Najpierw blachą, potem plastikowymi panelami...
Kilka lat temu byłem w okolicy. Budynek nadal istniał! Patrząc na niego zastanawiałem się, czy przypadkiem egipskie piramidy też nie były tymczasową prowizorką, która jakoś tak całkiem przez przypadek przetrwała dłużej niż planowali ich twórcy.

"...prawie zerowej termoizolacji, całkowitej nieprzepuszczalności powietrza..."
Jeśliby został prawidłowo zaprojektowany i stał w odpowiedniej lokalizacji, mógłby soełnić pewną rolę. Widziałem ciekawy projekt stojący na jednej z pustyń w USA. Budynek z podobnego materiału, postawiony ręcznie dzięki pomocy okolicznych Indian. Z otworem drzwiowym oraz dwoma oknami skierowanymi na północ, wszystkie zasłonięte tkaniną. Budynek dwuwarstwowy (jak termos) przy czym kilka centymetrów nad ziemią w zewnętrznej warstwie była seria otworów, a w szczycie budynku rodzaj komina odprowadzającego nagrzane powietrze spomiędzy warstw ściany. Zdaniem użytkowników, mieszkających tam kilka lat, obiekt ma całkiem przyjemny mikroklimat oraz rodzaj naturalnej klimatyzacji, latem obniżającej temperaturę o kilka stopni w stosunku do okolicznej temperatury mierzonej w cieniu. Zimą komin wentylacyjny był zasłaniany co zapobiegało szybkiej utracie ciepła w czasie bardzo chłodnych nocy. Jednak rozwiązanie takie może być akceptowalne dla szalonych entuzjastów, przeciętny człowiek raczej by tam nie zamieszkał.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y yankers
0 / 0

@Rydzykant Co do wytrzymałości, tą zawsze obliczamy tak żeby to było 100% a nie że obliczymy 50 lat a po 45 się zacznie rozpadać. To jest z dużym zapasem, to samo wielka płyta, wytrzymałość początkowo obliczona na 50 lat, dziś wiadomo że jeśli konstrukcja została wykonana starannie to ta wytrzymałość wynosi 100 lat nie 50. No i unowocześnianie konstrukcji też wpływa na jego wytrzymałość.

Co do termoizolacji, przepuszczalności powietrza, odporności na wilgoć itd. To wszystko zależy od tego gdzie dana konstrukcja stoi. Podejrzewam ten dom który tutaj "omawiamy" na pustyni byłby w pełni funkcjonalny i to jako konstrukcja zamknięta z brakiem okien, właśnie dla cyrkulacji powietrza. Przy tym że w takiej Brazylii w zależności od regionu, rozpadłby się po roku.
Właśnie dlatego nie każdy materiał stosuje się w każdym klimacie. Na Syberii bardziej sprawdzają się domy z cegły suszonej i drzewa niż z cegły palonej, za to w Polsce dom z cegły suszonej musiałby być naprawdę dobrze zabezpieczony.

Co do uzyskania spoistości materiału, no musieli coś zrobić, gdyby to była czysta ziemia iłowa wystarczyłby porządny kopniak aby to się rozpadło. W pracach na ten temat można wyczytać że nić polipropylenowa była o średnicy do 0.2mm i długości pojedynczej nici do 5 cm. Taka sieczka. Nie wiem ja kto się dokładnie nazywa, zapomniałem choć powinienem pamiętać, aż wstyd.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y yankers
+1 / 1

@Laviol No ja nie mam zbyt dużego wykształcenia w kierunku przyrodniczym, jestem inżynierem budownictwa i materiałoznawcą.
Jednak widzę jako człowiek jak to wszystko wygląda, do czego jako gatunek doprowadziliśmy.
Zresztą pomimo dużej świadomości społecznej że trzeba zacząć coś z tym robić, nadal ludzie mają przyrodę gdzieś. Ograniczają się do względnej segregacji śmieci choć nawet obecna ilość pojemników już niektórych przerasta.

Lubię chodzić w góry bo to dla mnie lekkie wyzwanie (jestem na wózku inwalidzkim) i aż szlag mnie trafia jak widzę ile jest śmieci na szlakach, jak ludzie dewastują to co ich otacza, nawet rozchodzi mi się o głupie i bezcelowe kopanie w rosnące grzyby. Jako gatunek jesteśmy naprawdę dewastacyjni, co gorsza prowadzimy do samozagłady. Planeta to przetrwa, my nie :)
My z przyrody nie czerpiemy, my ją unicestwiamy.
Niestety, dziś jest tzw. globalna wioska, nie korzystamy z tego co jest blisko i co nas otacza, wolimy coś egzotycznego, dobra od czasu do czasu można ale jako gatunek przesadzamy. Kierujemy się zyskiem a nie rozsądkiem.
Afrykę eksploatujemy jak się tylko da a jakby tego było mało, zrobiliśmy z niej globalne wysypisko śmieci.

Na szczęście czas mój i mojego pokolenia powoli się kończy a to głównie moje i wcześniejsze pokolenia tak zachłysnęły się tym całym syfem. Zostawiliśmy po sobie brud, mam pełną świadomość że następne pokolenia będą przeklinać moje i wcześniejsze pokolenia, bo to my w sporej mierze odpowiadamy za to co się stało. Ja mogę przeprosić i często to robię ale to nie cofnie tego co się stało, do czego doprowadziliśmy i co zostawiliśmy po sobie. Nas nie zapamiętają z rozwoju technicznego i kulturowego tylko z wszechobecnego syfu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 lipca 2021 o 16:26

D daclaw
+2 / 2

Rozumiem zachłyśnięcie nowinką techniczną, ale to jest sprzeczność w samym założeniu i przypomina pakowanie obranych owoców w plastikowe pojemniki.
Głównym zamysłem takiego budownictwa jest możliwość własnoręcznego, szybkiego, niemal bezkosztowego postawienia domu przy użyciu tylko najprostszych narzędzi. Jeśli nie o to chodzi, to po co w ogóle takie coś stawiać?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem