Sztuczne ustalone wynagrodzenie minimalne - nie jest dobre
Jeśli wynagrodzenie minimalne jest ustawiane sztucznie prze rząd - to działa na niekorzyść samych obywateli. Powód tego jest prosty - upadają firmy gdzie korzyści pracy są niskie, tworzy się więcej bezrobotnych i powstaje rynek pracodawcy a nie pracownika. Następnie wszystko drożeje w sklepach bo koszt zwiększenia płacy jest przenoszony na konsumenta a nie koszt pracodawcy - im większa sztuczna minimalna wypłata tym ostatecznie ma się mniej pieniędzy w portfelu, a nie jak sądzi duża część osób więcej. Cena wzrasta na wszystkim łącznie znacznie więcej niż podniesione sztuczne wynagrodzenie. Dzięki temu pracuje się rozaz więcej mając tyle samo lub coraz mniej.
Sztucznie zawyżone wynagrodzenie minimalne może być złe dla gospodarki, ale ustalone na rozsądnym poziomie chroni ludzi harujących za minimum przed zbytnim wyzyskiem.
@Goretex Ale jak chroni jak wszystko zdrożeje o więcej niż kwota podniesienia wynagrodzenia? Do jak do 100 dodasz 50 i wszystko zdrożeję łącznie o 90 to nagle masz więcej niż te 100? czy jednak mniej.
@Painkiler1 najprostszy przykład to jedyny duży pracodawca w regionie który dzięki temu może ustalać warunki. I dotyczy to nie tylko płacy ale i warunków pracy.
@hetmanrafalhetman zorientuj się może ile z tych dóbr które kupujesz wytwarzane jest przez ludzi którzy zarabiają minimalną płacę, bo piszesz tak, jakby wszystkie.
Nie twierdzę, co wyraźnie zaznaczyłem, że państwo może sobie ustalić płacę minimalną na dowolnym wydumanym poziomie. ma to być poziom rozsądny, który z jednej strony pozwoli zarobić pracownikowi, a z drugiej nie spowoduje, że pracodawca zwinie się i pójdzie na wschód.
@Goretex Jedyny duży pracodawca w regionie - no argument słaby, przecież zmiana miejsca zamieszkania lub dojazdy też istnieją. Natomiast jak się pupy ruszyć nie chce, to pracodawca taki ma tanią siłę roboczą pod nos, więc wolny rynek działa.
@Painkiler1 wolny rynek to nie rynek bez żadnych regulacji. To rynek na którym regulacje obowiązują wszystkich.
Standardy pracy, BHP, 8 godzinny dzień pracy, dodatki za pracę w godzinach nadliczbowych, urlop itp, to wszystko zostało wywalczone po to by ucywilizować rynek pracy.
Myślenie że zmiana pracy czy miejsca zamieszkania to decyzja chwili i jest łatwa do podjęcia dla ludzi którzy zarabiają najniższą krajową, jest sporą naiwnością.
Ludzie bez kwalifikacji, których tak chętnie chciałbyś oddać na żer wyzyskiwaczom, nie powinni rzecz jasna zarabiać dużo, ale powinni zarabiać określone minimum. Nie powinni pracować 16 godzin na dobę, ale ustawowe 8. Nie powinni być pozbawieni prawa do bezpiecznego środowiska pracy, do urlopu itd..
I nie.. magiczne "rynek to wyreguluje" się nie sprawdzi.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 lipca 2021 o 18:22
@Goretex Ale przecież nie postuluję całkowitej likwidacji kodeksu pracy, bardziej stawiałbym na jego dowolność - chcesz pracować na KP, to masz stawkę 20pln brutto, chcesz zarobić więcej? To masz tu umowę bez obwarowań KP, czyli bez płatnych urlopów, regulacji czasu pracy, ale za to stawka to 30pln brutto. Proste i uczciwe. Natomiast wiara jakoby płaca minimalna chroniła ludzi bez kwalifikacji to jest jakaś żałosna ułuda, bo właśnie płaca minimalna likwiduje miejsca pracy dla ludzi bez kwalifikacji.
@Painkiler1 płaca minimalna chroni pracowników przed nadmiernym wyzyskiem i wykorzystywaniem uprzywilejowanej pozycji pracodawcy (szczególnie na terenach wiejskich gdzie mobilność pracowników nie jest tak duża).
Wysokość płacy powinna być jednak zgodna z realiami gospodarczymi, więc ostatnie pomysły PiS podnoszące ją w oderwaniu od jakichkolwiek wskaźników wzrostu to nieporozumienie.
@Goretex Jeśli czyjaś praca jest warta 1000 zł, a wynagrodzenie minimalne wynosi 1500 zł, to kto ma płacić tę różnicę? Jak rozumiem bezrobocie jest lepszą opcją dla takiej osoby?
"wolny rynek to nie rynek bez żadnych regulacji. To rynek na którym regulacje obowiązują wszystkich."
Skąd wziąłeś te bzdury? Z Marksa?
@kondon skoro wymyśliłeś sobie patobiznes który nie spina się ekonomicznie to nie wymagaj od państwa aby zapewniło Ci jeszcze do niego niewolników. Pomyśl dłużej, zmień proces produkcji, może zainwestuj w narzędzia, daj komuś piłę zamiast scyzoryka...
Nie wiem skąd wziąłeś Marksa.. może z niewiedzy, a może po prostu infantylnie traktujesz to jako obelgę. Załóżmy, że z niewiedzy.
Według Adama Smitha termin wolnego rynku niekoniecznie odnosi się do rynku wolnego od wpływu państwa, ale dotyczy raczej wolności od ekonomicznych przywilejów, monopolów czy sztucznych niedoborów.
@Goretex Nie każdemu pracownikowi można powierzyć drogie narzędzia. Nie każdy ma umiejętności, aby z nich skorzystać. Co z takimi ludźmi? Jak rozumiem lepiej im dać zasiłek?
Nie każda firma zaczyna też od rzeczy wielkich. Dlaczego nie można zacząć od czegoś mniejszego?
Ja nie wymagam niczego od państwa. Ja chcę, aby odczepiło się od gospodarki, bo dużo bardziej szkodzi, niż pomaga (o ile w ogóle pomaga).
Czy w swoim patorachunku ekonomicznym uwzględniłeś rolę państwowych danin oraz koszta urzędnicze oraz spełnienia wszystkich niezbędnych regulacji?
Źródło tych rewelacji?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 lipca 2021 o 23:31
@kondon państwo ma być regulatorem ale ma nie przeregulować rynku..
Nie wiem czy to tak ciężko zrozumieć, że problemem jest właściwy balans a nie wykluczenie czegoś z tego równania:
- nie każde przepisy są złe, ale za dużo przepisów komplikuje biznes
- nie każdy urzędnik jest niepotrzebny, ale potrzeba pewnej liczby urzędników
- nie można wspierać patologii, ale nie można też olewać spraw społecznych
- nie każda regulacja jest dobra, ale i nie każda regulacja jest zła. Ja tam wolę jak żywność którą jem, spełnia normy, jak rzeczy mają odpowiednie gwarancje i trzymają standardy
- nie, rynek niczego sam nie rozwiąże... chyba że mówimy o rynku pracownika, ten sam świetnie działa.
W dobie globalnych koncernów państwo potrzebne jest tym bardziej, tyle że jak zawsze.. ma stworzyć zdrowe warunki do konkurencji.
@Goretex W podanych linkach są tylko opisy, co inni wnioskują o jego podalądach. Brakuje szczegółów i ciężko wyciągać jakieś wnioski, choć nie czytałem dokładnie.
"To rynek na którym regulacje obowiązują wszystkich."
To naciąganie. Ogólnie Twoja definicja jest strasznie naciągana i nie ma potwierdzenia w podanych linkach w takiej formie, jak Ty ją przedstawiłeś. Może miałeś coś lepszego na myśli, ale źle się wyraziłeś, nie wiem.
"Socjalizm tak, wypaczenia nie"?
Dobrze wiesz, że to utopia i zawsze jakiś rządzący będzie chciał więcej władzy.
Te punkty, które wymieniłeś, ładnie brzmią, tylko który nasz rząd podąża w stronę mniejszej biurokracji i regulacji? Wszystkie robią odwrotnie!
Normy nie muszą być zależne od państwa. Prywatne firmy też mogą nadawać certyfikaty. Chyba nie powiesz mi, że sanepidowi można ufać, albo że ta instytucja dobrze działa?
"rynek niczego sam nie rozwiąże"
Bzdura. Rynek rozwiązuje wiele problemów, za to rząd wiele tworzy. Popatrz sobie na różne sektory gospodarki. Czym więcej rządu, tym więcej problemów. (przy czym nie twierdzę, że rynek rozwiązuje wszystkie)
Koncerny są głównie przez państwo i problemy, które ono stwarza. Je stać na prawników, doradców, lobbing i łapówki. Drobnego przedsiębiorcy nie. Nadmiernie rozbudowane przepisy są po to, aby tępić konkurencję.
Socjalizm może ładnie brzmieć na papierku (choć dla mnie jest niemoralny), ale nie bierze pod uwagę ludzkiej natury. Wolny rynek (od państwa) opiera się na niej. Oczywiście idealnym systemem nie jest, bo taki nie istnieje.
"Idealnych rozwiązań nie ma. Mamy tylko częściowe, które mogą nas uczynić mniej nieszczęśliwymi, niż inne."
@kondon podałem Ci linki i dokładne tłumaczenia z angielskiego.. jak rozumiem czytałeś prace Smitha i nie zgadzasz się z tym co też sobie o jego poglądach wypisują na wiki i innych ekonomicznych portalach.
Sięgając więc do "The Wealth of Nations" mamy tam wyraźnie zaznaczone, że:
"A man must always live by his work, and his wages must at least be sufficient to maintain him. They must even upon most occasions be somewhat more;...."
Ba, wspomniał nawet o płacy minimalnej....
"the lowest species of common labourers must everywhere earn at last double their own maintenance...."
Jednocześnie, z uporem maniaka, piszesz coś o socjalizmie, wyraźnie nie wiedząc że obowiązują tam całkowicie inne metody ustalania cen jak i inaczej przedstawia się własność środków produkcji.
Rynek to skomplikowany mechanizm, może jednak czas poczytać sobie o ciemnej stronie i zdobyć trochę wiedzy o zmowach, mono/duo/oligo polach, o wykorzystywaniu dominującej pozycji, o sposobach przejmowania i drenowania rynków.
Jeśli uważasz, że "rynek sam wszystko rozwiąże" to dla mnie prezentujesz podobny poziom naiwności co wielbiciele socjalizmu i centralnego planowania.. ci też mieli mieć "wszystko rozwiązane".
Prawda leży pośrodku. Rynek musi mieć dobrze ustalone zasady, które obowiązują wszystkich, zresztą państwo i regulacje zaliczane są nie bez powodu do otoczenia rynku. Będą zarówno rynki gdzie państwa będzie więcej... będą i takie gdzie państwa nie będzie wcale, poza ogólnymi regulacjami.
Socjalizm nie bierze pod uwagę ludzkiej natury i Twoje wyobrażenie "wolnego rynku" również albo jej nie bierze, albo naiwnie sądzisz, że wszyscy pracodawcy to owieczki, które chcą po prostu pomóc ludziom przeżyć, a przez danie im szansy 16 godzinnej pracy pracują na swoje zbawienie. Myślę, że świetnie odnalazłbyś się w czasach pokazanych w "Ziemi Obiecanej"
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 lipca 2021 o 6:25
@Goretex A w którym miejscu napisałem, że się nie zgadzam? Nie czytałem, więc nie wiem.
On żył dawno temu i jego poglądy nie muszą dotyczyć dzisiejszego świata. Nie widzę sensu analizować tego w takim kontekście.
Piszę o elementach socjalizmu / marksizmu / interwencjonizmu / nazwij jak chcesz. Dobrze wiem, że tak ogólnie to go nie ma.
Większość monopoli wynika z rządowych interwencji, regulacji, podatków...
"Jeśli uważasz, że "rynek sam wszystko rozwiąże"
"(przy czym nie twierdzę, że rynek rozwiązuje wszystkie)"
Problemy ze wzrokiem?
Co do ludzkiej natury itd:
"Oczywiście idealnym systemem nie jest"
Tobie się po prostu nie chce czytać, co ja piszę, czy celowo manipulujesz?
Jeśli z góry zakładasz, że mam na myśli coś złego i głupiego, to dyskusja nie ma sensu, bo zawsze znajdziesz powód, żeby się do czegoś przyczepić. Będziesz szukał sposobu, aby wygrać dyskusję, zamiast dojść do jakichś wniosków.
Jeśli dalej tak chcesz rozmawiać, to żegnam. Szkoda czasu na przerzucanie się słowami.
@kondon "jeśli z góry zakładasz, że mam na myśli coś złego i głupiego"
Zakładam że tekstami z Marksem i socjalistami chciałeś mnie nieudolnie obrazić, to o czym pisałem nie zahaczało o socjalizmu. Lubisz pisać o socjalizmie, uważając zapewne, że w ten sposób sprawiasz wrażenie, że Twoi oponenci to nędzni socjaliści.
Zakładam, że nie wiedziałeś do końca czym faktycznie jest wolny rynek i jak może być rozumiany i że ustalenie pewnych zasad i regulacji nie stoi w sprzeczności z wolnym rynkiem. Cieszę się, że pomogłem.
@Goretex "nie wiedziałeś do końca czym faktycznie jest wolny rynek"
W oczach Smitha - nie wiedziałem.
Czy teraz tak jest postrzegany - na ogół nie. Nacisk jest stawiany na inne aspekty.
Twój tekst był przynajmniej naciągany (lub źle sformułowany) i dalej uważam go za głupi. Tłumaczenie już niekoniecznie było głupie.
"ustalenie pewnych zasad i regulacji"
nie bardzo jest zbliżone do:
"regulacje obowiązują wszystkich"
Masz lewicowe poglądy, natomiast nie uważam Cię za "nędznego".
@kondon nie traktuj poglądów innych niż własne jako lewicowych. Zresztą za mało wiesz o moich poglądach by przypinać mi jakąkolwiek metkę. Ale jeśli czujesz, że jest Ci to w jakikolwiek sposób potrzebne
Te dwa stwierdzenia są do siebie zbliżone. Jeśli regulacje nie obowiązują wszystkich to istnieją uprzywilejowane podmioty.
@Goretex Kojarzę Cię trochę i masz lewicowe poglądy. Nie wiem jak mocno i nie uważam Cię za skrajnego lewaka.
Tak działa polityka, że tych największych bardzo często się uprzywilejowuje. Można naiwnie myśleć, że politycy będą uczciwi, ale jedynym rozwiązaniem jest brak regulacji.
"Wysokie stawki podatkowe przy wyższych dochodach pozwalają politykom dostawać głosy przy pomocy retoryki wojny klasowej, ukazując swoich przeciwników jako obrońców bogatych. Tymczasem ci sami politycy mogą zdobywać dotacje od bogatych, tworząc luki podatkowe, które w rzeczywistości pozwalają unikać płacenia wyższych stawek podatkowych - a czasem podatków w ogóle. Co jest gorsze niż walka klasowa to jest fałszywa walka klasowa. Nieczysta gra "sprawiedliwością" to sedno oszustw polityków starających się roztrwonić więcej narodowych zasobów."
Kompletnie nie zgadzam się z tymi bzdurami.
Sztucznie zawyżone wynagrodzenie minimalne może być złe dla gospodarki, ale ustalone na rozsądnym poziomie chroni ludzi harujących za minimum przed zbytnim wyzyskiem.
@Goretex Ale jak chroni jak wszystko zdrożeje o więcej niż kwota podniesienia wynagrodzenia? Do jak do 100 dodasz 50 i wszystko zdrożeję łącznie o 90 to nagle masz więcej niż te 100? czy jednak mniej.
@Goretex Co broni ludziom harującym za minimum przed zmianą pracy?
@Painkiler1 najprostszy przykład to jedyny duży pracodawca w regionie który dzięki temu może ustalać warunki. I dotyczy to nie tylko płacy ale i warunków pracy.
@hetmanrafalhetman zorientuj się może ile z tych dóbr które kupujesz wytwarzane jest przez ludzi którzy zarabiają minimalną płacę, bo piszesz tak, jakby wszystkie.
Nie twierdzę, co wyraźnie zaznaczyłem, że państwo może sobie ustalić płacę minimalną na dowolnym wydumanym poziomie. ma to być poziom rozsądny, który z jednej strony pozwoli zarobić pracownikowi, a z drugiej nie spowoduje, że pracodawca zwinie się i pójdzie na wschód.
@Goretex Jedyny duży pracodawca w regionie - no argument słaby, przecież zmiana miejsca zamieszkania lub dojazdy też istnieją. Natomiast jak się pupy ruszyć nie chce, to pracodawca taki ma tanią siłę roboczą pod nos, więc wolny rynek działa.
@Painkiler1 wolny rynek to nie rynek bez żadnych regulacji. To rynek na którym regulacje obowiązują wszystkich.
Standardy pracy, BHP, 8 godzinny dzień pracy, dodatki za pracę w godzinach nadliczbowych, urlop itp, to wszystko zostało wywalczone po to by ucywilizować rynek pracy.
Myślenie że zmiana pracy czy miejsca zamieszkania to decyzja chwili i jest łatwa do podjęcia dla ludzi którzy zarabiają najniższą krajową, jest sporą naiwnością.
Ludzie bez kwalifikacji, których tak chętnie chciałbyś oddać na żer wyzyskiwaczom, nie powinni rzecz jasna zarabiać dużo, ale powinni zarabiać określone minimum. Nie powinni pracować 16 godzin na dobę, ale ustawowe 8. Nie powinni być pozbawieni prawa do bezpiecznego środowiska pracy, do urlopu itd..
I nie.. magiczne "rynek to wyreguluje" się nie sprawdzi.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 lipca 2021 o 18:22
@Goretex Ale przecież nie postuluję całkowitej likwidacji kodeksu pracy, bardziej stawiałbym na jego dowolność - chcesz pracować na KP, to masz stawkę 20pln brutto, chcesz zarobić więcej? To masz tu umowę bez obwarowań KP, czyli bez płatnych urlopów, regulacji czasu pracy, ale za to stawka to 30pln brutto. Proste i uczciwe. Natomiast wiara jakoby płaca minimalna chroniła ludzi bez kwalifikacji to jest jakaś żałosna ułuda, bo właśnie płaca minimalna likwiduje miejsca pracy dla ludzi bez kwalifikacji.
@Painkiler1 płaca minimalna chroni pracowników przed nadmiernym wyzyskiem i wykorzystywaniem uprzywilejowanej pozycji pracodawcy (szczególnie na terenach wiejskich gdzie mobilność pracowników nie jest tak duża).
Wysokość płacy powinna być jednak zgodna z realiami gospodarczymi, więc ostatnie pomysły PiS podnoszące ją w oderwaniu od jakichkolwiek wskaźników wzrostu to nieporozumienie.
@Goretex Jeśli czyjaś praca jest warta 1000 zł, a wynagrodzenie minimalne wynosi 1500 zł, to kto ma płacić tę różnicę? Jak rozumiem bezrobocie jest lepszą opcją dla takiej osoby?
"wolny rynek to nie rynek bez żadnych regulacji. To rynek na którym regulacje obowiązują wszystkich."
Skąd wziąłeś te bzdury? Z Marksa?
@kondon skoro wymyśliłeś sobie patobiznes który nie spina się ekonomicznie to nie wymagaj od państwa aby zapewniło Ci jeszcze do niego niewolników. Pomyśl dłużej, zmień proces produkcji, może zainwestuj w narzędzia, daj komuś piłę zamiast scyzoryka...
Nie wiem skąd wziąłeś Marksa.. może z niewiedzy, a może po prostu infantylnie traktujesz to jako obelgę. Załóżmy, że z niewiedzy.
Według Adama Smitha termin wolnego rynku niekoniecznie odnosi się do rynku wolnego od wpływu państwa, ale dotyczy raczej wolności od ekonomicznych przywilejów, monopolów czy sztucznych niedoborów.
@Goretex Nie każdemu pracownikowi można powierzyć drogie narzędzia. Nie każdy ma umiejętności, aby z nich skorzystać. Co z takimi ludźmi? Jak rozumiem lepiej im dać zasiłek?
Nie każda firma zaczyna też od rzeczy wielkich. Dlaczego nie można zacząć od czegoś mniejszego?
Ja nie wymagam niczego od państwa. Ja chcę, aby odczepiło się od gospodarki, bo dużo bardziej szkodzi, niż pomaga (o ile w ogóle pomaga).
Czy w swoim patorachunku ekonomicznym uwzględniłeś rolę państwowych danin oraz koszta urzędnicze oraz spełnienia wszystkich niezbędnych regulacji?
Źródło tych rewelacji?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 lipca 2021 o 23:31
@kondon jakże by inaczej
https://en.wikipedia.org/wiki/Free_market
https://www.marketwatch.com/story/busting-myths-about-adam-smith-free-markets-and-the-invisible-hand-2018-09-18
@kondon państwo ma być regulatorem ale ma nie przeregulować rynku..
Nie wiem czy to tak ciężko zrozumieć, że problemem jest właściwy balans a nie wykluczenie czegoś z tego równania:
- nie każde przepisy są złe, ale za dużo przepisów komplikuje biznes
- nie każdy urzędnik jest niepotrzebny, ale potrzeba pewnej liczby urzędników
- nie można wspierać patologii, ale nie można też olewać spraw społecznych
- nie każda regulacja jest dobra, ale i nie każda regulacja jest zła. Ja tam wolę jak żywność którą jem, spełnia normy, jak rzeczy mają odpowiednie gwarancje i trzymają standardy
- nie, rynek niczego sam nie rozwiąże... chyba że mówimy o rynku pracownika, ten sam świetnie działa.
W dobie globalnych koncernów państwo potrzebne jest tym bardziej, tyle że jak zawsze.. ma stworzyć zdrowe warunki do konkurencji.
@Goretex W podanych linkach są tylko opisy, co inni wnioskują o jego podalądach. Brakuje szczegółów i ciężko wyciągać jakieś wnioski, choć nie czytałem dokładnie.
"To rynek na którym regulacje obowiązują wszystkich."
To naciąganie. Ogólnie Twoja definicja jest strasznie naciągana i nie ma potwierdzenia w podanych linkach w takiej formie, jak Ty ją przedstawiłeś. Może miałeś coś lepszego na myśli, ale źle się wyraziłeś, nie wiem.
"Socjalizm tak, wypaczenia nie"?
Dobrze wiesz, że to utopia i zawsze jakiś rządzący będzie chciał więcej władzy.
Te punkty, które wymieniłeś, ładnie brzmią, tylko który nasz rząd podąża w stronę mniejszej biurokracji i regulacji? Wszystkie robią odwrotnie!
Normy nie muszą być zależne od państwa. Prywatne firmy też mogą nadawać certyfikaty. Chyba nie powiesz mi, że sanepidowi można ufać, albo że ta instytucja dobrze działa?
"rynek niczego sam nie rozwiąże"
Bzdura. Rynek rozwiązuje wiele problemów, za to rząd wiele tworzy. Popatrz sobie na różne sektory gospodarki. Czym więcej rządu, tym więcej problemów. (przy czym nie twierdzę, że rynek rozwiązuje wszystkie)
Koncerny są głównie przez państwo i problemy, które ono stwarza. Je stać na prawników, doradców, lobbing i łapówki. Drobnego przedsiębiorcy nie. Nadmiernie rozbudowane przepisy są po to, aby tępić konkurencję.
Socjalizm może ładnie brzmieć na papierku (choć dla mnie jest niemoralny), ale nie bierze pod uwagę ludzkiej natury. Wolny rynek (od państwa) opiera się na niej. Oczywiście idealnym systemem nie jest, bo taki nie istnieje.
"Idealnych rozwiązań nie ma. Mamy tylko częściowe, które mogą nas uczynić mniej nieszczęśliwymi, niż inne."
@kondon podałem Ci linki i dokładne tłumaczenia z angielskiego.. jak rozumiem czytałeś prace Smitha i nie zgadzasz się z tym co też sobie o jego poglądach wypisują na wiki i innych ekonomicznych portalach.
Sięgając więc do "The Wealth of Nations" mamy tam wyraźnie zaznaczone, że:
"A man must always live by his work, and his wages must at least be sufficient to maintain him. They must even upon most occasions be somewhat more;...."
Ba, wspomniał nawet o płacy minimalnej....
"the lowest species of common labourers must everywhere earn at last double their own maintenance...."
Jednocześnie, z uporem maniaka, piszesz coś o socjalizmie, wyraźnie nie wiedząc że obowiązują tam całkowicie inne metody ustalania cen jak i inaczej przedstawia się własność środków produkcji.
Rynek to skomplikowany mechanizm, może jednak czas poczytać sobie o ciemnej stronie i zdobyć trochę wiedzy o zmowach, mono/duo/oligo polach, o wykorzystywaniu dominującej pozycji, o sposobach przejmowania i drenowania rynków.
Jeśli uważasz, że "rynek sam wszystko rozwiąże" to dla mnie prezentujesz podobny poziom naiwności co wielbiciele socjalizmu i centralnego planowania.. ci też mieli mieć "wszystko rozwiązane".
Prawda leży pośrodku. Rynek musi mieć dobrze ustalone zasady, które obowiązują wszystkich, zresztą państwo i regulacje zaliczane są nie bez powodu do otoczenia rynku. Będą zarówno rynki gdzie państwa będzie więcej... będą i takie gdzie państwa nie będzie wcale, poza ogólnymi regulacjami.
Socjalizm nie bierze pod uwagę ludzkiej natury i Twoje wyobrażenie "wolnego rynku" również albo jej nie bierze, albo naiwnie sądzisz, że wszyscy pracodawcy to owieczki, które chcą po prostu pomóc ludziom przeżyć, a przez danie im szansy 16 godzinnej pracy pracują na swoje zbawienie. Myślę, że świetnie odnalazłbyś się w czasach pokazanych w "Ziemi Obiecanej"
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 lipca 2021 o 6:25
@Goretex A w którym miejscu napisałem, że się nie zgadzam? Nie czytałem, więc nie wiem.
On żył dawno temu i jego poglądy nie muszą dotyczyć dzisiejszego świata. Nie widzę sensu analizować tego w takim kontekście.
Piszę o elementach socjalizmu / marksizmu / interwencjonizmu / nazwij jak chcesz. Dobrze wiem, że tak ogólnie to go nie ma.
Większość monopoli wynika z rządowych interwencji, regulacji, podatków...
"Jeśli uważasz, że "rynek sam wszystko rozwiąże"
"(przy czym nie twierdzę, że rynek rozwiązuje wszystkie)"
Problemy ze wzrokiem?
Co do ludzkiej natury itd:
"Oczywiście idealnym systemem nie jest"
Tobie się po prostu nie chce czytać, co ja piszę, czy celowo manipulujesz?
Jeśli z góry zakładasz, że mam na myśli coś złego i głupiego, to dyskusja nie ma sensu, bo zawsze znajdziesz powód, żeby się do czegoś przyczepić. Będziesz szukał sposobu, aby wygrać dyskusję, zamiast dojść do jakichś wniosków.
Jeśli dalej tak chcesz rozmawiać, to żegnam. Szkoda czasu na przerzucanie się słowami.
@kondon "jeśli z góry zakładasz, że mam na myśli coś złego i głupiego"
Zakładam że tekstami z Marksem i socjalistami chciałeś mnie nieudolnie obrazić, to o czym pisałem nie zahaczało o socjalizmu. Lubisz pisać o socjalizmie, uważając zapewne, że w ten sposób sprawiasz wrażenie, że Twoi oponenci to nędzni socjaliści.
Zakładam, że nie wiedziałeś do końca czym faktycznie jest wolny rynek i jak może być rozumiany i że ustalenie pewnych zasad i regulacji nie stoi w sprzeczności z wolnym rynkiem. Cieszę się, że pomogłem.
@Goretex "nie wiedziałeś do końca czym faktycznie jest wolny rynek"
W oczach Smitha - nie wiedziałem.
Czy teraz tak jest postrzegany - na ogół nie. Nacisk jest stawiany na inne aspekty.
Twój tekst był przynajmniej naciągany (lub źle sformułowany) i dalej uważam go za głupi. Tłumaczenie już niekoniecznie było głupie.
"ustalenie pewnych zasad i regulacji"
nie bardzo jest zbliżone do:
"regulacje obowiązują wszystkich"
Masz lewicowe poglądy, natomiast nie uważam Cię za "nędznego".
@kondon nie traktuj poglądów innych niż własne jako lewicowych. Zresztą za mało wiesz o moich poglądach by przypinać mi jakąkolwiek metkę. Ale jeśli czujesz, że jest Ci to w jakikolwiek sposób potrzebne
Te dwa stwierdzenia są do siebie zbliżone. Jeśli regulacje nie obowiązują wszystkich to istnieją uprzywilejowane podmioty.
@Goretex Kojarzę Cię trochę i masz lewicowe poglądy. Nie wiem jak mocno i nie uważam Cię za skrajnego lewaka.
Tak działa polityka, że tych największych bardzo często się uprzywilejowuje. Można naiwnie myśleć, że politycy będą uczciwi, ale jedynym rozwiązaniem jest brak regulacji.
"Wysokie stawki podatkowe przy wyższych dochodach pozwalają politykom dostawać głosy przy pomocy retoryki wojny klasowej, ukazując swoich przeciwników jako obrońców bogatych. Tymczasem ci sami politycy mogą zdobywać dotacje od bogatych, tworząc luki podatkowe, które w rzeczywistości pozwalają unikać płacenia wyższych stawek podatkowych - a czasem podatków w ogóle. Co jest gorsze niż walka klasowa to jest fałszywa walka klasowa. Nieczysta gra "sprawiedliwością" to sedno oszustw polityków starających się roztrwonić więcej narodowych zasobów."
https://demotywatory.pl/5080813/Wyciekly-zeznania-podatkowe-miliarderow-Soros-Musk-i-Bezos