Skoro zarządzanie w dużych firmach jest takie złe, to dlaczego wygrywają one rywalizację na rynku?Może dlatego, że stać ich na doradców, prawników i łapówki, a małych przedsiębiorców nie?Może ten system jednak nie chroni tych, których teoretycznie powinien, tylko działa wręcz przeciwnie?
@kondon Jeśli nawołujesz do opodatkowania bogatych, to przestań. Przedsiębiorca, podobnie jak pracobiorca, nie jest głupi. Jeśli wzrosną jego koszty (nieważne które), to podniesie ceny, a podatek finalnie zapłaci konsument. Koniec, kropka.
Natomiast prawdą jest, że to duże firmy i ich zarządcy zwykle oponują za wyższymi podatkami. Trochę to ironiczne, prawda? Jak przedsiębiorca może sam z siebie głosić, żeby państwo obciążyło go jeszcze bardziej? Przykład: Nick Hanauer.
Wbrew pozorom nie jest to wyraz altruizmu i troski o społeczeństwo. Ten skorumpowany su*****yn chce, żeby wszyscy płacili większe podatki, ponieważ wie, że tak na prawdę pośrednio na tym zyska. On ma wysoką pozycję na rynku, wsparcie kadry prawniczej, wtyki w polityce, itp. Jego (mniejsza) konkurencja natomiast nie ma tych korzyści. Nick Hanauer dobrze zniesie podwyżkę podatków, a jego konkurencja już nie i część zapewne zamknie biznes. Koniec końców, podwyżka podatków redukuje mu konkurencję i umacnia jego pozycję rynkową jeszcze bardziej. Może np. podnieść ceny, dyktować warunki, itp.
@Adamowitch94 Nawołuję do odpodatkowania wszystkich. Nie wiem skąd inne wnioski.
"Wysokie stawki podatkowe przy wyższych dochodach pozwalają politykom dostawać głosy przy pomocy retoryki wojny klasowej, ukazując swoich przeciwników jako obrońców bogatych. Tymczasem ci sami politycy mogą zdobywać dotacje od bogatych, tworząc luki podatkowe, które w rzeczywistości pozwalają unikać płacenia wyższych stawek podatkowych - a czasem podatków w ogóle. Co jest gorsze niż walka klasowa to jest fałszywa walka klasowa. Nieczysta gra "sprawiedliwością" to sedno oszustw polityków starających się roztrwonić więcej narodowych zasobów."
@kondon
"Skoro zarządzanie w dużych firmach jest takie złe, to dlaczego wygrywają one rywalizację na rynku?"
bo je na to stac:)
pare lat temu pracowalem w malej firmie r&d, razem z wieksza firma stworzylismy joint venture dajac nasza techologie a korpo klientow i potencjalnych klientow
wszystko bylo pieknie ladnie, ale nam zaczela sie konczyc kasa, a klienci ociagali sie z platnosciami
koniec koncow, nasza mala firma musiala redukowac etaty i sprzedac swoje udzialy w przedsiewzieciu korporacji ponizej wartosci (inaczej firma by nie przetrwala)
czasami faktycznie chodzi o glebsze kieszenie i dobrych doradcow (uber vs taxi, uber vs didi)
@mieteknapletek Ja Ciebie rozumiem, tylko co daje taką przewagę największym, skoro zarządzanie jest tam sporym problemem?
Budżet to tylko jedna z kwestii.
Zgadzam się też, że płatności są sporym problemem.
podobnie bylo przeciec z VW, znajomy ktory tam kiedys pracowal powiedzial wprost ze kazda nawet najdrobniejsza zmiana musiala byc zatwierdzona przez conajmniej managerow
kogo obarczono wina? programistow, czyli ludzi ktorzy mieli w tej sprawie najmniej do powiedzenia
Nazywa się to system trawienny i zawsze trzeba piąć się do góry, bo u góry się nachapiesz a na dole masz przesrane.
Skoro zarządzanie w dużych firmach jest takie złe, to dlaczego wygrywają one rywalizację na rynku?Może dlatego, że stać ich na doradców, prawników i łapówki, a małych przedsiębiorców nie?Może ten system jednak nie chroni tych, których teoretycznie powinien, tylko działa wręcz przeciwnie?
https://img18.dmty.pl//uploads/202107/1625750840_dtt62f_600.jpg
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 lipca 2021 o 22:25
@kondon Jeśli nawołujesz do opodatkowania bogatych, to przestań. Przedsiębiorca, podobnie jak pracobiorca, nie jest głupi. Jeśli wzrosną jego koszty (nieważne które), to podniesie ceny, a podatek finalnie zapłaci konsument. Koniec, kropka.
Natomiast prawdą jest, że to duże firmy i ich zarządcy zwykle oponują za wyższymi podatkami. Trochę to ironiczne, prawda? Jak przedsiębiorca może sam z siebie głosić, żeby państwo obciążyło go jeszcze bardziej? Przykład: Nick Hanauer.
Wbrew pozorom nie jest to wyraz altruizmu i troski o społeczeństwo. Ten skorumpowany su*****yn chce, żeby wszyscy płacili większe podatki, ponieważ wie, że tak na prawdę pośrednio na tym zyska. On ma wysoką pozycję na rynku, wsparcie kadry prawniczej, wtyki w polityce, itp. Jego (mniejsza) konkurencja natomiast nie ma tych korzyści. Nick Hanauer dobrze zniesie podwyżkę podatków, a jego konkurencja już nie i część zapewne zamknie biznes. Koniec końców, podwyżka podatków redukuje mu konkurencję i umacnia jego pozycję rynkową jeszcze bardziej. Może np. podnieść ceny, dyktować warunki, itp.
@Adamowitch94 Nawołuję do odpodatkowania wszystkich. Nie wiem skąd inne wnioski.
"Wysokie stawki podatkowe przy wyższych dochodach pozwalają politykom dostawać głosy przy pomocy retoryki wojny klasowej, ukazując swoich przeciwników jako obrońców bogatych. Tymczasem ci sami politycy mogą zdobywać dotacje od bogatych, tworząc luki podatkowe, które w rzeczywistości pozwalają unikać płacenia wyższych stawek podatkowych - a czasem podatków w ogóle. Co jest gorsze niż walka klasowa to jest fałszywa walka klasowa. Nieczysta gra "sprawiedliwością" to sedno oszustw polityków starających się roztrwonić więcej narodowych zasobów."
Zgadzam się z Tobą.
@kondon
"Skoro zarządzanie w dużych firmach jest takie złe, to dlaczego wygrywają one rywalizację na rynku?"
bo je na to stac:)
pare lat temu pracowalem w malej firmie r&d, razem z wieksza firma stworzylismy joint venture dajac nasza techologie a korpo klientow i potencjalnych klientow
wszystko bylo pieknie ladnie, ale nam zaczela sie konczyc kasa, a klienci ociagali sie z platnosciami
koniec koncow, nasza mala firma musiala redukowac etaty i sprzedac swoje udzialy w przedsiewzieciu korporacji ponizej wartosci (inaczej firma by nie przetrwala)
czasami faktycznie chodzi o glebsze kieszenie i dobrych doradcow (uber vs taxi, uber vs didi)
@mieteknapletek Ja Ciebie rozumiem, tylko co daje taką przewagę największym, skoro zarządzanie jest tam sporym problemem?
Budżet to tylko jedna z kwestii.
Zgadzam się też, że płatności są sporym problemem.
Ktoś tu chyba dostał wypowiedzenie w pracy, współczuję brachu.
Zwolnili Cię?
podobnie bylo przeciec z VW, znajomy ktory tam kiedys pracowal powiedzial wprost ze kazda nawet najdrobniejsza zmiana musiala byc zatwierdzona przez conajmniej managerow
kogo obarczono wina? programistow, czyli ludzi ktorzy mieli w tej sprawie najmniej do powiedzenia