@Schneemil Za to domy budowało się w większej odległości nie wycinało się drzew i krzewów które hamowały przepływ wody. Nie zasypywało się stawów, torfowisk. Nie robiło się betonowych rynnien kosztem koryta strumienia bo trzeba postawić kolejny apartamentowiec dla " turystów".
@Schneemil Nie neguję tego co piszesz, chodzi o ludzką chytrość. Szkodą pieniędzy na pogłębienie rzeki bo za to można wybetonować kolejny plac. Ładny stok pod budowę domów to wycinany wszystko co na nim rośnie. Teren zalewowy? Ok, tania ziemia budujemy. Człowiek stał się chytry, Natury nie przechytrzy. Do tego dochodzą naturalne zmiany w cyklu o którym nie mamy pojęcia, przebiegunowanie i mamy komplet. Na tym wszystkim kilku cwaniaków robi przy okazji kasę.
Ale wierzy pewnie w takie rzeczy jak gospodarka wodna, zbiorniki retencyjne itp.
Kiedyś mieliśmy więcej terenów zalewowych, potem pobudowano tam miast i zabetonowano okolice przez co woda nie wsiąka i zalewa inne miejsca przez tworzące się fale wody spływającej z miast.
@kibishi bo jeśli już chcesz betonować, to musisz pomyśleć o solidnych kanałach odprowadzania wody. Nie takie jak zwykle u nas, małe rynny. To powinny być rury o średnicy pół metra z hakiem :P .
Bo to jest właśnie problemem, zbyt niska wydolność systemów kanalizacji :( .
@rafik54321 Ostatnie ulewy narobiły ambarasu nawet na terenach wiejskich i polach uprawnych, gdzie teoretycznie jest gdzie to wsiąkać i bezpiecznie spływać.
@agronomista bo właśnie tempo wsiąkania też jest ograniczone, tak jak średnica rury. Chyba jedynym mocnym sposobem radzenia sobie z ulewami jest właśnie odprowadzenie nadmiaru wody, potężnymi rurami niemalże wprost do morza, lub większych rzek. Inaczej się po prostu nie bardzo da.
Ostatnio sam ze swojego garażu musiałem wiadrami wynieść kilkaset litrów wody. Za dużo wody nie stało, może z 1cm, ale zawsze...
@rafik54321 Nie zgodzę się z odprowadzaniem do morza i większych rzek, większe rzeki też wylewają jak właśnie ren czyli zalewając całe miasta, a woda jest potrzebna przyrodzie więc odprowadzanie bezpośrednio do morza spowoduje susze. Odpowiedzią na to są zbiorniki retencyjne, czyli tereny przygotowane sztuczne lub naturalne zbiorniki przy rzekach do których woda będzie się zbierać jeżeli dany poziom wody w rzece będzie przekroczony, do takich zbiorników można również odprowadzać nadmiar wody z pól i miast.
@rafik54321 @kibishi Kiedyś na rzekach, potokach były jazy, młyny wodne,hodowle ryb. Były naturalne tereny zalewowe, stawy, bagna, torfowiska. To był naturalny system retencji. Teraz jest to zlikwidowane, jest wszech obecny beton. Średnica rury musiała by mieć kilka metrów żeby to odprowadzić. Jak już kiedyś pisałem Matka Natura nas zlikwiduje przy naszej wydatnej pomocy.
@wacek1911 Globalne ocieplenie to wzrost intensywności opadów. Podczas tej powodzi zanotowano opad dobowy w wysokości 185 mm, a dotychczasowy rekord dla Niemiec wynosił 110 mm.
Można nienawidzić grety i ekologów a wierzyć w globalne ocieplenie.
Np ja jestem takim przykładem. Nienawidzę Grety za to że robi się z głupiej i zmanipulowej dziewczynki jakiś sybol. I jak jej nie dasz kartki z której ma czytać, albo którą ma wykuć i później mówić to nagle "ale ja nie wiem, może ktoś inny by coś powiedział".
Podobnie bym wszystkich ekologów rozliczył za te wszystkie debilizmy. Kto jest odpowiedzialny za nadreprezentację silników diesla w Europie? Kto jest odpowiedzialny za masowe wycinki drzew które są biopaliwem i musza być spalane w elektrowniach węglowych? Nie mówiąc ile debilizmów jest w przypadku OZE.
Więc tak można nienawidzić Grety jako symbolu debilnego ekologa który nie ma pojęcia o niczym, nic nie robi, niczym się nie wsławił, nie ma żadnego wykształcenia, żadnego doświadczenia ale za to jest świetnie opłacany i życie mija na byciu oklaskiwanym na różnych wiecach.
@Schneemil Nie no to że globalne ocieplenie to fakt to jest pewnik. No chyba że będziemy negować odczyty temperatury. Podobnie jak tępo tego wzrostu. Jednak sam wzrost temperatury to byłby pikuś gdyby nie owe zmiany klimatu. Bo gdybyśmy mieli zimy jak dawniej tylko zamiast -30 stopni było by -28 to by wielkiej różnicy nie było. Gorzej, że teraz zim nie ma, za to wszędzie mamy caraz więcej skrajnych zjawisk, albo upały i susze, albo powodzie.
Najgorzej to jest w kwestii pojmowania przez ekologów że jest to temat globalny a nie lokalny. Więc to że np w polsce ograniczymy emisje, przemysł po to by następnie sprowadzić kontenerowcami z chin to nie jest żadne rozwiązanie a jedynie zabawa by w exelu się tabelki świeciły na zielono.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
17 lipca 2021 o 18:42
@YszamanY Klimat się zmienia w jakimś cyklu, mówią o tym naukowcy badający historię ziemi. Wiemy o nim tyle co nic, człowiek przez swoją głupotę i chytrość na pewno to przyspiesza. Problem jest w tym że działania które są podejmowane w celu opóźnienia są w gruncie rzeczy robione pod publikę. Większość " proekologicznych" pomysłów powoduje jeszcze większe problemy. Ziemia jest kulą więc wysyłka produkcji do Chin niczego nie zmienia, takich przypadków jest wiele. Trzeba przemyśleć system konsumpcji i produkcji jednorazówek. Rozwiązać problem recyklingu "ekologicznych" produktów. Wtedy może uda się ludziom przetrwać.
Tyle, że powódź to raczej wynik zbytniej regulacji rzek i pozbywania się naturalnych terenów zalewowych.
Choć globalne pewnie dodaje swoje jeśli chodzi o intensywność opadów.
@Schneemil Za to domy budowało się w większej odległości nie wycinało się drzew i krzewów które hamowały przepływ wody. Nie zasypywało się stawów, torfowisk. Nie robiło się betonowych rynnien kosztem koryta strumienia bo trzeba postawić kolejny apartamentowiec dla " turystów".
@Schneemil Nie neguję tego co piszesz, chodzi o ludzką chytrość. Szkodą pieniędzy na pogłębienie rzeki bo za to można wybetonować kolejny plac. Ładny stok pod budowę domów to wycinany wszystko co na nim rośnie. Teren zalewowy? Ok, tania ziemia budujemy. Człowiek stał się chytry, Natury nie przechytrzy. Do tego dochodzą naturalne zmiany w cyklu o którym nie mamy pojęcia, przebiegunowanie i mamy komplet. Na tym wszystkim kilku cwaniaków robi przy okazji kasę.
Ale wierzy pewnie w takie rzeczy jak gospodarka wodna, zbiorniki retencyjne itp.
Kiedyś mieliśmy więcej terenów zalewowych, potem pobudowano tam miast i zabetonowano okolice przez co woda nie wsiąka i zalewa inne miejsca przez tworzące się fale wody spływającej z miast.
@kibishi bo jeśli już chcesz betonować, to musisz pomyśleć o solidnych kanałach odprowadzania wody. Nie takie jak zwykle u nas, małe rynny. To powinny być rury o średnicy pół metra z hakiem :P .
Bo to jest właśnie problemem, zbyt niska wydolność systemów kanalizacji :( .
@rafik54321 Ostatnie ulewy narobiły ambarasu nawet na terenach wiejskich i polach uprawnych, gdzie teoretycznie jest gdzie to wsiąkać i bezpiecznie spływać.
@agronomista bo właśnie tempo wsiąkania też jest ograniczone, tak jak średnica rury. Chyba jedynym mocnym sposobem radzenia sobie z ulewami jest właśnie odprowadzenie nadmiaru wody, potężnymi rurami niemalże wprost do morza, lub większych rzek. Inaczej się po prostu nie bardzo da.
Ostatnio sam ze swojego garażu musiałem wiadrami wynieść kilkaset litrów wody. Za dużo wody nie stało, może z 1cm, ale zawsze...
@rafik54321 Nie zgodzę się z odprowadzaniem do morza i większych rzek, większe rzeki też wylewają jak właśnie ren czyli zalewając całe miasta, a woda jest potrzebna przyrodzie więc odprowadzanie bezpośrednio do morza spowoduje susze. Odpowiedzią na to są zbiorniki retencyjne, czyli tereny przygotowane sztuczne lub naturalne zbiorniki przy rzekach do których woda będzie się zbierać jeżeli dany poziom wody w rzece będzie przekroczony, do takich zbiorników można również odprowadzać nadmiar wody z pól i miast.
@rafik54321 @kibishi Kiedyś na rzekach, potokach były jazy, młyny wodne,hodowle ryb. Były naturalne tereny zalewowe, stawy, bagna, torfowiska. To był naturalny system retencji. Teraz jest to zlikwidowane, jest wszech obecny beton. Średnica rury musiała by mieć kilka metrów żeby to odprowadzić. Jak już kiedyś pisałem Matka Natura nas zlikwiduje przy naszej wydatnej pomocy.
A co ma globalne zaciemnienie umysłów do powodzi. Pewnie Noe też jeździł dieslem.
@wacek1911 Globalne ocieplenie to wzrost intensywności opadów. Podczas tej powodzi zanotowano opad dobowy w wysokości 185 mm, a dotychczasowy rekord dla Niemiec wynosił 110 mm.
To jest Fake https://twitter.com/DerRobertWolter/status/1416135176229474314
Dobrze ze wszyscy uwielbiamy beton.
... a zwłaszcza polityczny.
Można nienawidzić grety i ekologów a wierzyć w globalne ocieplenie.
Np ja jestem takim przykładem. Nienawidzę Grety za to że robi się z głupiej i zmanipulowej dziewczynki jakiś sybol. I jak jej nie dasz kartki z której ma czytać, albo którą ma wykuć i później mówić to nagle "ale ja nie wiem, może ktoś inny by coś powiedział".
Podobnie bym wszystkich ekologów rozliczył za te wszystkie debilizmy. Kto jest odpowiedzialny za nadreprezentację silników diesla w Europie? Kto jest odpowiedzialny za masowe wycinki drzew które są biopaliwem i musza być spalane w elektrowniach węglowych? Nie mówiąc ile debilizmów jest w przypadku OZE.
Więc tak można nienawidzić Grety jako symbolu debilnego ekologa który nie ma pojęcia o niczym, nic nie robi, niczym się nie wsławił, nie ma żadnego wykształcenia, żadnego doświadczenia ale za to jest świetnie opłacany i życie mija na byciu oklaskiwanym na różnych wiecach.
@Schneemil Nie no to że globalne ocieplenie to fakt to jest pewnik. No chyba że będziemy negować odczyty temperatury. Podobnie jak tępo tego wzrostu. Jednak sam wzrost temperatury to byłby pikuś gdyby nie owe zmiany klimatu. Bo gdybyśmy mieli zimy jak dawniej tylko zamiast -30 stopni było by -28 to by wielkiej różnicy nie było. Gorzej, że teraz zim nie ma, za to wszędzie mamy caraz więcej skrajnych zjawisk, albo upały i susze, albo powodzie.
Najgorzej to jest w kwestii pojmowania przez ekologów że jest to temat globalny a nie lokalny. Więc to że np w polsce ograniczymy emisje, przemysł po to by następnie sprowadzić kontenerowcami z chin to nie jest żadne rozwiązanie a jedynie zabawa by w exelu się tabelki świeciły na zielono.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 lipca 2021 o 18:42
klimat zmieniamy , wszystko inne to tylko dodatek ,a i tak wielu gamoni powie że to kłamstwo
@YszamanY Klimat się zmienia w jakimś cyklu, mówią o tym naukowcy badający historię ziemi. Wiemy o nim tyle co nic, człowiek przez swoją głupotę i chytrość na pewno to przyspiesza. Problem jest w tym że działania które są podejmowane w celu opóźnienia są w gruncie rzeczy robione pod publikę. Większość " proekologicznych" pomysłów powoduje jeszcze większe problemy. Ziemia jest kulą więc wysyłka produkcji do Chin niczego nie zmienia, takich przypadków jest wiele. Trzeba przemyśleć system konsumpcji i produkcji jednorazówek. Rozwiązać problem recyklingu "ekologicznych" produktów. Wtedy może uda się ludziom przetrwać.
Bo go nie ma!!! globalnego ocieplenia!
Wybetonuj sobie drogi a pozniej placz ze globalne ocieplenie!