W sumie zastrzeżenie mam do tego pana, że nie miał odwagi zaproponować kobiecie partycypowanie w kosztach spotkania a ocknął się post factum, gdy dostał przysłowiowego kosza. To nieco żenujące. W tych czasach chyba płacenie każdy za siebie powinno być standardem nie wytwarzającym w kobiecie podprogowej konieczności ,,odwdzięczenia się" a w chłopaku poczucia ,,straconych pieniędzy".
Hmm
w żadnym komentarzu nie ma wspomnianej jednej kwestii :)
Jemu chodzi o seks a ona udaje, że jest święta i nie wie, że o to chodzi. Zobaczyła go na żywo i wyschła na wiór. Gość się przeliczył i niestety nie ma co liczyć na zwrot kosztów :)
"pójdziesz ze mną na randkę? Ja płacę'
Kilka miesięcy (i randek) później; 'ale wiesz, oddaj mi kasę no bo ja płaciłem tylko jak byliśmy razem a teraz mi się odwidziało...' Dobrze, ze po 35 dolarach a nie 35 latach.. Dureń i cham.
W sumie zastrzeżenie mam do tego pana, że nie miał odwagi zaproponować kobiecie partycypowanie w kosztach spotkania a ocknął się post factum, gdy dostał przysłowiowego kosza. To nieco żenujące. W tych czasach chyba płacenie każdy za siebie powinno być standardem nie wytwarzającym w kobiecie podprogowej konieczności ,,odwdzięczenia się" a w chłopaku poczucia ,,straconych pieniędzy".
Facet jest po prostu głodny, ma za dużo miesiąca pod koniec pieniędzy i "chwyta się brzytwy".
Hmm
w żadnym komentarzu nie ma wspomnianej jednej kwestii :)
Jemu chodzi o seks a ona udaje, że jest święta i nie wie, że o to chodzi. Zobaczyła go na żywo i wyschła na wiór. Gość się przeliczył i niestety nie ma co liczyć na zwrot kosztów :)
Taka oto nieudana transakcja konsumencka XD
@Hamster88 Ale musiała go 3 razy widzieć?
Takie tam UNDO w realu.
"pójdziesz ze mną na randkę? Ja płacę'
Kilka miesięcy (i randek) później; 'ale wiesz, oddaj mi kasę no bo ja płaciłem tylko jak byliśmy razem a teraz mi się odwidziało...' Dobrze, ze po 35 dolarach a nie 35 latach.. Dureń i cham.