Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
268 282
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar kondon
+1 / 11

Gdyby przepisy dotyczące prędkości miały jakiś związek z bezpieczeństwem...
Przecież jest oczywistym, że w szczytowych godzinach dnia w centrum miasta bezpieczna prędkość jest różna od środka nocy na wsi. Jednak jakimś dziwnym trafem w przepisach nikt tego nie uwzględnia. To jaki jest ich sens?
Ja rozumiem, że ktoś może uznać 50 km/h za bezpieczne w mieście, ale jak to się ma do terenu zabudowanego na wsi, gdzie jest zupełnie inna widoczność i zagęszczenie ruchu?
Przecież to nie ma ze sobą absolutnie żadnego związku i ludzie dobrze o tym wiedzą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H Horsman
-1 / 5

@kondon tak nie ma to sensu, co niektórzy mówią że przepisy są po to, by drogówki mogły przypierdzielać mandaty, może w przyszłości będą znaki które się zmieniają, w zależności od pory dnia pogody, nawierzchni itp, ale w obecnym czasie nie liczę na to

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kondon
-5 / 7

@Horsman Nie trzeba robić takich przepisów. Wystarczy prosta zasada - jedź tak, żeby nikomu nie zrobić krzywdy. Zrobisz - surowe konsekwencje. Tylko nie takie śmieszne, jak teraz, ale naprawdę surowe. Jak dla mnie to w szczególnych przypadkach z karą śmierci włącznie.
Aby była kara, to trzeba komuś zaszkodzić, a komu się szkodzi po prostu jadąc szybko?
Tak jak była kiedyś reguła, żeby zachować bezpieczny odstęp do pojazdu jadącego z przodu i jeśli ktoś w kogoś przywalił, to widocznie go nie zachował. Teraz to są jakieś śmieszne wyliczenia, których nikt nie będzie ani przestrzegał, ani egzekwował.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R konto usunięte
+5 / 7

@Horsman Zapomnij. Samodzielne określenie prędkości bezpiecznej wymaga myślenia. To jest coś poza zasięgiem ogromnej grupy obywateli.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Banasik
+3 / 5

@kondon . Ta, i jeszcze nie powinno być żadnych przepisów i norm budowlanych. Masz projektować tak żeby było dobrze. A jak budynek się zawali i będzie 100 trupów to dodamy jeszcze jednego trupa architekta i będzie git.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kondon
0 / 0

@Banasik Myślisz, że śmieszna kara administracyjna jest lepszą motywacją do dobrej pracy?
Myślisz, że tych norm to się tak przestrzega? Myślisz, że na boku nie idą łapówki?

@rafal199 Poza zasięgiem urzędników również.

"W interesie urzędników administracji publicznej leży przetrwanie i uzasadnianie swojego istnienia – a nie dotarcie do prawdy."

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Banasik
-1 / 1

@kondon . Ja mówię o tym, że normy są potrzebne i mają sens, a tobie od razu włącza się cwaniak, który kalkuluje czy ich złamanie będzie dużo kosztować.
Cóż, jeden człowiek nie ukradnie bo uważa że to jest złe, a inny nie ukradnie bo ktoś zobaczy...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kondon
0 / 0

@Banasik Wymaganych odgórnie - przez państwo - nie powinno być.
A tak ogólnie to ktoś prywatnie może sobie wymagać czego chce i takie normy to ułatwiają.
Z ostatnim zdaniem się całkowicie zgadzam, tylko takie odgórne regulacje właśnie tak działają, że najczęściej nikt nie widzi i też często nic z tego powodu się nie dzieje. Jeśli się nie dzieje, to po co one?
Jestem zwolennikiem surowego karania za konkretne czyny, które komuś zaszkodziły, a nie wszystkich prewencyjnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Banasik
0 / 0

@kondon . Mam w dupie surową karę dla człowieka, który przez swoją szaleńczą jazdę zabił bliską mi osobę. Wolę zapobieganie poprzez sensowne reguły ruchu drogowego, bezwzględnie egzekwowane.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kondon
0 / 0

@Banasik Jeśli ktoś sobie całe swoje życie "szaleńczo jeździ" (co jest pojęciem względnym) i nigdy nie miał na koncie najmniejszego wypadku, to za co chcesz go karać?
Takie prewencyjne zapobieganie niewiele pomaga, a dodatkowo szkodzi wszystkim, ograniczając ich. Dlaczego zakładasz, że to jakiś urzędnik wie lepiej jak się powinno jeździć? Jeśli ktoś kogoś Ci zabije zgodnie z przepisami, to będzie Ci przez to lepiej?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar konradstru
+1 / 1

Pijany pewnie. ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nighthawk7
+2 / 4

Kiedy ktoś jedzie przepisowo to serio nie jest problem. Najgorszy typ kierowcy to ten, który jedzie 60-70 wszędzie, bo tak. A takich jest masa. Dozwolone 90 - wlecze się powoli, wjeżdża w zabudowany - prędkość pozostaje taka sama. Tragedia.. No ale oni uważają, że przecież jadą bezpiecznie..
No i sama kwestia ograniczeń prędkości. Pochodzą one z czasów kiedy Maluch i Polonez to były cuda techniki. Motoryzacja poszła strasznie do przodu, auta są coraz bezpieczniejsze, naszpikowane elektroniką, a ograniczenia nadal śmiesznie niskie. Do tego kwestia, że nie ma już tylu ludzi na ulicach co kiedyś. Teraz dzieciaki na wsiach nie grzebią patykiem w piasku przy drodze, nawet piłki po podwórku już nie kopią tylko siedzą przed komputerem, a prędkość ograniczona do takiego poziomu jakby co 20 metrów czaiło się zagrożenie. To jest chore. Droga, obok drogi rów, za rowem chodnik i dopiero budynki, a tu Ci przywalą teren zabudowany i turlaj się 50... Albo wioska w środku lasu, trzy domy w pobliżu drogi, a tu nagle z dupy teren zabudowany przez 100 metrów.. No ludzie bądźmy poważni. Ograniczenia prędkości bardzo często nie mają logicznego uzasadnienia i zmieniają się co kilkaset metrów. Po wioskach większość ludzi jeździ 70-80 i taka właśnie powinna być dozwolona prędkość w terenach zabudowanych pozamiastowych bo gdyby była ona za wysoka to by karetek brakowało dla ofiar wypadków. Prędkość poza terenem zabudowanym spokojnie by można podnieść do 110-120, a na drogach A i S w ogóle limity zlikwidować. No ale wtedy dużo trudniej byłoby budżet państwa reperować...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Black3
+1 / 3

Przypadek z mojego życia: Wracałem znad jeziora z kumplami, kolega który prowadził zawsze jeździł bardzo ostrożnie, no i tak jedziemy z 50 na godzinę a za nami sznureczek samochodów, w końcu dojechaliśmy do miasta i stajemy na światłach, na pasie obok stanęło inne auto które jechało za nami całą drogę, facet wyglądał jak by chciał nas zabić wzrokiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nighthawk7
0 / 2

@Black3
Nie dziwię się. Skoro jechaliście do miasta to pewnie ograniczenia prędkości były mniej restrykcyjne i można było jechać szybciej, no ale po co... I potem właśnie przez takich "mistrzów" kierownicy są wypadki. Bo komuś się spieszy, a jedzie Ci taki żółw no to się wyprzedza jak się tylko ma okazje, a jak się nie zdąży no to cóż..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar maggdalena18
+1 / 1

No nie do końca. Jak jadę drogą z ograniczeniem do 90, przede mną wlecze się ciołek 50km.h, to tak, on mi się nie podoba, bo tamuje ruch! A najczęściej jest to jakiś dziadek lub baba gadająca przez telefon. Czasem facet rozmawiający przez telefon, ale to najrzadszy z tych 3 przypadków.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem