Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
1173 1184
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
A Ashardon
-5 / 21

Jedyna realna "szkoła samoobrony" dla kobiet, to nauka unikania zagrożeń.
Mało która kobieta będzie sobie w stanie poradzić z napastnikiem płci męskiej (a tacy jednak zazwyczaj napadają kobiety), choćby nie wiadomo co trenowała.
Słynne aikidowskie "cała siła przeciwko tobie" dobrze brzmi na broszurze informacyjnej i plakacie. Na ulicy dostajesz plombę na pysk i cała teoria bierze w łeb - dosłownie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Myslaca_istota
+4 / 16

@Ashardon Czyli kobiety nie powinny wychodzić za mąż, bo tam jest najwięcej zagrożeń...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Pergamin
+14 / 16

@Ashardon nah. Kop w jaja, uderzenie w grdykę, palce w oczy... Jestem pewien, że ciało ludzkie ( w tym męskie) ma jeszcze kilka punktów, które można wykorzystać przeciwko nam i żadna masa czy płeć nic w tym nie zmieni xd

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S stts
+8 / 8

@Ashardon Idąc tym tokiem rozumowania, uczenie się samoobrony w ogóle jest bezsensowne. Jak jesteś facetem, a napadnie cię facet o głowę wyższy i 30kg cięższy, też sobie najprawdopodobniej nie poradzisz. Mało tego - napastnik może być nawet twoich rozmiarów, a wystarczy, że ma nóż - też sobie najprawdopodobniej nie poradzisz. Kurczę, możesz być nawet dwumetrowym mistrzem MMA, ale jak niespodziewanie dostaniesz cegłówką w głowę, też ci się sztuki walki do niczego nie przydadzą.
Większość szkół samoobrony czy nawet sztuk walki, na pierwszej lekcji uczy, że pierwszym instynktem w razie zagrożenia powinna być ucieczka. Samoobrona to ostateczność - kiedy zagrożenia nie udało się uniknąć, a ucieczka jest niemożliwa. Ot, żeby po prostu nie stać i nie dać się zabić bez walki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Klebern
0 / 2

@Pergamin

Naćpanemu, podpitemu i nabuzowanemu kolesiowi można wbić nóż w bebech i on tego nie poczuje. Sam widziałem jak właśnie taki koleś bił się z 6 przeciwnikami, którzy go skatowali niemiłosiernie, a on dalej ich uderzał i dalej prowokował.

Przez wiele lat jak trenowałem karate, mój sansei dał nam jedną radę. Nigdy nie walczcie na ulicy. Uciekajcie, jesteście lepiej wytrenowani, więc to się wam uda.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Pergamin
+1 / 1

@Klebern typowy scenariusz co jeśli... Równie dobrze zamiast naćpanego przeciwnika może to być przeciwnik z nożem lub inną bronią, nawet palną. Możemy tu wymyślać sytuacje w jakich osoba się znajdzie, jak stts wyżej napisał, a w której samoobrona może okazać się nieprzydatna. W jakim celu? Czy to czyni umiejętność samoobrony mniej przydatną? Jest to raczej umiejętność, którą lepiej znać, a nie musieć z niej korzystać niż nie znać i żałować, że się nie udało.

No i niestety trafiła też tu kosa na kamień, bo sam trenuję kontaktowe karate. Dlatego też wspomniałem o pewnych punktach na ciele człowieka, bo w moim stylu, choć w trakcie walk tych technik się nie stosuje, to w trakcie nauki "na sucho" kopnięcia i uderzenia na krtań czy między nogi są.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Klebern
0 / 0

@Pergamin

Z prostego powodu, nigdy nie wiesz na kogo trafisz. Koleś może wyciągnąć nóż, pałkę, cegłę, być naćpany, podpity, nabuzowany jakimiś sterydami. Zawsze jest jakiś powód agresji. Czy to chemiczny czy psychiczny: chęć pokazania się przed grupą. W tym drugim jest jeszcze gorzej, bo grupa może pomóc.

Nie, nawet trenując Krav Magę nie ma sensu się pakować w takie sytuacje. Lepiej wziąć nogi za pas i zwiać niż sie stawiać licząc na wyszkolenie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Pergamin
0 / 0

@Klebern a skąd wyciągasz wniosek, że należy się w takowe sytuacje pakować? Nigdzie tego nie napisałem. Uważasz chyba, że nauka samoobrony równa się jednocześnie aktywnemu szukania niebezpieczeństw żeby te umiejętności przetestować. Kwestia tego, że zakładając twój tok rozumowania hipotetycznych sytuacji - a co jeśli sytuacji niebezpiecznej uniknąć się nie dało i nie możesz uciec? Jak mówię, lepiej znać i nie korzystać niż nie znać i musieć korzystać. Bo jeśli do takowej hipotetycznej sytuacji dojdzie, to pół biedy jak ci zabiorą portfel, ale sam mówisz tu o osobach niewiadomo jakich, które mogą cię pobić lub zabić bo mają taki kaprys lub są pod wpływem substancji. Rozumiem, że mam stać jak ten przysłowiowy cieć?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Breva
+4 / 6

@KudlatyRyj Samoobrona to nie jest boks. Nie chodzi o to kto mocniej uderza tylko jak w razie ostateczności te ciosy wymierzyć by szybko spacyfikować i uciec. Nikt nie zakłada,że ofiara będzie się za przeproszeniem lała kilka rund z napastnikiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KudlatyRyj
-1 / 1

@Breva Aikido to sztuka walki a nie system samoobrony

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Breva
+2 / 2

@KudlatyRyj A nóż kuchenny służy do smarowania chleba masłem co nie znaczy,że nie możesz użyć go do zamordowania kogoś.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bardzolubiejesckartofle
-2 / 6

Akurat składa się, że sztki walki są słabe w realnych sytuacjach. Przekonał się o tym pewien czechosłowacki Żyd zapaśnik, walczać przeciwko nazistowskim bojówkom. Opracował więc system, nazwany potem Krav Magą, Uczył jej potem w armii Izraela.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A aberg
+4 / 4

@bardzolubiejesckartofle Potwierdzam. Na krav madze uczą jak jednym ciosem powalić przeciwnika i uciec. Nie trzeba tam żadnej wielkiej siły. Może dlatego kobiety sobie tam lepiej radzą niż mężczyźni. Wystarczy pacnąć w punkty witalne, a jak nie to młot w potylice. Taki młot nie musi mieć w ogóle solidnego walnięcia, wystarczy pacnięcie i przeciwnik widzi gwiazdki przed oczami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar efek
0 / 2

Aikido i "dać w łeb"?
Oj... ktoś nie do końca wie co pisze :p

Odpowiedz Komentuj obrazkiem