25 lat temu jak jezdzilam na kolonie niedaleko basenu byla rozlewnia wod. Jakie dobre oranzady mozna bylo sobie kupic doslownie za grosze. Trzeba bylo miec tylko swoje butelki :)
Rewelacyjny pomysł. Już od dawna uważałem, że powinno się coś takiego zrobić i to z prawie wszystkimi płynami (oprócz tych żrących i tych, które muszą być szczelnie zamknięte, żeby nie straciły na jakości), w tym różnymi napojami i wodą mineralną, której podobno powinniśmy pić sporo, a potem zostaje pełno plastikowych butelek.
I to jest w końcu jakiś przykład dbania o środowisko. Tylko na demoty nie pasuje ;)
Całkiem bystre te pepiki.
25 lat temu jak jezdzilam na kolonie niedaleko basenu byla rozlewnia wod. Jakie dobre oranzady mozna bylo sobie kupic doslownie za grosze. Trzeba bylo miec tylko swoje butelki :)
Rewelacyjny pomysł. Już od dawna uważałem, że powinno się coś takiego zrobić i to z prawie wszystkimi płynami (oprócz tych żrących i tych, które muszą być szczelnie zamknięte, żeby nie straciły na jakości), w tym różnymi napojami i wodą mineralną, której podobno powinniśmy pić sporo, a potem zostaje pełno plastikowych butelek.