Czyli wyrok wydany zanim poznaliście przyczyny wypadku? To może zlikwidujmy sądy i rozstrzeliwujmy ludzi już w momencie jak są podejrzani o zrobienie czegoś?
@tomekbydgoszcz no z jednej strony masz racje moze z winy pieszego, ale z drugiej strony jak sie jedzie z dozwolona predkoscia to przy uderzeniu to chyba powinni go tylko odrzucic w jednym kawalku, a nie rozniesc na kilka metrow....
Pozatym nie wiem czy to jest w pezepisach ale jak sie jezdzi to chyba sie zwraca uwage na droge I otoczenie aby sie upewnic, ze nie spowoduje sie wypadku albo ktos nie wpprzy co sie pod kola...
@polm84
Ale ja nie wiem czy winny pieszy, ja tylko napisałem, że nie można nikogo uznawać winnym na podstawie tego, że kiedyś tam jechał z jakąś wielką prędkością. Po prostu na ten moment nie wiemy kto zawinił. Możliwe, że wina jest obustronna czyli nadmierna prędkość i przechodzenie w niedozwolonym miejscu ale to już tylko gdybanie.
Słuszna uwaga. Jeśli widzisz pieszego na środku drogi, to fakt, że złamał przepisy nie implikuje, że możesz go zabić. Pieszy raczej nie wtargnął na jezdnię o kulach, ale istnieje niezerowe prawdopodobieństwo, że był totalnie niewidoczny.
@tomekbydgoszcz
"rozstrzeliwujmy ludzi już w momencie jak są podejrzani o zrobienie czegoś"
a musza byc o cos podejrzani? czy wystarczy ze ich nie lubimy?
a powaznie, limit predkosci na terenie zabudowanym to 50km/h, statystycznie rzecz biorac pieszy ma spore szanse przezyc w zderzeniu z samochodem jadacym z taka predkoscia
czas reakcji kierowcy okolo 1 sekunda, wiec jezeli gosc nie wskoczyl pod kola samochodu, to mozna smialo powiedziec ze gdyby kierowca jechal z przepisowa predkoscia to wychamowalby na tyle zeby nie zabic pieszego
@mieteknapletek
W samej Warszawie masz ze 100 miejsc gdzie limit jest podwyższony do 70 lub nawet 90, to po pierwsze, a po drugie dokładnie to samo można powiedzieć o pieszym - gdyby przełaził w miejscu wyznaczonym to może był go kierowca zauważył!
Ale nie w tym rzecz - rzecz w tym, że nie wydaje się wyroków na podstawie: "wydaje się", "przypuszczam", itp.!
@tomekbydgoszcz
"W samej Warszawie masz ze 100 miejsc gdzie limit jest podwyższony"
wypadek byl na marszalkowskiej, czy tam jest podwyzszony limit? przelecialem cala ulice na google maps nie znalazlem zadnego znaku wiec stawiam ze jednak byl limit ustawowy, ale niech sie ktos z warszawy wypowie
"Ale nie w tym rzecz - rzecz w tym, że nie wydaje się wyroków na podstawie..."
masz calkowieta racje, od wydawania wyrokow jest sad
@Borgman Pytanie czy dla ciebie przechodzenie w niedozwolonym miejscu przez drogę jest codziennością? Przepisy takich osób jak ty nie obowiązują?
To że że ktoś przechodził w niedozwolonym miejscu to od razu widać. To z jaką ktoś jechał prędkością trzeba dopiero określić.
@rafal199 słabo znasz przepisy art.26 o ruch drogowym punkt. 7. " W razie przechodzenia przez jezdnię osoby niepełnosprawnej, używającej specjalnego znaku, lub osoby o widocznej ograniczonej sprawności ruchowej, kierujący jest obowiązany zatrzymać pojazd w celu umożliwienia jej przejścia." Osoby niepełnosprawne z widocznym oznakowaniem lub widoczną niepełnosprawnością, mają prawo przejść przez jezdnię w każdym miejscu, nie tylko na pasach. Jedyne co muszą zrobić, to upewnić się, że mogą przejść bezpiecznie.
Sąd Najwyższy w swoim wyroku (II KRN 71/95) zwrócił uwagę, że: „Nie można w szczególności zaaprobować stwierdzenia, że skoro pokrzywdzeni przechodzili przez jezdnię poza przejściem dla pieszych, to przechodzili w niedozwolonym miejscu. Wiadomo bowiem, że przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych jest dozwolone, o ile następuje w warunkach określonych w art. 11 ust. 2 i 3 prawa o ruchu drogowym”
Bardzo ciekawy wyrok wydał Sąd Okręgowy w Bydgoszczy (IV Ka 1064/13): “Zgodzić się należy ze skarżącym, że w miejscu i czasie wskazanym w opisie zarzucanego mu czynu nie naruszył przepisów prawa o ruchu drogowym poprzez przechodzenie przez jezdnię w miejscu niedozwolonym, poprzez przechodzenie przez jezdnię, na której znajdowała się podwójna linia ciągła rozdzielająca pasy ruchu. Powyższy znak poziomy dotyczy ruchu pojazdów a nie pieszych. Obwiniony przechodząc przez jezdnię nie stwarzał żadnego zagrożenia dla bezpieczeństwa ruchu, jak również nie utrudniał ruchu pojazdów, bowiem w tym czasie nie odbywał się żaden ruch pojazdów, jezdnia była pusta, jak również nie odbywał się ruch na jezdniach przyległych do tej, którą obwiniony przekraczał. Obwiniony nie naruszył przepisu art.13 ust.2 Prawa o ruchu drogowym (jak to błędnie uznaje sąd I instancji), który stanowi, że przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych jest dozwolone, gdy odległość od przejścia przekracza 100 m. Jeżeli jednak skrzyżowanie nie znajduje się w odległości mniejszej niż 100 m od wyznaczonego przejścia, przechodzenie jest dozwolone również na tym skrzyżowaniu. Sąd I instancji uznał, iż miejsce, w którym obwiniony przeszedł nie stanowi skrzyżowania w myśl przepisów Prawa o ruchu drogowym (ustalenie to uznać należy za prawidłowe w świetle art.2 pkt 10 powyższej ustawy) i dlatego obwiniony nie mógł w tym miejscu jezdni przechodzić, naruszając tym samym przepis art.13 ust.2 cyt. ustawy . Stwierdzenie to w ocenie sądu odwoławczego na uwzględnienie nie zasługuje, bowiem jeżeli miejsce, w którym obwiniony przechodził przez jezdnię, nie jest skrzyżowaniem w rozumieniu przepisów Prawa o ruchu drogowym, to nie może być ono przedmiotem uregulowania ujętego w powyższym przepisie i tym samym obwiniony mógł w tym miejscu przez jezdnię przechodzić, bo nie dotyczyły go obostrzenia związane z przechodzeniem przez skrzyżowanie.”
Reasumując warto mieć na uwadze art 13 ust 3 PRD i pamiętać żeby nie dać sobie wcisnąć mandatu za niezastosowanie się do reguł z ust 2 powyższego artykułu, co z pewnością jest nagminną praktyką stosowaną przez Policję
@rafal199 zrób prawko, będziesz wiedział. Niepełnosprawny pieszy ma prawo przejść przez jezdnię w każdym miejscu. Tak mówią przepisy, których Ty najwyraźniej nie znasz. Kierowca ma obowiązek, zatrzymać się i umożliwić jemu przejście. Gdyby kierowca nie zapier... jak dziki, nic by się nie stało.
@jacekgr41 Ale pieszy spowodował zgodnie z art. 13. 3 zagrożenie i nie ustąpił pojazdowi pierwszeństwa, więc zgodnie z nim nie powinien w tym czasie przechodzić. Dodatkowo art. 13.4 mówi: Jeżeli na drodze znajduje się przejście nadziemne lub podziemne dla pieszych, pieszy jest obowiązany korzystać z niego, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3 - a tam takie było
"W razie przechodzenia przez jezdnię osoby niepełnosprawnej, używającej specjalnego znaku, lub osoby o widocznej ograniczonej sprawności ruchowej, kierujący jest obowiązany zatrzymać pojazd w celu umożliwienia jej przejścia".
@carramia Ale było tam przejście podziemne i zgodnie z art. 13.4 powinien pieszy z niego skorzystać. Mówi o tym także art. 13.5 : Na obszarze zabudowanym, na drodze dwujezdniowej lub po której kursują tramwaje po torowisku wyodrębnionym z jezdni, pieszy przechodząc przez jezdnię lub torowisko jest obowiązany korzystać tylko z przejścia dla pieszych.
@carramia Osoba niepełnosprawna jest dalej pieszym i nadal zgodnie z przytoczonymi przeze mnie zapisami nie mogła tam przechodzić. Nie ma w przepisach nic, że osoba niepełnosprawna nie musi się do nich stosować. Pieszy złamał jako pierwszy przepisy, przechodząc w miejscu niedozwolonym, a art. 26.7 nie zezwala mu na niestosowanie się do przepisów art. 13 czy 14 PoRD.
@carramia Ty poważnie nie rozumiesz że art. 26.7 nie zwalnia z przestrzegania przepisów przez pieszego? Proszę napisz coś merytorycznego, przywołaj przepisy jeśli się mylę.
@Kar4
Pieszego nie zwalnia, ale osobę niepełnosprawną - tak (dlatego w art. 26.7 nie ma mowy o "pieszym niepełnosprawnym", ale o "osobie niepełnosprawnej"). Dowiesz się o tym, gdy będziesz zdawał na prawo jazdy albo przeczytasz o tym np. tutaj: https://tiny.pl/9x1lx
albo tutaj: https://tiny.pl/9x1pb
Być może po przeczytaniu zauważysz dlaczego ustawodawca nie napisał "pieszego" (bo wtedy zapis taki kolidowałby z innymi przepisami dotyczącymi pieszych), ale wyodrębnił tę grupę jako osobną (i wyłącznie dla tej grupy dostosował art 26.7)...
@carramia Chyba nie przeczytałeś tych artykułów przed wklejeniem linków. W jednym z nich jest wyraźnie napisane "W tej drugiej kategorii mieści się wiele starszych osób, które poruszają się z widocznym trudem. Oczywiście i ich obowiązują zasady ogólne – czyli m.in. to, że nie mogą wejść bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd tak, że kierowca nie ma szans na zatrzymanie się." Nigdzie nie napisali że osoba niepełnosprawna jest zwolniona z przestrzegania przepisów art. 13 i 14 PoRD i może wchodzić w miejscach niedozwolonych. To że użyli osoba niepełnosprawna, a nie pieszy niepełnosprawny nic tu nie zmienia.
Zrobiono z pieszych święte krowy. Prawo jazdy mam od 89 roku, 2 mandaty, przejechane grubo ponad 700 tys km. Uczono mnie w podstawówce. że jezdnia jest do jeżdżenia, chodnik do chodzenia, a jak chodnika nie ma - pobocze po lewej stronie drogi. Samochód jest cięższy - nie zatrzymuje się w miejscu, przy uderzeniu zawsze będzie mniej uszkodzony niż człowiek. Teraz tłumaczy się pieszym, że mają pierwszeństwo i kierowcy muszą uważać - będzie tego typu wypadków więcej.
Jeżeli było więcej, jak 100 metrów od przejścia, to nie było to miejsce niedozwolone, tylko niewyznaczone. A jak kierowca drastycznie przekroczył prędkość, to uniemożliwił innym ludziom poprawną ocenę jego prędkości i przyszłego położenia.
Edit: A jednak nie, mój błąd, Artykuł 13, ustęp 5 zabrania pieszemu przechodzenia przez takie ulice (dwujezdniowa z torowiskiem) w miejscach innych, niż wyznaczone. Ale to i tak nie przesądza o winie za sam wypadek.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
20 lipca 2021 o 15:19
@J_R jeżeli pieszy rzeczywiście poruszał się o kulach to miał prawo wejść na jezdnię w dowolnym miejscu a kierowca musiał mu ustąpić. Więc wypadek jest bezsprzeczną winą kierowcy.
@Aikidoka No jest coś na ten temat w Artykule 26, ustęp 7, ale to brzmi tak debilnie, że aż żal. Jak na jezdni jest zwykły pieszy, to kierowcy wolno go rozjechać? No przecież kodeks karny od takich sytuacji jest. Naprawdę jacyś debile to prawo piszą. Natomiast Artykuł 13, który reguluje kwestie przechodzenia przez jezdnie nie wspomina nic o niepełnosprawnych.
Bo wiesz, rozumiesz mam nadzieję, że jak prowadzisz samochód i widzisz pieszego na jezdni i masz możliwość zatrzymania się, to nie wolno ci pieszego przejechać, nie dlatego że kodeks drogowy, tylko dlatego że kodeks karny. Prawo jazdy nie jest licencją na robienie ludziom kuku tylko dlatego, że łażą tam, gdzie nie powinni. Ja natomiast im częściej czytam PoRD, to mam wrażenie, że jednak nasi prawodawcy tego nie rozumieją, a jak słucham niektórych sędziów i prokuratorów, to i wątpię, czy wymiar sprawiedliwości to rozumie.
@J_R prawo zakłada że pieszemu niepełnosprawnemu ciężej dojść do pasów niż zdrowemu pieszemu. Oczywiście że nie rozjadę nikogo ale pieszy bez widocznych niepełnosprawności dostanie mandat a gdy nie przepuszczę pieszego niepełnosprawnego to mandat dostanę ja. Ot taka różnica. Oczywistym jest że nikt nie może wpadać na jezdnię pod rozpędzony samochód. Całkiem niedawno sama chodziłam o kulach i nagminnie korzystałam z tego przepisu i o dziwo większość kierowców go respektuje bez najmniejszego ale.
Odnosząc się do demota, to jak koleś rzeczywiście jechał 300km/h to o czym my tu w ogóle piszemy? Jakby jechał 50 i komuś zrobił krzywdę to można by się było sprzeczać czyja to wina, ale już nawet 80 w terenie zabudowanym to gruba przesada. Kwestia pieszego jest tu sprawą absolutnie drugorzędną. Przy takiej prędkości jest pewne że albo on albo kto inny by zginął.
@Aikidoka Korzystałaś z niego w sensie, że jak kierowcy widzieli, że dochodziłaś do przejścia to zatrzymywali się? Bo nie bardzo rozumiem, ten przepis można interpretować też tak szeroko, ale to wtedy jest on niejasno i źle napisany. Bo przepisy nie powinny zostawiać żadnych domysłów. Przechodzący to przechodzący, wchodzący to wchodzący a dochodzący do przejścia to dochodzący do przejścia.
Porsche raczej 300 nie jechało tam, myślę, że gdzieś w okolicach 140 - 160 się mógł rozpędzić i hamując uderzył z prędkością ponad 80 km/h, skoro pieszy w częściach był. I moim zdaniem to powinno być kwalifikowane jak zabójstwo z zamiarem ewentualnym.
Nie podoba się prawda mówiona przez policję tym chorym psychicznie aktywistom z Warszawy, którzy cisną Rafałka by ten drogi zwężał i zamykał i by ludzie na pieszo i hulajnogami poruszali się po największym mieście w kraju.
Nie oceniając niczyjej winy, czytam i się zastanawiam czy ktokolwiek z redakcji zadał sobie chociaż trud zobaczenia miejsca w którym ów niepełnosprawny postanowił sobie zrobić wycieczkę.
Marszałkowska na wysokości ulicy Złotej ma po 3 pasy w każda stronę, po środku jest torowisko tramwajowe. Każdy kto tą drogą jeździ ostatnie czego by się tam spodziewał to pieszego. Z drugiej strony jesli prawdą jest że na sąsiednim pasie zatrzymało się inne auto przepuszczając pieszego by oznaczało że kierujący o zasadzie ograniczonego zaufania chyba zapomniał.
Plusem tego miejsca na pewno będzie monitoring miejski.
Co do komentarzy że jako niepełnosprawny mógł tamtędy iść. To owszem prawo na to zezwala ale raczej nie przez tyle pasów i tory. Chociaż jak lata temu jeździłem na kursie to mój instruktor nauczył mnie jednej bardzo ważnej rzeczy. "Na cmentarzach jest sporo takich co mieli pierwszeństwo. Myśl za siebie i za innych".
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 lipca 2021 o 16:11
Aktywiści kłamią że policja kłamie. Art. 13.4 i 5 PoRD nie dopuszczają przechodzenie przez pieszego w takim miejscu. PS 300 km/h po niemieckiej autostradzie czy w polskiej drodze? Manipulacja czy nie?
Czyli wyrok wydany zanim poznaliście przyczyny wypadku? To może zlikwidujmy sądy i rozstrzeliwujmy ludzi już w momencie jak są podejrzani o zrobienie czegoś?
@tomekbydgoszcz no z jednej strony masz racje moze z winy pieszego, ale z drugiej strony jak sie jedzie z dozwolona predkoscia to przy uderzeniu to chyba powinni go tylko odrzucic w jednym kawalku, a nie rozniesc na kilka metrow....
Pozatym nie wiem czy to jest w pezepisach ale jak sie jezdzi to chyba sie zwraca uwage na droge I otoczenie aby sie upewnic, ze nie spowoduje sie wypadku albo ktos nie wpprzy co sie pod kola...
@polm84
Ale ja nie wiem czy winny pieszy, ja tylko napisałem, że nie można nikogo uznawać winnym na podstawie tego, że kiedyś tam jechał z jakąś wielką prędkością. Po prostu na ten moment nie wiemy kto zawinił. Możliwe, że wina jest obustronna czyli nadmierna prędkość i przechodzenie w niedozwolonym miejscu ale to już tylko gdybanie.
@tomekbydgoszcz a to zle ciebie zrozumialem, moj blad. Przepraszan.
@polm84
Słuszna uwaga. Jeśli widzisz pieszego na środku drogi, to fakt, że złamał przepisy nie implikuje, że możesz go zabić. Pieszy raczej nie wtargnął na jezdnię o kulach, ale istnieje niezerowe prawdopodobieństwo, że był totalnie niewidoczny.
@zxcvbnasdfgh Był widoczny, bo inny kierowca się zatrzymał żeby go przepuścić. Do tego 'porszak' nie miał prawa jazdy.
Jeżeli rzeczywiście nie miał, to się chyba w skomplikowane postępowanie bawić nie będą.
@tomekbydgoszcz
"rozstrzeliwujmy ludzi już w momencie jak są podejrzani o zrobienie czegoś"
a musza byc o cos podejrzani? czy wystarczy ze ich nie lubimy?
a powaznie, limit predkosci na terenie zabudowanym to 50km/h, statystycznie rzecz biorac pieszy ma spore szanse przezyc w zderzeniu z samochodem jadacym z taka predkoscia
czas reakcji kierowcy okolo 1 sekunda, wiec jezeli gosc nie wskoczyl pod kola samochodu, to mozna smialo powiedziec ze gdyby kierowca jechal z przepisowa predkoscia to wychamowalby na tyle zeby nie zabic pieszego
@mieteknapletek
W samej Warszawie masz ze 100 miejsc gdzie limit jest podwyższony do 70 lub nawet 90, to po pierwsze, a po drugie dokładnie to samo można powiedzieć o pieszym - gdyby przełaził w miejscu wyznaczonym to może był go kierowca zauważył!
Ale nie w tym rzecz - rzecz w tym, że nie wydaje się wyroków na podstawie: "wydaje się", "przypuszczam", itp.!
@tomekbydgoszcz
"W samej Warszawie masz ze 100 miejsc gdzie limit jest podwyższony"
wypadek byl na marszalkowskiej, czy tam jest podwyzszony limit? przelecialem cala ulice na google maps nie znalazlem zadnego znaku wiec stawiam ze jednak byl limit ustawowy, ale niech sie ktos z warszawy wypowie
"Ale nie w tym rzecz - rzecz w tym, że nie wydaje się wyroków na podstawie..."
masz calkowieta racje, od wydawania wyrokow jest sad
@mieteknapletek
"masz calkowieta racje, od wydawania wyrokow jest sad"
i o tym właśnie jest mój wpis który skomentowałeś.
Miłego dnia.
@tomekbydgoszcz
"Miłego dnia."
wzajemnie
Patus ma kasę, zapewne ma wtyki gdzieś na górze więc policja będzie chronić i bronić patusa. Proste, państwo prawa i sprawiedliwości przecież!
@Borgman Pytanie czy dla ciebie przechodzenie w niedozwolonym miejscu przez drogę jest codziennością? Przepisy takich osób jak ty nie obowiązują?
To że że ktoś przechodził w niedozwolonym miejscu to od razu widać. To z jaką ktoś jechał prędkością trzeba dopiero określić.
Art. 13 ruchu drogowego pkt. 3
@jacekgr41
Doczytaj PoRD do końca... Wiem, że może to być wysiłek ponad Twoje siły, ale spróbuj choć...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 lipca 2021 o 11:51
@rafal199 słabo znasz przepisy art.26 o ruch drogowym punkt. 7. " W razie przechodzenia przez jezdnię osoby niepełnosprawnej, używającej specjalnego znaku, lub osoby o widocznej ograniczonej sprawności ruchowej, kierujący jest obowiązany zatrzymać pojazd w celu umożliwienia jej przejścia." Osoby niepełnosprawne z widocznym oznakowaniem lub widoczną niepełnosprawnością, mają prawo przejść przez jezdnię w każdym miejscu, nie tylko na pasach. Jedyne co muszą zrobić, to upewnić się, że mogą przejść bezpiecznie.
@rafal199
Nie znasz prawa:
https://www.prawodrogowe.pl/informacje/kronika-legislacyjna/niepelnosprawni-piesi-na-szczegolnych-prawach
Zaraz ci przytoczę wyrok sądu idioto
Sąd Najwyższy w swoim wyroku (II KRN 71/95) zwrócił uwagę, że: „Nie można w szczególności zaaprobować stwierdzenia, że skoro pokrzywdzeni przechodzili przez jezdnię poza przejściem dla pieszych, to przechodzili w niedozwolonym miejscu. Wiadomo bowiem, że przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych jest dozwolone, o ile następuje w warunkach określonych w art. 11 ust. 2 i 3 prawa o ruchu drogowym”
Bardzo ciekawy wyrok wydał Sąd Okręgowy w Bydgoszczy (IV Ka 1064/13): “Zgodzić się należy ze skarżącym, że w miejscu i czasie wskazanym w opisie zarzucanego mu czynu nie naruszył przepisów prawa o ruchu drogowym poprzez przechodzenie przez jezdnię w miejscu niedozwolonym, poprzez przechodzenie przez jezdnię, na której znajdowała się podwójna linia ciągła rozdzielająca pasy ruchu. Powyższy znak poziomy dotyczy ruchu pojazdów a nie pieszych. Obwiniony przechodząc przez jezdnię nie stwarzał żadnego zagrożenia dla bezpieczeństwa ruchu, jak również nie utrudniał ruchu pojazdów, bowiem w tym czasie nie odbywał się żaden ruch pojazdów, jezdnia była pusta, jak również nie odbywał się ruch na jezdniach przyległych do tej, którą obwiniony przekraczał. Obwiniony nie naruszył przepisu art.13 ust.2 Prawa o ruchu drogowym (jak to błędnie uznaje sąd I instancji), który stanowi, że przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych jest dozwolone, gdy odległość od przejścia przekracza 100 m. Jeżeli jednak skrzyżowanie nie znajduje się w odległości mniejszej niż 100 m od wyznaczonego przejścia, przechodzenie jest dozwolone również na tym skrzyżowaniu. Sąd I instancji uznał, iż miejsce, w którym obwiniony przeszedł nie stanowi skrzyżowania w myśl przepisów Prawa o ruchu drogowym (ustalenie to uznać należy za prawidłowe w świetle art.2 pkt 10 powyższej ustawy) i dlatego obwiniony nie mógł w tym miejscu jezdni przechodzić, naruszając tym samym przepis art.13 ust.2 cyt. ustawy . Stwierdzenie to w ocenie sądu odwoławczego na uwzględnienie nie zasługuje, bowiem jeżeli miejsce, w którym obwiniony przechodził przez jezdnię, nie jest skrzyżowaniem w rozumieniu przepisów Prawa o ruchu drogowym, to nie może być ono przedmiotem uregulowania ujętego w powyższym przepisie i tym samym obwiniony mógł w tym miejscu przez jezdnię przechodzić, bo nie dotyczyły go obostrzenia związane z przechodzeniem przez skrzyżowanie.”
Reasumując warto mieć na uwadze art 13 ust 3 PRD i pamiętać żeby nie dać sobie wcisnąć mandatu za niezastosowanie się do reguł z ust 2 powyższego artykułu, co z pewnością jest nagminną praktyką stosowaną przez Policję
@perskieoko To może podzielisz się wiedza którego konkretnie przepisu nie znam. Który to przepis pozwala pieszym przechodzić w dowolnym miejscu.
@matek1998 Można wiedzieć co ma przepis o tym jak ma się zachować kierowca do przepisów które mówią gdzie wolno przechodzić przez drogę?
@rafal199 zrób prawko, będziesz wiedział. Niepełnosprawny pieszy ma prawo przejść przez jezdnię w każdym miejscu. Tak mówią przepisy, których Ty najwyraźniej nie znasz. Kierowca ma obowiązek, zatrzymać się i umożliwić jemu przejście. Gdyby kierowca nie zapier... jak dziki, nic by się nie stało.
@matek1998 Konkretnie który przepis tak mówi?
@rafal199 masz napisane u góry.
@jacekgr41 Ale pieszy spowodował zgodnie z art. 13. 3 zagrożenie i nie ustąpił pojazdowi pierwszeństwa, więc zgodnie z nim nie powinien w tym czasie przechodzić. Dodatkowo art. 13.4 mówi: Jeżeli na drodze znajduje się przejście nadziemne lub podziemne dla pieszych, pieszy jest obowiązany korzystać z niego, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3 - a tam takie było
@matek1998 To ci tylko podpowiem że ten punkt nie mówi nic o tym co pieszy może, a czego nie może.
@matek1998 Weź kule i idź przechodzić przez autostradę. Zrobisz wszystkim przysługę.
https://motoryzacja.interia.pl/raporty/raport-polskie-drogi/wiadomosci/news-wypadek-na-marszalkowskiej-to-nie-kierowca-porsche-jest-spra,nId,5385773
PoRD, art. 26.7:
"W razie przechodzenia przez jezdnię osoby niepełnosprawnej, używającej specjalnego znaku, lub osoby o widocznej ograniczonej sprawności ruchowej, kierujący jest obowiązany zatrzymać pojazd w celu umożliwienia jej przejścia".
Patopolicja broni patostreamera...
@carramia Ale było tam przejście podziemne i zgodnie z art. 13.4 powinien pieszy z niego skorzystać. Mówi o tym także art. 13.5 : Na obszarze zabudowanym, na drodze dwujezdniowej lub po której kursują tramwaje po torowisku wyodrębnionym z jezdni, pieszy przechodząc przez jezdnię lub torowisko jest obowiązany korzystać tylko z przejścia dla pieszych.
@Kar4
Powiedz mi, proszę, którego wyrazu w art. 26.7 nie rozumiesz...? Specjalnie w tym artykule nie ma "pieszego", ale "osoba niepełnosprawna"...
@carramia Osoba niepełnosprawna jest dalej pieszym i nadal zgodnie z przytoczonymi przeze mnie zapisami nie mogła tam przechodzić. Nie ma w przepisach nic, że osoba niepełnosprawna nie musi się do nich stosować. Pieszy złamał jako pierwszy przepisy, przechodząc w miejscu niedozwolonym, a art. 26.7 nie zezwala mu na niestosowanie się do przepisów art. 13 czy 14 PoRD.
@Kar4
Ty poważnie nie rozumiesz, czy mnie wkręcasz...?
@carramia Ty poważnie nie rozumiesz że art. 26.7 nie zwalnia z przestrzegania przepisów przez pieszego? Proszę napisz coś merytorycznego, przywołaj przepisy jeśli się mylę.
@Kar4
Pieszego nie zwalnia, ale osobę niepełnosprawną - tak (dlatego w art. 26.7 nie ma mowy o "pieszym niepełnosprawnym", ale o "osobie niepełnosprawnej"). Dowiesz się o tym, gdy będziesz zdawał na prawo jazdy albo przeczytasz o tym np. tutaj:
https://tiny.pl/9x1lx
albo tutaj:
https://tiny.pl/9x1pb
Być może po przeczytaniu zauważysz dlaczego ustawodawca nie napisał "pieszego" (bo wtedy zapis taki kolidowałby z innymi przepisami dotyczącymi pieszych), ale wyodrębnił tę grupę jako osobną (i wyłącznie dla tej grupy dostosował art 26.7)...
Mam nadzieję, że pomogłem...
@carramia Chyba nie przeczytałeś tych artykułów przed wklejeniem linków. W jednym z nich jest wyraźnie napisane "W tej drugiej kategorii mieści się wiele starszych osób, które poruszają się z widocznym trudem. Oczywiście i ich obowiązują zasady ogólne – czyli m.in. to, że nie mogą wejść bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd tak, że kierowca nie ma szans na zatrzymanie się." Nigdzie nie napisali że osoba niepełnosprawna jest zwolniona z przestrzegania przepisów art. 13 i 14 PoRD i może wchodzić w miejscach niedozwolonych. To że użyli osoba niepełnosprawna, a nie pieszy niepełnosprawny nic tu nie zmienia.
Pieszy o kulach przez 4pasy przechodził........., na którym biegu była manetka?
Kto ma kasę ten ma władzę.
Do pokonania 6 pasów i torowisko. Powodzenia, nawet przy przepisowo jadących kierowcach
https://www.google.pl/maps/place/Flying+Tiger+Copenhagen/@52.2323846,21.0102905,17z/data=!4m5!3m4!1s0x471eccf4aed87ced:0x9fd99ce26a004d53!8m2!3d52.2324076!4d21.0107304
psy i patole tak wiele ich łączy...
Zrobiono z pieszych święte krowy. Prawo jazdy mam od 89 roku, 2 mandaty, przejechane grubo ponad 700 tys km. Uczono mnie w podstawówce. że jezdnia jest do jeżdżenia, chodnik do chodzenia, a jak chodnika nie ma - pobocze po lewej stronie drogi. Samochód jest cięższy - nie zatrzymuje się w miejscu, przy uderzeniu zawsze będzie mniej uszkodzony niż człowiek. Teraz tłumaczy się pieszym, że mają pierwszeństwo i kierowcy muszą uważać - będzie tego typu wypadków więcej.
Jeżeli było więcej, jak 100 metrów od przejścia, to nie było to miejsce niedozwolone, tylko niewyznaczone. A jak kierowca drastycznie przekroczył prędkość, to uniemożliwił innym ludziom poprawną ocenę jego prędkości i przyszłego położenia.
Edit: A jednak nie, mój błąd, Artykuł 13, ustęp 5 zabrania pieszemu przechodzenia przez takie ulice (dwujezdniowa z torowiskiem) w miejscach innych, niż wyznaczone. Ale to i tak nie przesądza o winie za sam wypadek.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 lipca 2021 o 15:19
@J_R jeżeli pieszy rzeczywiście poruszał się o kulach to miał prawo wejść na jezdnię w dowolnym miejscu a kierowca musiał mu ustąpić. Więc wypadek jest bezsprzeczną winą kierowcy.
@Aikidoka No jest coś na ten temat w Artykule 26, ustęp 7, ale to brzmi tak debilnie, że aż żal. Jak na jezdni jest zwykły pieszy, to kierowcy wolno go rozjechać? No przecież kodeks karny od takich sytuacji jest. Naprawdę jacyś debile to prawo piszą. Natomiast Artykuł 13, który reguluje kwestie przechodzenia przez jezdnie nie wspomina nic o niepełnosprawnych.
Bo wiesz, rozumiesz mam nadzieję, że jak prowadzisz samochód i widzisz pieszego na jezdni i masz możliwość zatrzymania się, to nie wolno ci pieszego przejechać, nie dlatego że kodeks drogowy, tylko dlatego że kodeks karny. Prawo jazdy nie jest licencją na robienie ludziom kuku tylko dlatego, że łażą tam, gdzie nie powinni. Ja natomiast im częściej czytam PoRD, to mam wrażenie, że jednak nasi prawodawcy tego nie rozumieją, a jak słucham niektórych sędziów i prokuratorów, to i wątpię, czy wymiar sprawiedliwości to rozumie.
@J_R prawo zakłada że pieszemu niepełnosprawnemu ciężej dojść do pasów niż zdrowemu pieszemu. Oczywiście że nie rozjadę nikogo ale pieszy bez widocznych niepełnosprawności dostanie mandat a gdy nie przepuszczę pieszego niepełnosprawnego to mandat dostanę ja. Ot taka różnica. Oczywistym jest że nikt nie może wpadać na jezdnię pod rozpędzony samochód. Całkiem niedawno sama chodziłam o kulach i nagminnie korzystałam z tego przepisu i o dziwo większość kierowców go respektuje bez najmniejszego ale.
Odnosząc się do demota, to jak koleś rzeczywiście jechał 300km/h to o czym my tu w ogóle piszemy? Jakby jechał 50 i komuś zrobił krzywdę to można by się było sprzeczać czyja to wina, ale już nawet 80 w terenie zabudowanym to gruba przesada. Kwestia pieszego jest tu sprawą absolutnie drugorzędną. Przy takiej prędkości jest pewne że albo on albo kto inny by zginął.
@Aikidoka Korzystałaś z niego w sensie, że jak kierowcy widzieli, że dochodziłaś do przejścia to zatrzymywali się? Bo nie bardzo rozumiem, ten przepis można interpretować też tak szeroko, ale to wtedy jest on niejasno i źle napisany. Bo przepisy nie powinny zostawiać żadnych domysłów. Przechodzący to przechodzący, wchodzący to wchodzący a dochodzący do przejścia to dochodzący do przejścia.
Porsche raczej 300 nie jechało tam, myślę, że gdzieś w okolicach 140 - 160 się mógł rozpędzić i hamując uderzył z prędkością ponad 80 km/h, skoro pieszy w częściach był. I moim zdaniem to powinno być kwalifikowane jak zabójstwo z zamiarem ewentualnym.
Nie podoba się prawda mówiona przez policję tym chorym psychicznie aktywistom z Warszawy, którzy cisną Rafałka by ten drogi zwężał i zamykał i by ludzie na pieszo i hulajnogami poruszali się po największym mieście w kraju.
Nie oceniając niczyjej winy, czytam i się zastanawiam czy ktokolwiek z redakcji zadał sobie chociaż trud zobaczenia miejsca w którym ów niepełnosprawny postanowił sobie zrobić wycieczkę.
Marszałkowska na wysokości ulicy Złotej ma po 3 pasy w każda stronę, po środku jest torowisko tramwajowe. Każdy kto tą drogą jeździ ostatnie czego by się tam spodziewał to pieszego. Z drugiej strony jesli prawdą jest że na sąsiednim pasie zatrzymało się inne auto przepuszczając pieszego by oznaczało że kierujący o zasadzie ograniczonego zaufania chyba zapomniał.
Plusem tego miejsca na pewno będzie monitoring miejski.
Co do komentarzy że jako niepełnosprawny mógł tamtędy iść. To owszem prawo na to zezwala ale raczej nie przez tyle pasów i tory. Chociaż jak lata temu jeździłem na kursie to mój instruktor nauczył mnie jednej bardzo ważnej rzeczy. "Na cmentarzach jest sporo takich co mieli pierwszeństwo. Myśl za siebie i za innych".
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 lipca 2021 o 16:11
a to, że pieszy przechodził w niedozwolonym miejscu, to już nie łaska napisać?
@barafiki to co masz prawo go rozjechać z prędkością światła ?
@matek1998 Nie, ale wina wtedy może być pieszego, a nie jak aktywiści mówią - kierowcy.
Squrwysyny
Aktywiści kłamią że policja kłamie. Art. 13.4 i 5 PoRD nie dopuszczają przechodzenie przez pieszego w takim miejscu. PS 300 km/h po niemieckiej autostradzie czy w polskiej drodze? Manipulacja czy nie?