Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
451 468
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Arekkera13
+16 / 16

Skoro tyle ludzi grzmi "moje dziecko gdy dorośnie samo wybierze w co będzie wierzyć, nie będę posyłać go na religię" z wegetarianizmem i tymi podobnymi chu-jo-stwa-mi powinno być podobnie, jak dorośnie samo stwierdzi czy będzie jeść mięso czy nie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar maggdalena18
+1 / 1

@Arekkera13 Wczoraj to samo napisałam w temacie o matce-wegance, która też dziecku broni mięsa, jajek itd.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I irulax
+4 / 8

Taaa, trzeba było zobaczyć kaszojada rodziny wegańskiej podrzuconego na dwa tygodnie wakacji do rodziny. Wszystko wyżarte do czysta a talerze starannie wylizane. Ponoć był niejadkiem. o_O :))))))

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S seybr
+3 / 3

@irulax parę lat temu znajomi chcieli wyjechać na kilka dni do hotelu spa. Ale bez młodego. Mówię, że na te 4 dni może się zatrzymać u mnie. Będę nad jeziorem, jedno dziecko więcej, co mi tam. Syn będzie miał dobrego kompana do zabawy. Ogólnie ich młody grzeczny, spokojny zero problemów. Jego matka weganka, ale dziecku daje co najwyżej kurczaka, czy rybę. Jej kuchnia to dramat, nie chodzi o sam weganizm a przyprawianie potraw czy same umiejętności. Wszystko było pięknie ładnie, ale do czasu. Młody powiedział co jadł. Hamburgery z mięsa jelenia, oczywiście masę dodatków w postaci warzyw. Klopsiki z mięsa dzika. Rosół ze swojskiej kury. Co bym nie podał, młody zjadł i prosił o dokładkę. Smakowało dzieciakowi. Znajoma obrażona, że nie szanuje jej poglądów. Powiedziałem jej wprost, wiedziała komu powierza dziecko. Że młody był szczęśliwy. Ogólnie przestała się do mnie odzywać. Około roku, odezwała się i przeprosiła. Jej dieta doprowadziła, że zniszczyła sobie organizm. Wróciła do diety mięsnej. W wielką radością podarowałem jej kawał mięsa z dzika i sarniny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Omlecik
+1 / 1

@irulax @seybr rozumiem, że tak bywa. Nie popieram diety wegańskiej u dzieci, żeby nie było, ale na własnym przykładzie wiem, że mięsko nie z każdego niejadka zrobi łakomczucha. Ja mięsa nie znoszę od urodzenia, czasami kurczaka zjem, raz na rok żeberka i to w sumie tyle. Mięso jem może raz w miesiącu, i tak mam od zawsze. Od zawsze jestem też niejadkiem, który wybrzydza i wielu rzeczy po prostu nie jestem w stanie przełknąć. I nie zmieniły tego żadne koleżanki, krewni, znajomi, ciotki, babcie, którzy twierdzili, że oni to tak super gotują, że u nich zacznę jeść aż się będą uszy trzęsły. A do tej pory mnie śmieszą ludzie, którzy na moje "nie lubię żurku" mówią "ja robię inny, mój zjesz, bo ja mam przepis skądś tam, i nikt takiego nie robi". No nie, każdy jest dla mnie tak samo niedobry :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E El_Pawulon
+2 / 2

@irulax
moja siostra tez ogranicza swojemu synowi mieso, najwyzej raz w tygodniu i mala ilosc + ryba 1x na tydzien. niby sensownie ale jak mlody jedzie do babci to wcina miesko bez zadnych dodatkow az sie uszy trzesa. na poczatku siostra z tym walczyla ale jakos sie pogodzila ze taka cena zostaiwania dziecka na weekend u dziadkow ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Dzi4d3k
+2 / 8

Moja kuzynka bawiła się w wegetarianizm i karmiła piersią. Po 9 miesiącach dziecko wciąż nie siadało, nie trzymało główki. Lekarz stwierdził, że dziecko jest niedożywione i na skraju anemii. Od razu zmieniły się jej poglądy nt. wegetarianizmu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pawel1481
+7 / 7

Eksperymenty żywieniowe najlepiej testować tylko na samym sobie. Dla dzieci, niektóre składniki odżywcze są koniecznie potrzebne, inaczej mózg im się nie rozwinie...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem