Prawnik dba, żebyś nie wszedł w konflikt z prawem, a nauczyciel uczy Twoje dzieci, gdy Ty pracujesz na chleb powszedni/ wakacje... I tak ze wszystkimi. Grabarz chce, żebyś godnie pożegnał swoich najbliższych, a inżynier/ konstruktor/ budowlaniec chce Twojej kasy, licząc na to, że nigdy nie masz wystarczająco dobrze odnośnie lokum i jego wyposażenia. I co Ty na to?
@DominikZi Z doświadczenia powiem, że inżynier naprawdę potrafi i chciałby to zaprojektować porządnie solidnie i na lata. Problem się zaczyna z cięciami na poziomie dyrekcji....
To jest niestety rynek. Szeregowy inżynier ma wymagania do spełnienia i jak ma się zepsuć tydzień po gwarancji, to albo tak zrobi, albo znajdzie się inny, który to zrobi za niego. Możesz założyć firmę i robić porządnie, ale już wiele razy się przekonaliśmy, że ludzie wolą kupić tańsze i wymienić z czasem niż brać droższe na lata. Znowu oferować produkty z niższym zyskiem możesz tylko wtedy, gdy masz stałą pyle klientów i wiesz, że za dwa lata wrócą po nowe.
Taak, szczególnie tych "inrzynieruw" po Wyższych Szkołach Nieważne Czego, wystarczy dopisek Wyższa Szkoła i zaoczne "studia". Płacisz, wymagasz, szkoda, że wymagają papieru a nie wiedzy i umiejętności.
Ogólnie edukacja zawodowa poszła w niewłaściwym kierunku, zapotrzebowanie na wykształcenie wyższe spowodowane przez "prywaciarzy" w okresie 1990-2005 sprawiło iż uczelnie zaczęły masowo produkować specjalistów o coraz gorszej jakości. Obecnie powoli wraca to do normy, jak przeglądam ogłoszenia o pracę to wyższe wykształcenie znowu zaczęło pojawiać sie tam, gdzie rzeczywiście może sie przydać, a nie do stanowisk zajmujących sie proatymi pracami biurowymi.
A mamusia nie chce żeby Ci było w życiu dobrze?
Ale idąc tym tokiem rozumowania to inżynier ma właśnie nadzieję, że nie masz domu, samochodu, maszyny czy stadionu.
No to każdy z wymienionych ma taką nadzieję i za darmo nie pomoże.
Prawnik dba, żebyś nie wszedł w konflikt z prawem, a nauczyciel uczy Twoje dzieci, gdy Ty pracujesz na chleb powszedni/ wakacje... I tak ze wszystkimi. Grabarz chce, żebyś godnie pożegnał swoich najbliższych, a inżynier/ konstruktor/ budowlaniec chce Twojej kasy, licząc na to, że nigdy nie masz wystarczająco dobrze odnośnie lokum i jego wyposażenia. I co Ty na to?
Zaufaj mi, jestem inżynierem....
I ten sam inżynier zaprojektuje Twoją pralkę tak, że się zepsuje tydzień po okresie gwarancji ;)
@DominikZi Z doświadczenia powiem, że inżynier naprawdę potrafi i chciałby to zaprojektować porządnie solidnie i na lata. Problem się zaczyna z cięciami na poziomie dyrekcji....
To jest niestety rynek. Szeregowy inżynier ma wymagania do spełnienia i jak ma się zepsuć tydzień po gwarancji, to albo tak zrobi, albo znajdzie się inny, który to zrobi za niego. Możesz założyć firmę i robić porządnie, ale już wiele razy się przekonaliśmy, że ludzie wolą kupić tańsze i wymienić z czasem niż brać droższe na lata. Znowu oferować produkty z niższym zyskiem możesz tylko wtedy, gdy masz stałą pyle klientów i wiesz, że za dwa lata wrócą po nowe.
W orginale był to chyba włamywacz. Inżynier chce żeby Ci się rzeczy psuły żebyś kupił nowe.
Taak, szczególnie tych "inrzynieruw" po Wyższych Szkołach Nieważne Czego, wystarczy dopisek Wyższa Szkoła i zaoczne "studia". Płacisz, wymagasz, szkoda, że wymagają papieru a nie wiedzy i umiejętności.
Tylko PW, WAT itp.
Ogólnie edukacja zawodowa poszła w niewłaściwym kierunku, zapotrzebowanie na wykształcenie wyższe spowodowane przez "prywaciarzy" w okresie 1990-2005 sprawiło iż uczelnie zaczęły masowo produkować specjalistów o coraz gorszej jakości. Obecnie powoli wraca to do normy, jak przeglądam ogłoszenia o pracę to wyższe wykształcenie znowu zaczęło pojawiać sie tam, gdzie rzeczywiście może sie przydać, a nie do stanowisk zajmujących sie proatymi pracami biurowymi.
Prawnik nie musi chcieć twoich kłopotów. Jeśli przyjdziesz doń przed szkodą, to sprawi, że ich unikniesz w przyszłości.