Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
1404 1452
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Buka1976
+31 / 35

Niech mu ktoś wyjaśni, że jak chcę aby mój pracownik zarobił "dwa razy tyle" to ja muszę ceny podnieść "trzy razy tyle".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

Nie do końca. Wszystko zależy od sektora. Wyobraź sobie, że masz firmę budowlaną i materiały to 50% kosztów. To znaczy, że podnosząc ceny o 50% przy niezmiennej cenie materiałów masz 100% więcej kwoty na wszelkie pensje. Pomijam tu skalę podatkową i inne kwestie. Tak to też wygląda na zachodzie. Im większa składowa ceny to praca ludzka, tym droższe. Im więcej to automatyzacja i materiały, tym bardziej zostaje w tyle. Tak się rozwijają gospodarki, ludzie dostają więcej pieniędzy, a surowce nie drożeją (jedynie dystrybucja czy ręczna obróbka), więc sumarycznie ludzie mają większą siłę nabywczą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sokolasty
0 / 0

@Buka1976
Tylko jeśli wynagrodzenia pracowników stanowią 150% ceny produktu, a tak chyba nie jest
Matematyka 5. klasa

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Buka1976
+2 / 2

@ZONTAR, @sokolasty Chyba wypłaty to ty realizujesz jak janusze biznesu. Na konto najniższa krajowa a reszta w kopercie. Policz jakie masz koszty przy 6 tysiącach dla pracownika ( legalnie, wszystko opodatkowane i ozusowane) a ile będziesz miał kosztów pracowniczych przy 12 tyś na rękę. Bo mi wychodzi ewidentnie, że koszty wzrastają TRZYKROTNIE! Głównie dlatego, że wskakują mi w drugi próg podatkowy i żeby zrekompensować netto muszę tzw super brutto liczyć tak a nie inaczej. Wy liczycie z punktu widzenia pracownika i na kalkulatorach brutto/netto a teraz obejrzyjcie jakie są całkowite koszty pracownika (Czyli tzw super brutto).
Dopisano: Surówce nie drożeją??? O czym ty bredzisz? Ten z tartaku aby podnieść wypłatę swoim pracownikom też podniesie cenę. Drewno, stal i inne "surowce" już zdrożało dwukrotnie a jakoś nie zauważyłem podwyżki o 100 % wynagrodzenia. Jak mam kupić droższe materiały i podnieść wypłatę swoim pracownikom to muszę ten zysk z czegoś wypracować. Ty mówisz tylko o handlu a ja mówię o usługach. Moje koszty pracowników stanowią 50% wszystkich kosztów. Skąd mam wziąć na ich wypłaty i drożejące materiały? Już o środkach trwałych nawet nie wspominam. Jak ktoś twierdzi, że poprzez inflację rozwijamy kraj i podnosimy standard życia ludzi to ja się zastanawiam co brał. Powiedz mi jakich krezusów ma Wenezuela? Co mieliśmy przed denominacją? W pierwszej pracy Zarabiałem 7 milionów, ale na dojazdy wydawałem 3,5. Panie, bredzisz. Zdrowa inflacja to 2%. Wszystko powyżej 3,5 robi się niebezpieczne. Podstawy ekonomii a nie matematyka dla piątoklasistów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 6 razy. Ostatnia modyfikacja: 1 sierpnia 2021 o 11:51

avatar ZONTAR
0 / 0

@Buka1976 " Ty mówisz tylko o handlu a ja mówię o usługach. "
Sam sobie odpowiedziałeś.
Myślisz schematami osoby z minimalną wiedzą o ekonomii i próbujesz nas tu przekonywać do swojego punktu widzenia zamiast zastanowić się nad szerszą perspektywą. Sprawa jest tu banalnie prosta. Jeśli koszt pracy jest wysoki, to bardziej się opłaca optymalizacja wszelkich procesów, a to prowadzi do zwiększenia produktywności przeciętnego pracownika. Skoro taniej jest zainwestować w automatyzację niż zatrudniać więcej ludzi, to jeden człowiek przy pomocy automatyzacji wykonuje więcej pracy i to przekłada się na lepsze finanse.
Rzucasz tu przykładami, które ani nie są miarodajne, ani nijak nie są powiązane z tematem. Czy zarobki w Wenezueli rosły ze względu na wzrost produktywności, że się tym podpierasz? Czy wzrost cen surowców jest wynikiem wzrostu płac podwykonawców? Czy prawo podatkowe jest niezmienne i za dekadę lub dwie wszyscy będą w drugim progu?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Buka1976
0 / 0

@ZONTAR Więc ja napisałem, że JA muszę tyle podnieść cenę. Nie ty. Czepiasz się kogoś nie znając jego sytuacji. W mojej branży automatyzacji nie da się wprowadzić a optymalizacja pracy najczęściej zależy od wypłacalności klientów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 sierpnia 2021 o 8:49

avatar ZONTAR
0 / 0

@Buka1976 Nie każdy sektor da się zoptymalizować i dlatego wzrost cen jest różny w różnych sektorach. To nie znaczy, że to jest złe zjawisko. Jeśli usługa A intensywnie korzysta z pracy ludzkiej, a usługa B jest prosta w optymalizacji, to po podwyżkach cen pracy ludzkiej naturalnie usługa A będzie mniej przystępna od usługi B. Tak to działa i tak to powinno działać. Dlatego chociażby owoce wymagające dużo ręcznej pracy do zbierania są kuriozalnie drogie na rozwiniętych rynkach. Stały się ekskluzywne, bo wymagają bardzo dużo pracy drogiego pracownika, a wiele innych rzeczy wymaga jej dużo mniej. Samochody, sprzęt elektroniczny czy wszelakie AGD nie podrożeje za bardzo przy wzroście płac, a więc ludzie w kieszeni zachowają znaczną część podwyżki, a to jest ogromna zmiana dysponowalnego budżetu.
W USA koszt wynajmu niedużego domu na przedmieściach to równowartość około 50 wizyt u fryzjera. Koszt kupna przeciętnego samochodu to około 20 przeciętnych kosztów najmu. Do tego prowadzą wysokie koszta pracy i to nie jest złe. Ekskluzywne nie jest kupno czegoś, co jest produkowane głównie taśmowo, a korzystanie z czegoś, co wymaga dużo manualnej pracy. W Polsce ze względu na nadal niskie koszta ludzkiej pracy te różnice są ponad dwukrotnie większe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Buka1976
0 / 0

@ZONTAR Problem polega na tym, że jak moja usługa zdrożeje to zdrożeje wszystko. Zajmuję się transportem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@Buka1976 Nadal tego nie rozumiesz, nie? Tak trudno pojąć, że właśnie o to w tym chodzi? Wzrost kosztów manualnej pracy w stosunku do kosztów energii i surowców sprawia, że oszczędzamy pracę ludzką i stawiamy na maszyny. To sprawia, że przeciętny człowiek jest bardziej produktywny, a więc gospodarka się rozpędza. Alternatywa idzie w drugim kierunku. Jak człowiek jest tani, to nie opłaca się automatyzować. Więcej ludzi potrzeba do tej samej pracy i zarabiają mniej, więc masz mniej zasobów na człowieka i jest bieda. Nie ma w tym nic odkrywczego. Transport, usługi personalne i sektory wymagające nadal manualnej pracy są drogie. Dlatego opłaca się kupić sprzęt, który jednej osobie pozwala robić więcej. Zamiast sztabu ludzi z łopatą kupujesz koparkę, bo w rok czy dwa zwróci się. Człowiek zarobi dwa razy tyle i zrobi 10 razy tyle roboty, więc nadal zaoszczędziłeś pensję 8 osób. I wiesz co? Dzięki temu nie ma też problemu z brakiem rąk do pracy, bo zapotrzebowanie na pracę jest mniejsze, a ilość zasobów nie maleje. Na tym to ma polegać i tak to działa naturalnie. W zdrowej gospodarce inwestujesz w automatyzację i zatrudniasz mniej ludzi płacąc im więcej. To sprawia, że inni też chcą więcej, zaczynają się uczyć i też zaczynają produkować więcej, a skoro produkuje się więcej i każdy zarabia wiecej kasy, to na osobę przypada więcej produktów. Tak rośnie nam PKB. Wszystko idzie w piach, jak z ich pracy finansujesz bandę beneficjentów programów socjalnych i zachęcasz ich do produkowania kolejnych pokoleń. Tym bardziej idzie w piach, gdy płacisz pracownikom tak mało, że nie opłaca się stosować automatyzacji.
W transporcie też masz spore pole do popisu. Jak dobrze to zoptymalizujesz, to kierowcy będą mniej czekać na załadunek/rozładunek. Jak przy przeładunku będzie lepszy sprzęt, to mniej czasu tam zmarnują. Jak zainwestujesz w cieżarówki o lepszym stosunku masy własnej do ładowności, to będą wozić więcej. Między innymi dlatego pomysł elektryfikacji ciężarówek jest kompletną głupotą. Baterie zapewniające rozsądny zasięg cągnika siodłowego zmniejszają jego ładowność o 35-50%. To znaczy, że potrzebujesz 50-100% więcej ciężarówek i kierowców na drogach aby przewieźć to samo, a to oznacza dużo większe koszta. Z perspektywy socjoekonomicznej, to jest jeszcze gorsze, bo jako całe społeczeństwo musimy wtedy przeznaczyć o 50-100% więcej ludzi do obsługi transportu. Już nawet pomijające koszta rozbudowy infrastruktury i produkcji większej liczby ciężarówek, ci ludzi będą żyć nie wykonując żadnej dodatkowej pracy, a jedynie wypełniając lukę powstała przez zły pomysł.
Wybrałeś sobie jeden sektor, który ma zdrożeć. W rozwiniętej gospodarce praca manualna ma być droga. O to chodzi. Jak coś może być zastąpione maszyną czy zoptymalizowane - to jest opłacalne. Jak nie może, to staje się dobrem ekskluzywnym.
Wiesz, do czego to prowadzi? W Polsce typowa śmieciarka ma w obsłudze 3-4 osoby. Chodzą, przesuwają śmietniki, obsługują wszystko manualnie. W USA śmieciarkę obsługuje jedna osoba. Śmietniki mają być ustawione przy ulicy w konkretny sposób, jest zakaz parkowania w godzinach odbioru odpadów i kierowca w chwilę zautomatyzowanym wysięgnikiem ładuje śmieci. Dlaczego tak? Bo tak jest taniej. Kierowca jest drogi, dodatkowy osprzęt śmieciarki nie, a wystawienie własnego kosza na podjazd nadal jest dużo tańsze niż zatrudnienie kogoś, kto za nas ten kosz wystawi. O to w tym chodzi, aby nie marnować zasobów ludzkich jeśli można je zastąpić czymś, co nie woła jeść.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 sierpnia 2021 o 0:10

avatar ZONTAR
0 / 0

Popatrz sobie na koszt Ubera w różnych krajach.
https://i.imgur.com/4Gc3ni3.png
Wyobraź sobie, że w każdym kraju kupno nowego samochodu kosztuje praktycznie tyle samo (pomijając różne systemy podatkowe).
W krajach o wysokich kosztach pracy Uber jest drogi. W USA Toyota Camry kosztuje 25k, a przejechanie 5km Uberem 7,50. To daje nam około 16500km Uberem na równowartość nowego samochodu rodzinnego. Niech będzie, że w Polsce cena jest jak na Słowacji - 3,70 USD za 5km. To daje nam 33500 km Uberem na równowartość nowego samochodu. Łatwo z tego wywnioskować, że prędzej w USA opłaci się kupić samochód zamiast jeździć Uberem niż w Polsce czy na Słowacji. Ukraina jeszcze gorzej, bo jakieś 70k km Uberem daje cenę nowego samochodu. Tam niemalże nie opłaca się kupować nowego samochodu, bo utrata wartości będzie podobna do personalnego szofera z Ubera. To jest właśnie marnowanie zasobów ludzkich. Oczywiście kupno własnego samochodu i wożenie własnego tyłka wymaga jednej osoby, więc jest dwa razy lepsze niż zatrudnianie kierowcy, który będzie nas woził. No chyba, że jadąc samochodem pracujesz, stąd wysoko postawionym osobom to się opłaca. A to się wyśpi w trasie, a to coś załatwi, odbędzie spotkanie jadąc. Dlatego też loty pierwszą klasą wyparły odrzutowce. Lepiej spędzić 10h w indywidualnym pokoju w pierwszej klasie niż chociażby 6h w głośnym odrzutowcu. W 10h możesz się zająć wieloma rzeczami w dobrych warunkach, a te 6h by było zmarnowane. Dlatego prezydenci też nie latają odrzutowcami. Lepiej wykorzystać 10h lotu niż zmarnować 6h.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Buka1976
0 / 0

@ZONTAR Elektryfikacja ciężarówki to czysta abstrakcja. Po pierwsze waga byłaby za duża i musiałbym brać połowę towarów z tego co teraz wozimy. Elektryka jest za ciężka i za mało wydajna. Bez sieci trakcyjnej (coś jak trolejbusy) praktycznie nie ma sensu. Nadal nie rozumiesz i wygadujesz Filipinki powtarzając kretynizmy głoszone przez ekoterrorystow. Na tą chwilę najmądrzejszą alternatywą jest przerzucić transport na tory. Problem polega na tym, że to za długo trwa. Zanim pociąg się załaduje w Katowicach i np. Dojedzie do Szczecina to mój kierowca będzie już załadowany na powrót i być może nawet dojedzie do Wrocławia. Czyli? Pociągi działają za wolno! Poza tym mam też transport ludzi. To też inna bajka. Zanim się doczekamy robotów w branży transportowej to jeszcze że dwie dekady miną. A póki co to muszę pensję podnieść i tobie ceny na półkach uśmiech zetrą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@Buka1976 No tak. Napisałem, że elektryfikacja transportu by wymagała 50-100% narzutu i jest nieopłacalna, więc zarzucasz mi pisanie głupot, bo według Ciebie jest nieopłacalna. To porozmawialiśmy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Buka1976
0 / 0

@ZONTAR Głupoty to raczej w kontekście, że nie drożeją wszystkie gałęzie przemysłu. Trochę źle to ująłem. Przepraszam. Niestety ale jeśli zdrożeją płace to i zdrożeje produkt.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@Buka1976 Czytasz i nadal nic nie rozumiesz. Produkty nie drożeją równomiernie do płac. Gdyby tak było, to nadal nieliczni by mogli sobie pozwolić na samochód jak wiek temu. Masz wskaźnik PKB per capita, który określa nam wartość wytworzonych dóbr i usług na osobę. To on mówi nam ile faktycznie dóbr przypada na osobę. Jak podniesiesz pensje i ceny dwukrotnie to nadal wskaźnik pozostanie bez zmian. Produktu na osobę jest tyle samo, pieniędzy dwa razy więcej, ale kupisz za to tyle samo produktu. Różnica tkwi w tym, że nie zawsze możesz podnieść cen produktów. Zarobisz tylko tyle, ile jesteś w stanie sprzedać. Jak na podwyżki Ty podniesiesz dwukrotnie ceny, a konkurent zainwestuje w lepszy sprzęt i podniesie ceny o 50%, to on będzie przejmował biznes, a ludzie nadal będą mieli 100% podwyżki. Wyjdzie im taniej. Nie dlatego, że podniosłeś pensje. Dlatego, że to zachęciło konkurencję do inwestycji we wzrost produktywności. Tak rozwijały się największe gospodarki świata.
Wszystko da się usprawnić. To tylko i wyłącznie kwestia kosztów. Dopóki zatrudnienie jelenia do manualnej pracy jest tańsze, to się nie usprawnia. Jak zapotrzebowanie na pracowników przekracza ich podaż, to zaczyna się dopiero wzrost pensji i dopiero wtedy zaczyna pojawiać się motywacja do oszczędności na pracownikach.
Jak myślisz, dlaczego w Australii pociągi drogowe są normą, a w większości krajów zachodnich nie? Główny powód jest ten sam. Przy tamtejszych dystansach i kosztach pracy to jest rozsądne. Ładujesz kilka przyczep i leci w długą trasę zanim będzie trzeba to rozpiąć. Ile muszą wzrosnąć koszta pracy aby to samo zaczęło funkcjonować w Europie? Już coraz więcej krajów idzie w tym kierunku.
https://i.imgur.com/5TT8zff.jpeg
Trasa Katowice-Szczecin jest już w całości na A4 i S3. To znaczy, że mógłbyś spokojnie wysłać w trasę zestaw złożony z 2-3 przyczep i nigdzie by nie miał problemu z przejazdem. Wystarczy parking na wyjeździe i wjeździe. W Katowicach spinasz to w dogodnym miejscu aby nie tyrać takiego pociągu przez miasto i w Szczecinie rozpinasz dowożąc przyczepy pojedynczo. Wiele magazynów i hubów już jest dobrze połączone i dojedziesz nawet z i do celu takim pociągiem drogowym bez wjeżdżania w jakieś ciasne uliczki. Mimo to czas jest praktycznie ten sam, co obsługa trzech kierowców, a jeden ciągnik zdolny do tyrania 80-100 ton kosztuje mniej niż trzy ciągniki. Masz po 4-5 osi na każdą przyczepę ważącą do 30 ton. Taki zestaw z trzema przyczepami zwykle jest poniżej 100 ton, jest krótszy niż 3 niezależne ciężarówki, wymaga tylko jednego kierowcy, ciągnik stanowi dużo mniejszy procent całej masy zestawu (25% vs 15%) i spala dużo mniej na ilość towaru. Zarówno na różnicę w stosunku masy jak i lepszą aerodynamikę od trzech niezależnych ciężarówek. Jedyna wada takiego rozwiązania to ograniczenie ruchu do dużych dróg, ale jest ich już całkiem sporo i nie widzę żadnego powodu, aby takie coś nie było dozwolone na drogach wyższych kategorii. Jak bardzo muszą wzrosnąć koszta transportu aby ktoś zaczął działać w sprawie legalizacji takich pociągów drogowych i zaczął je stosować na dużą skalę? Bodajże Finlandia ma limit 34,5 metra. Całkiem sporo w stosunku do standardowych 18 w większości EU.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Buka1976
0 / 0

@ZONTAR Chyba jednak nie rozumiesz zależności. Mieszasz cenę regulowaną z ceną rynkową. Rynek jest regulowany zasadą płyt - podaż + koszty. Zobacz sobie ceny węgla. Bez importu z Chin i innych państw to za nasz węgiel (przy podniesieniu plac X2 dla górników) płacilibyśmy 2tys za tonę. Niestety w Polsce koszt pracownika to nadal 50 % kosztów firmy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 sierpnia 2021 o 8:20

avatar ZONTAR
0 / 0

@Buka1976 I dalej nie rozumiesz. Jakby węgiel kosztował 2 tys za tonę to nadal byś go kupował? Czy może byś pomyślał "w dwa lata nowa instalacja na gaz mi się zwróci" i by podaż spadła? A może byś ocieplił dom czy zmienił proces produkcyjny aby używać go o połowę mniej?
Zmartwię Cię, ale koszt pracownika na zachodzie to często dużo powyżej 50% kosztów firmy. Dlatego tak bardzo firmy unikają zatrudniania więcej niż minimum. Jeszcze dwa lata temu miałem market, gdzie otwarte było około 6-8 kas jednocześnie, a samoobsługowe były tylko na małe zakupy. Podobnie jak większość samoobsługowych w Polsce, mała półeczka i tyle. Jakoś rok temu wydupczyli to wszystko i postawili nowe kasy samoobsługowe. Mają tak wielki blat, że bez problemu wszystko wypakujesz z kosza zapakowanego z górką, wszystko jest wygodnie zrobione, dużo więcej miejsca. Obsługuje to wszystko jedna osoba. W Polsce by to było za drogie. Taka kasa kosztuje tyle co kilkuletnia pensja kasjera. U mnie taka kasa się szybko zwróci bo kasjer zarabia tyle, co klasa wyższa w Polsce, a cena sprzętu elektronicznego jest zbliżona.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar konradstru
+27 / 29

Powala mnie matematyka pisiorów...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Hamster88
+14 / 14

@Wolterianin sam w to nie wierzę ale cytując Morawieckiego ..."Ludzie są tak głupi, że to działa"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Wolterianin
-5 / 13

@jaroslaw1999 Nawet filmik, który zalinkowałeś pokazuje, że demot to fejk, bo premier powiedział na nim, że jak wynagrodzenia rosną 2x szybciej niż inflacja to za tą samą pulę środków można kupić więcej co jest prawdą, a nie jak w democie, że można kupić dwa razy więcej co jest kłamstwem. Zatem pytanie jest czy będziesz wierzył w każde kłamstwo tylko dlatego, że Ci pasuje bo dotyczy kogoś kogo nie lubisz? Skoro tak to pewnie równie łatwo zignorujesz niewygodną prawdę w stosunku do ugrupowania, które lubisz. No i co z tą oczywistością skoro jak widać nie jest ani oczywista, ani prawdziwa.

Dla Twojej wiadomości. Nie bronię i nigdy nie broniłem PiSu. Co więcej nie lubię PiSu, ale jeszcze bardziej nie lubię ludzi, którzy posługują się kłamstwem, żeby dokopać komuś kogo nie lubią. Co gorsza skoro chcący pozbawić PiS władzy, pomimo tych wszystkich głupot jakie PiS codziennie robi potrafią tylko robić takie fejki to znaczy, że PiS jeszcze długo będzie rządzić, co dopiero jest prawdziwym demotywatorem. Przecież nawet na tej konferencji premier powiedział tyle co najmniej półprawd, że można by je pół dnia wypunktowywać. No ale do tego trzeba by odrobinkę pomyślunku. Nie to co przekręcanie wypowiedzi i tworzenie fejków.
A może ja źle myślę i po prostu ludzie tacy jak Ty chcą pisowi nabić głosów w wyborach, bo wiedzą, że ludzie zauważą kłamstwo i stwierdzą, że skoro opozycja jedyne co może to szerzyć kłamstwa, to znaczy, że PiS ma rację, żeby po kolejnych wygranych przez PiS wyborach zameldować Prezesowi wykonanie zadania?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kondon
+7 / 9

@Wolterianin Zgadzam się z Tobą.
Żeby dowalić naprawdę konkretnie PiSowi, nie potrzeba ani jednego kłamstwa i ani jednej manipulacji.
Wystarczy zestawić ich wypowiedzi (prawdziwe) z działaniami i rzeczywistością lub pokazać kilka liczb.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jaroslaw1999
+3 / 5

@Wolterianin tak myślałem, że nie obejrzysz do końca wypowiedzi pana premiera :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Wolterianin
-2 / 6

@kondon Dziękuję. Dobrze wiedzieć, że są ludzie, którzy to rozumieją.
Chciałbym, żeby wszyscy zrozumieli, że histeryzowanie i kłamstwa nie tylko nie pomogą wyrzucić PiSu z siodła, ale wręcz to utrudniają, bo wtedy PiS ma wymówkę, że to atak powodowany nienawiścią, a nie tym, że źle rządzą i co gorsza to stwierdzenie będzie prawdą. No ale to jak bicie głową w mur :(

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Hamster88
+8 / 8

@Wolterianin moja niechęć do tej partii jest już taka, że mam radochę ze wszystkiego co jest atakiem na nich XD doprowadzili u mnie do skrajnych emocji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Wolterianin
-2 / 4

@Hamster88 Też rozumiem radochę z atakowania PiS, ale atak za pomocą fejków jest jak powiedzenie, że PiS jest tak zajebisty, że nie ma do czego się przyczepić więc trzeba coś wymyślać. Więc jest pytanie czy radość z takiego przekazu jest aby na pewno zasadna.
Poza tym emocje są złym doradcą. Tak więc im więcej osób nimi się kieruje, tym łatwiej pisowi utrzymać władzę. Wiem, że to nie łatwe, ale może więc warto trochę je ostudzić i zacząć używać argumentów zamiast emocji? Bo to właśnie rzeczowe argumenty są tym czego PiS się boi. Emocje za to jest tym co ich napędza. Tak więc używając emocji do walki wzmacniasz to z czym walczysz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Hamster88
+3 / 3

@Wolterianin błagam Ciebie, zachowaj dla siebie te umoralniające brednie...

Po pierwsze: nie powiedziałem, że się kieruję emocjami tylko wywołują u mnie skrajne emocje.

Po drugie: zachowaj dla siebie te umoralniające brednie XD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Wolterianin
-3 / 3

@Hamster88 Stwierdziłeś, że osiągnąłeś taki poziom niechęci, że sprawia Ci radochę każdy atak na ugrupowanie, którego nie lubisz bez względu na to czy prawdziwy czy nie, co oznacza kierowanie się skrajnymi emocjami. Jako, że skierowałeś to stwierdzenie bezpośrednio do mnie to pozwoliłem sobie także publicznie na to odpowiedzieć.
Nikt ci nie każe się ze mną zgadzać, podobnie jak nikt ci nie każe nawet czytać tego co piszę. Fajnie jednak by było jakbyś nie odbierał innym prawa, które przyznajesz sobie. Tak więc biorąc pod uwagę, że to forum jest publiczne na każdą wypowiedź adresowaną do mnie zamierzam reagować w sposób jaki uznam za stosowne i w formie jaką uznam za stosowną, a jak ci się to nie podoba to trudno. Zawsze możesz dać minusa lub zgłosić moją wypowiedź do moderacji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Wolterianin
-3 / 3

@nowygregor Jak widzisz można znaleźć dowody na to, że PiS rządzi źle, a premier gada głupoty bez uciekania się do fejków. Po co więc te fejki? Bo jedyna z nich korzyść jest taka, że są doskonałą wymówką dla PiSu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kondon
+2 / 2

@Hamster88 Ślepo i przesadnie ich atakując robisz im przysługę.
Wyborców PiSu nie przekonasz wyzywając ich od idiotów.
Niestety zmiana poglądów to bardzo skomplikowany proces i takimi działaniami możesz go nawet utrudniać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nowygregor
+2 / 2

@Wolterianin wyżej masz link

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jaqb1
+1 / 1

@Wolterianin On jest historykiem nie ekonomistą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Hamster88
+2 / 2

@kondon ja ich nie atakuję ...mam tylko radochę, kiedy inni to robią. Ja robiłbym to subtelnie i przemyślanie, żeby byli w sytuacji greckiej tragedii XD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Wolterianin
-1 / 3

@nowygregor Widziałem ten link o najwyższej od lat inflacji i o nim pisałem. Jest to coś co pokazuje nieudolność rządów PiSu. Co więcej jest takich rzeczy cała masa i naprawdę nie ma problemu by je znaleźć. Codziennie PiS dostarcza też masy nowych. Nic tylko wybierać. Czemu więc zamiast sięgać po dowolny z nich tworzy się fejki w rodzaju - premier powiedział, że skoro wynagrodzenia rosną 2x szybciej niż inflacja to znaczy, że za zarabianą kwotę można kupić 2x więcej gdy nic takiego nie mówił? Wystarczy przecież odpalić transmisję z konferencji by to sprawdzić. Jedyne co takie fejki robią to umacniają władzę PiSu gdyż dają paliwo do stwierdzenia, że PiS rządzi tak dobrze, że opozycja nie jest w stanie znaleźć żadnego przykładu pokazującego ich błędy i dlatego musi je wymyślać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Wolterianin
0 / 4

@jaqb1 Mówisz o Morawieckim? Był też prezesem banku i ministrem finansów więc jakąś wiedzę o ekonomii i finansach powinien mieć. Poza tym ja nie oceniam poziomu jego wiedzy. Po prostu irytuje mnie stosowanie fejków w debacie publicznej. Zwłaszcza w stosunku do PiSu, który codziennie dostarcza masy powodów do krytyki. Powoduje to też pytanie o powód takiego postępowania. Brak umiejętności by to merytorycznie skrytykować? Czy może osoby sięgające po fejki nie krytykują działań PiSu, bo je popierają? Obie te możliwości są na korzyść PiSu. No chyba, że jest jakaś inna możliwość, ale jeżeli tak to ja jej nie dostrzegam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M maxpaw
+1 / 3

@MamoZlapalemFraglesa nikt nie twierdzi że jest idiotą. Jest hieną,kłamcą i złodziejem. Dobrze wie jak jest a mówi to, co mu akurat się opłaca.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar lokutus
+4 / 4

Cyt klasyke bo ta podwyzka im sie poprostu nalezy np zs ciezka prace i planowanie i wdr.PLANDEMI

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koniku
+2 / 2

Ja nawet obniżkę o 100 zł /mc

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Gorgonek
+2 / 2

@koniku ja od NŁ będę miał jakieś 600-800 zł mniej na rękę :/ Już się "cieszę", na samą myśl jak to plus inflacja sprawią że zacznę kupować żywność w biedronce czy innych dyskontach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wonsz1922
+2 / 2

Od 2018 zarabiam 2700 na rękę, jest 07-2021 a ja się czuje jakbym zarabiał 2000 w 2018 roku :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C CzlowiekWektor
+3 / 3

Mnie od kilkunastu lat nie ma w Polsce, ale moja mama, obecnie w wieku przedemerytalnym, ostatnią podwyżkę dostała w 2007. Potem już tylko "kryzys" i podwyżek nie było. Pracuje w oddziale banku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marcinn_
0 / 0

Niech ktoś temu dzbanowi powie, że inflacja to powyżka z miesiąca na miesiąc (albo rok do roku) i jest to tzw. procent składany, a wynagrodzenia wzrosły JEDNORAZOWO o te 10% (statystycznie oczywiście). Bo wg niego każdy dostaje co roku 10% podwyżki...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pafcio80
0 / 2

to prawda...wynagrodzenia* rosną 2x szybciej ................









* dot. tylko polityków

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E EasyManXf
+2 / 2

to się jakoś nazywa chyba HIPERINFLACJA

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marcinn_
0 / 0

Ciekawe jest to, że skoro wg nich to jest zupełnie normalne i wręcz konieczne to dlaczego nie zwykłą drogą w formie ustawy tylko jakieś na około obchody.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Pluszakxyz
0 / 0

debil i tyle

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M maryjuszpitagoras
0 / 0

Ja 30% dostałem i teraz żałuje, że chyba za mało powiedziałem bo obawiałem się kryzysu i braku roboty a tu sie okazuje, że mozna teraz przebierać w robotach bo nie ma ludzi do pracy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B beeveer
+1 / 1

jak to mówił ten gnój? 10%? przemysł, sektor średnich i dużych przedsiębiorstw, kilka oddziałów w polsce, zatrudnienie ok 8000 ludzi. w zeszłym roku 0%, w tym 1,5%. w 2020 zarabiali średnio 1130 EUR, dziś po podwyżkach 1105 EUR. obyś zdechł, pisowski śmieciu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem