Pytanie: Kto dla kogo stwarza większe zagrożenie. Zaszczepiony, zarażony, roznoszący zarazki, dla nieszcepionych czy nieszczepiony, "bezobjawowo" przechodzący chorobę, roznoszący zarazki, dla za zaszczepionych? Jeśli nieszcepiony nie chce się szczepić to dać oświadczenie do podpisania, że jest świadomy wyboru i nie będzie miał pretensji jeśli braknie dla niego respiratora.
Z respiratorami jest tak, że jak ogłosisz że ich brakuje, to każdy je chce ;)
A największym zagrożeniem byli na początku starzy, chorzy, bez odporności, u których wirus namnazał się niekontrolowanie, a którzy chodzi sobie do kościołów i na zakupki w godzinach seniorów, żeby się między sobą jeszcze bardziej zarażać i siać wirusa w otoczenie, zamiast wśród młodych, zdrowych i odpornych, którzy przy zachowaniu dystansu i braku bezpośredniego kontaktu byli najbezpieczniejsi. Ci siedzi zamknięci w domach oraz mieli stresem i letargiem wykańczaną odporność. Taka to logika
Wystarczy utrata prawy wykonywania zawodu. Antyszczepionkowcy gdyby byli lekarzami zabijali by swoich pacjentów. A jeżeli zabijanie pacjentów, którzy mogliby przeżyć nie jest podstawą do odebrania prawa wykonywania zawodów to co innego mogłoby być.
No właśnie, co zrobić z takimi 'lekarzami' z bożej łaski? Czasem wystarczy zdrowy rozsądek (a przynajmniej by się tak wydawało). Ostatnio jeden z dzieciaków znajomych był szczepiony na odrę. Pani 'lekarz' kazała wszystkim w domu (rodzicom i przychodzącym) nosić maseczki, bo mogą dziecko zarazić grypą, przeziębieniem albo co tam właśnie mają, bo dziecko ma zerową odporność po szczepieniu. Serio? No, tak. Serio! I niektórzy nawet w to wierzą!
Hmm.... Wszyscy nas zachęcają do szczepienia się preparatem za skutki uboczne którego nie chce wziąć odpowiedzialności ani producent ani rząd... Nikt...... Zatem........??? To takie rozsądne??? Jeśli to takie bezpieczne i skuteczne dlaczego wszyscy umywają ręce od ewentualnej odpowiedzialności.. Nie zastanawia was to?
@gregory998 Fake newsów. Pomijając, że w większości już zostały obalone, to gdyby były wiarygodne, to chociaż znalazłoby się w nich coś przypominającego dowód.
A tak mamy fejka, gdzie autor liczy na naiwność odbiorcy, który ma łyknąć newsika bez popitki. Niestety, dużo osób się na takie łapie.
W tym przypadku mamy umowę, która JEST TAJNA, więc raczej byle antyszczepionkowy random z internetu nie zna jej treści. Jak więc może stwierdzić, że nikt nie bierze odpowiedzialności, skoro tej umowy nie widział na oczy?
Do przemyślenia.
Pierwsza myśl - douczyć, ale z drugiej strony to przecież lekarze i sami powinni wiedzieć takie rzeczy. Jak tyle lat nauki nie pomogło, to czy jest sens, by taka osoba wykonywała ten zawód? Bałbym się pójść do kogoś takiego.
Myślę, że odbieranie pwz jest dobrym rozwiązaniem :)
@gregory998 Powiedziałbym - nie tylko.
Na szczęście rad jestem czytając o kolejnych lekarzach pozbawionych pwz za wygadywanie nienaukowych bzdur. Z każdym kolejnym przypadkiem wiem, że szansa, iż trafię na konowała, który nigdy nie powinien ukończyć studiów, jest coraz mniejsza.
Większość ludzi nie zdaje sobie nawet sprawy z tego ilu lekarzy nie chciało i nie chce się szczepić. Spróbujcie znaleźć informacje o procencie zaszczepionych lekarzy. Ostatnie oficjalne dane są z marca. Niedzielski mówił że 90%, Naczelna Izba Lekarska że 46%. To jest czas po zakończeniu w zasadzie szczepienia medyków. Od tego czasu były przeróżne naciski na ten personel i można się spodziewać, że już wynosi ok. 90%. Ale personel medyczny dzieli się na 3 kategorie:
1. Zaszczepionych bo uznali, że tak będzie lepiej
2. Zaszczepionych bo zostali przymuszeni lub woleli nie mieć problemów
3. Niezaszczepionych
Napisz że to sarkazm, bo wielu tak myśli naprawdę.
Żaden sarkazm tylko realne działanie. zero litości dla idiotów
Pytanie: Kto dla kogo stwarza większe zagrożenie. Zaszczepiony, zarażony, roznoszący zarazki, dla nieszcepionych czy nieszczepiony, "bezobjawowo" przechodzący chorobę, roznoszący zarazki, dla za zaszczepionych? Jeśli nieszcepiony nie chce się szczepić to dać oświadczenie do podpisania, że jest świadomy wyboru i nie będzie miał pretensji jeśli braknie dla niego respiratora.
Z respiratorami jest tak, że jak ogłosisz że ich brakuje, to każdy je chce ;)
A największym zagrożeniem byli na początku starzy, chorzy, bez odporności, u których wirus namnazał się niekontrolowanie, a którzy chodzi sobie do kościołów i na zakupki w godzinach seniorów, żeby się między sobą jeszcze bardziej zarażać i siać wirusa w otoczenie, zamiast wśród młodych, zdrowych i odpornych, którzy przy zachowaniu dystansu i braku bezpośredniego kontaktu byli najbezpieczniejsi. Ci siedzi zamknięci w domach oraz mieli stresem i letargiem wykańczaną odporność. Taka to logika
Wystarczy utrata prawy wykonywania zawodu. Antyszczepionkowcy gdyby byli lekarzami zabijali by swoich pacjentów. A jeżeli zabijanie pacjentów, którzy mogliby przeżyć nie jest podstawą do odebrania prawa wykonywania zawodów to co innego mogłoby być.
No właśnie, co zrobić z takimi 'lekarzami' z bożej łaski? Czasem wystarczy zdrowy rozsądek (a przynajmniej by się tak wydawało). Ostatnio jeden z dzieciaków znajomych był szczepiony na odrę. Pani 'lekarz' kazała wszystkim w domu (rodzicom i przychodzącym) nosić maseczki, bo mogą dziecko zarazić grypą, przeziębieniem albo co tam właśnie mają, bo dziecko ma zerową odporność po szczepieniu. Serio? No, tak. Serio! I niektórzy nawet w to wierzą!
Hmm.... Wszyscy nas zachęcają do szczepienia się preparatem za skutki uboczne którego nie chce wziąć odpowiedzialności ani producent ani rząd... Nikt...... Zatem........??? To takie rozsądne??? Jeśli to takie bezpieczne i skuteczne dlaczego wszyscy umywają ręce od ewentualnej odpowiedzialności.. Nie zastanawia was to?
@Awienda Witamy nowego trolla. Napisz jeszcze 4ty z 9 komentarzy z fake newsami, że za skutki uboczne nikt nie chce brać odpowiedzialności.
PS Ile już kont zbanowano za szerzenie fake newsów?
@LowcaKomedii fake newsów czy niewygodnych informacji?
@gregory998 Fake newsów. Pomijając, że w większości już zostały obalone, to gdyby były wiarygodne, to chociaż znalazłoby się w nich coś przypominającego dowód.
A tak mamy fejka, gdzie autor liczy na naiwność odbiorcy, który ma łyknąć newsika bez popitki. Niestety, dużo osób się na takie łapie.
W tym przypadku mamy umowę, która JEST TAJNA, więc raczej byle antyszczepionkowy random z internetu nie zna jej treści. Jak więc może stwierdzić, że nikt nie bierze odpowiedzialności, skoro tej umowy nie widział na oczy?
Do przemyślenia.
Pierwsza myśl - douczyć, ale z drugiej strony to przecież lekarze i sami powinni wiedzieć takie rzeczy. Jak tyle lat nauki nie pomogło, to czy jest sens, by taka osoba wykonywała ten zawód? Bałbym się pójść do kogoś takiego.
Myślę, że odbieranie pwz jest dobrym rozwiązaniem :)
@LowcaKomedii Pierwsze to bym wysłał na douczenie Prof. Łukasza Sz.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 sierpnia 2021 o 8:52
@gregory998 Powiedziałbym - nie tylko.
Na szczęście rad jestem czytając o kolejnych lekarzach pozbawionych pwz za wygadywanie nienaukowych bzdur. Z każdym kolejnym przypadkiem wiem, że szansa, iż trafię na konowała, który nigdy nie powinien ukończyć studiów, jest coraz mniejsza.
Większość ludzi nie zdaje sobie nawet sprawy z tego ilu lekarzy nie chciało i nie chce się szczepić. Spróbujcie znaleźć informacje o procencie zaszczepionych lekarzy. Ostatnie oficjalne dane są z marca. Niedzielski mówił że 90%, Naczelna Izba Lekarska że 46%. To jest czas po zakończeniu w zasadzie szczepienia medyków. Od tego czasu były przeróżne naciski na ten personel i można się spodziewać, że już wynosi ok. 90%. Ale personel medyczny dzieli się na 3 kategorie:
1. Zaszczepionych bo uznali, że tak będzie lepiej
2. Zaszczepionych bo zostali przymuszeni lub woleli nie mieć problemów
3. Niezaszczepionych
@koszmarek66 4. Tych co zutylizowali dawkę i mają kwit
@Ignus Osobiście nie znam ale fakt, mogli się dranie nie przyznać! ;)
Oni są przeciwni wszelkim szczepieniom, przeciw gruzlicy, polio, odrze, itd., czy wybiórczo, tylko przeciw covidowi?
Powinni być konsekwentni.
Dać im spokój, więcej wolności dla narodu.