Dołóż do tego kantowanie policji w celu wyłudzenia mandatu ( od pomiarów "z najazdu" i karaniu tych którzy de facto nic nie zgrzeszyli, po wymuszenia przyśpieszania poprzez wjeżdżanie na zderzak nieoznakowanym ).
Nie poprawi to bezpieczeństwa, ale ważne że plan mandatowy zrobiony.
@efek Mnie bardziej zatrwarza oznakowanie dróg milionami znaków ograniczeń prędkości czasami co 300 metrów a policji właśnie brak, wyłapuje się Bogu ducha winnych, ludzie giną a władza się śmieje.
tylko wiesz, u nas mogą się jeszcze bardzo łatwo zasłonić jednym stwierdzeniem które jest na szkoleniu kierowców, czyli, że powinieneś dostosować prędkość do warunków na drodze i swoich umiejętności, jednak nie powinna być ona większa niż ta dozwolona.
@y0u Ale właśnie o to mi chodzi że na wąskich i mniej bezpiecznych drogach można jechać szybciej niż na szerokich i bezpiecznych. To nie jest tylko schizofrenia naszej władzy, to po prostu morderstwo z premedytacją.
@wichniak2 to jest dalej ten durnowaty przepis, czasem mam wrażenie, że te ograniczenia są tylko po to, aby łatwiej było walić mandaty w określonych miejscach.
@y0u Oczywiście że po to, policja zawsze stoi tam gdzie można się schować i tam gdzie akurat znaki wskazują że trzeba jechać ciut wolniej. Tak czy tak gdy wejdzie w życie kolejna drastyczna podwyżka mandatów będą żniwa bo jest różnica 200 czy 300 zł a 1500zł tylko że ciągle łapią nie tych co trzeba.
Tak wysokie kary mogą spowodować, że potem będzie sznurek samochodów jechał za jakąś cięzarówką 80-70 km/h bo wyprzedzenie takiej z prędkością 90km/h będzie niebezpieczne albo kosztowne. Dla przykładu długosć zestawu to 16,5M dodaj na to 5 metrów z przodu i z tyłu, wychodzi na to, że musisz ominąć jakieś 27 metrów. 10km/h to 2,77 m/s czyli prawie 10 sekund wyprzedzania! A dodaj jeszcze do tego przyspieszanie. Dla porównania przy wyprzedzaniu 110km/h manewr zajmie nie 10 sekud a 3,5 - 4 sekundy. Przy rozpędzeniu do 120 to już 2,5-3 sekundy. To jest dużo!
W żaden sposób nie rozwiąże to problemu tego, że kierowcy wyprzedzają w miejscach, gdzie nie ma do tego warunków. Nie rozwiąże to też problemu, gdzie kierowca jadący 90km/h na autostradzie za ciezarówką nagle wbija sie pod pędzący 140km/h samochód.
Myślę, że głównym problemem jest egoizm na drogach i brak wyobraźni. Jak jadę na autostradzie 140km i zbliżam się do gościa co jedzie 120km a przed nim cięzarówka 90km to puszczam nogę z gazu by ten 120 mógł spokojnie wyprzedzić, wyprzedzamy ciezarowke, ja wyprzedzam jego i wracam na prawy i uważam, ze każdy powinien tak robić. Z drugiej strony było by miło gdyby ten 120 km /h na czas wyprzedzania dobił do tych 140km/h żeby nie blokować lewego pasa. Niestety jest to rzadkość.
@yoyo2123 - z tym "dobijaniem" do 140, to musisz brać jeszcze poprawkę na samochód i silnik auta. Nie pamiętam w którym to oplu było, ale jako pasażer pamiętam akcje, gdzie właśnie był tzwn "martwy moment obrotowy"(celowo w cytat, bo tu sie nie znam), gdzie od 100 do tych 130 rozpędzał się dłużej, niż ze 130 do tych 160.
Ludzie jeżdzą różnymi silnikami i nie dla każdego auta te wyższe prędkości są tak szybko osiągalne. Zatem na to iż ktoś z przodu może mieć gorszy motor, jako... uczestnik ruchu też musisz brać poprawkę.
Dziura w drodze, że koło urwać, ale milicji to nie interesuje - mają ważniejsze cele - np widzę raz: przede mną radiowóz, nagle koguty i ostry zjazd w prawo na skrzyżowaniu - chłopak szedł bez maseczki przy drodze krajowej i skręcał w lokalną; zero ludzi, żadnego ryzyka, ale wadza musi dbać o przestrzeganie przePiSów!
Ostatnie 300tys km dwa mandaty za lekkie przekroczenie. (Nie mam żalu przekroczyłem więc ok) Bez CB radia, bez Yanosików i innych ostrzegaczy. Zwalniam gdzie jest ograniczenie i tyle nic więcej nie trzeba. Można jeździć przepisowo i przy 50tys rocznie. To jeden z drugim jadący raz do roku nad morze też da radę.
@ruskm Rząd bardzo Ci dziękuje za zasypywanie dziury budżetowej, tacy kierowcy są bezcenni, jeżdżą ogólnie przepisowo a jak jest policja to akurat jadą 15km/h za szybko.
Ale wiesz, że to ograniczenie do 70 jest tam doklejone?
Ale ogólne przesłanie jest w miarę. DK7 Płońsk - Warszawa. Ograniczenie do 100 km i przejście przez dwupasmówkę bez świateł. W koniunkcji z "pieszy ma pierwszeństwo", szykuje się konkurs lotów bez skoczni i nart.
Polskie drogi wcale jakościowo nie są takie złe. Problem pojawia się w tym, że przeciętny kierowca zamiast skupić się na drodze musi się skupić na znakach, które stoją dosłownie co kawałek i na zabawie z policją w ciuciubabkę prędkościową. 90-60-70-30-50-70-90 i to często na dystansie nie większym niż 5 kilometrów i to w normalnych miejscowościach, a nie w mieście. A to tylko same znaki dotyczące prędkości. Po drodze jeszcze jakieś "niebezpieczne zakręty", "zakazy wjazdu z tabliczkami wyłączeń na 5 linijek", "drogi podporządkowane" itp, itd. Człowiek któregoś z tych znaków nie zauważy i akurat w tym najbardziej "niebezpiecznym" miejscu pojawi się Pan w niebieskim mundurku z suszarką, bo przecież akurat dziwnym trafem drogowcy zapomnieli zabrać ze sobą ograniczenia do 30 po zakończonym dwa miesiące temu remoncie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 sierpnia 2021 o 15:58
@Nighthawk7 Dodaj jeszcze podwójną ciągłą w miejscach o bardzo dobrej widoczności i dobrym wyprofilowaniu, a przerywaną tam, gdzie widzisz drogę na góra 100 m.
@Nighthawk7 No i właśnie o to dokładnie mi chodziło! Jedna droga, praktycznie ciągle obszar niezabudowany i ograniczenia jak w kalejdoskopie od 90 do 50. Na drugim biegunie bezpieczna dwupasmówka od 100 do 50 bo przejście dla pieszych. Zamiast w obu przypadkach jechać w miarę spokojnie jednym tempem jest szarpanina i wieczne wyprzedzanie. Wiele sytuacji mrozi krew w żyłach a każdorazowo po tragedii obarcza się winą "piratów drogowych" natomiast rząd chce tylko zarabiać nie licząc się z ofiarami, tylko zakazy i szukanie winnych nie tam gdzie trzeba.
@Nighthawk7 to powiem ci jeszcze lepszą humoreskę.
Znam przypadek drogi gdzie w jedną stronę zakręt jest niebezpieczny (stoi znak ostrzegawczy) a jadąc z drugiej strony już zakręt jest bezpieczny (brak znaku) XD.
Od dawna mówię że przepisy ruchu drogowego są pisane przez ludzi bez prawka.
@rafik54321
To ja mam lepszy. Prawo jazdy mam od 10 lat. Od kiedy zacząłem jeździć to zauważyłem, że w mojej rodzinnej miejscowości wjeżdżając z jednej strony miałeś znak jej nazwy i zaraz pod spodem ograniczenie do 60. Z drugiej strony - tylko znak z nazwą i wlot z drogi bez ograniczenia czyli standardowe 90. Zmienili to chyba dopiero z rok czy dwa temu i dołożyli z drugiej strony to 60 ;)
@wichniak2
W moich okolicach jest droga, która na pierwszy rzut oka wygląda na drogę z pierwszeństwem (szeroka szosa, przy skrzyżowaniu wysepka oddzielająca pasy ruchu, niedaleko zjazdu z drogi międzymiastowej). Przecina się ona z drogą można powiedzieć osiedlową (znacznie węższa szosa) i zgadnij, która jest drogą z pierwszeństwem ;) Ludzie się śmieją, że to przez to, że przy tej ulicy jest kościół i plebania i żeby proboszczowi się lepiej jeździło ;)
Dołóż do tego kantowanie policji w celu wyłudzenia mandatu ( od pomiarów "z najazdu" i karaniu tych którzy de facto nic nie zgrzeszyli, po wymuszenia przyśpieszania poprzez wjeżdżanie na zderzak nieoznakowanym ).
Nie poprawi to bezpieczeństwa, ale ważne że plan mandatowy zrobiony.
@efek Mnie bardziej zatrwarza oznakowanie dróg milionami znaków ograniczeń prędkości czasami co 300 metrów a policji właśnie brak, wyłapuje się Bogu ducha winnych, ludzie giną a władza się śmieje.
tylko wiesz, u nas mogą się jeszcze bardzo łatwo zasłonić jednym stwierdzeniem które jest na szkoleniu kierowców, czyli, że powinieneś dostosować prędkość do warunków na drodze i swoich umiejętności, jednak nie powinna być ona większa niż ta dozwolona.
@y0u Ale właśnie o to mi chodzi że na wąskich i mniej bezpiecznych drogach można jechać szybciej niż na szerokich i bezpiecznych. To nie jest tylko schizofrenia naszej władzy, to po prostu morderstwo z premedytacją.
@wichniak2 to jest dalej ten durnowaty przepis, czasem mam wrażenie, że te ograniczenia są tylko po to, aby łatwiej było walić mandaty w określonych miejscach.
@y0u Oczywiście że po to, policja zawsze stoi tam gdzie można się schować i tam gdzie akurat znaki wskazują że trzeba jechać ciut wolniej. Tak czy tak gdy wejdzie w życie kolejna drastyczna podwyżka mandatów będą żniwa bo jest różnica 200 czy 300 zł a 1500zł tylko że ciągle łapią nie tych co trzeba.
Tak wysokie kary mogą spowodować, że potem będzie sznurek samochodów jechał za jakąś cięzarówką 80-70 km/h bo wyprzedzenie takiej z prędkością 90km/h będzie niebezpieczne albo kosztowne. Dla przykładu długosć zestawu to 16,5M dodaj na to 5 metrów z przodu i z tyłu, wychodzi na to, że musisz ominąć jakieś 27 metrów. 10km/h to 2,77 m/s czyli prawie 10 sekund wyprzedzania! A dodaj jeszcze do tego przyspieszanie. Dla porównania przy wyprzedzaniu 110km/h manewr zajmie nie 10 sekud a 3,5 - 4 sekundy. Przy rozpędzeniu do 120 to już 2,5-3 sekundy. To jest dużo!
W żaden sposób nie rozwiąże to problemu tego, że kierowcy wyprzedzają w miejscach, gdzie nie ma do tego warunków. Nie rozwiąże to też problemu, gdzie kierowca jadący 90km/h na autostradzie za ciezarówką nagle wbija sie pod pędzący 140km/h samochód.
Myślę, że głównym problemem jest egoizm na drogach i brak wyobraźni. Jak jadę na autostradzie 140km i zbliżam się do gościa co jedzie 120km a przed nim cięzarówka 90km to puszczam nogę z gazu by ten 120 mógł spokojnie wyprzedzić, wyprzedzamy ciezarowke, ja wyprzedzam jego i wracam na prawy i uważam, ze każdy powinien tak robić. Z drugiej strony było by miło gdyby ten 120 km /h na czas wyprzedzania dobił do tych 140km/h żeby nie blokować lewego pasa. Niestety jest to rzadkość.
@yoyo2123 - z tym "dobijaniem" do 140, to musisz brać jeszcze poprawkę na samochód i silnik auta. Nie pamiętam w którym to oplu było, ale jako pasażer pamiętam akcje, gdzie właśnie był tzwn "martwy moment obrotowy"(celowo w cytat, bo tu sie nie znam), gdzie od 100 do tych 130 rozpędzał się dłużej, niż ze 130 do tych 160.
Ludzie jeżdzą różnymi silnikami i nie dla każdego auta te wyższe prędkości są tak szybko osiągalne. Zatem na to iż ktoś z przodu może mieć gorszy motor, jako... uczestnik ruchu też musisz brać poprawkę.
Dziura w drodze, że koło urwać, ale milicji to nie interesuje - mają ważniejsze cele - np widzę raz: przede mną radiowóz, nagle koguty i ostry zjazd w prawo na skrzyżowaniu - chłopak szedł bez maseczki przy drodze krajowej i skręcał w lokalną; zero ludzi, żadnego ryzyka, ale wadza musi dbać o przestrzeganie przePiSów!
Ostatnie 300tys km dwa mandaty za lekkie przekroczenie. (Nie mam żalu przekroczyłem więc ok) Bez CB radia, bez Yanosików i innych ostrzegaczy. Zwalniam gdzie jest ograniczenie i tyle nic więcej nie trzeba. Można jeździć przepisowo i przy 50tys rocznie. To jeden z drugim jadący raz do roku nad morze też da radę.
@ruskm Rząd bardzo Ci dziękuje za zasypywanie dziury budżetowej, tacy kierowcy są bezcenni, jeżdżą ogólnie przepisowo a jak jest policja to akurat jadą 15km/h za szybko.
Ale wiesz, że to ograniczenie do 70 jest tam doklejone?
Ale ogólne przesłanie jest w miarę. DK7 Płońsk - Warszawa. Ograniczenie do 100 km i przejście przez dwupasmówkę bez świateł. W koniunkcji z "pieszy ma pierwszeństwo", szykuje się konkurs lotów bez skoczni i nart.
@DonSalieri Przed przejściami zawsze jest ograniczenie chyba że już się nie da wolniej jechać.
@asf17 No i jest. Do 100 kmh. I weź wyhamuj z tych 100 przed przejściem, bo :pieszy ma pierwszeństwo i się władował".
@DonSalieri jak dasz radę wrzuć lokalizację w google maps albo zdjęcie, jak dasz radę, bo aż nie mogę uwierzyć w taki idiotyzm.
@y0u Dobra, mój błąd, obadałem w mapsach i wyszło, że światła jednak tam są. Zmyliło mnie, że co tamtędy jadę, to mam zielone
Polskie drogi wcale jakościowo nie są takie złe. Problem pojawia się w tym, że przeciętny kierowca zamiast skupić się na drodze musi się skupić na znakach, które stoją dosłownie co kawałek i na zabawie z policją w ciuciubabkę prędkościową. 90-60-70-30-50-70-90 i to często na dystansie nie większym niż 5 kilometrów i to w normalnych miejscowościach, a nie w mieście. A to tylko same znaki dotyczące prędkości. Po drodze jeszcze jakieś "niebezpieczne zakręty", "zakazy wjazdu z tabliczkami wyłączeń na 5 linijek", "drogi podporządkowane" itp, itd. Człowiek któregoś z tych znaków nie zauważy i akurat w tym najbardziej "niebezpiecznym" miejscu pojawi się Pan w niebieskim mundurku z suszarką, bo przecież akurat dziwnym trafem drogowcy zapomnieli zabrać ze sobą ograniczenia do 30 po zakończonym dwa miesiące temu remoncie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 sierpnia 2021 o 15:58
@Nighthawk7 Gdzieś za Częstochową, niedaleko wjazdu na A1 - Po dwa pasy w każdą stronę i 50 kmh ze 100, bo skrzyżowanie z osiedlówką
@Nighthawk7 Dodaj jeszcze podwójną ciągłą w miejscach o bardzo dobrej widoczności i dobrym wyprofilowaniu, a przerywaną tam, gdzie widzisz drogę na góra 100 m.
@Nighthawk7 No i właśnie o to dokładnie mi chodziło! Jedna droga, praktycznie ciągle obszar niezabudowany i ograniczenia jak w kalejdoskopie od 90 do 50. Na drugim biegunie bezpieczna dwupasmówka od 100 do 50 bo przejście dla pieszych. Zamiast w obu przypadkach jechać w miarę spokojnie jednym tempem jest szarpanina i wieczne wyprzedzanie. Wiele sytuacji mrozi krew w żyłach a każdorazowo po tragedii obarcza się winą "piratów drogowych" natomiast rząd chce tylko zarabiać nie licząc się z ofiarami, tylko zakazy i szukanie winnych nie tam gdzie trzeba.
@Nighthawk7 to powiem ci jeszcze lepszą humoreskę.
Znam przypadek drogi gdzie w jedną stronę zakręt jest niebezpieczny (stoi znak ostrzegawczy) a jadąc z drugiej strony już zakręt jest bezpieczny (brak znaku) XD.
Od dawna mówię że przepisy ruchu drogowego są pisane przez ludzi bez prawka.
@DonSalieri To na tej osiedlówce powinno być z 20 na 5 chyba że na tym osiedlu mieszka ktoś ważny z władzy to osiedlówka powinna mieć pierwszeństwo ;)
@rafik54321
To ja mam lepszy. Prawo jazdy mam od 10 lat. Od kiedy zacząłem jeździć to zauważyłem, że w mojej rodzinnej miejscowości wjeżdżając z jednej strony miałeś znak jej nazwy i zaraz pod spodem ograniczenie do 60. Z drugiej strony - tylko znak z nazwą i wlot z drogi bez ograniczenia czyli standardowe 90. Zmienili to chyba dopiero z rok czy dwa temu i dołożyli z drugiej strony to 60 ;)
@wichniak2
W moich okolicach jest droga, która na pierwszy rzut oka wygląda na drogę z pierwszeństwem (szeroka szosa, przy skrzyżowaniu wysepka oddzielająca pasy ruchu, niedaleko zjazdu z drogi międzymiastowej). Przecina się ona z drogą można powiedzieć osiedlową (znacznie węższa szosa) i zgadnij, która jest drogą z pierwszeństwem ;) Ludzie się śmieją, że to przez to, że przy tej ulicy jest kościół i plebania i żeby proboszczowi się lepiej jeździło ;)
@Nighthawk7 No to sam już sobie odpowiedziałeś ;)
Niech nie będzie pościgów policyjnych - samochód za samochodem, bo za często giną w nich ludzie.
W punkt.