Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar rafik54321
+24 / 34

Typowe teksty janusza biznesu... Jakże powszechne... I to tacy ludzie najbardziej potem piszczą że nie ma dobrych pracowników.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 sierpnia 2021 o 10:25

avatar rafik54321
+5 / 5

z wlasnego doswiadczenia. moglbym tu wpisywac konkretne przyklady

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J joseluisdiez
0 / 2

@rafik54321
Jaka firma, tacy pracownicy. Dobre firmy potrafią przyciągnąć i zatrzymać u siebie dobrych pracowników, a zadowolony z pracy dobry pracownik to zysk dla firmy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+8 / 8

@joseluisdiez naturalnie. Problem w tym że bardzo niewiele firm w Polsce docenia pracowników.

Zresztą, sam kiedyś usłyszałem od szefa, że pomimo grypy mam przyjść do pracy i jechać w trasę. Co tam że miałem gorączkę 39 stopni i zawroty głowy. Może to nie jest coś super ciężkiego, ale jednak zawroty głowy, za kierownicą, w trasie, to jednak jest dość poważny problem. Bo ot mogłoby mi się w głowie zakręcić, zjechałbym pod prąd, tragedia gotowa. Wtedy po prostu szefowi strzeliłem focha, że się boję jechać i koniec.

Innym razem, zatrudniałem się na warsztacie, okres próbny 3 miesiące. I tak przychodzę do pracy, żadnych spóźnień, żadnych większych uwag (tam drobne sugestie, w stylu tam zamieć to normalka).
I tak po 3 miesiącach, przychodzę do pracy, z nadzieją na umowę, a tu dostaję informację że sezon wulkanizacji się skończył i papa. Fajnie :/ .

Znowu w jeszcze jednej pracy, ogłoszenie brzmiało o stanowisku kierowcy, a ostatecznie, okazało się (i to dopiero na szkoleniu) że to praca akwizytora. Dziwne...

Znowu w jeszcze kolejnej pracy, na produkcji, pracowałem dosłownie w obozie pracy. Dźwiganie skrzyń po 60kg normalnie "na klatę" - standard. Praca przy kwasie (galwanizacja), a po co maski przeciwgazowe? Jak po pół roku, naderwałem bark i zacząłem pluć krwią, to podziękowałem... Nie wspominając o tym że brygadzista darł japę o byle co.

Ba, w mojej aktualnie ostatniej pracy (tuż przed covidem), pracowałem na warsztacie szyb samochodowych. Zero spóźnień, czasem nawet zostawałem po godzinach. Pracowałem do tego stopnia sumiennie, że nawet klienci czy znajomi szefa mnie pochwalali. I co? Jajeczko, zostałem zwolniony z dnia na dzień...

Albo ja mam super pecha, albo po prostu w Polsce nikt pracownika nie szanuje.
Chciałby człowiek uczciwie przyjść do pracy, robić swoje, dostać co się należy, a raz na rok czy dwa, dostać podwyżkę która chociażby rekompensowała inflację. No ale wg januszy biznesu, to we łbie mi się poprzewracało :( .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I igloo_72
+9 / 11

co to za gość?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sehremoter
+17 / 19

Wicemarszałek województwa podlaskiego Stanisław Derehajło.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tia0514
0 / 10

@sehremoter swoją drogą czy ten pan zasłużył sobie na status janusza-alfa? coś czuję, że internet wyniósł go na wątpliwy szczyt tylko ze względu na wygląd. a to już lekka przesada.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bordouex
+6 / 6

@Tia0514 Stało się. Tego nie da się zatrzymać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Dedi_S
-1 / 3

Współczuję mu, ale z drugiej strony - nie ważne jak się mówi, a ważne że się mówi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sehremoter
+8 / 8

@Tia0514

Mieszkam w jego stronach. To obecnie jeden z największych gospodarzy w okolicy. Sprzęt praktycznie nowy, co jakiś czas remonty budynków robi. Szkoda pisać, to taki trochę Dyzma

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pejter
+4 / 14

Niby śmieszki, ale takie zatrzymanie produkcji to mogą być miliony straty dziennie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Dambor
+4 / 8

Otóż to. W Paroc Trzemeszno zatrzymali produkcję i straty pewnie milionowe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V vetulae
+25 / 25

@pejter dlatego nie zatrudnia się pracowników na styk, trzeba brać pod uwagę urlopy, zwolnienia itd. jeżeli ktoś tego nie robi, to najzwyczajniej uprawia hazard, ale jeśli kogoś boli, że pracownicy nie są załadowani non stop pod korek robotą, to potem ma tego efekt. Można to porównać do ubezpieczenia, wprawdzie ponosisz koszty, których mógłbyś uniknąć, ale jesteś zabezpieczony na wypadek zdarzeń losowych.

@Dambor zakład notował rekordowe zyski, a pracownicy nie mieli nawet podwyżek inflacyjnych. Doigrali się Finowie, chcieli drenować na maksa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+13 / 13

@vetulae " trzeba brać pod uwagę urlopy, zwolnienia itd." - albo nawet zwykły wypadek. Bo pracownik jechał do pracy i na pasach ktoś go przejechał :/ . Zdarza się.

Wg mnie pracownicy powinni być obciążeni maksymalnie na 80% pracy ciągłej. Bo zawsze właśnie może być jakiś wypadek, albo nagły, krótki przypływ pracy do wykonania i co wtedy?
A tak wszyscy śpimy spokojniej :) .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar IceShapedGod
+14 / 16

@vetulae
Jestem na 99% pewny że to nie wina Finów tylko naszych swojskich, polskich "menago", takich właśnie Januszy po gówno-szkoleniach z przykręcania śruby pracownikom.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kujak11
+3 / 3

To pan Areczek nieźle musi zapriedralać skoro miliony dziennie produkuje. Sam!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Banasik
+2 / 2

@IceShapedGod . Zapewne taka będzie linia PR-owej obrony. Miejscowy zarząd poniesie jakieś symboliczne konsekwencje, a właściciel zachowa reputację dobrego przedsiębiorcy i pracodawcy. I nawet jeśli od dłuższego czasu zarząd sygnalizowali problem i prosił górę o zielone światło dla podwyżek to nikt się o tym nie dowie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar johnyrabarbarowiec
+2 / 2

@pejter No nie do końca. Sam miałem produkcję ale małą i tam nawet potrafiliśmy sobie poradzić bez osoby kluczowej bo np. do danego zadania była wyznaczona jedna osoba która przychodziła na 8 godzin robić jedną i tą samą rzecz, przez co doszła do perfekcji w tym co robiła, a jak raz jej zabrakło to produkcja nie stanęła, ale znacząco zwolniła i zapchała się w jednym miejscu linii bo zwyczajnie dwie inne osoby naprzemiennie przejmowały w wolniejszej chwili obowiązki tej jednej, w efekcie produkcja szła normalne, ale zwalniała się w pewnym punkcie i zejście z produkcji było niższe. Dzienne obroty jakie miałem to ok 4-5 tys netto, więc na produkcji gdzie dzienne straty mogłyby być milionowe myślę, że musiałaby taka fabryka zatrudniać tysiące ludzi (ja zatrudniałem w szczytowym momencie 14 osób na produkcji) i raczej mieliby już sprawdzone z góry przewidziane procedury, a do tego pracowników zastępczych którzy np. ściągnięci z magazynu mogliby pomagać w ciasnym miejscu produkcji gdzie przemiał jest wielki, a co za tym idzie ludzi wielu nie trzeba, tak, właśnie na takich pierdołowatych miejscach robią się przestoje jeśli na jeden dzień zabraknie kogoś z tego stanowiska.

@Dambor Nie wiem co to za firma, ale raczej nie stanęła produkcja bo człowiek sobie wziął urlop.

@vetulae No właśnie poruszyłeś problem Polskiego "biznesu", a raczej nie "biznesu", a walki o przetrwanie. Kiedyś byłem podwykonawcą dla jednej firmy gdzie prezes mi powiedział, że miał wielkie plany, ma świetnych ludzi którzy mogliby pozwolić mu na wprowadzenie ciekawych innowacji, nowych technologii itd, ale jego plany realizują Niemcy, bo kiedy Niemiec ma kasę na wprowadzanie nowych projektów które mogą zaowocować nowymi technologiami i innowacjami, to on musiał zatrudnić więcej księgowych, wywalić na prawnika i marnować czas na urzędników i na pracowników którzy wiecznie chcą więcej, ale dalej głosują na partie które zwiększają im podatki których nawet nie widzą. Swoją drogą, dlatego właśnie pracodawcy nie powinni płacić żadnych podatków za pracowników, pracownik powinien dostać pełne brutto (to więcej niż to brutto które widzisz na pasku z wypłatą, bo pracodawca jeszcze musi niby z własnej kieszeni za Ciebie płacić podatki, tak kiedyś zmniejszyło SLD podatki) i pracownik potem sam powinien osobiście własną ręką robić przelewy na ZUS, US i inne. Wtedy wielu z ludzi którzy nie prowadzili własnej działalności szybko by zauważyło, że to nie ten wredny szef ich okrada, tylko państwo. Ceny w sklepach też powinny być jak w Selgrosie wszędzie, duża cena netto, a gdzieś tam z boku małymi cyferkami cena brutto, a tak mamy masy ludzi które nie wiedzą, że płacą podatki, a ich niskie płace i wysokie ceny w sklepach to wynik spisku pracodawców i właścicieli sklepów. Z tego właśnie względu wiele małych firm (a w Polsce takich większość) nie ma możliwości finansowych na nadprogramowych pracowników, ale to nie zmienia faktu, że przy dobrym oku i chwili namysłu można spokojnie zoptymalizować w 80% straty związane ciasnym miejscem na produkcji.

@IceShapedGod Z tym przykręcaniem śruby to różnie bywa. My z roczników od 90 w górę nie pracowaliśmy w latach 90 i 2000-2010 roku, nie znamy tych systemów pracy, a prawda jest taka, że szczególnie lata 90 słynęły z olbrzymiego bezrobocia. Pojawia się wtedy naturalna przewaga jednej strony nad drugą, kiedy bezrobocie jest wysokie, powoduje patologie ze strony pracodawców, na odwrót też ma to zastosowanie, przy niskim bezrobociu to pracownicy wykorzystują pracodawców. Wiele osób starszych do tego się przyzwyczaiło i tak u starych pracodawców często zauważysz, że zwyczajnie mają brak szacunku do pracownika bo często mentalnie nie przestawili się na dzisiejsze czasy i nie wiedzą, że pracownika w 5 minut się nie znajdzie, z drugiej strony młodzi pracodawcy tacy jak ja mając starych pracowników uczą się, że nie ma możliwości szczerej współpracy z pracownikiem. Miałem kilkunastoosobową załogę starszych ludzi, próbowałem im wytłumaczyć, że nie jeste

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E El_Polaco
0 / 0

@Banasik
Nie sądzę. Mieszkałem blisko granicy z Czechami. Bywało tak, że ta sama firma otworzyła fabryki w Czechach i w Polsce. I w Czechach były lepsze warunki, niższe normy (póki zatrudnieni tam Polacy nie zaczęli śrubować tych norm) i wyższe zarobki, również jeśli wziąć pod uwagę koszty utrzymania w obu krajach, to w Czechach było i być może dalej jest lepiej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Dipol
+1 / 7

A to Polska właśnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
+15 / 15

Każdemu to przeszkadza, ale jak młodzi obecnie sobie tak nie do końca pozwalają, i ulatniają się z patologicznych zakładów, to wszyscy na nich narzekają. Łącznie ze starszą kadrą w tych zakładach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K korn82
+19 / 27

@Bse i powinien jeszcze przeprosić!
Najpierwstarzy pracownicy cisną z młodego, że młody, że uja sie zna, że pewnie po znajomosci, że my w jego wieku, dają mu jakieś gównozajęcia, żeby młodego przeczołgać itd. Mlody ma na starcie przewalone, ale gdy mu się nie podoba praca i atmosfera w pracy i idzie w pierony, to pretensje że porzucił stanowisko i "koledzy" z pracy muszą za niego robic. Serio? :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Bse
-2 / 8

Chyba ciężko będzie się dogadać bo mamy inne doświadczenie z pracy :D U mnie na początku wystarczyły "dobre podejście" i chęć nauki, wtedy nikt łacha nie darł, ale jak faktycznie przychodziła taka typowo nieżyciowa osoba, która myślałą, że wszyscy będą wiecznie wykonywać jej robotę za nią, bo ona nie umie i nie chce jej się uczyć to się nie dziwie, że w pewnym momencie starsi zaczeli narzekać, bo taka osoba to tylko dodatkowy problem. Nie zmienia to faktu, że niezależnie od okoliczności nie powinno się ot tak wychodzić i nie wracać, właśnie po to wprowadzono coś takiego jak okres wypowiedzenia i kary za porzucenie stanowiska. Spójrz na to od 2 strony. Gdyby pracodawca nagle powiedział "pakuj się i wynoś, reszte mam w dupie i od tego momentu nie pracuejsz i ci nie płace" to byłaby wielka afera. To nawet nie kwestia samego stosunku do pracy, co kultury osobistej i empatii. To nie jest tak, że praca to bezsensowny pretekst do tego, żeby dostać pieniądze, pracuje się po to, żeby był jakiś efekt, za który dostajesz ekwiwalent w postaci wypłaty

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Bse
0 / 8

@korn82 Chyba ciężko będzie się dogadać bo mamy inne doświadczenie z pracy :D U mnie na początku wystarczyły "dobre podejście" i chęć nauki, wtedy nikt łacha nie darł, ale jak faktycznie przychodziła taka typowo nieżyciowa osoba, która myślałą, że wszyscy będą wiecznie wykonywać jej robotę za nią, bo ona nie umie i nie chce jej się uczyć to się nie dziwie, że w pewnym momencie starsi zaczeli narzekać, bo taka osoba to tylko dodatkowy problem. Nie zmienia to faktu, że niezależnie od okoliczności nie powinno się ot tak wychodzić i nie wracać, właśnie po to wprowadzono coś takiego jak okres wypowiedzenia i kary za porzucenie stanowiska. Spójrz na to od 2 strony. Gdyby pracodawca nagle powiedział "pakuj się i wynoś, reszte mam w dupie i od tego momentu nie pracuejsz i ci nie płace" to byłaby wielka afera. To nawet nie kwestia samego stosunku do pracy, co kultury osobistej i empatii. To nie jest tak, że praca to bezsensowny pretekst do tego, żeby dostać pieniądze, pracuje się po to, żeby był jakiś efekt, za który dostajesz ekwiwalent w postaci wypłaty

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
+11 / 17

@Bse Czemu odchodzi? Bo pracować mu się nie chce, czy nie ma ochoty za marne grosze znosić januszostwa szefa i nowych kolegów?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ashardon
+4 / 4

@korn82 Dorosłość polega między innymi na odpowiedzialności za siebie i innych. Kiedy zostawiasz kolegów z nie swoją robotą, to nie jest to po prostu w porządku.
Pomijam fakt, że jeżeli jesteś zatrudniony na umowę o pracę, to wpis w aktach "porzucenie miejsca pracy" zamknie wiele drzwi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pawelkolodziej
0 / 0

@Bse oni mu po prostu zazdroszczą odwagi

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Bse
-1 / 1

@agronomista nie ma wytłumaczenia poza bezpośrednim zagrożeniem życia lub zdrowia, dlaczego ktoś w ten sposób odchodzi, więc co za różnica? Odchodząc bez choćby krótkiego "odchodze, nara" sam pokazuje swoje buractwo i brak klasy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
+1 / 1

@Ashardon Skąd pomysł, że to jego koledzy?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P PrawdziwieTrue
+6 / 6

@Ashardon o ile dostał umowę o pracę, jeżeli walił na czarno do przyuczenia, to to nie była jego robota od samego początku. Jeżeli się nad kimś znęcanie, bo młody gówniarz i tylko przeganiacie go, ponieważ nauka nowego wymaga czasu, to on też nie będzie chciał tracić swojego czasu na was.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I irulax
+2 / 2

@Bse To wszystko prawda. Jeżeli tylko prezesik traktuje pracowników jak podludzi, czemu się potem DZIWISZ, że potrafią wszystko p_nąć i iść do domu?
Widziałem kiedyś jęczenie jednego pacana-z-Lewiatana, jak to polscy pracownicy są nielojalni. :) Widać najlepszy pracownik to p. Araczek. :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I irulax
+1 / 1

@Ashardon To właśnie jest głupota. Mógł iść do lekarza z jakąś dolegliwością, zajść w ciążę, wezwać inspekcję pracy albo donieść do skarbówki..... opcji jest mnóstwo aby nie mieć wpisu w aktach - > widać młody jeszcze nie dostał wystarczająco w *upę wyrobić sobie instynkt samozachowawczy. A koledzy? Pracowałem z takimi osobami gdzie nie było problemu w pracy za frajer aby tylko im pomóc. I z takimi, którzy sprzedaliby Cię za czapkę gruszek z uśmiechem na ustach.
Znasz stare przysłowie o Kalim? Przypomnę: kiedy prezes pogrywa sobie z pracownikiem - znaczy jest zrecznym biznesmenem, kiedy to samo robi pracownik - niech zgnije w piekle niewdzięcznik.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J joseluisdiez
+1 / 1

@agronomista
Człowieka można zniszczyć, można zabić, ale nie odebrać godności - godność się traci samemu, min. godząc się na pracę u "Januszy biznesu" na takich warunkach, jak w democie. Rozumiem, że różni ludzie mają różne sytuacje życiowe, a sytuacja na rynku pracy w danym regionie może nie być wesoła i nie każdy może sobie pozwolić na odejście z pracy, ale gdy się ma taką możliwość, to trzeba odejść, bo nie można się godzić na traktowanie jak niewolnik. Przez to, że ludzie w obawie o pracę (nawet w ch... firmie) nie walczą o swoje i dają się tak taktować, szefowie mogą sobie pozwolić na takie zagrywki.
W dobrej firmie szefostwo rozumie, że dobrzy pracownicy to kapitał firmy, inwestowanie w pracownika, to inwestycja w firmę, a pracownik zadowolony ze swojej pracy pracuje wydajniej - co przekłada się na konkretne zyski firmy. A jeżeli dobrzy pracownicy uciekają z firmy, to szefostwo zamiast narzekać, powinno się zastanowić dlaczego tak się dzieje i podjąć konkretne działania.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Elathir
-2 / 4

Dziwne, nie spotkałem się. Może to domena małych miejscowości.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 sierpnia 2021 o 14:13

C Chung
+4 / 6

"Pracuje w korporacji od 11 lat" - ludzie się śmieją że "korposzczur". Ja widze: 1) wypłata jest ZAWSZE na czas - ponieważ płaci mi księgowa, której obowiązkiem jest wypłata pieniędzy, a nie właściciel który musiałby zapłacić ze swojej pensji. 2) Godziny pracy są przestrzegane - ponieważ mój szef ma za zadanie patrzeć czy pracujemy sumiennie, sam wychodzi po 8h - ostatecznie - to nie jego zakład. 3) Warunki pracy są rewelacyjne - mamy mega dobrą i droga kawę, bo szef lubi kawę a ekspres jest dla wszystkich, stół do ping ponga, bilarda... zgadnijcie kto jest najlepszy w ping ponga w firmie?:) Tak, mój szef...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 sierpnia 2021 o 13:43

avatar agronomista
+3 / 3

@Chung a co dokładnie robisz jeśli można wiedzieć?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C C1VenomMX321
-1 / 1

Ja nie pijam kawy, ale rozumiem, że dla innych to udogodnienie, ale nie zgodzę się, że stół do pinga jest wyznacznikiem dobrych warunków pracy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kuciol
+3 / 3

@agronomista pije kawę i gra w ping-ponga. Czytać nie potrafisz?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J joseluisdiez
0 / 0

@Chung
Bo dajecie mu wygrywać. Jakby przegrywał, to nie był by już takim dobrym szefem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Chung
0 / 0

@agronomista Jestem programistą. (w zasadzie od lutego to Team Leaderem / PMem) W wiekszości firm IT jest dość duży standard pracy i są takie warunki. Ale i tak rekordzistą jest ten koleś: https://sportowefakty.wp.pl/tokio-2020-2021/950438/polak-strzelal-z-luku-w-banku-powod-nie-uwierzysz Oczywiście napisali, że strzelał jedynie po godzinie 21, sprawdzał, czy wszystkie dźwi zamknięte, ale... ja pracowałem w banku w IT 5 lat, wiem jak to wygląda. Nawalał nie tylko on, ale i pewnie cały zespół i to w czasie pracy ale byłby za duży kwas aby to podac do wiadomości publicznej. Akcjonariusze / właściciele / klienci (jak jest problem w banku z powodu IT) byliby wkurzeni na taką sytuacje i by cisnęli osoby decyzyjne. Ci by cisnęli na dyrektora, ten - na biednego olimpijczyka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Chung
0 / 0

@joseluisdiez Grałem z przyjacielem. Akurat wygrałem i akurat zauwazył to szef: "słyszałem że jesteś dobry w ping ponga - zagrajmy jedną" - rozwalił mnie 11:2, spojrzał na zegarek: "musze już iść, widzę, że krótko jeszcze pracujesz w tej firmie".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 sierpnia 2021 o 10:52

N nicemen1
+5 / 5

Dobrze że jest niż demograficzny to Janusze szmaciarze się wykruszają i mięknie rura.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C C1VenomMX321
-3 / 3

Teksty typowego szefa, które słyszał chyba każdy z nas. Potwierdzam. Moja 14letnia córka słyszała, 7 i 8 letnie dzieci mojej siostry też słyszały. Moja bezrobotna przyjaciółka też słyszała nie raz. Każdy z nas słyszał.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S SmallPig
+1 / 1

Tak głównie te z weekendem

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J joseluisdiez
+2 / 2

Pracowałem w takiej firmie, podwyżek nie było od ponad 2 lat, system premiowy niby był, ale w praktyce wyrobienie premii było niewykonalne - premia zależała głównie od wyników całego zespołu, ale gdy zatrudniane są osoby po znajomości, którym specjalnie nie zależy na pracy, to nie ma co liczyć na wynik. Do tego dzielono pracowników na równych i równiejszych i tu kompetencje i jakość świadczonej pracy nie miała żadnego znaczenia, tylko kolesiostwo. Trzymano w firmie nieroba, który przynosił tylko straty. Awans na kierowniczkę działu dostała psiapsi szefowej - bez doświadczenia, ani kompetencji - nawet grafiku pracy nie potrafiłą zrobić prawidłowo.
Poszedłem porozmawiać z szefostwem - dostałem odpowiedź - jest pandemia i podwyżek nie będzie (ale nowe auto samo się nie kupiło), albo akceptujesz zaistniałe warunki, albo się zwolnij.
Zwolniłem się i w ten sposób firma straciła najlepszego (pod względem wyników sprzedaży) i najbardziej doświadczonego pracownika i przy oferowanych warunkach raczej nie znajdą nikogo równie dobrego. Nową pracę na lepszych warunkach znalazłem sobie w 3 dni, a oni - a niech bankrutują, teraz mi to wisi. Szkoda mi tylko zwykłych, szeregowych pracowników, których lubiłem i którzy z różnych powodów nie zdecydowali się odejść.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T t123456789
0 / 4

90 % polskich przedsiębiorców chce cię wydoić i mają w dupie to że się starasz..praca w Polsce nie jest dla ambitnych ludzi. Raz do roku z wielką łaską dostaniesz podwyżkę inflacyjną i się cieszysz z tego że szef cię docenił a prawda jest taka że przez ostatni rok dołożył ci 2 razy tyle roboty. Bardziej cwany jeszcze ci posłodzi że jesteś inteligentnym dobrym pracownikiem a ty się cieszysz że twój szef cię lubi. To taka gra..więc daruj sobie i wrzuć na luz..wypracuj sobie lekką normę którą jesteś w stanie zrobić w 4-5 h pracując 8 i pod żadnym pozorem jej nie zwiększaj..mów że więcej nie umiesz, przygarnij 2 szybkie dodatkowe roboty które ci szef wymyśli i masz 2 argumenty w razie w dlaczego się nie wyrobiłes :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem