Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar koszmarek66
+8 / 8

Żeby utrzymać usta nad wodą trzeba wykonywać pewne ruchy, o których wiedzą pływający. To np. ruchy podobne do pływania żabką. Jeśli stara się nie ruszać na wodzie, która nie jest całkiem spokojna, woda będzie zalewać usta. Leżenie na plecach na morzu jest jeszcze gorsze ze względu na nieoczekiwanie pojawiające się drobne fale wdzierające się do ust i oczu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar refael72
-4 / 8

Jako dziesięciolatek przeżyłem coś takiego. Zaczęło mnie znosić w morze. Na szczęście zobaczyłem jakiegoś faceta, podszedłem do niego i poprosiłem by wyniósł mnie na brzeg.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E eofen
0 / 0

Kilkanaście lat temu miałem taką sytuację podczas wakacji nad morzem. Oczywiście głupota za gówniarza i pływanie ze znajomymi podczas czerwonej flagi. Mimo, że pływam dość dobrze to całe wysiłki w płynięciu w stronę plaży nie pomagały i coraz bardziej oddalało mnie od brzegu. Po może kilku minutach paniki że coraz bardziej wyciąga mnie w morze wymyśliłem żeby wpływać na duże fale i pozwalać żeby "rzucały" mnie w stronę brzegu. Jakoś poszło ale na całe życie nabrałem pokory.
Bez pomysłowości i pływając nieco słabiej myślę że było by to nie do odratowania. Morze to nie zabawka i zanim się do niego wejdzie warto przeczytać 1-2 artykuły i przestrzegać ich zaleceń

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G gumis1412
0 / 0

Kilka lat temu również przeżyłem coś takiego, nie wiem czy to był prąd wsteczny czy jakiś inny, no ale za nic nie mogłem wrócić na brzeg. Zaczyna się lekka panika, ale myślę uspokój się, weź się w garść dasz radę i zanurzyłem się pod wodę - nie wiem czy to było mądre czy głupie, ale podziałało. Wyciszyłem się i przypomniało mi się właśnie, że jak porwie cię prąd, to żeby z nim nie walczyć tylko płynąć wzdłuż brzegu, tak też zrobiłem. Miałem jeszcze spory kawałek do brzegu, ale opadłem z sił, więc zrobiłem to co mi pierwsze przyszło do głowy, zanurzałem się i odbijałem nogami od dna i takimi skokami, powoli docierałem do celu. Teraz jak o tym myślę, to największą głupota po za tym, że przeceniłem swoje umiejętności pływackie, było to że nie krzyknąłem o pomoc, w sumie sam nie wiem dlaczego. Także uważajcie na siebie :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Chung
-2 / 2

Będąc na wakacjach w Grecji z rodzicami przeżyłem cos takiego (14 lat). Zacząłem pływać z maską (taką z rurką) patrząc na dno, po jakimś czasie (~30 min) zorientowałem się że jestem dość daleko od brzegu - może jedna osoba tylko była dalej (kompiących się było tysiące) zarząłem płynąć z powrotem, ale patrząc na brzeg miałem wrażenie, że on się oddalał. Nie znając "patentu" z demota zacząłem testować różne style pływania i patrzec jaki jest efekt. Ostatecznie najlepszy efekt osiągnąłem płynąc żabką pod wodą. Prawdopodobnie w tamtym miejscu prąd wsteczny był na powierzchni wody a prąd "do brzegu" był pod wodą. Wystarczyło tylko kilka "zanurzeń" a prąd podwodny mnie przetransportowal bliżej brzegu niż całe to moje pływanie. Wyraźnie odczuwałem, że będąc na powierzchni prąd odpycha mnie od lądu, ale niewielkie zanużenie powodowało, że prąd znikał, albo nawet pchał mnie do brzegu. Ostatecznie udało mi się dopłynąć do brzegu po 2,5h od wejścia do wody i 2h od momentu jak zacząłem zawracać. Dlaczego to piszę? Tą sytuacje rozpamiętywałem dość długo (było to 20 lat temu) i wydaje mi się, że prąd wsteczny był na całej długości plaży, albo tak mi się wtedy wydawało.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 sierpnia 2021 o 9:32

M mikeyxx
+1 / 3

swiat sie konczy, Slask uczy jak plywac na morzu :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Many1992
+1 / 5

@mikeyxx W sumie to nie takie głupie. Ludzie z okolic morskich pewnie wiedzą o tym zjawisku, a jak jakiś Janusz z Grażyną z południa postanowią wybrać się nad morze, to istnieje spore prawdopodobieństwo, że o tym jeszcze nie słyszeli.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C C1VenomMX321
-4 / 4

Kocham takie poradniki. Porwał mnie prąd, co robić? Patrzeć na sygnały ostrzegawcze. To równie genialne jak poradnik: Mam kaca, co robić? Ogranicz spożywanie alkoholu. No rzeczywiście!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem