W sumie wolałbym, żeby moje dzieciaki siedziały i skwaszone zbierały ziemniaki, niż siedziały z rozdziawionymi mordami gapiąc się w jakieś robloxy czy inne fortnajty. Kiedyś by mi za to podziękowały.
@wonskij nie potwierdzam. Każde moje wakacje tak wyglądały za młodziaka. Niestety z perspektywy czasu z siedzenia przy grach wynikło dla mnie więcej pożytku.
Jeździłem na wakacje do dziadków. Co prawda było trzeba pomagać przy żniwach ale za to było sporo innych atrakcji (bawić się z kuzynami , obok była rzeka i jeziorko, można było popływać ,połowić ryby, zawsze na wiosce z jakimiś dzieciakami pograć w piłę)
@sancz79 Owszem, też większość lata za gówniaka spędzało się u ciotki i wujka na wsi - zbieranie ziemniaków to był koszmar, choć bywało też zabawnie ale cała reszta - pieczonki, ogniska, spanie na sianie, ganianie się z psami, kotami, jazda no rowerze tu i tam, taplanie się w rzece, chowanie przed obowiązkowym piciem mleka na łące (babcia w nas wmuszała XD), frytki na ławce przed domem w ogrodzie, ekspolarcja strasznego, opuszczonego domu i wiele, wiele innych - każdemu dzieciakowi życzę takich wakacji, nawet jak potem musi odpłacić zbieraniem ziemniaków, układaniem snopków czy grabieniem siana :D
Jakie wielkie ziemniaki, pewnie ktoś uranem podlewał.
W sumie wolałbym, żeby moje dzieciaki siedziały i skwaszone zbierały ziemniaki, niż siedziały z rozdziawionymi mordami gapiąc się w jakieś robloxy czy inne fortnajty. Kiedyś by mi za to podziękowały.
@wonskij nie potwierdzam. Każde moje wakacje tak wyglądały za młodziaka. Niestety z perspektywy czasu z siedzenia przy grach wynikło dla mnie więcej pożytku.
@Paveu69 a ja potwierdzam jego slowa, na wsi najlepiej sie bawilem za dzieciaka :)
Jeździłem na wakacje do dziadków. Co prawda było trzeba pomagać przy żniwach ale za to było sporo innych atrakcji (bawić się z kuzynami , obok była rzeka i jeziorko, można było popływać ,połowić ryby, zawsze na wiosce z jakimiś dzieciakami pograć w piłę)
@sancz79 Owszem, też większość lata za gówniaka spędzało się u ciotki i wujka na wsi - zbieranie ziemniaków to był koszmar, choć bywało też zabawnie ale cała reszta - pieczonki, ogniska, spanie na sianie, ganianie się z psami, kotami, jazda no rowerze tu i tam, taplanie się w rzece, chowanie przed obowiązkowym piciem mleka na łące (babcia w nas wmuszała XD), frytki na ławce przed domem w ogrodzie, ekspolarcja strasznego, opuszczonego domu i wiele, wiele innych - każdemu dzieciakowi życzę takich wakacji, nawet jak potem musi odpłacić zbieraniem ziemniaków, układaniem snopków czy grabieniem siana :D
Babcine frytki i schabowego to by się chciało zjeść. Ale robić to nie ma komu.
Słyszeliście, że Pinokio ma wprowadzić nowy podatek od kopalin?
Po złotówce od ziemniaka.
jak mi tego brakuje. Praca ale i super zabawa☺