Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
209 215
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
A Agnen67
+12 / 12

Nie wiedziałem, że depresja to rzadka choroba.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar polm84
+2 / 2

@Agnen67 eh nie raz slyszalem, ze jak nie radzisz sobie z problemami to nie jestes facet tylko p. A chodzenie do psychology czy psychiatry to w ogule robienie z siebie posmieliska.... Zmienia sie to, ale zdecydowanie za wolno....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar maggdalena18
-1 / 1

@polm84 *w ogóle!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jakajakaja
+7 / 7

Depresja nie jest rzadką chorobą, przeciwnie. A to, że jej nie widać, nie oznacza, że jej nie ma.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Agnen67
+1 / 1

To wyżej to sarkazm.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+1 / 1

minelo tyle lat i co? Jak ludzie nie chcieli widziec osob z depresja tak dalej ich nie widza

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mysz6666
+1 / 1

@rafik54321 Depresja i uzależnienie swoją drogą. Robin cierpiał na otępienie z ciałami Lewy'ego

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BlueAlien
0 / 2

@rafik54321

Może dlatego że ogromna ilość ludzi uważa że ma depresję. Kiedyś, wojny, bieda, głód, ale ludzie żyli, walczyli o życie. Teraz dobrobyt to ludziom odwala i większość "chorych na depresję" sobie ją wmawia, przez co otoczenie zaczyna bagatelizować tych naprawdę ciężko chorych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@mysz6666 po latach doszedłem do wniosku, że uzależnienie (czy to od narkotyków, alkoholu czy innych używek) nie jest problemem samym w sobie, a objawem problemu z psychiką. Bo coś człowieka popchnęło do nadużywania używki.

@BlueAlien kiedyś ludzie byli w stanie pracować fizycznie 16 godzin. Dziś mało kto. To ma być argument za tym że dziś ludzie sobie tylko wmawiają że nie wytrzymują tyle godzin? Nie. Czasy się zmieniły. Wtedy również każdy był dla każdego znacznie bardziej szczodry i wyrozumiały. Dziś niestety, człowiek dla człowieka wilkiem. Odciśnięte piętno komuny.

Swoją drogą, właśnie jakieś 20 lat temu, temat depresji był totalnie olewany, wręcz wyśmiewany. Dziś jest chociaż tolerowany.

Trzeba pamiętać że ludzie żyją w coraz większym pędzie, a przez to i stresie. Bo ten tekst o wojnie... Niby wojna była, ale wojna nie jest wszędzie cały czas. To że walki są prowadzone np 100km dalej, nie wpływa jakoś super znacząco na to co dzieje się u ciebie na ganku. Dopiero jak front zawita na twój ogródek, to wtedy masz stres.

Znowu popatrz sobie na Afrykę. Są tam ludzie z depresją? Badania pokazują wyraźną zależność, pomiędzy tym jak rozumiesz świat (tj wyższą inteligencją) a podatnością na depresję. Im człowiek więcej rozumie, im jest mądrzejszy, tym bardziej jest narażony na tę chorobę.
Jakoś nie widać sebixów z depresją. Jak już to po prostu coś odjaniepawlą albo w wyniku impulsu skoczą z mostu.
A jakby nie patrzeć, podczas II WŚ edukacja leżała. Nie było internetu czy powszechnych mediów. Ludzie mniej wiedzieli o świecie, mniej go rozumieli, nie żyli w takim pędzie. A teraz jest inaczej...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BlueAlien
-1 / 1

@rafik54321

To już znamy powód - przejmowanie się pierdołami. Dziś ludzie są słabi, biorą leki na depresję, bo chłopak/dziewczyna zerwał.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+1 / 1

Nie. Jednorazowy lub krotkoterminowy duzy wysilek psychiczny jest mnuej grozny niz dlugotrwale, powolne wyniszczanie psychiki.

Gdzies czytalem ze przemoc fizyczna to pikus przy przemocy psychicznej.

Bo przemoc psychiczna skrzywia caly umysl, to traumy na lata.
Poza tym kto ci powiedzial ze wojne kazdy przetrwal dobrze? Wielu ludzi, wrecz wiekszosc pozostala skrzywiona.

Dzis ludzie sa obarczeni ciezarem ktory nigdy wczesniej nie obarczal ludzi tak bardzo jak dzis.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BlueAlien
-1 / 1

@rafik54321

No właśnie jakoś mnie to wkurza, że ktoś po jednej traumie po wielu latach nie potrafi już normalnie żyć. Np depresją przez ex partnera/erkę który dołował, czy po gwałcie. Mija kilka lat i nowy partner ma pod górkę, bo dotknąć się nie da, bo ślubu nie chce, bo jest nieufny i kontroluje przez zdradę ex, czy teraz trzeba wydawać hajsy na leki, bo po ex / ojcu / dawnym szefie / matce / chorym bracie / domu dziecka mimo że już dawno po koszmarze i zaczęło się normalne życie to ta ma dalej myśli samobójcze, koszmary, jakieś dziwne akcje urządza po byle nie takim słowie jak trzeba... Komu takie coś potrzebne? Każdy ma swoje problemy i traumy z przeszłości i życie codzienne, musi to ogarnąć, więc nic dziwnego, że jak ktoś jojczy gdy mu źle mimo że mu się układa to szlag trafia przeciętnego człowieka a jak słyszy o depresji to już sam czuje się zmęczony życiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+1 / 1

@BlueAlien dlaczego uważasz że "jedna" trauma to za mało? Nie chodzi o ilość traum, ani nawet o ich "siłę". Tylko o czas. Średnia trauma, trwająca latami, może wymagać leczenia DEKADAMI! I to nie jest nic dziwnego czy złego.

Nie każdy jest terminatorem. Jest coś takiego jak WWO. Osoby wyjątkowo wrażliwe. To cecha wrodzona. Tacy ludzie potrafią dostrzec rzeczy których ty (a jestem przekonany że NIE jesteś WWO), nie dostrzeżesz.
Rozwiąż sobie ten test
https://www.idrlabs.com/pl/wysoce-wrazliwa-osobe/test.php
Jest dość miarodajny bo stosowany w USA.

Każdego da się złamać, koleżanko. Każdego. Kwestia środków i czasu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar arotka
0 / 0

Tylko, żę Williams nie chorował na samą depresję. Główną jednostką chorobową było tu otępienie z ciałami Lewyego. I to właśnie ta jednostka wywołała depresję. Otępienie z ciałami Lewyego polega na neurodegeneracyjnym działaniu w obrębie ośrodkowego układu nerwowego (w mózgu zbierają się złogi stworzone z białek, tzw. ciałek Lewyego). To działanie powoduje nie tylko powolne postępowanie otępienia, demencji, ale także wywołuje objawy psychiczne - nie tylko depresje, ale także omamy wzrokowe i słuchowe, a nawet urojenia. I oczywiście objawy fizyczne, takie jak zespół parkinsonowski. Problem z tą jednostką jest taki, że często myli się ją np. z ch. Parkinsona albo ch. Alzheimera. Diagnostyka jest trudna, a niewłaściwe leczenie doprowadza do szybkiego narastania objawów. Czasem różnica polega na miejscu zbierania się złogów...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A arthrawn76
0 / 0

ja mam depresję dość silna i wiem, że któregoś dnia odbiorę sobie życie. Nie chcę, by dziecko żyło z piętnem ojca samobójcy. Dlatego popełnię samobójstwo jak będę na rybach. Zwyczajnie się utopię. Nie umiem pływać, więc nieszczęśliwy wypadek gotowy. Chce umrzeć, ale nie chcę by wytykano córkę palcami w szkole czy na ulicy...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BlueAlien
-5 / 5

@arthrawn76

To po co robiłeś sobie dziecko? Samobójcy to tchórze - uciekają przed problemem, nie myśląc o rodzinie, dzieciach, którzy na nich polegają, czekają na nich, kochają ich. Najpierw naobiecują a potem zostawiają bliskich samych. Egoiści.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+2 / 2

Jestes bardzo jednostronna. To ze ktos jest slabszy od ciebie nie oznacza ze jest slaby.

Poza tym ty nie wiesz jakbys zareagowala na takie wydarzenia. To tak jakbys krytykowala kogos za to ze ciezko mu sie nauzyc jezdzic na rowerze, jakbys mowila ze jest debilem.

a czy znowu rodzina tu nie wykazuje sie egoizmem? Przymusza osobe z olbrzymim problemem, do tego aby zyla z bolem, zamiast mu pomoc. To jest fair? Nie.
I zdradze ci sekret. KAZDY samobojca chce zyc, tylko nie potrafi zyc ze swoim problemem.
Wyobraz sobie to jak bol miazdzenia glowy albl serca. Ile wytrzymasz? Godzine, dwie, dzien? Ile zniesiesz bol tak silny ze chcesz krzyczec? W koncu sama bys marzyla o smierci, bo to nadzieja na ulge w bolu. Tak mysla samobojcy, a ty piszac taki komentarz tylko wpychasz czlowieka pod stryczek. Nie rob tego, bo mozesz przechylic ta szane gpryczy. Chcesz miec krew na rekach?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar arotka
+1 / 1

@arthrawn76 hey, jeśli potrzebujesz porozmawiać z kimś, a nie masz z kim, pisz śmiało :) @BlueAlien samobójcy to nie tchórze, przeważnie (ale nie zawsze) są to osoby chore, zaburzone, niezdolne do racjonalnego myślenia na temat swój i swojej sytuacji. Czy osobom, które mają zapalenie płuc, mówisz, że to tchórze bo nie korzystają z płuc i nie chcą oddychać? Czy osobie, która umiera z powodu nowotworu mówisz, że to egoista bo naobiecywał rodzinie, a teraz odszedł? Choroba to choroba. Nieistotne czy jej zaczątki są w mózgu, jelitach czy wątrobie. Chorobę należy leczyć, ale z jakiegoś powodu leczenie psychiatryczne owiane jest kpiną i ignorancją.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BlueAlien
-4 / 4

@rafik54321

Krew na rękach ma tylko i wyłącznie taki samobójca.

Jeśli rodzina nie wie o problemie, to jak ma pomóc?

A poza tym czemu ktoś kogo boli życie zaczyna brać się za zakładanie rodziny? Żona mogłaby mieć udane życie z kimś innym, a teraz może zostać samotną matką, bo chłop się na nią wypiął. Najpierw zalał formę a potem ucieka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@BlueAlien a może rodzina woli nie wiedzieć o problemie.

"A poza tym czemu ktoś kogo boli życie zaczyna brać się za zakładanie rodziny?" - bo rodzina naciska, bo tak jest łatwiej, bo ktoś się narzuca... Bo lekarz zalecił... Powodów jest masa. Poza tym, dlaczego zakładasz że depresja musi pochodzić z dzieciństwa? Mogła się pojawić po ślubie...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar arotka
+1 / 1

@BlueAlien niestety z mojego doświadczenia wynika, że rodzina często jest POWODEM depresji...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BlueAlien
-1 / 1

@arotka

Jak powodem? Jeśli ktoś ma wrodzoną tendencję do depresji, niezależnie od tego co tę osobę otacza, to jest problem.

A jak to jest nabyte, przez problemy z innymi osobami, to należy się od takich osób odciąć i żyć normalnie, a nie się użalać.

Jeśli powodem jest rodzina, to kto zawinił? Jeszcze rozumiem upierdliwego partnera który chce wyssać kasę i zniszczyć drugą osobę, ale co z dziećmi?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar arotka
+1 / 1

@BlueAlien przez takie osoby, jak Ty, chorujący na depresję słyszą "idź pobiegać". "weź ciepłą kąpiel", "nie możesz po prostu PRZESTAĆ być smutny?". Nie pojmujesz zupełnie istoty tego niebezpiecznego ZABURZENIA PSYCHICZNEGO. Czy na problemy z nerkami mówisz "po prostu zacznij sikać"? Albo na problemy ze wzrokiem "czemu po prostu nie zaczniesz widzieć?". Depresja, jak i wiele innych zaburzeń psychicznych, to problem z przetwarzaniem bodźców w mózgu i to jest niezależne od woli chorego. To taki sam błąd w funkcjonowaniu mózgu, jak stan zapalny jest błędem w funkcjonowaniu płuc, marskość w wątrobie, a uszkodzenie wysp Lanreghansa w trzustce. Dlaczego to uznajesz za chorobę, a depresję za złośliwość?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@BlueAlien a pomyślałaś o tym, że depresja może być nabyta również po przez utratę np dziecka? Jak się od tego odciąć? Nie da się.

Poza tym, zapominasz o jeszcze jednej rzeczy. To że TY się odetniesz od rodziny, nie oznacza że rodzina odetnie się od ciebie. Bo ty możesz sobie osiągnąć życiowy sukces. Ale co jeśli twoja rodzina będzie cię po prostu nachodzić (np w pracy)? Zadzwonisz po policję? Nic nie zrobią. Albo będą specjalnie rozmawiać z twoim szefem jaka jesteś głupia czy niewdzięczna.

Niestety, ale od toksycznych ludzi ciężko się odciąć w 100%. Nie dlatego że trudno ich porzucić, ale właśnie dlatego że ONI nie chcą się odcinać. Tacy ludzie zrobią bardzo dużo aby człowieka ściągnąć w dół.

Sam fakt bycia WWO, już jest skłonnością do depresji. Bo takie osoby po prostu wszystko odczuwają mocniej.
Zarówno te pozytywne, jak i niestety negatywne emocje.

A jeśli np toksyczna jest rodzina, a osoba z depresją jest niepełnoletnia? Bo tak na prawdę to i 7latek może mieć depresję. Co wtedy ma zrobić? Ma uciec z domu? Sprawa w sądzie gotowa. A szkoła ma to gdzieś...
Wiem z autopsji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BlueAlien
-1 / 1

@rafik54321

Osoba wyżej napisała że depresja to problem z odzyrywaniem bodźców przez mózg. Ja rozumiem, że można mieć jakieś uszkodzenie, problemy z komórkami mózgu, i wtedy mieć depresję i w zasadzie taka osoba już od urodzenia co by się nie działo, jest na nią skazana.

Ty mówisz o depresji nabytej. Ktoś kogoś nachodzi, ktoś komuś umiera i dopada go choroba? Coś mi się tu nie klei. Jeśli bodziec depresotwórczy przestaje istnieć np owa rodzina przestaje nachodzić, nie ma ich, jest się uwolnionym od wpływu toksycznych ludzi, to i depresja powinna zniknąć, a niektórzy jak widzę nawet wiele lat po tym jak bodziec ustał nadal muszą brać leki (leki! Powtarzam, ktoś miał toksyczną rodzinę, odciął się od nich w koń, mija parę lat a ten ktoś dalej bierze leki!). Dla mnie to niepojęte.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

bo depresja to szerokie pojecie. Moga one miec rozne powody.

Ale bardziej na chlopski rozum. Mozg jest jak komputer, sprzet, fizyczne czesci. Umysl jak oprogramowanie. Jest uszkodzisz sprzet, rozwalasz oprogramowanie. Ale mozna rozwalic samo oprpgramowanie a nawet oprpgramowanie moze rozwalic sprzet.

przez zaburzenia psychiki, biochemia mozgu jest zaburzona. Stan glebokiego smutku powoduje ze hormony nie sa wchlaniane prawidlowo.

taka toksyczna rodzina to jak wirus w oprogramowaniu, niszczy po kolei elementy systemu. I ok, mozesz usunac wirusa ale to nie naprawia dokonanych zniszczen. Z prpgramem jest latwo, wgrasz system na nowo i heja banana, ale z ludzkim umyslem tak sie nie da.

Kiedy ktos przez lta permanentnie niszczy twoje poczucie wartosci, samoocene to trudno potem to zmienic. Mlody umysl chlonie jak gabka. Nie weryfikuje slusznosci bodzcow. Tak jak piskle uznaje za matke pierwsze stworzenie ktore zobaczy. Jak zobaczy kota, to jak mu przetlumaczysz ze jego mama jest ptak?

Smiem twierdzic, po charakterze twoich wypowiedzi na przestrzeni lat ze sama masz jakis problem i mozesz nawet o tym nie wiedziec :p

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L loloskolos
0 / 0

Taka rzadka, że co 3 osoba ją ma.... albo co 2.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem