Swoją drogą, znudzone psy na posesjach szczekające na wszystko co się rusza po drodze, czy to rowerzyta czy pieszy czy cokolwiek innego (bo chyba tak zostały wychowane, bo przecież w robolskim/wsiowym mniemaniu "pies obronny musi szczekać") to coś co jednoznacznie kojarzy mi się z polską wsią. Najciekawsze wspomnienia mam z sytuacji gdy furtka była otwarta i stado kundli zaczęło mnie gonić. Ot, dodatkowe cardio na rowerku.
Znalazł się "fizolof" i jego grupka wiernych kundelków.Rasputin psia jego mać.Nieobliczalny typ,przy pomocy naiwnych ludzi stworzy kiedyś sektę.
@Melotte, mędrzec się odezwał :-))
Dopisz się do listy "zbawców narodu": Tymiński → Lepper → L.Kaczyński → Palikot → Kukiz → Duda → Hołownia → ...
Bardzo trafna metafora, duży plus.
Swoją drogą, znudzone psy na posesjach szczekające na wszystko co się rusza po drodze, czy to rowerzyta czy pieszy czy cokolwiek innego (bo chyba tak zostały wychowane, bo przecież w robolskim/wsiowym mniemaniu "pies obronny musi szczekać") to coś co jednoznacznie kojarzy mi się z polską wsią. Najciekawsze wspomnienia mam z sytuacji gdy furtka była otwarta i stado kundli zaczęło mnie gonić. Ot, dodatkowe cardio na rowerku.
@vicrac Dziękuję za uprzejme słowa :)
Przygoda w sam raz na kondycję :D Mnie w dzieciństwie goniło stadko gęsi i mało brakowało, a mi też wyrosłyby skrzydła.
Nie trzeba skanować całego społeczeństwa, spójrz na towarzystwo na demotach, niewielki przekrój a caly komentarz pasuje jak ulał:)
Dobrze gada, polać mu