Był gdzieś filmik, gdzie pokazano jak Chińczycy wybudowali kawał autostrady na szczerej pustyni, wraz z odtworzeniem pasa zieleni szerokości kilkuset metrów. Robi wrażenie.
Na własnym podwórku, tak się zastanawiam - tyle u nas wolnej przestrzeni, nieużytków itp. czemu nie ma pomysłu na nasadzenia tam drzew? Choćby na te 10-20 lat. co więcej, ludzie się boją, że w przyszłości nie uzyskają zgody na wycinkę własnoręcznie nasadzonej zieleni na własnym gruncie, lub dowalą im gigantyczną opłatę za taką zgodę.
@irulax U nas nie ma już żadnej ziemi niczyjej. hektar ziemi rolnej w zależności od regionu to 30-50 tyś, a nawet do 80 dochodzi. W pobliżu miast można wycisnąć jeszcze więcej za działki inwestycyjne. Sadząc las wyłączasz taką działkę z obiegu.
@irulax Chodzi o kasę, podatek od lasu jest niższy niż od pola rolnego. Żeby zrobić sobie las na działce rolnej trzeba zapłacić. Można zasadzić drzewa na działce rolnej ale wtedy płacisz jak za pole orne i dodatkowo jak drzewo osiągnie odpowiednie rozmiary to nie nie będzie go wyciąć bez powiadomienia odpowiedniego organu [mimo że go tam nie powinno być]. Wszystko to jest chore, żeby kupić las to trzeba przepłacić bo prawo pierwokupu mają Lasy Państwowe a one nie kupują tylko mocno za drogich działek. Za pIS lasy to kasa która się im po prostu należy!
@Thevipervip Polska ma dość słabe ziemie - dużo zarośniętych chabaziami nieużytków z dala od miast.
Chodzi mi właśnie o to, aby zalesianie takich działek było opłacalne - a przynajmniej neutralne.
@agronomista Są jednak grunty o kiepskiej jakości gleb, o znikomej (na razie) wartości jako przekształcenie na działki budowlane. Sporo jest wszelkiej maści nieużytków, nieregularnych działek, itp.
Zabudowania tam nie wybudujesz, uprawiać się nie opłaca ... kawałek piasku z dala od miasta jest aż tak bardzo cenny? Codziennie jadąc do roboty widzę takich działek setki.
Jeżeli jednak prawo jest takie, że chcąc zrobić nasadzenia za własną kasę sam prosisz się o kłopoty, to ludzie mają gdzieś jakieś altruizmy itp.
@irulax Chyba jednak cenne, patrząc po aktualnych cenach ziemi jakie występują. u nas V i VI klasa to 30 tyś minimum za ha, a są chętni zapłacić i więcej. Obecne nieużytki zazwyczaj mają jakąś wadę prawną, brak właściciela w pobliżu, lub problemy spadkowe. Co jeszcze bardziej zachęca do trzymania ziemi jako lokaty na przyszłość to niski podatek od gruntów, w przypadku najgorszych klas zerowy. Gdyby trzeba było za nie płacić podatki to ludzie by ich nie trzymali.
@agronomista Wszystko poszalało przez koronę i dopłaty UE. Jest jednak sporo działek nieregularnych, z trudnym dojazdem, małych gdzie nie da się przyłączyć do większej, strzępów np. po wydzieleniu drogi - gdzie odpowiednie zagospodarowanie jest trudne.
Jeżeli masz działkę rolną która jest korzystna do upraw, to się sprzeda nawet jak grunt jest kiepskiej klasy.
Widzę jednak sporo gruntów pozostawionych bez upraw, porośniętych krzakami, wciśniętych gdzieś pomiędzy las a rzekę. Nawet trawa nie za bardzo chce tu rosnąć.
Obecnie mieszkam w dolinie Wisły. Grunty klasy III, tu każdy strzępek działki jest "bezcenny". Już kilometr dalej zaczynają się pasy lasów i piaseczki. Kiedyś obsiewane były lichym żytkiem albo tytoniem - obecnie pozarastane chwastem.
Obecnie na wsiach już właściwie nie ma zwierząt gospodarskich które wyjadały np. siano z łąk.
@irulax Wracając do meritum, to czy jednak taki nieużytek powoli zarastający samosiewkami nie spełnia roli ekologicznej? Czy zarośnięta łąka nad rzeką nie spełnia roli magazynu wody. Przecież wtedy takie zarośla chłoną wodę podczas wylewu rzek, a następnie powoli ją oddają.
Nie no, na propagandowych fotkach wszystko wygląda fajnie.
Ale może sprawdźmy po kilku latach na ilu hektarach rzeczywiście wyrósł las, a na ilu wszystko zmarniało. No i jeszcze koszt tego zalesienia.
Był gdzieś filmik, gdzie pokazano jak Chińczycy wybudowali kawał autostrady na szczerej pustyni, wraz z odtworzeniem pasa zieleni szerokości kilkuset metrów. Robi wrażenie.
Na własnym podwórku, tak się zastanawiam - tyle u nas wolnej przestrzeni, nieużytków itp. czemu nie ma pomysłu na nasadzenia tam drzew? Choćby na te 10-20 lat. co więcej, ludzie się boją, że w przyszłości nie uzyskają zgody na wycinkę własnoręcznie nasadzonej zieleni na własnym gruncie, lub dowalą im gigantyczną opłatę za taką zgodę.
@irulax U nas nie ma już żadnej ziemi niczyjej. hektar ziemi rolnej w zależności od regionu to 30-50 tyś, a nawet do 80 dochodzi. W pobliżu miast można wycisnąć jeszcze więcej za działki inwestycyjne. Sadząc las wyłączasz taką działkę z obiegu.
@irulax Chodzi o kasę, podatek od lasu jest niższy niż od pola rolnego. Żeby zrobić sobie las na działce rolnej trzeba zapłacić. Można zasadzić drzewa na działce rolnej ale wtedy płacisz jak za pole orne i dodatkowo jak drzewo osiągnie odpowiednie rozmiary to nie nie będzie go wyciąć bez powiadomienia odpowiedniego organu [mimo że go tam nie powinno być]. Wszystko to jest chore, żeby kupić las to trzeba przepłacić bo prawo pierwokupu mają Lasy Państwowe a one nie kupują tylko mocno za drogich działek. Za pIS lasy to kasa która się im po prostu należy!
@Thevipervip Polska ma dość słabe ziemie - dużo zarośniętych chabaziami nieużytków z dala od miast.
Chodzi mi właśnie o to, aby zalesianie takich działek było opłacalne - a przynajmniej neutralne.
@agronomista Są jednak grunty o kiepskiej jakości gleb, o znikomej (na razie) wartości jako przekształcenie na działki budowlane. Sporo jest wszelkiej maści nieużytków, nieregularnych działek, itp.
Zabudowania tam nie wybudujesz, uprawiać się nie opłaca ... kawałek piasku z dala od miasta jest aż tak bardzo cenny? Codziennie jadąc do roboty widzę takich działek setki.
Jeżeli jednak prawo jest takie, że chcąc zrobić nasadzenia za własną kasę sam prosisz się o kłopoty, to ludzie mają gdzieś jakieś altruizmy itp.
@irulax Chyba jednak cenne, patrząc po aktualnych cenach ziemi jakie występują. u nas V i VI klasa to 30 tyś minimum za ha, a są chętni zapłacić i więcej. Obecne nieużytki zazwyczaj mają jakąś wadę prawną, brak właściciela w pobliżu, lub problemy spadkowe. Co jeszcze bardziej zachęca do trzymania ziemi jako lokaty na przyszłość to niski podatek od gruntów, w przypadku najgorszych klas zerowy. Gdyby trzeba było za nie płacić podatki to ludzie by ich nie trzymali.
@agronomista Wszystko poszalało przez koronę i dopłaty UE. Jest jednak sporo działek nieregularnych, z trudnym dojazdem, małych gdzie nie da się przyłączyć do większej, strzępów np. po wydzieleniu drogi - gdzie odpowiednie zagospodarowanie jest trudne.
Jeżeli masz działkę rolną która jest korzystna do upraw, to się sprzeda nawet jak grunt jest kiepskiej klasy.
Widzę jednak sporo gruntów pozostawionych bez upraw, porośniętych krzakami, wciśniętych gdzieś pomiędzy las a rzekę. Nawet trawa nie za bardzo chce tu rosnąć.
Obecnie mieszkam w dolinie Wisły. Grunty klasy III, tu każdy strzępek działki jest "bezcenny". Już kilometr dalej zaczynają się pasy lasów i piaseczki. Kiedyś obsiewane były lichym żytkiem albo tytoniem - obecnie pozarastane chwastem.
Obecnie na wsiach już właściwie nie ma zwierząt gospodarskich które wyjadały np. siano z łąk.
@irulax Wracając do meritum, to czy jednak taki nieużytek powoli zarastający samosiewkami nie spełnia roli ekologicznej? Czy zarośnięta łąka nad rzeką nie spełnia roli magazynu wody. Przecież wtedy takie zarośla chłoną wodę podczas wylewu rzek, a następnie powoli ją oddają.
A teraz poszukaj filmu na youtube, jak ci pakistanczycy wyrywaja wszystkie drzewka w imie proroka
Nie no, na propagandowych fotkach wszystko wygląda fajnie.
Ale może sprawdźmy po kilku latach na ilu hektarach rzeczywiście wyrósł las, a na ilu wszystko zmarniało. No i jeszcze koszt tego zalesienia.
Lepiej nic nie robić. Tylko wycinać