Rolling Stones właściwie istnieją od początków rocka. Wcześniej był rock'n roll, blues, jazz, ale rock nie za bardzo. Dopiero zaczynał powstawać. I jako jedni z niewielu tak długo przetrwali. Co prawda w zmienionym składzie, ale jednak nie były to zmiany, których zespół nie mógł przetrwać czy musiałby się diametralnie zmienić. Zwłaszcza że wokalista pozostał ten sam, bo niezależnie od umiejętności i barwy głosu nie da się zmienić.
Wiele legend, które zaczynały w latach sześćdziesiątych, nie przetrwało. Oni tak.
Także śmierć jednego z członków Rolling Stones to naprawdę koniec epoki. Na szczęście została po nich muzyka, a ja raz byłem na ich koncercie. Nie tym w Sali Kongresowej za komuny, tylko już po zmianie ustroju, ale tak czy inaczej to było coś.
Szkoda tam musi być zapowiedziana niezła impra idą najlepsi ost. Zz top MF roxette i wielu innych też od nas
Rolling Stones właściwie istnieją od początków rocka. Wcześniej był rock'n roll, blues, jazz, ale rock nie za bardzo. Dopiero zaczynał powstawać. I jako jedni z niewielu tak długo przetrwali. Co prawda w zmienionym składzie, ale jednak nie były to zmiany, których zespół nie mógł przetrwać czy musiałby się diametralnie zmienić. Zwłaszcza że wokalista pozostał ten sam, bo niezależnie od umiejętności i barwy głosu nie da się zmienić.
Wiele legend, które zaczynały w latach sześćdziesiątych, nie przetrwało. Oni tak.
Także śmierć jednego z członków Rolling Stones to naprawdę koniec epoki. Na szczęście została po nich muzyka, a ja raz byłem na ich koncercie. Nie tym w Sali Kongresowej za komuny, tylko już po zmianie ustroju, ale tak czy inaczej to było coś.