I to nie jest dobrze. Piłkarze u nas w Polsce to jakaś pomyłka. Prawie nic nie wygrywają a zarabiają jak krezusi. Nawet siatkarze zarabiają mniej niż piłkarze. Jak to możliwe? Więcej reklam jest w piłce nożnej?
Piłkarz generuje dla klubu zysk i część tego zysku idzie na jego wypłatę, a że tyle zarabia? Co ci poradzę, że więcej ludzi ogląda piłkę niż chód sportowy, a więc transmisje, wpływy z biletów i sponsorzy generują większe pieniądze?
Co więcej, mówimy tu o nagrodzie państwowej, a nie zarobku z zawodów. Wynagrodzenie dla czołowych lekkoatletów na mityngach jest naprawdę solidne.
Macie jakieś socjalistyczne zapędy, wszystkim "mało i po równo" :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
30 sierpnia 2021 o 8:35
Zgadzam się w 90%. Problemem jest kiedy to samorząd czy państwo finansuje albo klub (Śląsk Wrocław dostał ponad 40 milionów w 2021r.) czy to stadiony piłkarskie, gdzie grupa milionerów pasie się na podatkach ludzi zapieprzajacych w biedronce itp. Ja nie mam nic przeciwko żeby piłkarz zarabiał 10 milionów, ale mam dużo jeśli ta pensja jest wypłacana z moich pieniędzy mimo iż ten człowiek nic dla mnie nie robi.
Tyle że igrzyska są jednorazowo a piłkę ogląda się codziennie ---> zyski z reklam. Dla kogoś kto nie rozumie skąd się biorą w sporcie pieniądze to może być trudne do zrozumienia...
Lekkoatletyzm i sporty zimowe to zwykle nie jest coś z czego sportowcy mogą się w polsce utrzymać. W piłce nożnej to kuby inwestują w zawodników opłacając ich treningi i organizując szkółki piłkarskie dla młodzieży. W przypadku biegów, skoków, łyżwiarstwa itd. zawodnicy szkolą się najczęściej na własną rękę od młodych lat, wkładając w to ogromne pieniądze. Nie mamy infrastruktury do treningów a w przypadku takiego łyżwiarstwa zawodnicy najczęściej przeprowadzają się do innych państw by mieć ośrodki szkoleniowe pod nosem.Nagrody za igrzyska najpewniej nawet nie pokrywają wkładu własnego z wielu lat.
+80tys. od ministerstwa sportu za zloty medal, emerytura po 40 roku życia w wysokości 2800zl za branie udzial w igrzyskach (nie wiem czy ta emerytura nie jest wyższa w przypadku wygrania medalu). Piłkarz owszem ma lepiej, ale potencjał reklamowy piłki nożnej, zainteresowanie sportem, czasem konkretnymi pilkarzami, frekwencja na trybunach, częstotliwość grania w piłce nożnej, to jedne z wielu argumentow, żeby taki pilkarz zarabiał wiecej.
Są zawody, które zyskały niepomiernie więcej na powstaniu mediów masowych - muzyk, sportowiec, aktor, pisarz. Dzięki telewizji, radiu i gazetom mogą oni dostarczać swoje usługi jednocześnie milionom odbiorców, a nie jak dawniej, niewielkiej, co najwyżej kilkutysięcznej publiczności zgromadzonej w teatrze, filharmonii czy na stadionie.
Mawia się, że to źle, bo przecież taki lekarz czy murarz, choć zdecydowanie bardziej potrzebny, to jednak zarabia ogromnie mniej, bo właśnie nie zyskuje (tak bardzo) w swojej pracy na massmediach.
To jest to, co widać. Tym natomiast, czego nie widać, są miliony zadowolonych odbiorców usług artystycznych. Dawniej np. aby posłuchać muzyki, trzeba było pójść na koncert, który miał miejsce rzadko i był na pewno droższy niż włączenie ulubionej piosenki na smartfonie.
Skupiamy się na jednym czy dwóch artystach zazdroszcząc im fortuny. Chcemy ich opodatkować, bo to niemoralne przecież, by tak się bogacić na czymś, co nie potrzebne dla funkcji życiowych. Zapominamy niestety, że dzięki massmediom to my, jak masa odbiorców, zyskujemy najwięcej.
Po pierwsze to porównujesz pensję miesięczną z jednorazową nagrodą. To tak jakby powiedzieć, że Franek z działu mięsnego dostał jednorazową nagrodę w wysokości 3000 PLN, a ja na "warzywach i owocach" zarabiam 2300 miesięcznie.
Piłkarz w jest zatrudniony przez jakiś klub piłkarski, będący jakimś tam przedsiębiorstwem i zawiera z tym przedsiębiorstwem umowę - Ty dla nas grasz, dzięki temu dostajemy hajsy od sponsorów, kibiców chodzących na mecze, z transmisji TV i tak dalej a my Ci w zamian płacimy tyle i tyle. Jak dzięki Tobie będziemy zarabiali więcej hajsu to i Ty będziesz więcej zarabiał. Tak to jest zresztą nie tylko w piłce nożnej, ale w zasadzie w każdej poważnej firmie - zarabiasz dla firmy dobre pieniądze, to firma Ci daje podwyżki. W klubach piłkarskich różnią się w zasadzie tylko kwoty.
Lekkoatleta może na przykład nie być zatrudniony przez żaden klub lekkoatletyczny, więc nie ma miesięcznych wpływów. Ale czy to jest wina piłkarza? Albo czy to wina klubu piłkarskiego, że ten akurat woli zatrudniać piłkarzy a nie lekkoatletów?
A za sam złoty medal olimpijski i lekkoatleta i piłkarz dostają taką samą premię (z grubsza, bo pewnie premie zespołowe są inaczej liczone i inaczej dzielone), więc gdzie tkwi problem?
No i? Jak ktoś ma ból doopki, to niech zostanie piłkarzem.
@Gorinobu miałem to pisać
I to nie jest dobrze. Piłkarze u nas w Polsce to jakaś pomyłka. Prawie nic nie wygrywają a zarabiają jak krezusi. Nawet siatkarze zarabiają mniej niż piłkarze. Jak to możliwe? Więcej reklam jest w piłce nożnej?
A czy piłkarz dostaje to z publicznej kasy?
@stxck Wiele klubów jest finansowo wspieranych przez swoje miasta, więc częściowo tak.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 sierpnia 2021 o 13:43
Piłkarz generuje dla klubu zysk i część tego zysku idzie na jego wypłatę, a że tyle zarabia? Co ci poradzę, że więcej ludzi ogląda piłkę niż chód sportowy, a więc transmisje, wpływy z biletów i sponsorzy generują większe pieniądze?
Co więcej, mówimy tu o nagrodzie państwowej, a nie zarobku z zawodów. Wynagrodzenie dla czołowych lekkoatletów na mityngach jest naprawdę solidne.
Macie jakieś socjalistyczne zapędy, wszystkim "mało i po równo" :)
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 30 sierpnia 2021 o 8:35
@PavS program młodzieżówki lewicy: "sprawiedliwe wynagrodzenia w sporcie".
Zgadzam się w 90%. Problemem jest kiedy to samorząd czy państwo finansuje albo klub (Śląsk Wrocław dostał ponad 40 milionów w 2021r.) czy to stadiony piłkarskie, gdzie grupa milionerów pasie się na podatkach ludzi zapieprzajacych w biedronce itp. Ja nie mam nic przeciwko żeby piłkarz zarabiał 10 milionów, ale mam dużo jeśli ta pensja jest wypłacana z moich pieniędzy mimo iż ten człowiek nic dla mnie nie robi.
Tyle że igrzyska są jednorazowo a piłkę ogląda się codziennie ---> zyski z reklam. Dla kogoś kto nie rozumie skąd się biorą w sporcie pieniądze to może być trudne do zrozumienia...
Lekkoatletyzm i sporty zimowe to zwykle nie jest coś z czego sportowcy mogą się w polsce utrzymać. W piłce nożnej to kuby inwestują w zawodników opłacając ich treningi i organizując szkółki piłkarskie dla młodzieży. W przypadku biegów, skoków, łyżwiarstwa itd. zawodnicy szkolą się najczęściej na własną rękę od młodych lat, wkładając w to ogromne pieniądze. Nie mamy infrastruktury do treningów a w przypadku takiego łyżwiarstwa zawodnicy najczęściej przeprowadzają się do innych państw by mieć ośrodki szkoleniowe pod nosem.Nagrody za igrzyska najpewniej nawet nie pokrywają wkładu własnego z wielu lat.
+80tys. od ministerstwa sportu za zloty medal, emerytura po 40 roku życia w wysokości 2800zl za branie udzial w igrzyskach (nie wiem czy ta emerytura nie jest wyższa w przypadku wygrania medalu). Piłkarz owszem ma lepiej, ale potencjał reklamowy piłki nożnej, zainteresowanie sportem, czasem konkretnymi pilkarzami, frekwencja na trybunach, częstotliwość grania w piłce nożnej, to jedne z wielu argumentow, żeby taki pilkarz zarabiał wiecej.
mam nadzieje że te 120tysięcy to z pieniędzy od sponsorów(jak w przypadku piłkarzy) czy z budżetu państwa?
Piłkarze powinni się zaliczać do aktorów. Za odstawienie szopki na murawie dostają wygórowaną gażę
Są zawody, które zyskały niepomiernie więcej na powstaniu mediów masowych - muzyk, sportowiec, aktor, pisarz. Dzięki telewizji, radiu i gazetom mogą oni dostarczać swoje usługi jednocześnie milionom odbiorców, a nie jak dawniej, niewielkiej, co najwyżej kilkutysięcznej publiczności zgromadzonej w teatrze, filharmonii czy na stadionie.
Mawia się, że to źle, bo przecież taki lekarz czy murarz, choć zdecydowanie bardziej potrzebny, to jednak zarabia ogromnie mniej, bo właśnie nie zyskuje (tak bardzo) w swojej pracy na massmediach.
To jest to, co widać. Tym natomiast, czego nie widać, są miliony zadowolonych odbiorców usług artystycznych. Dawniej np. aby posłuchać muzyki, trzeba było pójść na koncert, który miał miejsce rzadko i był na pewno droższy niż włączenie ulubionej piosenki na smartfonie.
Skupiamy się na jednym czy dwóch artystach zazdroszcząc im fortuny. Chcemy ich opodatkować, bo to niemoralne przecież, by tak się bogacić na czymś, co nie potrzebne dla funkcji życiowych. Zapominamy niestety, że dzięki massmediom to my, jak masa odbiorców, zyskujemy najwięcej.
Po pierwsze to porównujesz pensję miesięczną z jednorazową nagrodą. To tak jakby powiedzieć, że Franek z działu mięsnego dostał jednorazową nagrodę w wysokości 3000 PLN, a ja na "warzywach i owocach" zarabiam 2300 miesięcznie.
Piłkarz w jest zatrudniony przez jakiś klub piłkarski, będący jakimś tam przedsiębiorstwem i zawiera z tym przedsiębiorstwem umowę - Ty dla nas grasz, dzięki temu dostajemy hajsy od sponsorów, kibiców chodzących na mecze, z transmisji TV i tak dalej a my Ci w zamian płacimy tyle i tyle. Jak dzięki Tobie będziemy zarabiali więcej hajsu to i Ty będziesz więcej zarabiał. Tak to jest zresztą nie tylko w piłce nożnej, ale w zasadzie w każdej poważnej firmie - zarabiasz dla firmy dobre pieniądze, to firma Ci daje podwyżki. W klubach piłkarskich różnią się w zasadzie tylko kwoty.
Lekkoatleta może na przykład nie być zatrudniony przez żaden klub lekkoatletyczny, więc nie ma miesięcznych wpływów. Ale czy to jest wina piłkarza? Albo czy to wina klubu piłkarskiego, że ten akurat woli zatrudniać piłkarzy a nie lekkoatletów?
A za sam złoty medal olimpijski i lekkoatleta i piłkarz dostają taką samą premię (z grubsza, bo pewnie premie zespołowe są inaczej liczone i inaczej dzielone), więc gdzie tkwi problem?
200 tysiecy miesiecznie w polskiej Ekstraklasie? poprosze o troszke wiecej rzetelnosci:)
czyli żaden piłkarz w PL tyle nie zarabia