Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
K killerxcartoon
+5 / 7

Poza znanym wszystkim zastosowaniem gołębi jako listonoszy do transportu wiadomości zdolności nawigacyjne gołębi wykorzystywano też w czasie I i II wojny światowej do szpiegostwa, wyposażając je w aparaty fotograficzne.

Badania z nadajnikami wykazały że do nawigacji wykorzystują punkty orientacyjne jak wysokie budynki kominy czy góry a latają wzdłuż rzek czy dróg.Gołębie maja niezwykłą dobra pamięć wzrokową, nie tylko świetnie nawigują, potrafią rozpoznawać konkretnych ludzi po twarzy. A behawiorysta Burrhus Frederic Skinner podczas II wojny światowej skonstruował szybujące bomby przeciw okrętowe naprowadzane na cel gołębiami
https://en.wikipedia.org/wiki/Project_Pigeon

Jak ptaki zakołyszą przewodami to też może przeskoczyć iskra i je porazić
https://www.youtube.com/watch?v=tN9vZcAN0co

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 września 2021 o 10:01

avatar koszmarek66
+11 / 11

"Efekt czerwonych oczu pojawia się na fotografiach, ponieważ aparat wyłapuje odbicie lampy błyskowej w dnie oka, kiedy jest ciemno lub pomieszczenie jest słabo oświetlone. Czerwony kolor pochodzi od naczyń krwionośnych w siatkówce oka"

W ciemności rozszerzają się nasze źrenice czyli otwór przez który światło wpada do środka, więc i obszar dna oka (czerwony) widać lepiej. Dzieje się tak ponieważ oko nie zdąża przymknąć źrenicę po błysku i przed wykonaniem zdjęcia.
Dlatego funkcja redukcji czerwonych oczu polega na wcześniejszym oświetleniu w celu przymknięcia źrenic przed wykonaniem fotki lub odsunięciu strumienia światła lampy błyskowej od osi obiektywu aparatu. I chyba to jest najważniejsze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wwl545a
+4 / 10

Taka drobna uwaga co do ptaków na drutach... tak siedzą, a dokładniej stoją na jednym drucie, ale jeżeli stoją na drucie z fazą, to nie jest prawdą że obie nogi są na jednym poziomie napięcia, tylko różnica napięć między jedną a drugą nogą jest odpowiednio mała i nie stanowi zagrożenia. Podchodząc do wysokonapięciowego źródła (np. słup wysokiego napięcia) należy robić nie za duże kroki, aby nie zostać porażonym przez prąd (patrz: napięcie krokowe). Reasumując, jeżeli ptak miałby odpowiednio duży rozstaw nóg i stanął na przewodzie prądu przemiennego o odpowiedniej częstotliwości i odpowiednio wysokim napięciu, to by go trzepnęło.

Swoją drogą ostatnio widziałem jak trzy wrony siadały jednocześnie na słupie i jedna z nich zwarła przewody. Jedna odleciała w paro, druga w lewo, a trzecia prosto w dół :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sfzgkkp
+7 / 7

@wwl545a Kiedyś widziałem, jak dwie wrony (rodzic i młoda wrona) siadły na sąsiednich przewodach i starsza próbowała nakarmić młodszą. Zwarły się dziobami, nastąpił przepływ prądu i obie zginęły.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A aniechcemisie
+2 / 6

@wwl545a Moment, moment. Prędkość propagacji sygnału w przewodzie przyjmuje się za "dość zbliżoną" do prędkości światła (w zależności od parametrów linii, może być np. 0.66c, 0.75c itd.). Nie wiem jaką częstotliwość chciałbyś mieć, żeby dla tych małych kilku centymetrów uzyskać zauważalną różnicę potencjałów pomiędzy sąsiednimi punktami na przewodzie. Obawiam się, że prędzej miałbyś problemy zupełnie innego sorta związane z emisją EM przy takich mocach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Bimbol
+1 / 1

@wwl545a
Słup linii energetycznej nie jest źródłem prądu, chyba że nastąpiło przebicie na izolatorze, zwarcie, zerwanie linii itp. Podchodząc do słupa zasadniczo nie ma się czego obawiać i nie ma mowy o napięciu krokowym.
Również nie ma mowy o napięciu krokowym ptaka stojącego na przewodzie, bo różnica potencjałów między nogami nawet największego ptaka jest tak mała że nie ma mowy by w jakikolwiek sposób mu zagroziła, nie ma nawet możliwości zmierzenia tej wartości (chociaż pewnie da się to obliczyć ale to będzie bardzo mała liczba).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
+1 / 1

@wwl545a "...nie jest prawdą że obie nogi są na jednym poziomie napięcia, tylko różnica napięć między jedną a drugą nogą jest odpowiednio mała..."
To znaczy ile może wynosić? 1mV? Mniej?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wwl545a
+1 / 1

@Bimbol Tak, zagrożeniem jest przejcie, ale nigdy nie wiesz, czy ma oo miejsce, czy nie... chyba że już Ciebie trzepnęło, to wiemy, ze ma miejsce przebicie :)

Napięcie krokowe ma miejsce zawsze, jedynie wielkość napięcia krokowego nie przekroczyła wartości napięcia bezpiecznego.

Jeżeli posadzić na przewodzie największego ptaka (struś afrykański), to rozstaw miedzy jego nogami wyniesie jakieś 20-30 cm, czyli jego wartość będzie wynosiła już kilka V.

Co do minimalnej wielkości napięcia mierzonego, to precyzyjne woltomierze laboratoryjne mierzą wielkości rzędu nawet 1 nV.

Więc zarówno różnica jest na tyle duża, że odpowiednio precyzyjną aparaturą można zmierzyć tą różnicę napięć. Natomiast z samej definicji napięcie krokowe istnieje zawsze, jeżeli tylko dwie nogi nie są ze soba połączone. :)

P.S.
Źródłem prądu jest generator w elektrowni. przewód jest tylko jego nośnikiem i posiada w danej chwili i danym miejscu konkretne poziomy potencjału, a co za tym idzie między dwoma punktami występuje pewne napięcie elektryczne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wwl545a
+1 / 3

@aniechcemisie @RomekC - tu nie chodzi o to jakie ma mieć parametry prąd aby przekroczyć wartość napięcia bezpiecznego. Komentarz odnosi się do fizycznej nieprawdy, że między nogami ptaka nie ma różnicy napięć - co jest fizyczną brednią. Jest ona niewielka, odległa od wartości napięcia bezpiecznego itd. Nawet można powiedzieć więcej, że w przypadku podejścia inżynierskiego różnica ta jest zaniedbywana - ale ona jest, prąd płynie itd.
Ludzie naprawdę myślą, że napięcie na danej linii prądu elektrycznego jest na jej całej długości takie samo. Pewne uproszczenia mają sens w zastosowaniu, ale najpierw należy zdać sobie sprawę, że są one uproszczeniami, a nie opisem stanu faktycznego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A aniechcemisie
+2 / 2

@wwl545a A to się zgadza. Po prostu do "praktycznych" rzeczy, pewne uproszczenia są wystarczająco dobrze opisujące rzeczywistość, a zarazem dość dobrze wyjaśniają rzeczywistość. :-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
0 / 0

Mam wrażenie, @wwl545a, że mylisz pojęcia co do "napięcia krokowego" (https://pl.wikipedia.org/wiki/Napi%C4%99cie_krokowe".
"Komentarz odnosi się do fizycznej nieprawdy, że między nogami ptaka nie ma różnicy napięć..."
Załóżmy, że w przewodzie płynie prąd o potencjale 10 tys. V. Spadek napięcia między elektrownią a transformatorem (odbiornikiem) wynosi 1 tys. V (10%). Odległość między elektrownią a transformatorem wynosi 10km. Odległość między nogami ptaka wynosi 1cm.
Napięcie między nogami ptaka wynosi 0,001V.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Bimbol
+2 / 2

@wwl545a
Kilka V różnicy na odcinku 30cm? Na przewodzie linii energetycznej? Coś ci się chyba pomyliło.
Napięcie krokowe istnieje tylko wtedy gdy mamy różnicę potencjałów między miejscami w których nogi stykają się ziemią. Jeżeli jej nie ma możemy nawet zrobić szpagat, a będzie równe zero. To nawet wynika wprost z definicji napięcia. Możliwa jest taka droga po której poruszamy się nie powodując przepływu prądu gdyż napięcie krokowe wynosi zero, czyli go nie ma.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Ricochet69
+1 / 1

@wwl545a Z tego co napisałeś, wnioskuję że nie jesteś elektrykiem, a jeśli już to raczej średnio wyszkolonym i chyba niezbyt dobrze uważałeś na zajęciach z elektrotechniki i sieci elektrycznych. Słyszałeś, że gdzieś tam dzwony biją ale nie wiesz dokładnie w którym kościele ;)
Ta trzecia wrona, która spadła ze słupa, zapewne usiadła na odgromniku. Też kiedyś widziałem taką akcję w wykonaniu gołębia.
Widzę też, że ten temat najlepiej ogarnia @Bimbol. Czyżby elektroenergetyk ? ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 2 września 2021 o 18:49

W wwl545a
-2 / 2

@Bimbol A w którym miejscu napisałem o kilku V? Napięcie krokowego różnica napięć na długości kroku. Sam fakt że w przewodzie prąd jest przemienny i porusza się ze skończoną prędkością, powoduje pewne niewielkie różnice potencjału między nogami (czyli powstanie napięcia krokowego). Oczywiście różnica ta i powstałe napięcie jest dalekie od przekroczenia wartości napięcia bezpiecznego, niemniej ono występuje.
Dodatkowo jest dróg składowa, związana ze spadkiem na długości przewodu, który jako przewodnik rzeczywisty posiada pewną niezerową wartość rezystancji.

Tak opisana droga przez Ciebie istnieje, ale jest ona praktycznie nie spotykana. Najczęściej mamy do czynienia ze skończoną niewielką różnicą potencjałów, która nie ma wpływu na nas, ale wystękuje.

Proponuję zapoznać się z definicjami dokładnie, a nie po łebkach. Napięcie krokowe, nie wymaga dużych wartości, rzędu nawet pojedynczych V, natomiast gdy jego wartość osiągnie wartość bezpieczną (napięcie bezpieczne), w związku z rezystywnością ciała ludzkiego, przepływa prąd o natężeniu niebezpiecznym dla człowieka. Jeżeli natomiast napięcie jest odległe od wartości bezpiecznej, to płynie prąd ale jego natężenie nie ma wpływu na działania organizmu ludzkiego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wwl545a
0 / 0

@Ricochet69 Bimbol pomylił napięcie krokowe z napięciem bezpiecznym - jeżeli to dla Ciebie jest dobrze wykształcony człowiek, to gratuluję, ale nawet do definicji nie umie spojrzeć. Kilkadziesiąt V (ew. kilkanaście przy odpowiednich warunkach pogodowych), jest istotne w napięciu krokowym, jako wartość graniczna, kiedy to napięcie przekracza wartość bezpieczną. W innych sytuacjach istnieje napięcie krokowe, ale o zbyt małej wartości, aby stwarzało jakiekolwiek zagrożenie dla organizmu żywego, dlatego jest ono ignorowane, co nie zmienia faktu jego istnienia.

Na czym dokładnie usiadła wrona, nie będę dyskutował, bo widziałem jak lecą trzy wrony do słupa, usłyszałem charakterystyczny dźwięk, więc zerknąłem w kierunku jego źródła, i widziałem wrona przemieszczające się w trzech kierunkach.. Więc dalej to ustalanie prawdopodobieństwa co miało miejsce, bo nikt nie dokonał bezpośredniej obserwacji dokładnego przebiegu zjawiska..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Bimbol
+3 / 3

@wwl545a
Skoro się już czepiamy to:
Napisałeś
"Jeżeli posadzić na przewodzie największego ptaka (struś afrykański), to rozstaw miedzy jego nogami wyniesie jakieś 20-30 cm, czyli jego wartość będzie wynosiła już kilka V. "

Napisałeś też
"Co do minimalnej wielkości napięcia mierzonego, to precyzyjne woltomierze laboratoryjne mierzą wielkości rzędu nawet 1 nV."
To prawda, ale te laboratoryjne woltomierze nie zmierzą napięcia na przewdzie wysokiego napięcia między nogami ptaszyska :) Do tego dochodzi niepewność pomiaru z pewnością przekraczająca czułość woltomierza oraz powodowana przez samo urządzenie pomiarowe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A aniechcemisie
0 / 0

@RomekC Moment, moment.
Są dwa czynniki wpływające na różnicę potencjałów pomiędzy nogami takiego gołębia. Jedna to rzeczywiście spadek napięcia wynikający z oporności przewodnika. Ale śmiem sądzić, że z natury rzeczy (w końcu linie przesyłowe robi się z materiału o możliwie niskim oporze), ten element jest całkowicie zaniedbywalny (nie chce mi się liczyć, szczerze mówiąc ;-)).
Drugim czynnikiem jest kwestia różnicy potencjałów wynikającej ze zmienności napięcia. Ale tu z kolei mamy wprawdzie dużą amplitudę, ale też na tyle dużą prędkosć grupową fali, że gradient na tak krótkim odcinku będzie znikomy. Jeśli załozymy, że prędkosć grupowa jest ok. 0,75c, to długość fali przy częstotliwości 50Hz będzie ok 4,5 tys. km.
Maksymalną różnicę potencjałów będziemy mieć przy przejściu przez 0, gdzie pochodna jest równa 1. O ile się nie mylę, napięcie w tym wypadku będzie równe Umax*(odlgegłość między stopami)/(długość fali/2Pi).
Czyli dla linii 10kV i dwudziestocentymetrowego strusia wychodzi mi jakieś 0,07V.
Mogłem się pomylić o 2Pi w sensie pomnożyć/podzielić, bo robiłem "spod dużego palca".
Niby dla linii o wyższym napięciu wychodzą większe wartości, ale raczej strusie na nich nie siadają ;-) Poza tym, o ile pamiętam, na wyższych napięciach dochodzą dodatkowe efekty, które powodują, że ewentualne siadanie na linii byłoby może nie tyle niebezpieczne, co nieprzyjemne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A aniechcemisie
+11 / 13

Nie "różnica w napięciu", tylko różnica potencjałów. W punkcie możemy mieć potencjał. Napięcie to różnica potencjałów między dwoma punktami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Fragglesik
-3 / 3

@aniechcemisie Szczerze mówiąc osobiście tego nie rozumiem i nigdy nie potrafiłem zrozumieć, czemu siedząc na drucie pod napięciem gołąb może siedzieć ,a jak człowiek obok go chwyci, to prąd go rąbnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A aniechcemisie
+1 / 1

@Fragglesik Nie do końca. Gdybyś był w stanie podskoczyć i złapać przewód ręką, mógłbyś sobie wisieć (trochę upraszczając). Ludzie pracują na liniach 400kV+ pod napięciem i da się. Kluczowe jest, że nie ma łączności z innym potencjałem. Dlatego jak długo ciało ma ten sam potencjał, co linia, jest bezpiecznie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sokolasty
+1 / 1

@Fragglesik

Polityki też nie ogarniasz, dlatego też chwalisz obecny rząd.
W przypadku fizyki przynajmniej dostrzegasz swoją niekompetencję, a to już dobrze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Fragglesik
-4 / 4

@sokolasty Jak widzę Ty moich odpowiedzi też nie ogarniasz, bo ja nie tyle chwalę ten rzad, ile prostuję idiotyzmy na jego temat. Mi się ten rza nie podoba tak, by go chwalić. Ostatnim jego idiotycznym, ruchem jest ustawa na temat hulajnóg - durna i niepotrzebna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar TomorrowNeverKnows
-1 / 3

@aniechcemisie Gdyby mógł podskoczyć i złapać przewód to już by nie żył. Napięcie krokowe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 września 2021 o 23:50

avatar TomorrowNeverKnows
0 / 2

@Fragglesik Niestety Twoich odpowiedzi nikt nie ogarnia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciochu8
+1 / 1

uściślając- kot bez ogona tak łatwo nie spadnie na 4 łapy- moment krętu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Hermes_Trismegistos
0 / 0

@ciochu8 bez głowy będzie miał jeszcze większe problemy z wykonaniem tej sztuczki:).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+3 / 5

To ostatnie to takie wytłumaczenie na siłę. Wcale nie wydaje się książek najpierw w twardej oprawie. Po prostu w twardej są trwalsze i uważane za ładniejsze, więc są droższe. Jak jest popyt to się je produkuje. Niektórzy twórcy mają największy popyt po premierze i na start idzie druk z twardą okładką. Inni nie są tak popularni i wydają w miękkich. Z czasem moga zdobyć popularność i wyjdzie także w twardej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A aniechcemisie
0 / 0

@ZONTAR W obecnych czasach może to trochę straciło na znaczeniu, zwłaszcza w dobie ebooków, które stanowią duży segment rynku, ale opisany mechanizm był przez dziesięciolecia stosowaną metodą różnicowania cenowego klientów. Na premierę wydawało sie hardcovery dla ludzi, którzy są skłonni wydać więcej za książkę, a po kilku miesiącach wydawało się paperbacki dla ludzi oszczędnych.
Gdyby wydawca poszedł w same hardcovery, straciłby klientów o niższej sile nabywczej. Gdyby poszedł w same paperbacki, straciłby zysk na tych, którzy są w stanie zapłacić więcej. A tak - dzięki różnicy w formie wydania zagospodarowuje obie grupy klientów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@aniechcemisie Tak to działa tylko w przypadku znanych autorów. Wydanie nieznanego tworu najpierw dla bogatych sprawiłoby, że ani biedni nie kupią, ani bogaci o tym wiele nie usłyszą. Jest cała masa książek, które twardych wersji doczekały się dużo później, gdy autor zdobył jakąś renomę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A aniechcemisie
0 / 0

Od tego jest promocja ;-)
Ale faktycznie, piszę o pewnym mainstreamie. Inaczej to wygląda np. w zakresie książek grafomańskich, czyli wydawanych własnym sumptem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar n0p
-4 / 4

A wiedzieliście o tym, że gdyby jakiś idiota wziął nożyczki i obciął "do zera" wąsy kotu, to tym samym skazał by go na śmierć? Kot momentalnie przestał by jeść (bo nic by mu nie smakowało - tak by pomyślał) i po pewnym czasie zdechł by z głodu. Aby tego uniknąć trzeba by go karmić albo dożylnie albo przez strzykawkę (jak kocięta) do momentu aż wąsy mu odrosną, a nie trwa to prędko.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Cogan
+3 / 5

@n0p bujda. nasz kot stracil wibrysy a normalnie jadł. a odrastaja ok 3miesiecy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A aniechcemisie
0 / 0

@n0p Bzdura, aż boli. Wibrysy nie pełnią żadnej roli w odczuwaniu smaku. Fakt,brak wibrysów byłby dla kota (i dowolnego innego zwierzęcia korzystająćego z nich) kłopotliwy, ale z zupełnie innych powodów. Wibrysy pośredniczą w przekazywaniu wrażenia dotyku. Dlatego np. niepożądane dla kotów są wąskie miski, ponieważ powodują drażnienie wibrysów w trakcie jedzenia, kiedy kot musi głowę włożyć do środka miski.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
-1 / 1

Kto twierdzi, @opolko, że kolory tabletek mają coś wspólnego ze skutecznością leków?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P PaskudnaAjka
+1 / 3

ufarbuję polopirynę na niebiesko, zobaczę czy staremu konar zapłonie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar maggdalena18
0 / 0

Z tymi książkami to nieprawda. Znam masę książek, które wydawane były tyko w twardej lub miękkiej oprawie, czy też najpierw w miękkiej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem