WCZEŚNIEJ JE TAM WRZUCIŁ , ABY ZBIERAĆ LAJKI I DATKI NA INTERNECIE. I TAK SIĘ KRECI TEN BIZNES... A NA KOŃCU, JAK JE PODTUCZY TO JE ZJE, TAK JAK MY JEMY KROWY I ŚWINIE.
Nie wiem jak wam, ale mi to śmierdzi fejkiem na kilometr. Możę i prawdziwe jest to, że typ znalazł te szczeniaki, ale usłyszał je jadąc ?? Raczej sam je tam wsadził, a później wielki "heros", rzucił się aby je uratować.
@kozaalfa1 to że to ustawione to się nie kłócę bo pewnie tak jest.
ale usłyszeć coś takiego można.
o ile jadąc autem czy motocyklem to usłyszenie pisków z pobocza jest niewykonalne. tak jadąc rowerem przy mało/średnio ruchliwej drodze już jest to wykonalne
Ot przypadkiem jechał z nim jego przyjaciel fotograf który zamiast pomóc postanowił uwiecznć bohaterstwo kolegi. Mieli skubani szczęście że zjawili się pewnie kilka mniut po tym jak psiaki zostały tam wrzucone inaczej znaleźliby tylko trupy.
WCZEŚNIEJ JE TAM WRZUCIŁ , ABY ZBIERAĆ LAJKI I DATKI NA INTERNECIE. I TAK SIĘ KRECI TEN BIZNES... A NA KOŃCU, JAK JE PODTUCZY TO JE ZJE, TAK JAK MY JEMY KROWY I ŚWINIE.
dokladnie!
taki sam skur**syn jak ten pisowiec co ciągnął psa przywiązanego do haka jego pojazdu
Nie wiem jak wam, ale mi to śmierdzi fejkiem na kilometr. Możę i prawdziwe jest to, że typ znalazł te szczeniaki, ale usłyszał je jadąc ?? Raczej sam je tam wsadził, a później wielki "heros", rzucił się aby je uratować.
@kozaalfa1 to że to ustawione to się nie kłócę bo pewnie tak jest.
ale usłyszeć coś takiego można.
o ile jadąc autem czy motocyklem to usłyszenie pisków z pobocza jest niewykonalne. tak jadąc rowerem przy mało/średnio ruchliwej drodze już jest to wykonalne
pierw sam je tam wrzucil, potem udokometowal ratowanie aby zarabiac na tym i zostac bohatarem.
Nietstey ale tak jest w wiekszosci tych historyjek,
widze ze inni tez to napisali w tym samym czasie, dobrze widziec ze juz mniej ludzi sie na to nabiera.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 września 2021 o 10:37
Ot przypadkiem jechał z nim jego przyjaciel fotograf który zamiast pomóc postanowił uwiecznć bohaterstwo kolegi. Mieli skubani szczęście że zjawili się pewnie kilka mniut po tym jak psiaki zostały tam wrzucone inaczej znaleźliby tylko trupy.