Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
174 181
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
S konto usunięte
+3 / 9

Twoja pisownia to większy demotywator niż pytania które zadajesz. Wypadki się zdarzają, znam wiele przypadków z końca ubiegłego wieku, gdy dzieciaki traciły życie. Starsze pokolenia wcale nie były wyjątkowe, ani nikt nie był supermanem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 4 września 2021 o 15:44

D Dejmien86
+1 / 3

Pamiętam taką sytuację. Trzecia klasa podstawowa koniec w-fu pani kazała na pozbierać piłki które były na drabinkach. Moja koleżanka która miała ogólne problemy w nauce ale jeszcze mieściła się w normie weszła na wysokość ok 1,5m. Najpierw objęła prawą ręka

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Dejmien86
+5 / 5

Jedną piłkę a potem nie puszczając jej objęła lewą ręką drugą. Efekt był taki że padła na glebę plackiem na plecy uderzając dodatkowo potylicą w parkiet. Jakoś nie wpadła na to że będąc na drabinkach trzeba się trzymać ich co najmniej jedną ręką. Na chwilę straciła oddech i miał problemy ze złapaniem powietrza leżała tak aż do przyjazdu karetki. Na szczęście nic jej się nie stało po dwóch dniach przyszła na lekcje ale z drabinek już nie korzystała do końca podstawówki. Chodzi o to że nie było tu raczej żadnego zaniedbania ze strony nauczycielki, wydawała takie polecenia dzieciom od początku swej kariery wuefistki i jeden dzień mógł zrujnować jej resztę życia

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C CichyTelewidz
-5 / 7

Jak to jak? Kiedyś dzieciaki szalały, ale i wiedziały jak sobie poradzić, w razie kłopotu. A teraz to nie umie, bo mamusia za dziecko zrobi. Albo zupełnie nie myślą i mogą puścić się drabinki wisząc głową w dół.
Inna sprawa, że W-F mógł być z osobą, która w ogóle nie ma pojęcia o udzielaniu pomocy albo asekuracji w trakcie wykonywania ćwiczenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K killerxcartoon
+8 / 8

Co ciekawe nie zmarł z powodu rozwalenia sobie głowy tylko z powodu zatrzymania pracy serca i akcja reanimacyjna się nie powiodła . Być może nawet spadł z drabinki właśnie z powodu problemów z sercem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tfujnick
+6 / 6

Takie sytuacje też się zdarzały, tyle, że ich nie nagłaśniano...
Przy okazji, z karetką były też problemy. Strajk.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar lolo7
+4 / 4

Dzieci też umierały. Nie znasz autorze takich przypadków bo po prostu obieg informacji dawniej był gorszy, niekoniecznie o każdym przypadku śmierci dziecka robiono artykuł jak to ma miejsce współcześnie i też pewnie się tym nie interesowałeś. Kiedy twoi rodzice słysząc taką informację od sąsiadki lub czytając o niej w lokalnej gazecie (do której już dwie miejscowości dalej nikt dostępu nie miał bo miał swoją lokalną gazetkę) biadolili jakie te współczesne dzieci są słabe to Ty pewnie gdzieś nieświadomy całej sytuacji biegałeś po podwórku z kolegami za piłką albo bawiłeś się w chowanego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
+1 / 1

Większość przeżyła, ale kilka zgonów dzieci było zawsze. Nawet niestety więcej niż kilka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K karta62
-1 / 1

Jak to? Bez kakakaaasku, wstęp wzbroniony!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BrickOfTheWall
0 / 0

No nie wszyscy przeżyliśmy.
Teraz śmierć jednego dziecka to afera na cały kraj.
W czasie mojej podstawówki (lata '80) tragicznie zginęła dwójka dzieciaków - jedno spadło z rusztowania gdy remontowano szkołę a drugie poraziło prądem w szatni. Afera nie sięgnęła nawet granic powiatu. Nawet nie szukano winnych - "ot, zdarza się"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem