Brakuje w Polsce rozdziału państwa od kościoła, oj brakuje. Bo gdyby był, taki prawdziwy, a nie ten konkordatowy, dający KK przywileje - cieniutko by piszczała ta banda…
Kościół to instytucja hierarchiczna, rządzona przez starszych panów. Zmienia się powoli i kieruje się przyzwyczajeniami.
Kardynał Nycz jest takim starszym panem. Sam wychowywał się w czasach, kiedy ksiądz dla ludu był pierwszym autorytetem i świętością, a na kościół nie podnosiło się ręki. Wychowywali go panowie pamiętający jeszcze przedwojnie.
Ten pan działał według starego schematu: problem gdzieś ukryjemy i karawana jedzie dalej, bo kto by śmiał prowadzić jakieś dochodzenie dotyczące świętego kościoła i jego funkcjonariuszy.
Pan Nycz nie zauważył, że żyje w czasach masowych mediów, internetu, a kościół i autorytet nie występują już w jednym zdaniu.
Jestem pewien, że on nie potrafi zrozumieć co się dzieje, bo przecież zawsze robiło się tak, że "problemowy" ksiądz znikał w innej parafii i nikt nie miał zastrzeżeń, a teraz..? Pan Nycz nie potrafi złamać schematu istniejącego od stuleci.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 września 2021 o 16:46
W Kościele jako jedną z najważniejszych kwestii uznaje się posłuszeństwo. Jest wielu świętych katolickich, którzy mimo tego, że hierarchia okrutnie z nimi postępowała, zachowało posłuszeństwo Kościołowi (tj. hierarchii).
Myślę, że to jest trochę jak z rodziną patologiczną - dziecko, nawet jeśli nienawidzi jakichś krzywdzących zachowań rodzica, nadal widzi w nim autorytet, często spełnia jego polecenia, nie skarży się na zewnątrz.
Będąc zaangażowaną w Kościele, nie walczyłam o globalne zmiany dlatego, że uważałam, że moim zadaniem jest zajmowanie się pomocą indywidualnym osobom i nie jestem powołana ani kompetentna do sądzenia i do reform całości.
Uczciwie przyznam, że nadal nie angażuję się w duże ruchy i globalne działania. I nie jestem w Kościele.
To jest odpowiedź na pytanie z demota. Nie jest to zaproszenie do osądzania mnie lub innych ludzi, którzy uwierzyli Kościołowi, tak jak ja. Często uwierzyli dlatego, że byli od niemowlęctwa wychowywani w intensynej wierze lub dlatego, że poznali ją w chwili życiowego kryzysu, w której byli gotowi uwierzyć w cokolwiek, co nadałoby ich życiu sens.
Tak to widzę teraz, ale - wiadomo - nie wiem wszystkiego.
Kościół katolicki żywi się tylko na ludziach ciemnych(bogobojnych) lub słabych. A tych z roku na rok na szczęście jest coraz mniej. Dlatego wraz z rządem siła wprowadzają religię do szkół chcąc namieszać w głowach jak największej liczbie mlodych ludzi. Nie jestem rodzicem,ale gdybym był nie posłał bym swojego dziecka na pranie mózgu przeprowadzane przez tą sektę.
Wypadało by wreszcie zrozumieć że kościelni wynaleźli przed wiekami znakomity sposób załatwiający wszystkie takie problemy - nagrzeszyłeś, idziesz do spowiedzi, otrzymujesz rozgrzeszenie lub pokutę, jeszcze tylko żal za grzechy... i po sprawie.
Wszystko to-jest zgodne z prawem boskim, kościelnym... a jeśli chodzi o prawo karne.. to pilnujcie swoich spraw i nie wtrącajcie do do kościelnych - bo pójdziecie do piekła.
Bohater tego demota wyspowiadał sie ze swych grzechów.... i dlatego może sobie chodzić po Polsatach, TVP i innych nabożnych TV
Przy okazji, zwróćcie uwagę na Polsat - obserwując cudowną reinkarnacje linii programowej stacji i goszczących w Polsacie gości - odnoszę że wszyscy z tej tv, pójdą zbiorowo do raju
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 września 2021 o 17:25
Brakuje w Polsce rozdziału państwa od kościoła, oj brakuje. Bo gdyby był, taki prawdziwy, a nie ten konkordatowy, dający KK przywileje - cieniutko by piszczała ta banda…
Kościół to instytucja hierarchiczna, rządzona przez starszych panów. Zmienia się powoli i kieruje się przyzwyczajeniami.
Kardynał Nycz jest takim starszym panem. Sam wychowywał się w czasach, kiedy ksiądz dla ludu był pierwszym autorytetem i świętością, a na kościół nie podnosiło się ręki. Wychowywali go panowie pamiętający jeszcze przedwojnie.
Ten pan działał według starego schematu: problem gdzieś ukryjemy i karawana jedzie dalej, bo kto by śmiał prowadzić jakieś dochodzenie dotyczące świętego kościoła i jego funkcjonariuszy.
Pan Nycz nie zauważył, że żyje w czasach masowych mediów, internetu, a kościół i autorytet nie występują już w jednym zdaniu.
Jestem pewien, że on nie potrafi zrozumieć co się dzieje, bo przecież zawsze robiło się tak, że "problemowy" ksiądz znikał w innej parafii i nikt nie miał zastrzeżeń, a teraz..? Pan Nycz nie potrafi złamać schematu istniejącego od stuleci.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 września 2021 o 16:46
W Kościele jako jedną z najważniejszych kwestii uznaje się posłuszeństwo. Jest wielu świętych katolickich, którzy mimo tego, że hierarchia okrutnie z nimi postępowała, zachowało posłuszeństwo Kościołowi (tj. hierarchii).
Myślę, że to jest trochę jak z rodziną patologiczną - dziecko, nawet jeśli nienawidzi jakichś krzywdzących zachowań rodzica, nadal widzi w nim autorytet, często spełnia jego polecenia, nie skarży się na zewnątrz.
Będąc zaangażowaną w Kościele, nie walczyłam o globalne zmiany dlatego, że uważałam, że moim zadaniem jest zajmowanie się pomocą indywidualnym osobom i nie jestem powołana ani kompetentna do sądzenia i do reform całości.
Uczciwie przyznam, że nadal nie angażuję się w duże ruchy i globalne działania. I nie jestem w Kościele.
To jest odpowiedź na pytanie z demota. Nie jest to zaproszenie do osądzania mnie lub innych ludzi, którzy uwierzyli Kościołowi, tak jak ja. Często uwierzyli dlatego, że byli od niemowlęctwa wychowywani w intensynej wierze lub dlatego, że poznali ją w chwili życiowego kryzysu, w której byli gotowi uwierzyć w cokolwiek, co nadałoby ich życiu sens.
Tak to widzę teraz, ale - wiadomo - nie wiem wszystkiego.
Dodam jeszcze, że to nieprawda, że katolików to nie uwiera. Dla wielu jest to powód mocnego zwątpienia. Był nawet taki protest zwykłych katolików: https://secure.avaaz.org/community_petitions/pl/Biskupi_i_Ksi_Odzyskajmy_nasz_Kosciol_Protest_katolikow_Catholic_Protest/
Kościół katolicki żywi się tylko na ludziach ciemnych(bogobojnych) lub słabych. A tych z roku na rok na szczęście jest coraz mniej. Dlatego wraz z rządem siła wprowadzają religię do szkół chcąc namieszać w głowach jak największej liczbie mlodych ludzi. Nie jestem rodzicem,ale gdybym był nie posłał bym swojego dziecka na pranie mózgu przeprowadzane przez tą sektę.
Wypadało by wreszcie zrozumieć że kościelni wynaleźli przed wiekami znakomity sposób załatwiający wszystkie takie problemy - nagrzeszyłeś, idziesz do spowiedzi, otrzymujesz rozgrzeszenie lub pokutę, jeszcze tylko żal za grzechy... i po sprawie.
Wszystko to-jest zgodne z prawem boskim, kościelnym... a jeśli chodzi o prawo karne.. to pilnujcie swoich spraw i nie wtrącajcie do do kościelnych - bo pójdziecie do piekła.
Bohater tego demota wyspowiadał sie ze swych grzechów.... i dlatego może sobie chodzić po Polsatach, TVP i innych nabożnych TV
Przy okazji, zwróćcie uwagę na Polsat - obserwując cudowną reinkarnacje linii programowej stacji i goszczących w Polsacie gości - odnoszę że wszyscy z tej tv, pójdą zbiorowo do raju
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 września 2021 o 17:25